Teraźniejsza Prawda nr 84 – 1936 – str. 79

rychło 1546, zaczął korespondencję z Kalwinem, która miała się tak tragicznie zakończyć dla Serwetusa. Posłał Kalwinowi kopje swych powiększonych i poprawionych dzieł. Ich listy były długiemi debatami. Serwetus proponował odwiedzić Kalwina w Genewie. Ten ostatni odmówił (13 lutego, 1546 r.) mówiąc, że to byłoby więcej, niżby znieść mógł. Tego samego dnia Kalwin napisał do swego przyjaciela (kaznodziei) Farela: „jeżeliby miał przyjechać i jeżeli moja władza mi pozwoli, nigdy nie pozwolę na to, aby odjechał żywym.'” Podobnie wyraził się w liście do Pierra Vireta, drugiego przyjaciela, kaznodziei. Ktoś ostrzegł Serwetusa, żeby nie ufał Kalwinowi w Genewie; ponieważ Serwetus, pisząc od swego przyjaciela, Abla Pouppina około 1547 r., skarży się, że Kalwin nie zwrócił mu jego rękopisu, dodając : „Wiem napewno, że będę musiał umrzeć za tę sprawę.” Potem znowu zmieniając swoją książkę, ofiarował ją dwom wydawcom w Basel, którzy za radą Kalwina, odmówili wydania takowej. Książka ta była zatytułowana ”Przywrócenie Prawdziwego Chrześcijaństwa”. Serwetus ostatecznie w Vienne znalazł wydawcę, który zgodził się wydać ją sekretnie, która była gotowa do cyrkulacji 3 stycznia 1553 r.; i większość kopij była wysłana prywatnie do Lyons i Frank-fortu. Serwetus uczynił tę pomyłkę, że kopję tej książki wysłał Kalwinowi, gdyż ten ostatni po udzieleniu informacji oskarżającej Serwetusa przed Katolicką Inkwizycją w Lyons w 1550 r., zdradził zupełnie przed trybunałem autora tej książki, nawet dostarczając inkwizytorom ręko-pisma Serwetusa, wymawiając im, że brak im gorliwości, jeżeli pozwalają takiemu wielkiemu heretykowi żyć, po otrzymaniu tylu dowodów, i że jest on winny, już od trzech lat. Generał Inkwi-zytorski w Lyons zajął się tą sprawą 12 marca, wypytał się Serwetusa 16 marca, zaaresztował go 4 kwietnia i egzamino-wał go w następne dwa dni. Wiedząc, że napewno będzie skazany na spalenie, przygotował się nań, lecz udało mu się uciec rychło rano 7 kwietnia z więzienia, w którym był trzy-many. Przez cztery miesiące ukrywał się we Francji, nieśmiąc pokazać się nigdzie.

      (11) W niedzielę, 13 sierpnia 1553 r. przybył do Genewy, spodziewając się wyjechać tego dnia okrętem w kierunku Zurycha, w drogę do Neapoli. Ponieważ nie było gotowego okrętu w ten dzień, poszedł do kościoła, gdzie go poznał Kalwin po 17 latach i który natychmiast dał go zaaresztować i uwięzić. Jego proces, w którym był oskarżony o herezję zaczął się 14 sierpnia, na podstawie kodeksu Justiniana, który nie był legalnym w Genewie, dlatego, że przedtem był zniesiony w Genewie, i gdzie nie było żadnego statutu , tyczącego się takiej sprawy. Ponadto, nie był obywatelem Szwajcarji, ale tylko podróżnym przejeżdżającym do innego miejsca, i nie popełnił też żadnego zła na ziemi Szwajcarskiej. Te fakty pokazują okropne nadużycie prawa i sprawiedliwości w aresztowaniu, osądzeniu i skazaniu go. Najpierw sługa Kalwina przedstawił się jako oskarżyciel i prokurator; potem, zrzucając z siebie maskę, którą nosił, Kalwin otwarcie wystąpił jako jego oskarżyciel i prokurator. Proces trwał do 26 października blisko dwa i pół miesiące, i składał się prawie wyłącznie z teologicznych debat pomiędzy Serwetusem i Kalwinem. Na tle, że Bóg jest tylko jedną osobą i, że Chrystus nie jest Bogiem, Serwetus zupełnie zbił Kalwina; lecz ostatni zarówno zbił zupełnie Serwetusa na tle Chrystusowej przedludzkiej egzystencji. Serwetus zaprzeczając, że nasz Pan istniał osobiście przedtem zanim stał się człowiekiem. Jako Chrześcijanie ubolewamy nad krwi pragnącym duchem, jakim zdradzał się Kalwin podczas całego procesu. Była tam znaczna partja mniejszości między sędziami, sprzyjająca uwolnieniu Serwetusa. Radzono się kilku szwajcarskich Kościołów Zrefermowanych o ich opinję czy Serwetus jest heretykiem.
kol. 2
Chociaż Kościoły te wydały nieprzychylny wyrok, i były tej myśli, że wygnanie będzie wyrokiem, Kalwin jednak nie był tej myśli. Stanowczo planował na osiągnięcie wyroku śmierci, nawet tak jak w 1546 r. powiedział Farelowi, że wytęży swoja władzę do ostateczności, aby tego osięgnąć, jeżeli mu się kiedy uda położyć rękę na niego. Większość sędziów na naleganie Kalwina wydała wyrok śmierci, według prawa, które nie było ważne w tej ziemi, za czyn niepopełniony w ich kraju i na osobę, która me podlegała ich władzy. Kalwin ujął się nieco, aby zmienić wyrok spalenia na ścięcie; lecz większość sądu nie chciała go zmienić, będąc zapewnioną, że to nie było wielce pożądane.

