Teraźniejsza Prawda nr 98 – 1939 – str. 4
życiu, że będziemy mieli pobożny wzgląd na Jego osobę, charakter, słowo i pracę, i że uczynimy je naszą główną radością w życiu, że zastąpimy niewiarę wiarą i będziemy cieszyli się z odpoczynku wiary w Boga przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego. We wszystkich tych dobrych rzeczach mamy dać naszemu Panu cześć z Ojcem, zgodnie z intencją Boską. Tym sposobem, jako ludzkie istoty, będziemy postępowali zgodnie ze sprawiedliwością względem Boga i Chrystusa.
Lecz sprawiedliwość ma także zastosowanie do naszych bliźnich. Ona wymaga, żebyśmy miłowali ich tak, jak siebie samych. To nie znaczy, że mamy dać wszystkim tę samą miarę miłości; gdyż samo przez się jest widocznym, że mamy miłować, np., naszych małżonków, rodziców i dzieci większym stopniem miłości niż obcych. Jak więc mamy rozumieć żarowną miłość do bliźniego? Odpowiadamy: tę samą miłość, co byśmy życzyli dla siebie od niego, gdybyśmy byli nim, mamy jemu oddać. Przeto czym bliższy jest nasz bliźni, tym więcej miłości i uczynków miłości mamy względem niego wykonywać; a czym dalszy nasz bliźni, tym mniej miłości i uczynków miłości mamy dla niego wykonywać. Gdyż inaczej nie moglibyśmy zrobić praktycznego użytku ze Złotej Reguły; ponieważ świat zawiera za wiele ludzi, ażebyśmy mogli okazać miłość i uczynki z miłości wszystkim w tym samym stopniu, lub mierze. Lecz względem wszystkich mamy postępować według Złotej Reguły. Rodzice maja być usposobienia takiego i tak czynić dla swych dzieci, jak chcieliby żeby ich dzieci czyniły dla nich, gdyby ich dzieci były ich rodzicami. Dzieci mają czynić swoim rodzicom to, co by chciały, żeby ich rodzice im czynili, gdyby one były rodzicami, a ich rodzice ich dziećmi. Każdy małżonek i małżonka powinni być takiego usposobienia i tak czynić jedno drugiemu, jak on, lub ona życzyliby sobie, gdyby on, lub ona byli w miejscu drugiego. Więc, jako usprawiedliwione osoby, powinniśmy czynić zgodnie ze sprawiedliwością. Dalej znów, ponieważ Złota Reguła zabrania nam czynić krzywdy naszemu bliźniemu, lecz nakazuje nam czynić mu dobrze, przeto, jako usprawiedliwione istoty, unikajmy krzywdzenia naszych bliźnich, a czyńmy im dobrze, tym właśnie dobrem, które byśmy życzyli sobie, żeby nam czynili, gdyby byli nami, a my nimi.
Życie sprawiedliwe istot ludzkich, zabrania nam nieczystych myśli, zamiarów, słów i czynów zwłaszcza, żeby namówić czyjąś małżonkę, lub czyjegoś małżonka do niewierności względem jej, lub jego ślubów małżeńskich. Przeto, jako usprawiedliwione istoty starajmy się być wiernymi w czystości, unikając wszystkiego, co by prowadziło do nieczystości w myśli, zamiarze, słowie i czynie, szczególne unikając podkopania czyjejś lojalności do ślubów małżeńskich względem małżonka, lub małżonki. Sprawiedliwe życie zabrania nam wykorzystywać drugiego w sprawach interesowych, lub odnośnie jego własności tak, że zostałby pozbawiony niesprawiedliwie Swego interesu, lub własności. Uważajmy, żebyśmy nikogo nie oszukali, lub niewłaściwie sobie nie przywłaszczyli własności lub czyjegoś prawa do własności. Lecz przeciwnie, starajmy się słowem i uczynkiem zachować go od oszustwa, nierzetelności i straty pieniężnej, a jeżeli możliwe, pomoc mu zachować i powiększyć jego sprawiedliwe prawa własności. Sprawiedliwość zabrania nam ograbiać bliźniego z jego dobrego imienia, szerzyć obmowę przeciw niemu, lub nawet słowem, spojrzeniem, lub gestem uczynić coś ku szkodzie jego dobremu imieniowi. Lecz przeciwnie, milczmy słowem, spojrzeniem i gestem względem zła drugich; a kiedykolwiek możemy rzetelnie powiększyć jego
kol. 2
dobre imię, uczyńmy to z radością, słowem, spojrzeniem, gestem i czynem, tym sposobem nie zadawając mu smutku, lecz także dając mu tę miarę radości, jaką rzetelna pochwały i zalecająca mowa może dać drugim. Sprawiedliwość nawet idzie dalej: sięga do najgłębszych kryjówek naszych serc i wyrzuca z nich każdą niedobrą, samolubną, pyszną, zarozumiałą, złośliwą, złego-domyśliwajacą się myśl i zamiary; a na ich miejsce stawia dobrotliwe, szczere, miłosne i niewinne myśli względem naszego bliźniego. Starajmy się, drodzy Bracia, być wierni jako usprawiedliwione istoty zasadom sprawiedliwości względem Boga i ludzi, jako jeszcze jeden z elementów wierności, o których nasz tekst uczy.
