Teraźniejsza Prawda nr 102 – 1939 – str. 78

poglądem br. Russella, czemu br. S. stara się bezskutecznie zaprzeczyć. On nas również fałszywie przedstawia, gdy podaje, (str. 84 i 85), jako byśmy mieli mówić, że nasze dwie wargi wyobrażają całą Biblię; Górna warga Stary Testament, a dolna warga Nowy Testament [F.P.59]; a więc przy wyjaśnieniu Psalm 45:1 mówiliśmy, że Biblia jest ustami Bożymi – przez które Bóg do nas mówi – i że oba Testamenty są Jego figuralnymi wargami. I podaliśmy za ilustrację tej myśli usta ludzkie. Dlatego on zarzuca nam bluźnierstwo [P. P. 60]. Ale te jego fałszywe przedstawienia nas, splugawią go.

      Następnie zarzuca nam (str. 85), że przyrównywamy br. Russella z symbolicznym słońcem, które świeciło podczas dnia Parousyjnego [F.P.61], a siebie z symbolicznym księżycem, świecącym podczas nocy Epifanicznej [F.P.62]; podczas gdy na pytanie odnoszące się do symbolicznego słońca i księżyca daliśmy określenie, że przedstawiają względnie Stary i Nowy Testament, które wydają jedyne światło przy końcu Wieku, symbolicznego dnia i nocy, bez względu przez jakie narzędzia je wydają. Na str. 85, gani br. H. i nas za rzekome mówienie, że ktobykolwlek oskarżył brata Johnsona to oskarża Boga [F.P.63]. Tego nigdy nie mówiliśmy. Na tejże samej stronicy obu nas oskarża, że podczas zeszłorocznej podróży po Polsce wyraziliśmy się, że br. Russell był jedną, a my drugą złotą rurką z Zachariasza 4: 12 [F.P.64]. W ten sposób nie mówiliśmy. Naszą myślą jest, że czasza z Zach. 4: 2, 3 przedstawia naszego Pana, a dwie rurki wychodzące z niej do dwu drzew oliwnych przedstawiają umysł naszego Pana, sięgający do Starego i Nowego Testamentu i wyciągający stamtąd Boska (złoto) Prawdę (oliwę) dla całego Kościoła – świecznika.

      Fałszywie przedstawia nas (str. 87), że żądamy ażeby nasze poglądy były przyjmowane bez krytycznego badania [F.P.65]; podczas gdy idąc za przykładem br. Russella często napominaliśmy braci, aby nie przyjmowali żadnych nauk, ani naszych ani innych nauczycieli bez starannego zbadania w świetle siedmiu pewników biblijnego tłumaczenia. Znowu fałszywie nas przedstawia (str. 87) gdy podaje, że nazywamy wszystkich spłodzonych z ducha, którzy nie przyjmują naszych nauk, ślepymi i zmazanymi Lewitami. [F.P.66]. Fałszywie przedstawia nas (str. 87), gdy podaje, że nie posiadamy ducha jaki jest zalecany w 1Tes. 5:21, „wszystkiego doświadczajcie, itd.” [F.P.67]. Fałszywie przedstawia nas (str. 87), gdy pisze, że poleciliśmy naszemu przedstawicielowi na Polskę, ażeby powyrzucał wszystkich starszych ze Zgromadzenia Warszawskiego, którzy nie są zgodni z Teraźniejszą Prawdą 1 F.P.68]; podczas gdy daliśmy polecenie Warszawskiemu Zborowi Epifanicznemu ażeby usunął z urzędu wszystkich starszych i diakonów, którzy byli sympatykami i zwolennikami P.B.I. On jeszcze raz fałszywie przedstawia naszego przedstawiciela w Polsce (str. 87) gdy podaje, że on powyrzucał wszystkich urzędników [F.P.69]; ponieważ nie on, lecz Kościół przez głosowanie usunął ich z urzędu. Br. S, fałszywie nas przedstawia (str. 73), gdy pisze jako byśmy uczyli, że Starożytni święci powrócą w 1954 [F.P.70]; podczas gdy uczymy, że mogą przyjść po roku 1954, albo po roku 1956, lecz wyraźnie nie podajemy, bo nie jesteśmy tego pewni. Dalsze jego liczne fałszywe przedstawienia pominiemy milczeniem. Napewno, iż br. S. popełnił daleko więcej jak siedemdziesiąt fałszywych przedstawień na trzydziestu trzech stronicach w swojej małej broszurce, a tym samym dowiódł, iż jest nieprawdziwym w podawaniu faktów i niesumiennym w sporze.

