Teraźniejsza Prawda nr 104 – 1946 – str. 26

razem jak zwykle; ponieważ to zdaje się być zwyczajem, jaki był w pierwotnym Kościele. „Obchodźmy Święto” z radością w sercu i z należytym ocenieniem jego uroczystości, nie tylko co się tyczy ofiary naszego Pana za nas, ale także co się tyczy naszego własnego przymierza, że będziemy umarli z Nim. Radzimy, żeby wodzowie każdej grupy poczynili zarządzenia, aby dostać chleba niekwaszonego, i albo niefermentowanego soku z winogron, albo soku z rodzynków. Radzimy przeciw używaniu sfermentowanego wina, ponieważ mogłoby to być pokusą dla niektórych słabych w ciele, chociaż możnaby uczynić zabezpieczenie dla tych (jeżeli są tacy) którzy sumiennie wierzą, że sfermentowane wino ma być użyte; w takim razie kilka kropli takiego wina można wlać w niesfermentowany sok, ażeby zadowolić tych, co mają takie przekonanie.

      Radzimy, żeby te małe zgromadzenia były bez okazałości. Przystojnie, w porządku, w cichości, zgromadźmy się razem, pełni drogocennych myśli, odnośnie wielkiego wydarzenia, jakie obchodzimy. Pomocą do tego byłoby ponowne przeczytanie tego rozdziału w Tomie VI, który podaje o Wielkanocy Nowego Stworzenia. Nie miejmy naszych umysłów zajętych wielu formami1 i ceremoniami. Tak w tej, jak i w innych rzeczach, starajmy się czynić to, co byłoby przyjemne naszemu Panu; a wtedy będziemy pewni, że ta Pamiątka będzie korzystną wszystkim, którzy wezmą w niej udział. Dotąd radziliśmy, żeby nikomu nie było
kol. 2
wzbronione branie udziału w chlebie i winie, kto wyznaje wiarę w drogocenną krew i jest zupełnie poświęcony Panu, chyba że dana osoba została wykluczona ze społeczności. Zwykle nie ma obawy, żeby ktoś brał udział w tej Pamiątce, któryby nie był gorliwego serca. Raczej niektórych trzeba będzie zachęcić, gdyż błędne poglądy, wierzymy, są czasami wzięte ze słów Apostoła odnośnie tych, co „jedzą i piją sąd ’ (potępienie) sobie samemu, nie rozsądzać ciała Pańskiego” (1Kor. 11:29). Ze względu na tych bojaźliwych, którzy, ufamy, że nie opuszczą przywileju obchodzenia tej wielkiej Pamiątki, chcemy wyjaśnić, że według naszego wyrozumienia klasa, do której Apostoł się odnosi, składa się z tych, którzy nie rozumieją właściwego znaczenia tej ofiary, i którzy uważają to obchodzenie tylko jako formę ceremonialną. Nie zbadanie i nie nauczenie się – tego znaczenia przynosi potępienie. Ufamy, że ta okazja tego roku będzie najcenniejszą i najkorzystniejszą wszystkim braciom. Zbliżając się ku końcowi naszego biegu, wielka ważność naszego powołania, jego odpowiedzialności i przywilejów, powinno być co raz to więcej wyryte w naszych sercach i umysłach, żyjemy w dziwnych czasach. Nie wiemy co który dzień przyniesie. Więc postępujmy z wielką ostrożnością, z wielką trzeźwością, lecz z radością i weselem, wiedząc, że nasze wyzwolenie zbliża się; i że jeśli będziemy wierni, to wkrótce z naszym umiłowanym Oblubieńcem będziemy pić z wina radości w Jego Królestwie i będziemy z Nim na zawsze.

kol. 1

NIEKTÓRE MYŚLI
NA 17-TY ROZDZIAŁ OBJAWIENIA

(Poprawiony Przedruk z No. 102; P 1929, 69)

      Nie mamy zamiaru ażeby zupełnie wytłumaczyć w tym artykule 17-ty rozdział Objawienia, ale raczej chcemy przedstawić niektóre ogólne myśli tegoż rozdziału, oraz wyjaśnić niektóre rzeczy tam zawarte, a które stały się nam jasne w ostatnim czasie (około l lutego 1929).

