Teraźniejsza Prawda nr 115-116 – 1948 – str. 5

skutek. Zetkniemy się w naszym życiu z nieprzyjaciółmi Prawdy, z fałszywymi przedstawieniami Prawdy, z niewiernością Prawdzie lub opozycją, do Prawdy ł one będą próbowały tę zaletę, a my będziemy błogosławieni gdy zwycięsko zniesiemy te próby. Gdy spoglądniemy na rok jaki jest przed nami w świetle proroczego Słowa Pańskiego, to możemy już teraz widzieć wielką potrzebę długiego znoszenia z powodu wzrastającego niepokoju w świecie, tak wzrastającego niepokoju pomiędzy jednostkami, jak i wzrastania trudności na wąskiej drodze, które będą okazją do wyrobienia w sobie tej zalety, jeżelibyśmy chcieli okazać w sobie Boski charakter. I dlatego drodzy Bracia
kol. 2
róbmy starania w tym przyszłym roku, ażebyśmy byli długo znoszącymi przeciwko wszystkim, a na pewno znajdziemy obfitość łask w Słowie Bożym, duchu i Opatrzności, jeżeli usilnie starać się o nie będziemy. Ufamy, że wszyscy tego roku będą pielęgnować długie znoszenie przeciwko wszystkim i to w takiej mierze w jakiej będzie zgodne ze siedmioma pierwszorzędnymi łaskami i ze znajomością Prawdy, tak jako Apostoł Piotr zaleca nam w 2 liście Piotra 1:5-7. Za hymn zgodny z naszym rocznym tekstem radzimy wziąć numer 145. Niechaj Bóg błogosławi każdemu z nas, kto będzie wiernie uprawiał w sobie właściwie kontrolowane długie znoszenie.

kol. 1

SPRAWOZDANIE
ZA ROK DWUDZIESTY DZIEWIĄTY

      Niniejsze sprawozdanie zaczęliśmy pisać w pierwszą rocznicę naszego zachorowania na możdżeń, czyli skrzep krwi uwięzły w naczyniach wieńcowych serca (tzw. w ang. coronary thrombosis), a rok miniony był niezwykłym w naszym doświadczeniu. Ogólnie mówiąc, cieszyliśmy się wyjątkowo dobrym zdrowiem aż do czasu, gdyśmy dochodzili do 73-go roku życia. Lecz w 73-cim roku zachorowaliśmy na atak nerwowego wyczerpania, podczas podróży europejskiej w czerwcu 1946. Jeszcze nie byliśmy wyleczeni ze skutków tej choroby, gdy przyszedł atak skrzepu krwi na sercu. Nasz lekarz W. J. Blackburn z Filadelfii, jeden z najzdolniejszych lekarzy i życzliwy chrześcijanin, powiedział nam, że ten drugi atak był spowodowany nadmiarem pracy, oraz że wiele lat spędzonych na głoszeniu kazań od godziny do dwóch godzin długich, połączone z wiele pisaniem, było powodem tego ataku. Gdy on nam to powiedział, doświadczyliśmy jednej z największych radości w życiu, bo radowaliśmy się z dobroci Pańskiej, iż dał nam takie sposobności służby, przez które o mało nie dokończyliśmy naszego poświęcenia i wierzymy, że Pan będzie nam w dalszym ciągu dawał sposobności służby, aż nasze poświęcenie dobiegnie końca. Wcale nie żałujemy tego, że taki okazał się rezultat z wielu lat pracy spędzonej w poświęceniu. A chociażby-śmy mieli tysiąc żyć, to z ochotą oddalibyśmy je wszystkie Panu, ażeby mogły być użyte w najlepszej z wszystkich spraw, pod najlepszym z wszystkich wodzów, naszym Panem, i pod najlepszym z wszystkich królów, naszym Ojcem niebieskim. Czujemy iż był nam dany wzniosły przywilej, by zużyć nasze człowieczeństwo w sprawie Boskiego Planu Wieków. Pan mógł nam zezwolić na spędzenie naszego życia na pozwalaniu sobie na rzeczy osobiste, lub na rzeczy światowe, lecz przez Jego niewysławioną łaskę, On zezwolił nam na spędzenie naszego życia w posuwaniu naprzód jednej z najlepszych spraw, tj. sprawy Boskiego Planu Wieków w służbie kapłańskiej. Niekiedy daje się słyszeć ludzi mówiących: jaka szkoda, że brat tak bardzo osłabł z sił! Lecz z głębi serca powtarzamy, co za łaska, że byliśmy uprzywilejowani zużyć prawie całe nasze człowieczeństwo w sprawie najlepszej z wszystkich spraw, dla najlepszego z wszystkich Ojców i pod najlepszym z wszystkich Wodzów i dla dobra ludu Bożego. Dlatego nie czujemy potrzeby politowania, a raczej bracia powinni radować się z nami nader wielką radością w ucisku naszym. Bracia, nie mówimy tego z chełpliwości, ale z głębi serca mówimy to, że radujemy się z tego ucisku, który przyszedł na nas.

