Teraźniejsza Prawda nr 121-122 – 1949 – str. 8

przeciwko obu posłannikom? Pamiętajcie co Pan uczynił w Swoim gniewie z tymi buntownikami, co nie chcieli poddać się Pańskich zarządzeniom i narzędziom mówczym. Bóg nie zmienia się. To samo co czynił w Paruzji czyni i w Epifanii. Coraz częściej usłyszycie o zarzutach stawianych posłannikowi Epifanii jakoby przywłaszczył sobie za wiele władzy; a również coraz częściej zauważycie Pańskie niezadowolenie objawiane przeciwko przesiewaczom i tym, którzy się od Niego odwracają. Teraz jest talk samo jak w Paruzji, gdyż najwięcej przesiewaczy powstaje z pomiędzy wybitnych braci. Dobrze pamiętam jak to w czasie równoległego przesiewania, nasz Pastor na konwencji w Celeron,  N.Y., w roku 1910 zwołał specjalne zebranie ze wszystkich starszych, diakonów i pielgrzymów. Było ich około 500 obecnych na tym zebraniu tego wieczora. Brat Russell odezwał się do nich w te słowa: „Sprawia mi to wielką przyjemność, że mogę do was dzisiaj przemawiać. Wiecie, że lud Boży jest uznawany za śmiecie i omieciny tego świata; mam jednak wielki zaszczyt być dzisiejszego wieczora na zebraniu z głównymi śmieciami i omiecinami.” Rozweseliła ta odezwa zgromadzonych tam – braci. Nasz Pastor, który był wiernym i mądrym sługą, potrafił umiejętnie przedstawić prawdy i to w sposób łatwy do przyjęcia, które wypowiedziane w inny sposób byłyby obrazą. Ta uwaga nie dawała co najmniej sposobności do wyrobienia w sobie pychy; wiedział on jednak dobrze, jak wiele szkody pycha wyrządziła w owym przesiewaniu i dlatego użył sposobu do napomnienia tych, których serca były we właściwym usposobieniu.