      W tomie VII str. 313 i 314 znajduje się list brata Driscoll, który będąc dyrektorem publikacji brata Russella, podaje ostatnią myśl „onego sługi” na prawdopodobne znaczenie Obj. 1,7:9-11. Ten list pokazuje, że miał on trzy prawdopodobne myśli na te ustępy; a potem podaje tę na j prawdopodobniejszą z tych trzech swoich myśli, do której jednak nie miał zupełnego zaufania czy to się wypełni lub nie. Kadzimy, aby wszyscy, o ile to możebne, przeczytali ten list. Późno w lecie 1916, brat Russell powiedział w jadalni w Betel, że nie myśli, aby był już czas do napisania obiecanego wyjaśnienia księgi Objawienia, „ponieważ gdyby już był czas, to on by zrozumiał wszystko znajdujące się w tej księdze, podczas gdy on jeszcze nie rozumiał w niej czterech rzeczy, a mianowicie: (1) klucza do tej księgi; (2) znaczenia liczby 666 (przez to pokazał, że porzucił myśl adwentystów, której przedtem się trzymał, to jest liczbę sumy łacińskich liter w tytule Vicarius Filii Dei – zastępca Syna Bożego, wyrzeźbionych na koronie papieża); (3),1,600 stajań; i (4) Obj. 17:9-11. Powiedział on także, że jeśli te rzeczy nie staną się jasne dla niego, to będzie dowodem iż jest wolą Bożą, aby nie pisał obiecanego wyjaśnienia tej księgi.

      (2) Od jego śmierci wszystkie cztery rzeczy stały się jasne wydawcy tego pisma. Tymczasowo i ogólnie trzymał się tego tłumaczenia, jakie dał brat Russell przez brata Driscoll, określonego w wspomnianym liście lecz milczał na te rzeczy, naśladując przykład brata Russell’a, aby nie uczyć ich aż się wypełnią, ponieważ do tego czasu nie można było udowodnić, że są prawdziwe, a mogłyby się okazać, jak mówił „ów sługa,” iż są spekulacją. Lecz wypadki, jakie miały niedawno miejsce w połączeniu z odzyskaną
kol. 2
świecką władzą papieża, wierzymy, iż dają nam brakujące ogniwa do wypełnienia Obj. 17:9-11, i dlatego czujemy się bezpieczni w ogłoszeniu, że ogólne przepowiednie br. Russell’a sprawdziły się, z powodu tych wypełnionych wypadków – co jest jeszcze jednym dowodem, że Bóg z łaski Swej obdarzył go specjalnym światłem, między którym jest i przepowiadanie przyszłości. On niezawodnie był tym sługą, pomimo wszelkich sprzeciwów pochodzących od Wielkiego Grona i od przesiewaczy Wtórej śmierci, których sprzeciwiania nawet dowodzą prawdziwości jego poglądu.

IDENTYCZNOŚĆ NAUCZAJĄCEGO ANIOŁA

      (3) Większość tego rozdziału została określona w ogólnych zarysach w tomie II, i IV i w różnych artykułach Strażnic brata Russella. Lecz wiele szczegółów on nie wyjaśnił, ponieważ nie był jeszcze czas na to. Streszczenie większości tych myśli znajdujemy w komentarzu, lecz niektóre z nich stały się mniej więcej niejasne dla niejednych z miłego ludu Bożego, a to z powodu błędnych tłumaczeń księgi Objawienia w książkach Towarzystwa, P.B.I. i Olsona. Jedno z tych niejasnych tłumaczeń jest względem anioła (z wier. 1), którego objaśnienie tworzy zawartość 17-go rozdziału Objawienia. Brat Russell właściwie wytłumaczył siedem aniołów z siedmiu czaszami, wyobrażających lud Boży w czasie żniwa, podczas gdy tom VII, wyjaśnia, że aniołem z wiersza 1-go jest tom VII, tj. ta część, która wyjaśnia Objawienie. Rozumiemy, tak jak brat Russell rozumiał, który osobiście dał nam swoją myśl odnośnie tego, że siedem czasz wyobraża siedem tomów. Za jego czasów nie można było tego rozumieć, że czasze – „ku strofowaniu” – wyobrażają nauki zbijające błąd; misy – „ku naprawie” – wyobrażają nauki naprawiające błąd i złe postępki; kubki – „ku nauce” – wyobrażają nauki doktryn; łyżki – ”ćwiczenia w sprawiedliwości” – wyobrażają nauki o cnotach i obowiązkach, czyli naukę świątobliwego życia. (Izaj. 52:11; 2Tym.3:15-17). To stało się jasnym dla nas w r. 1923,

poprzednia stronanastępna strona