      Wiemy iż bracia są wielce zainteresowani stanem naszego zdrowia i okazali to wieloma sposobami, za co jesteśmy bardzo wdzięczni. Nasz lekarz nie mógł okazać większej życzliwości, ostrożności l zdolności jak okazywał nam podczas naszej choroby.
kol. 2
Gdyśmy mu opowiedzieli jak wyszliśmy z tunelu po dwóch piętrach schodów na ulicę, a później po dwóch piętrach schodów w domu biblijnym, zanim dostaliśmy się do sypialni, powiedział iż tylko cudem uszliśmy śmierci podczas naszego wspinania się po schodach. Odpowiedzieliśmy mu, że nasz anioł stróż pod kierownictwem Jezusa dopomógł nam do tego — że Pan ma jeszcze około dziesięć lat służby dla nas do wykonania na Jego korzyść i dlatego zaoszczędza nam życia. Chcemy zapewnić braci, że mamy pełne zapewnienie niezachwianej wiary, iż z łaski Bożej i pod kierownictwem Jezusa dokonamy pracy, jaką Bóg powierzył nam do wykonania. Mamy pełne zapewnienie wiary, że rozumiemy miejsce w planie Pańskim, którym upodobało się Panu nas zaszczycić, jak również mamy pełne zapewnienie wiary, że dokonamy tej pracy dla Ojca niebieskiego, który ją przyjmie przez zasługę Jezusa i przez łaskę, jaką Pan nam udzielał i udzielać jeszcze będzie do końca. Jedną z naszych wielkich pociech były słowa Jezusa wyrzeczone do Apostoła Pawła, gdy właściwie przetłumaczone, czyta się je w ten sposób: „Dosyć masz na łasce mojej; albowiem moc moja dopełnia słabości.” — 2Kor. 12:9. Tę obietnicę wiarą podtrzymujemy i wierzymy, że Pan ją wypełni Dziękujemy wam drodzy bracia za wasze modlitwy zasyłane do Ojca za nami i za praktyczną pomoc, jaką niektórzy z was okazali nam. Pan nie zapomni udzielić wam Swego błogosławieństwa za usługę miłości nam okazana. Powoli, bardzo powoli, jednakże przychodzimy do sił. Nie możemy pracować tak ciężko jak dawniej, mamy jednak pełne zapewnienie wiary, że nasze władze postrzegawcze i władze rozumowania, jako Pańskiego specjalnego i ostatniego kapłańskiego mówczego narzędzia na ziemi, nie będą umniejszone. Przypominamy braciom, że jest napisane o Mojżeszu: „nie zaćmiło się oko jego, ani się naruszyła czerstwość jego.” (5 Moj. 34:7). Mojżesz w tym wypadku wyobraża naszego Pana, lecz ze szczególnego punktu zapatrywania, jak to się dzieje we wielu razach, że Pan działa przez Swoje specjalne mówcze narzędzia. Otóż byłoby nierozsądnym mówić o Jezusie, który jest w Boskiej naturze i istnym wyobrażeniem Ojcowskim, że Jego władze postrzegawcze nie miały być zaćmione a władze rozumowania nie miały być słabsze. Te rzeczy nie mogą odnosić się wprost do naszego Pana. Lecz jak Pan wąchał się w umiłowanym narzędziu Bracie Russellu, którego wybrał, tak w ostatnim narzędziu we Wieku Ewangelii, Pan będzie widział rzeczy bez zaćmienia jego władz postrzegawczych i bez umniejszenia jego władz rozumujących. Tą obietnicą pocieszamy się w obecnej chorobie, bo daje nam zapewnienie wiary, że pomimo słabości ciała, będziemy widzieć Prawdę na czasie i wyciągać wnioski rozumujące tak jasno jak dawniej.

poprzednia stronanastępna strona