Inna czynność, w której jesteśmy napomniani, żeby być wierni, jest kapłańska. Jako kapłani, szczególnie czynimy dwie rzeczy: (1) Kładziemy w ofierze Bogu nasze człowieczeństwo z Chrystusowym na śmierć, zarazem trzymając swoje wole martwe względem siebie i świata, i (2) kształtujemy nasze Nowe Stworzenia do życia z Chrystusem. Ofiarować nasze człowieczeństwo Bogu znaczy, użyć nasze ludzkie wszystko w krzewieniu woli i sprawy Bożej. To znaczy oddanie tego, czym jesteśmy i co mamy nadzieję mieć, dla służby i sprawy Bożej. To będzie obejmowało nasze danie Mu czegokolwiek z naszego czasu, talentu, zasobów, siły, zdrowia, wpływu, reputacji, charakteru, stanowiska, itd., do czego żadna inna osoba nie ma prawa. Ażeby Mu je dać, będzie wymagało, żebyśmy odwrócili je od użytku swojego i świata, (bez względu na to, czy nasza rodzina jest częścią świata) naszych przyjacieli, towarzyszy, lub zakładów jak Państwa, religii, społeczeństwa, interesu, wykształcenia, sztuki, wiedzy, filozofii. itd., a oddali je na użytek dla sprawy Bożej. Zauważmy dobrze, że mówiliśmy, o naszym ludzkim mieniu, że ta cześć tegoż, do której drudzy nie mają prawa, ma być poświęcona dla służby Bożej. Ta część naszego ludzkiego mienia, do której drudzy mają prawo, jak do naszych rodzin, przyjacieli, rządów i pracodawców, w rzeczywistości nie należy do nas, lecz do nich, i musi im być oddana. jako pierwsza hipoteka na naszym ludzkim mieniu. Takie rzeczy nie poświęcamy Bogu, ponieważ to byłoby ofiarowaniem czyichś praw, co jest w Piśmie Św. nazwane łupiestwem zamiast całopaleniem, i które jest w nienawiści u Boga (Izaj. 61: 8). Lecz ta część naszego ludzkiego mienia, do którego drudzy nie mają prawa mamy ofiarować Bogu w żywej, miłującej służbie (Rzym. 12: 1), a nie użyć jej w celu zadowolenia woli świata, lub naszej własnej woli.
Służba Boża, której nasze „małe wszystko” ma być oddane, jest w krzewieniu Jego planu. Ta służba obejmuje teraz nasze pomaganie naszym współczłonkom z Maluczkiego Stadka, w ofiarowaniu ich człowieczeństwa w służbie Pańskiej i w kształceniu ich Nowych Stworzeń w podobieństwo Chrystusowe. Ona obejmuje naszą czynność względem Kozła Azazela, tj., w sprzeciwianiu się rewolucjonizmowi i zerwaniu kapłańskiej społeczności od członków tej klasy, oddając ich człowiekowi na to przeznaczonemu i puszczając ich Azazelowi. Trochę później, gdy ich cielesne umysły będą zniszczone, wtedy będzie przywilejem kapłaństwa kierować oczyszczonymi Lewitami w ich bardzo owocnej pracy względem nominalnych Chrześcijan i Izraela. Ta praca dalej znaczy, że mamy starać się, aby pomoc usprawiedliwionym z wiary do poświęcenia się jako Młodocianych Św., i potem do zwyciężenia jako Młodocianych Św. i osiągnięcia miejsca, jako książąt w ziemskiej fazie Królestwa. To ostatecznie znaczy, że troszkę później, jako Kapłani, połączymy się z wszystkimi klasami