Teraźniejsza Prawda nr 79 – 1935 – str. 93

Ojcze mój, jest oparte na myśli po części już wyjaśnionej, że Elizeusz „widział (uznawał) go. Czyny J.F. Rutherforda w uznawaniu piszącego stanowią część pozaobrazowego wołania „’Ojcze mój, Ojcze mój” Ale wyrażenie: „Ojcze mój, Ojcze mój” zawiera w sobie jeszcze więcej niż to. W dodatku jest to oświadczenie zadziwienia, żalu i dyskusji; i wyobraża zadziwienie i żal, których bracia Towarzystwa poczuli i wyrazili i dyskusje, które mieli, że ci, którzy zostali odłączeni byli liderami czyli przywódcami (ojciec, znaczy tutaj przewódca) Kościoła, że mieliby działać w sposób, którego oni błędnie uważali za zły i który, według ich wyrozumienia wprowadził odłączających się braci w niełaskę Pana. Zapewne wszyscy bracia Towarzystwa przyznają, że wyrazili takie zdziwienie, odczuli taki żal i prowadzili takie dyskusje względem tak zwanej „Opozycji” w czasie procesu rozłączenia.

      (61) Drugie wołanie Elizeuszowe było: ”wozie izraelski,” tzn. że Towarzystwo W.T.B. & T.S. należy do ludu Bożego. Czy było coś takiego, co zwolennicy „obecnego zarządu” czynili w związku z Elizeuszowym wołaniem „wozie izraelski”? Na pewno iż było! Ponieważ to reprezentuje uznawanie, zadziwienie, żal i prowadzenie dyskusji nad Towarzystwem pomiędzy jego lojalnymi zwolennikami. Zapewne iż zwolennicy Towarzystwa byli zdziwieni i przygnębieni, dowiadując się w jakim stanie znajdowało się Towarzystwo, w którem oni byli; dlatego prowadzili rozmowy o tem i wyznawali organizację ludu Bożego, wóz izraelski, wołając : „Towarzystwo! Towarzystwo! Towarzystwo! Przewód! Przewód! Przewód! Musimy stać przy Towarzystwie! Musimy stać przy Przewodzie! Musimy bronić Towarzystwa w czasie jego próby! Musimy być lojalnymi Towarzystwu, bo ono jest Przewodem! Mniejsza o to, jakie zło popełnili wodzowie Towarzystwa, jednak musimy pamiętać, że Towarzystwo jest Przewodem!” Z tego opisu wszyscy rozpoznają, że wydarzenia, jakie rozpoczęły się latem 1917 były połączone z takiem zadziwieniem, żalem i rozmowami nad Towarzystwem oraz uznawaniem Towarzystwa; a to jest dobrym pozaobrazem wołania Elizeuszowego: „wozie izraelski!”

      (62) Trzecie wołanie Elizeuszowe zawiera się w słowach „i jezdni (a nie jazdo) jego!” Wyraz jezdni” reprezentuje wodzów doktryn świeckich lub religijnych i rozumiemy, że obrazowi „jezdni” reprezentują: J.F. Rutherforda, McMillana i Van Amburgha, jako obrońców na pozór prawnych, lecz nieprawnych doktryn powyżej określonych ; zdaje się, że wyrażenie „jezdni Izraela” wskazuje na uznawanie, dyskusję, zadziwienie i żal dla tych trzech wspomnianych osób. Zwolennicy Towarzystwa zapewne, iż byli z jednej strony zdziwieni i zasmuceni z prób w jakie ci trzej byli pogrążeni! Ale wśród tego wszystkiego trwali w uznawaniu ich za wodzów, za którymi należy postępować, bo kontrolują „przewód” – jak to jeden zacny brat i siostra mówili: „Musimy stać przy obecnym zarządzie, bo mają towary!” W tych faktach znajdujemy jasny pozaobraz wołania Elizeuszowego: „i jezdni jego!”

      (63) Trzecia część czynności Elizeusza jest wyrażona w oświadczeniu (2 Król. 2:12) „I nie widział (uznawał) go więcej.” Dajemy słowa raach w obydwóch wierszach (10 i 12), gdyż w obu razach ma ono to samo znaczenie, to jest uznawać, uznawanie, sympatyzowanie i współdziałanie. Jak już wykazaliśmy, że taka była myśl „onego sługi”, co do znaczenia tego słowa we wierszu 10 i że to samo znaczenie ma pierwsze słowo widział – raach – w wierszu 12. Ustęp ten zdaje się dawać do zrozumienia, że Elizeusz wiedział o obecności Elijasza na ziemi po jego wichrowem doświadczeniu, jak to będzie wykazane później, a również zdaje się wskazywać na myśl, że Elizeusz nie podlegał już więcej Elijaszowi; i ażeby nie być mu więcej podległym, on możebnie dlatego radził synom prorockim, ażeby nie szukali Elijasza, obawiając się prawdopodobnie jego powrotu (2 Król. 2:15-18). Pod tym umysłowym stanem Elizeusza, była bezwątpienia myśl. że Bóg chciał ażeby on, a nie odłączony Elijasz, był prorokiem w Izraelu. Niezawodnie Elizeusz myślał, że to będzie dla dobra sprawy wszystkich, którzy się nim interesują, ażeby nie miał nic do czynienia z Elijaszem, którego obecność z nim byłaby bezwątpienia szkodliwą na wpływ jego usługiwania przez stronnictwo ludzi, którzy byli przeciw jednemu albo
kol. 2
drugiemu prorokowi. Z tego widzimy, dlaczego nie miał uznawać Eliasza, jak poprzednio.

