Teraźniejsza Prawda nr 104 – 1946 – str. 23

cały naród Izraelski był cudownie wybawiony i przeprowadzony przez koryto morza, szczególnie przygotowane dla nich przez wiatry i odpływy. Oni przeszli suchą nogą i byli wybawieni; lecz wojska Faraonowe, reprezentujące wszystkich, którzy ostatecznie pójdą na Wtóra Śmierć, zostały zatopione w morzu. Przejście przez Morze Czerwone ilustruje ostateczne wybawienie z mocy grzechu i śmierci każdej istoty rodzaju Adamowego, która pragnie przyjąć, do harmonii z Bogiem i oddać Mu cześć i oznacza wybawienie wszystkich, którzy kiedykolwiek staną się pozafiguralnym Izraelem, bo ani jeden Izraelita nie pozostał, w niewoli egipskiej.

      Lecz to przejście nie jest tym, które mamy wkrótce obchodzić. My mamy obchodzić pozafigurę przejścia anioła nad pierworodnymi z Izraela w ziemi egipskiej. Tylko pierworodni Izraela byli w niebezpieczeństwie w tę noc w Egipcie, chociaż wybawienie całego narodu zależało od wybawienia, czyli pominięcia tych pierworodnych. Tak więc tylko Pierworodni z synów Bożych z poziomu ludzkiego, Kościół Chrystusowy, jest teraz omijany w tę noc Wieku Ewangelii; tylko ci są w nie – bezpieczeństwie od anioła śmierci. Oni są wszyscy pod krwią pokropienia. Widzimy przeto, zgodnie z wszystkimi tekstami Pisma Św., że „Kościół”, pierwiastki Boże ze stworzeń Jego,” „Kościół pierworodnych,” jedynie jest ocalony, pominięty w obecnym Wieku. Przeto widzimy także, iż reszta ludzkości, która będzie chciała naśladować tego wielkiego pozafiguralnego Mojżesza, gdy w Wieku następującym po obecnym, On poprowadzi lud z niewoli grzechu i śmierci, nie jest obecnie w niebezpieczeństwie wiecznego zniszczenia, tylko Pierworodni są w takim niebezpieczeństwie, co figura wskazuje. Kościołem Pierworodnych są ci z ludzkości, którzy przed resztą rodzaju ludzkiego mieli oczy wyrozumienia otwarte odnośnie rzeczywistości ich stanu niewoli i ich potrzeby wyzwolenia i odnośnie chęci Bożej względem wypełnienia dla nich wszystkich Jego dobrych obietnic. Ponadto są to ci, którzy przyjęli łaskę Bożą w usprawiedliwieniu i uczynili zupełne poświęcenie z siebie Jemu i Jego służbie, i w zamian byli spłodzeni z Ducha Św. Dla tych jest to sprawą życia lub śmierci, zależnie od ich pozostawienia lub nie pozostawienia w Domownictwie Wiary – poza krwią pokropienia.

JEZUS NASZYM BARANKIEM WIELKANOCNYM

      Tak jak we figurze, dla takiego, który by opuścił dom, którego odrzwia i nadprożniki były pokropione krwią figuralnego baranka, znaczyłoby śmierć, tak też wyjście tej klasy z pod krwi Jezusowej, znaczyłoby znieważenie miłosierdzia Bożego, to znaczyłoby, że oni wzgardzili dobrocią Bożą, gdyż po ucieszeniu się swą cząstką miłosierdzia Bożego przedstawionego we krwi Barankowej, nie oceniali jej. Dla takich, Pismo Św. oświadcza, „Nie zostawałaby już ofiara za grzechy” ; „Chrystus więcej nie umiera.” Oni mają być uważani jako nieprzyjaciele Boga, których los był przedstawiony w zabiciu pierworodnych Egiptu. Kościół pierworodnych, przez spłodzenie z Ducha Św. i większą znajomość i przywileje, w których się cieszy w każdym kierunku, ma o wiele większą odpowiedzialność niż świat i jest jedynym dotąd, który jest w niebezpieczeństwie Wtórej śmierci. To jest właśnie lekcja z figury Wielkanocy i stosuje się tylko do prawdziwych Chrześcijan. Lecz z czasem ta noc grzechu i śmierci przeminie, chwalebny Poranek wyzwolenia nastąpi, i Chrystus, pozafiguralny Mojżesz, poprowadzi naprzód, wyswobodzi, wszystek lud Boży – wszystkich którzy, gdy się dowiedzą, będą radzi czcić, wielbić, i być posłusznymi woli Bożej. Tym Dniem Wyzwolenia będzie cały Wiek Tysiącletni, przy! końcu którego wszystko zło i wszyscy zło czyniący, przedstawieni przez wojska Egiptu, – będą zupełnie odcięci przez Wtóra Śmierć – zniszczenie.

