Teraźniejsza Prawda nr 91 – 1937 – str. 82
KRES
Bieżę Przy Kresie Ku Zakładowi Powołania Bożego w Chrystusie Jezusie. —
(Do Filipensów 3:14 — Poprawione Tłumaczenie Ang. P. 1931, 3-6)
Mało jest takich w nominalnym kościele, którzy widzą, wyraźnie jakiś kres, do któregoby mieli dążyć lub zdobyć jakąś nagrodę. Większość tylko ucieka przed wyobrażonymi sobie wiecznymi mękami, które ścigają ich jak strach, trwoga, mara nocna i przerażenie od kolebki aż do grobu. Innym z ludu Pańskiego (przeważnie z „onej drogi”) zostały oświecone oczy wyrozumienia przez Ducha Św., Słowem Bożym i zauważyli ona wielką nagrodę, którą Bóg wystawił wybranemu Kościołowi obecnego Wieku Ewangelii. Nic dziwnego, że ci są zachwyceni tym chwalebnym widokiem, którego (naturalne) oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani wstąpiło na serce ludzkie, by sobie wyobrazić to, co „Bóg objawił nam przez Ducha Swego!” Nic też dziwnego że oni zwrócili więcej uwagi na nagrodę niż na kres, do którego trzeba dążyć zanim nagroda może być wygrana. Pełni zapału i ocenienia Boskiej miłości, zupełnie stracili bojaźń wiecznych mąk, i dowiedzieli się, że taka nauka jest od Szatana, a nie od Boga; od człowieka, a nie od Ducha Św.; z wieków ciemnych, a nie nauka natchnionych słów Pisma Św. Oni dowiedzieli się również, że te bluźnierstwa przeciwko charakterowi Bożemu i planu, które w Piśmie Św. zdają się być popierane, są to niektóre przypowieści, symbole i niejasne wyrażenia, które przez złe tłumaczenie są mniej lub więcej zabarwione w naszych zwykłych tłumaczeniach Pisma Świętego.
Niektórym wydaje się bardzo dziwnym, że pewien poziom, lub cecha charakteru jest konieczna wszystkim, którzy otrzymają Boskie uznanie jako „zwycięzcy”, i usłyszą Pańską pochwałę, „Dobrześ uczynił!” Wielu myślało o biegu chrześcijanina jako tylko o unikaniu jawnego grzechu; inni włączyli unikanie tajemnych występków; inni postąpili jeszcze dalej i włączyli ogólne usposobienie do ofiarowania wielu spraw teraźniejszego życia; inni posunęli się jeszcze dalej i zrozumieli, że próbą uczniostwa jest zupełne oddanie się Panu, zupełne ofiarowanie ziemskiego życia i wszystkich spraw swoich pod wolę naszej Głowy, Panu; lecz prawie nikt nie pomyślał o tym, że wszystkie nasze ofiary i doświadczenia i samozaparcia muszą nas doprowadzić ewentualnie do „kresu” charakteru, którego Bóg zamierzył dla „wybranych”, bo inaczej nie otrzymają nagrody współdziedzictwa z Chrystusem w Królestwie Tysiącletnim. Możliwie nic tak bardzo nie przyczyniło się do przeoczenia „kresu”, lub zamierzonej cechy charakteru jak fałszywe wyjaśnienie słów naszego Pana do umierającego łotra.
Bezsprzecznie rozumnym jest, że Bóg ma jakieś prawidło, czyli próbę, którą On decyduje którzy są godni otrzymać te wielkie błogosławieństwa i honory, ofiarowane wybranym, którzy są godni być członkami Ciała Chrystusowego i uczestniczyć w Jego Królestwie Tysiącletnim, co stanowić będzie wierność w tych co „szukają chwały, czci i nieśmiertelności”, i którzy są „powołani, wybrani i wierni”. W naszym tekście Apostoł niewątpliwie oświadcza, że jest taki kres i, że wszyscy, którzy bieżą z jakąś nadzieją osiągnięcia pożądanej nagrody, muszą wpierw dobiegnąć do tego kresu i muszą osiągnąć i pozostać się przy nim, lub utracić nagrodę. Widzimy też, że Apostoł sądzi siebie według tego prawidła i oświadcza, że wtedy, gdy on pisał, to on dobiegł do kresu, czyli wzrósł do tej cechy charakteru. Takie zastanowienia nie mogą co innego jak tylko wzbudzić w sercach wszystkich, którzy bieżą w tym wyścigu, usilne pragnienia, aby widzieć wyraźnie ten kres, do którego musimy dobiec; i one powinny pobudzić każdego i wszystkich nas, aby biec tym więcej cierpliwie i tym bardziej wytrwale, i pilnować dzień za dniem miarę naszego postępu ku temu wielkiemu kresowi, który nasz Pan i Bóg wystawił przed nami. Zauważyliśmy, że Apostoł ma na myśli wyścigi na nogach i widzimy siłę tej ilustracji: (1) Tak jak wyścigowcy muszą wstąpić na tor wyścigowy prawowicie, tak też my dostajemy się na nasz tor wyścigowy prawowicie, przez jedyne drzwi, wiarę w drogocenną krew, która nas odkupiła i usprawiedliwiła przed Bogiem. (2) Ci, co wstępują do tego wyścigu muszą, być zapisani, czyli zarejestrowani jako wyścigowcy; oni muszą pozytywnie oświadczyć swoją intencję, inaczej nie byliby we wyścigu. Tak też z nami: będąc „usprawiedliwieni z wiary”, i będąc poinformowani o naszych przywilejach w łączności z tym wyścigiem, przynaglało nam, aby oznajmić nasze intencje i uczynić przymierze z Panem, a tak być regularnie wciągnięci, nasze imiona będąc pisane nie na ziemskich rejestrach kościołów,