      (64) Jak właściwie w pozaobrazie to nieprzyjacielstwo nastąpiło po tych złudzeniach „Woza Izraelskiego i jezdnych jego”. Patrzmy na pozaobraz, a zobaczymy, czy nie wypełniło się tak, jak powyżej pokazaliśmy. Rozerwanie przyjaźni z tak zwaną „opozycją” przez lud Towarzystwa było wykonywane najpierw przez W.E. Van Amburgha, 31-go lipca 1917 roku na posiedzeniu Stowarzyszenia Kazalnicy Ludowej („Peoples Pulpit Association”), gdy ten brat nie chciał podać ręki autorowi. Na konwencji w Bostonie 5-go sierpnia A.H. McMillan i inni odmówili podania ręki odłączonym braciom w czasie uczty miłości; nieco później pod wpływem kazania wygłoszonego przez W.E. Van Amburgh, Siostra Siebert odmówiła podania ręki autorowi. A.H. McMillan i Woodworth traktowali go w ten sam sposób. Przestroga „chrońcie się tych, którzy czynią rozerwania między wami”, rozszerzyła się wnet z Betel nazewnątrz od zboru do zboru. To zerwanie przyjaźni było tak znacznem, że wielu braci z Towarzystwa myślało, że „Opozycja” jest klasą Wtórej Śmierci, a nawet nie zwracali swojej uwagi na nich, gdy spotykali się z nimi na ulicy. Zgodnie z rozkazem zrywania przyjaźni, „obecny zarząd” oraz wielu pielgrzymów, starszych itd. odpędzili wiernego Elijasza od społeczności braci w Towarzystwie. Zapewne pozaobrazowy Elizeusz nie widzi, czyli nie uznaje więcej pozaobrazowego Elijasza. Możemy więc widzieć, jak fakta między obrazem a pozaobrazem stosują się w tym wypadku. Z powyższych wyjaśnień, drodzy Bracia i Siostry, zrozumiecie jasno, jak bezpodstawną jest krytyka F.H. McGee na pogląd autora odnośnie słowa „raah”.

      (65) Czwartą czynnością Elizeusza było rozdarcie szat jego na dwie części. W biblijnych symbolach szaty” reprezentują cnoty wypływające z serca i myśli. „Przetoż, przyobleczcie, jako wybrańcy Boży, święci i umiłowani, wnętrzności miłosierdzia, dobrotliwość, pokorę i cichość” itd. „Pokorą będąc wewnątrz ozdobieni” (Kol. 3:12, 13; 1 Piotr 5:5). Inne ustępy około tej samej linji, są łatwo zrozumiałe. Rozdarcie jego szat na dwie części zdaje się reprezentować popełnienie wielkiego gwałtu względem posiadanych cnót, a rozdarcie ich na dwie części zdaje się reprezentować dwoisty umysł, charakterystykę Wielkiego Grona (Jakub 1:8). Ten czyn Elizeusza pokazuje odpowiadający pozaobraz pogwałcenia Prawdy, Sprawiedliwości i Miłości przez brata Rutherforda i jego obrońców przeciw tak zwanej „Opozycji”. Za ilustrację tego wielkiego niebiblijnego postępku odwołujemy się do „Przesiewań Żniwa”, wydanych przez J.F. Rutherforda, które samo w sobie było pismem srogim i pełnym zwodzących faktów. Po całym świecie wszyscy, którzy stali wiernie po stronie „onego sługi” byli traktowani z wielką niesprawiedliwością, niemiłosiernie i błędnie przedstawiani przez tych, którzy gromadnie wołali wojennym głosem: „Przewód, Przewód!” Rzeczywiście ! Pozaobrazowy Elizeusz rozdarł swe szaty bardzo gwałtownie. Znów więc znajdujemy fakta, które jasno harmonizują z obrazem, że Bóg dał nam te doświadczenia.

      (66) Piątą czynnością Elizeusza było podniesienie spadniętego płaszcza Elijaszowego. Pięciu członków Rady pozwolili J.F. Rutherfordowi, by czynił, co się mu podoba i uchylili się od wytoczenia mu procesu sądowego, który byłby prawdopodobnie jedynym w powstrzymaniu człowieka z takiem usposobieniem jak on, na właściwem miejscu i nie byliby pozwolili, aby z nich spadł płaszcz, tj. nie dozwoliliby, aby władze wyobrażone przez płaszcz wypadły z pod ich kontroli, tym sposobem z pod kontroli Elijasza, jako wykonawczych przedstawicieli tych władz ; ponieważ ci bracia, jako większość Rady, byli tymi, w których Kościół miał swą kontrolę nad niektórymi ważnymi częściami płaszcza, to jest kontrolę nad ogólną pracą, jak: literaturą Prawdy, agencją Prawdy, finansami używanymi w celu rozszerzania Prawdy. Z 1 Król. 19:15, 16 dowiadujemy się, że upodobało się Panu, aby Elijasz pomazał Hazaela, Jehu i Elizeusza; lecz w rzeczywistości Elijasz pomazał tylko ostatniego, a Elizeusz pomazał dwóch drugich, pierwszego osobiście a drugiego przez przedstawiciela (2 Król. 8:7-14; 9:1-10). To położenie Pańskie dowodzi, że byłoby

poprzednia stronanastępna strona