      (12) Dnia 27 października 1553 r. dzień po skazaniu, Serwetus był spalony. Farel, który nie był obecny podczas procesu, na zawołanie przyjechał i był naznaczony, aby usłużył i towarzyszył Serwetusowi do słupa w celu otrzymania od niego zrzeknięcia się i przygotowania na śmierć, wszyscy genewscy kaznodzieje, jako włączeni do osiągnięcia jego skazania, byli uważani za nieprzychylne osoby do takiej roboty. Farelowym wysiłkom nie udało się; ale przy końcu tego” smutnego wypadku, owładnięty heroicznym duchem męczennika podobnym Chrystusowemu, wyraził się, iż on uważa, że Serwetus był prawdopodobnie Chrześcijaninem i jest zbawiony. Najpierw przyprowadzono Serwetusa przed jego sędziów, którzy kazali przeczytać wyrok w jego obecności i licznie zgromadzonych. Następnie odrzucili jego prośbę, aby zmienić wyrok na ścięcie. Potem był wzięty na pole w Campel, gdzie przymocowano go do kloca, na którym zmuszono go usiąść wśród złorzeczenia mnóstwa. Zamiast suchych wiązanek drzewa, które paliłyby się prędko i wnet zakończyłyby ciepienie jego, zielone drzewo było użyte. Ponadto, zamiast kłaść drzewo blisko niego w około, aby przyśpieszyć śmierć, kładzono w oddaleniu od niego, wskutek czego, według ich zamiaru, był pieczony więcej niż pół godziny. W naigrawaniu – tak jak korona cierniowa, która była włożona na skroń naszego Pana – wianek z słomy i zielonych gałęzi, posypany siarką, był mu włożony na głowę. Płomień najpierw był podłożony pod drzewo i potem posunięty mu do twarzy, co zapaliło siarkę na jego głowie i wywołało jęk bólu z ofiary, że wzbudziło strach w sercach przypatrujących się temu. To było jedynym jego jękiem, resztę męki zcierpiał w milczeniu, odwagą zrodzoną z wiary. Jego ostatnie słowa były: „Jezu, Synu Boga Wiecznego, miej miłosierdzie nademną!” Słowa te były wyznaniem wiary, utrzymanej do końca szkaradnej, śmierci męczeńskiej. Zauważcie dobrze: on nie modlił sięr Jezu, Wieczny Synu Boży, jak modliliby się trynitarjanie,. lecz jego ostatnia modlitwa była wyznaniem wiary, którą, on posiadał i nauczał, że Ojciec jest jedynym Bogiem, i że Jezus Chrystus jest Jego Synem, nie Samym Bogiem.

BEREAŃSKIE PYTANIA DO POWYŻSZEGO PRZEDMIOTU

      (1) Jak daleko zaszliśmy w naszem badaniu 4 Ks. Moj. 7? Co obecna cześć tego artykułu uczyni? Kim był Naftali? Co znaczy to imię? Dlaczego ono było dane? Kogo Neftali reprezentuje? Co za imię będzie lepiej użyć dla nich? Dlaczego? Jak więc uniwersaliści byliby uważani? Co udało się unitarianom uczynić z kaznodziejami i innymi z innych kościołów? Dlaczego imię NEFTALI pasuje im jako figuralne imię? Dlaczego oni nie są dzieckiem pozafiguralnej Racheli? Dlaczego oni są przedstawieni jako dziecko pozafiguralnej Bali? Do jakiego stopnia są oni wzgardzeni przez tak zwanych „ortodoksów”?

      (2) Kto był książęciem pokolenia Neftalimowego? Z których słów to imię było złożone? Co one znaczą? Co słowo Ahira znaczy? Jak to imię stosuje się figuralnie do wodzów utracjuszy koron unitarianów? Którem trzem naukom oni zaprzeczają? Jak to oddziaływa na ich przeciwników względem nich? Jak dzieci pozafiguralnej Racheli zapatrują się na nich? Jakim prawdziwym naukom niektórzy z wodzów unitariańskich zaprzeczają? Jaki jest ich pogląd na pojednanie, negatywnie i pozytywnie? Jak prawda

poprzednia strona – następna strona