      Teraz w krótkości odpowiemy na niektóre jego fałszywe tłumaczenia Pisma św. Sprzeciwiając się (str. 59) naszemu tłumaczeniu o czterech naczyniach z 2Tym. 2: 20, jako odnoszących się do czterech wybranych klas, on podaje, że Apostoł przez złote i srebrne naczynia, miał na myśli naczynia ku uczciwości, a przez drewniane i gliniane jako mniej wartościowe, naczynia ku zelżywości. I dlatego dowodzi, iż te dwa ostatnie gatunki naczyń nie mogą oznaczać Starożytnych i Młodocianych świętych. Na to odpowiadamy, że słowa Ap. Pawła: „A niektóre ku uczciwości, a drugie zasię ku zelżywości”, dowodzą, że on mówi jeszcze o innych naczyniach oprócz tych czterech tam wymienionych; tak jak jest w domach, że w dodatku do naczyń złotych, srebrnych, drewnianych i glinianych mogą być jeszcze inne naczynia, jak np.: żelazne, blaszane, itd. Dlatego rozumiemy, że te dodatkowe naczynia ku uczciwości oznaczają wierną klasę restytucyjną, a naczynia ku zelżywości klasę wtórej śmierci w Tysiącleciu.

      Br. S. twierdzi (str. 71), że ponieważ wiele ludzi przychodzi jeszcze do Prawdy, dlatego musi trwać jeszcze żęcie. Odpowiadamy, że praca żęcia znaczy zgromadzanie świętych (członków Małego Stadka Ps. 50: 5). To nie znaczy zgromadzanie członków Wielkiego Grona lub Młodocianych świętych do Prawdy. To ostatnie zbieranie, które teraz się odbywa, miesza on z żęciem świętych. Takie zbieranie członków Wielkiego Grona jest przedstawione w Obj. 19:1-9 ; Pieśni.Sal.  5:2-7 i jest także przedstawione przez wyzwolenie wszetecznicy Rachaby i jej krewnych (Ks. Jozuego 2) i potrwa jeszcze około 25 lat od r. 1929.

      Twierdzi on (str. 61, 64), że głosimy błędnie, że Młodociani Święci
kol. 2
nie są na próbie do życia, usiłując pobić nasz pogląd swoim dowodzeniem, że Starożytni święci wspomniani przez św. Pawła w liście do żydów w roz. 11, skutecznie wytrwali próbę do życia. Zaprzeczamy takiemu jego twierdzeniu. Ap. Paweł mówił, że oni skutecznie wytrwali próbę wierności, za co otrzymają lepsze zmartwychwstanie aniżeli otrzyma świat; lecz nie wspomina ani jednym słowem o ich wytrwaniu próby do życia, gdyż to wymaga zwycięstwa w doskonałej miłości; ponieważ Bóg nie da nikomu żywota wiecznego dopóki ktoś nie wytrzyma skutecznie próby do doskonałej miłości. Bo jak Starożytni święci mogli przejść próbę do życia, jeśli okup nie był jeszcze złożony, a oni znajdowali się pod wyrokiem Adamowym? Chociaż br. Russell w rychlejszych czasach używał podanego wyrażenia, że oni byli na próbie do życia, to od r. 1909, zaczął wyrozumiewać, że jeżeli oni będą pod Pośrednikiem i Nowym Przymierzem w Tysiącleciu (2yd. 11: 40), i jeżeli niektórzy z nich, jak np. Samson itd., umarli z nienawiścią w sercu, co byłoby dowodem, iż nie posiadali doskonałej miłości, dlatego zauważył, że Starożytni święci chociaż byli na próbie wierności i skutecznie wytrwali w niej, to jednak nie byli na próbie do doskonałej miłości i dlatego nie mogli znajdować się na próbie do życia; i odtąd „on sługa” ustawicznie uczył, że Starożytni święci nie byli na próbie do życia. I w angielskiej Strażnicy (Z 1912, 244, 345) on udawania to szczegółowo. Br. S. zdradza swą nieświadomość nauk zawartych w Strażnicach i to wprowadziło go w ten błąd. A ponieważ Bóg traktuje Młodocianych świętych tak jak Starożytnych świętych, oni, ma się rozumieć, również nie są na próbie do życia, lecz tak jak Starożytni święci na próbie wierności i jeśli który z Młodocianych świętych nie wytrzyma w tej próbie, to nie będzie w Tysiącleciu współtowarzyszem Starożytnych świętych. Powyższa odpowiedź dowodzi, że nie poniżamy Młodocianych świętych jak br. Stahn myśli.