kol. 2

      Apostoł Paweł wyraźnie utożsamia Baranka Wielkanocnego z naszym Panem Jezusem, mówiąc, „Baranek nasz wielkanocny za nas ofiarowany jest, Chrystus; przeto obchodźmy święto.” Tymi słowy on informuje nas, że wszyscy potrzebujemy krwi pokropienia, nie na naszych domach, lecz na naszych sercach. Mamy spożywać Baranka; musimy przyswoić sobie zasługę Chrystusową, t j. wartość jego ofiary. Musimy także jeść z niekwaszonego chleba Prawdy, jeżeli chcemy być mocni i przygotowani na wyzwolenie w Poranku tej Nowej Dyspensacji. Tym Sposobem obłóczymy się w Chrystusa, nie tylko wiarą, ale co raz to więcej wkładamy na siebie Jego charakter i stajemy się przemienieni w Jego chwalebne podobieństwo w naszych sercach i życiu. Powinniśmy się karmić Chrystusem, tak jak żydzi karmili się literalnym barankiem. Zamiast gorzkich ziół, które zwiększały ich apetyt, mamy gorzkie doświadczenia i próby, które Pan przygotowuje dla nas, i które pomagają nam do odwrócenia naszych uczuć od rzeczy ziemskich i dają nam większy apetyt do karmienia się Barankiem i niekwaszonym Chlebem Prawdy. Mamy również pamiętać, że tu nie mamy miasta trwałego; lecz jako pielgrzymi i obcy, z laską w ręku, przepasani i gotowi do podróży do Niebiańskiego Chanaanu, do tych wszystkich chwalebnych rzeczy, jakie Bóg ma przygotowane dla Kościoła Pierworodnych, w łączności z naszym Odkupicielem, jako królowie i kapłani Bogu. Czyńmy zgodnie z tą nadzieją.

      Nasz Pan również utożsamiał Siebie z Barankiem Wielkanocnym. W tę samą noc, co był wydany, zaraz przed Jego ukrzyżowaniem, On zgromadził Swoich Apostołów w górnej sali, mówiąc, „żądając żądałem tego baranka jeść z wami, pierwej niżbym cierpiał.” Koniecznym było, żeby oni jako żydzi, obchodzili Wieczerzę Wielkanocną w tę noc – –  to jest w noc rocznicy zabicia baranka wielkanocnego w Egipcie, noc ocalenia figuralnych pierworodnych od figuralnego „księcia tego świata” – Faraona – w tę samą datę, w której prawdziwy Baranek miał być zabity. Lecz skoro wymagania tej figury zostały spełnione, nasz Pan Jezus ustanowił nową Pamiątkę na tym starym fundamencie, mówiąc, „To czyńcie…, na pamiątkę Moją”. Przypominamy sobie okoliczności pierwszej pamiątki – błogosławienie Chleba i Kielicha, owocu z winorośli i oświadczenie naszego Pana, że to przedstawia Jego złamane ciało i przelaną krew, i że wszyscy Jego naśladowcy mają w tym uczestniczyć, nie tylko karmić się Nim, ale także być łamanymi z Nim; nie tylko przyswajać sobie zasługę Jego krwi, Jego ofiary, ale także kłaść swoje życie w Jego służbie, współdziałając z Nim w jakikolwiek sposób, żeby mogli później uczestniczyć we wszystkich Jego honorach i chwale w Królestwie. Jak drogocenne są te myśli tym, którzy są właściwie usposobieni do naszego Pana! One im wielce dopomagają.

      Przedstawiając uczniom chleb niekwaszony jako pamiątkę, Jezus mówił: „Bierzcie, jedzcie, to jest ciało Moje.” Widoczne znaczenie Jego słów jest: To przedstawia,, lub symbolizuje, Moje ciało. Ten chleb nie był aktualnie Jego ciałem; ponieważ w żadnym sensie jego ciało nie było jeszcze złamane. W żadnym znaczeniu przeto nie było możliwym dla nich spożywać go aktualnie lub pozafiguralnie, gdyż ofiara nie była wtedy jeszcze skończona. Ten obraz jest kompletny, gdy zrozumiemy, że niekwaszony chleb przedstawiał bezgrzeszne ciało naszego Pana, gdyż kwas pod Zakonem jest symbolem grzechu, a który miał być usunięty w porę Wielkanocną. Przy innej okazji, Jezus dał nam lekcję, która tłumaczy ten symbol. On mówił, „Albowiem chleb Boży ten jest, który zstępuje z nieba, i żywot daje światu. „Jamci jest on chleb żywota.” „Jamci jest chleb żywy, którym z nieba zstąpił: Jeźliby kto jadł z tego chleba, żyć będzie na wieki; a chleb, który ja dam, jest ciało moje, które ja dam za żywot świata.”

poprzednia stronanastępna strona