DWUNASTA RÓWNOLEGŁOŚĆ

      (12) Zanim podamy dwunastą równoległość pomiędzy obecnym przesiewaniem, a przesiewaniem 1908-1911 r., poruszymy w krótkości sprawę Herodiady. Pamiętacie, że Herodiada była żoną Filipa, a kiedy został zdetronizowany i wygnany, ona wolała pozostać na dworze królewskim aniżeli iść z mężem na wygnanie; nieprawnie połączyła się z Herodem, bratem Filipa, który teraz królował. Tym sposobem zatrzymała sobie i swojej córce Salomei stanowisko wysokie i wpływowe. Ażeby uciszyć Jana, proroka Pańskiego, który strofował Heroda za nieprawne połączenie się z nią, kazała wtrącić go do więzienia i tak pokierowała, że na koniec ścięto mu głowę. Teraz chcę się was zapytać, czy jest kto, coby chciał bronić sprawy Herodiady i nie potępić jej? Jeżeli jest, niech podniesie rękę. Rad jestem, że nikt nie podniósł ręki. Ale przecież nikt z was nie słyszał co ona miała do powiedzenia na obronę swojej sprawy. Jak możecie sądzić sprawę, w której słyszeliście tylko jedną stronę, a nie słyszeliście drugiej? To właśnie przyprowadza nas do dwunastej równoległości. W obu przesiewaniach Szatan podniósł krzyk: Nie słyszeliście obrony obu stron! A tak podburza on nierozważnych i nieugruntowanych braci w Prawdzie do przyjmowania poglądu, jakiego nigdy dawniej nie przyjmowano, tj. że nie można rozsądzać sprawy pomiędzy Bogiem a diabłem, aż po usłyszeniu obu stron. Wiedząc, że opis o Herodiadzie jest wiarygodny, nie potrzebujemy przesłuchiwania jej strony. Nikt z was nie poparłby sprawy Ezawa przeciw Jakubowi. Tak samo wydaliśmy sąd w sprawie Judasza Iszkariota i potępiliśmy go, chociaż nikt z nas nie słyszał jego strony. W 1 Tym. 1:19, 20 czytamy: „Mając wiarę i dobre sumienie, które niektórzy odrzuciwszy, szkodę podjęli w wierze; z których jest Hymeneus i Aleksander, którychem oddał szatanowi, aby pokarani będąc, nauczyli się nie bluźnić.” I znów w 2 Tym. 2:16, 17 czytamy: „A świeckim próżnomównościom czyń wstręt; albowiem postępują ku większej niepobożności.
kol. 2
A mowa ich szerzy się jako kancer (rak), z których jest Hymeneusz i Filetus.” Czyby ktoś wahał się sądzić w tej sprawie, bo nie słyszał obu stron opowiadania? Czy nie jest dostateczne wytłumaczenie sprawy jakie podaje nam sługa naznaczony od Pana? W 2Tym. 4:14-18 Apostoł Paweł znowu podaje: ”Aleksander kotlarz wiele mi złego wyrządził; niech mu Pan odda według uczynków jego. Którego i ty się strzeż, albowiem bardzo się sprzeciwiał słowom naszym. W pierwszej obronie mojej żaden przy mnie nie stał, ale mię wszyscy opuścili; niech im to nie będzie poczytane. Ale Pan przy mnie stał i umocnił mię, aby przez mię zupełnie utwierdzone było kazanie, a iżby je słyszeli wszyscy poganie, i byłem wyrwany z paszczęki lwiej. A wyrwie mię Pan z każdego uczynku złego i zachowa do królestwa swego niebieskiego.” Czyśmy nie wszyscy osądzili Aleksandra kotlarza bez wysłuchania jego sprawy? Podobnie czy nie wydaliśmy naszego sądu przeciwko Barbourowi, który zaparł się Okupu, bez wysłuchania jego sprawy? Czy może ktoś myślał przez te wszystkie lata, że on miał rację, a wierny sługa był w błędzie? Czyśmy podobnie nie wydali sądu przeciwko innym przesiewaczom w Paruzji i Epifanii? Ci, którzy w przesiewaniu 1908 – 1911 chcieli naprzód zbadać błędy wydane przez przesiewaczy odnośnie nowego Przymierza, Pośrednika, itd., zanimby mogli osądzić sprawę, okazali przez to, że nie byli właściwie ugruntowani w Prawdzie bo nie sprawdzili jej, nie byli zatem przygotowani by zatrzymać to, co było dobre; tacy w wielu wypadkach zostali opanowani błędem i stracili Prawdę. Główni przesiewacze w obecnym przesiewaniu podnoszą krzyk, że nie dano im sposobności wysłuchania ich strony, a jednak słuchano ich przez dość długi czas, a w niektórych razach tak często, że Kościół we Filadelfii, zabronił im zabierania więcej głosu na zebraniach. Niektórzy, co oświadczają, że nie pozwolono im na wypowiedzenie się, po przybyciu do Chicago rozpoczęli kampanię kłamstw i obmowy, podburzając chicagowski zbór Młodocianych świętych do tego stopnia, iż blisko połowa odrzuciła posłannika Epifanii, nie dając mu nawet sposobności do przedstawienia całej sprawy. Co za obłuda! Nic więc dziwnego, że wierni bracia odłączyli się od takiej klasy.

      (13) Trzynasta równoległość pomiędzy tymi dwoma przesiewaniami jest wytykanie wad, które pochodzi z ducha swarliwego. Wielu obwiniało onego sługę jako też i posłannika Epifanii o obmowę i niewłaściwe sądzenie, zapominając, że specjalne narzędzia mówcze Pana nie podlegają pod ogólne napomnienia dane Kościołowi w tych punktach. Brak właściwego rozbierania Słowa Prawdy i właściwego poznania woli Bożej jest powodem niezrozumienia tej rzeczy. Pasterz, jak wiemy, ma przywilej czynić pewne rzeczy, do których owce nie mają prawa. Ci, którzy krzyczą przeciwko temu, że Pańskie narzędzia mówcze wytykają wilków w owczej skórze i że o drugich źle mówią, niemal w każdym wypadku sami to czynią. (Rzym. 2:1-3.) Jest to stary sposób krzyczenia: Łapajcie złodzieja. Jezus i Jego narzędzia mówcze zawsze mieli i mają prawo do demaskowania czynicieli złego i do dawania ostrzeżeń prawdziwym owcom przed nimi. Wytykanie wad odnosi się nie tylko do tych wypadków, ale także do wielkiej liczby innych. Bez względu co wierni czynią, ci im zawsze wytykać będą wady. Pastor Russell tak pisał, co do tego punktu: „Ci, którzy trudnią się wynajdywaniem rzeczy, którymby się mogli sprzeciwiać, kroczą w coraz dalszą ciemność.” A Jezus takie daje nam napomnienie: „A czemuż widzisz źdźbło w oku brata twego, a belki, która jest w oku twoim, nie baczysz? … – Obłudniku! (dlatego, że chcesz dać do zrozumienia, iż sam jesteś dotknięty grzechem – Komentarz Bereański), wyjmij

poprzednia stronanastępna strona