DOKTRYNALNE KRĘTACTWA BRATA STAHNA

      Brat S., który nie wierzy poglądom br. Russella i mówi, że nie ma teraz klasy Młodocianych świętych, twierdzi, że br. Russell tylko przypuszczał, że miała być taka klasa. Odpowiadamy, że chociaż z początku br. Russell nie był całkiem pewny, że będzie taka klasa, to później przekonał się, że będzie, jak powyżej wykazaliśmy. Ma się rozumieć, iż sprawa Młodocianych świętych, będąc więcej sprawą Epifanii jak Parousii, nie mogła być tak jasno zrozumianą jak jest teraz. Na ten przedmiot daliśmy szczególne dowody z Pisma św. w Ter. Prawdzie w No. 5, 33, 47 i 67; a o zakończeniu spłodzenia z ducha w 1914, i o zakończeniu pieczętowania w 1916 w No. 4, 12 i 30. Dlatego nie będziemy tutaj tego powtarzać. Na żaden z argumentów tam podanych br. S. nie jest zdolny odpowiedzieć. Teraz pobijemy jego krętactwa odnośnie ustępu z Obj. 7:1-3, który dowodzi, że zanim wojna wiatr z w. 1 – miała nawiedzić dany kraj, wybrani danego kraju mieli być popieczętowani. Br. S. dowodzi, że ten wiatr odnosi się do anarchii, przytaczając swoje błędne wyrozumienie z Komentarza o czterech wiatrach wytwarzających wicher. Podczas gdy rozwiązanie tych czterech wiatrów (upadłych aniołów, według dojrzałej myśli br. Russella – zob. Z 1911, 157, 359; 1914, 166) spowoduje ostatecznie wicher (w angielskim języku jest podane „whirlwind”, co znaczy wicher w rodzaju trąby powietrznej, czyli huraganu; widocznie br. S. nie rozumie w swoim własnym języku jaka jest różnica pomiędzy wiatrem a wichrem). Wobec tego ten ustęp Pisma św. – Obj. 7:1-3 – nic nie wspomina o wichrze (huraganie), ale raczej mówi nam o pierwszym skutku rozpuszczenia upadłych aniołów, wytwarzających Wojnę światowa – wiatr z wierszu 1 – która nie miała nawiedzić żadnego kraju, aż wszyscy wybrani byliby popieczętowani na czołach. A zatem ten ustęp Pisma św. pobiją jego myśl, a popiera myśl naszą. W dalszym ciągu, przeciwnie do myśli br. Russella, że cztery wiatry są upadłymi aniołami, on naucza, że czterej aniołowie z Obj. 7:1 są upadłymi aniołami. Lecz tekst ten jak najwyraźniej pokazuje, iż oni zatrzymywali rozpuszczenie czterech wiatrów, tj. upadłych aniołów, dlatego czterech aniołów z tego tekstu nie mogą być upadłymi aniołami.

      Uczy (str. 67, 73), że czas wielkiego ucisku jeszcze nie przyszedł, ponieważ zdaje mu się, że jedynie anarchia jest tym uciskiem. (str. 67 par. 2). Dlatego przekręca wiatr z Obj. 7:1-3 (tak jak przekręcił wiatr w wicher), oracza z Amos 9:13 i piec ognisty z Ew. Mat. 13:42, że wyobrażają tylko anarchię. Domyślamy się, że to samo czyni z innymi ustępami, które odnoszą się do wielkiego ucisku. W tym świadomie odrzuca nauki br. Russella w tym przedmiocie. Biblia uczy, że wielki ucisk jako gniew Boży składa się z wojny światowej, światowej rewolucji i anarchii światowej, połączone z godłem i morem – 1Król. 19:11, 12; Ezech. 14:21 (miecz odnosi się do wojny i rewolucji, zwierz polny odnosi się do anarchii, która jako bestia polna będzie bez prawa); Obj. 7:1 (odnosi się do wojny); Obj. 16:18-20 (do rewolucji); 2Piotra 3:10 (do anarchii) itd. Jeżeli jego pogląd, że wielki ucisk składa się tylko z jednej fazy, tj. anarchii, byłby prawdziwy, to św. Paweł (w 1Tes. 5:3) nie mówiłby, że ucisk miał przyjść jako bóle

poprzednia strona – następna strona