Teraźniejsza Prawda nr 79 – 1935 – str. 91

ale wywierał opozycyjny wpływ na wielu innych. Jest to widocznie jasne, że rozdzielenie rozpoczęło się przedtem, zanim siódmy tom począł wywierać swój wpływ na sytuację między ludem Bożym. Z tym zgadzają się wszystkie fakty tej sprawy.

      (51) Już daliśmy nasze określenie wozu, a teraz zgodnie z myślą „Onego Sługi” o symbolicznem znaczeniu koni i jezdnych znajdujemy przykład w Bereańskim komentarzu w 2 Moj. 14:9; Izaj. 31:1, itd. i według tego uczymy, że konie przedstawiają nauki świeckie lub religijne, lecz w tej figurze przedstawiają nauki świeckie, które wyglądają prawne, chociaż w rzeczywistości są nieprawne – w które właśnie J.F. Rutherford zaprzągł Towarzystwo. Te doktryny były następujące: 1) Że akcjonariusze mogą postanawiać prawa i reguły dla Towarzystwa, 2) Że dlatego, iż brat Russell kontrolował sprawami Towarzystwa przeszło trzydzieści lat, że to powinno już stanowić prawo Towarzystwu, że każdy prezydent może czynić to samo, 3) prawo wymaga wybierania dyrektorów corocznie, (prawo, które wymagało rocznych wyborów, było ustanowione po wydaniu Czarteru Towarzystwu i opiewa, że nie jest retroaktywne, t. zn., że nie działa wstecz. Dlatego też nie wymaga, ażeby dyrektorzy Towarzystwa byli wybierani inaczej jak jest zastrzeżone w czarterze. Tak jak wszystkie inne sporne punkty J.F. Rutherforda są nielegalne, tak i ten, na pozór legalny był zupełnie nielegalnym); 4) Że w razie, gdyby to nie odbyło się (roczne wybory), że są wakanse w dyrekcji. 5) Że prezydent dlatego ma prawo wypełnić te wakanse, które nie były wypełnione przez Dyrekcję przez więcej aniżeli trzydzieści dni. 6) Że żadni dyrektorzy nie byli wyrzuceni. 7) Że tylko wakanse były wypełnione. Bez wątpienia J.F. Rutherford zaprzągł symbolicznie konie do Towarzystwa według wyrozumienia drugiego określenia.

      (52) Jezdni reprezentują doktrynalnych wodzów i symbolizują „obecny zarząd”, tj. J.F. Rutherforda, A.H. McMlliana i Van Amburgha, dyrektorów biegu tych nielegalnych doktryn; ich kontrola organizacji jest wykazana tem, że jezdni poganiali konie i kierowali wozem. Ta kombinacja rzeczy przypuszczalnie prawnych, lecz w rzeczywistości nieprawnych teoryj, ustanowionych przez obecny zarząd i Towarzystwo przed wyrzuceniem czterech dyrektorów i po ich wyrzuceniu dowiodły, że z przyczyny tych trzech osób, przeszły bolesne doświadczenia (ogniste) dla obydwóch klas Kościoła; a ta kombinacja sama w sobie rozpalona doświadczeniami pojawiła się w Kościele, rozszerzając próby między braćmi i dzieląc ich na dwie części. I co za wielkie zatrwożenie to spowodowało! Każdy ktokolwiek trzyma się prawdy i uczciwości musi przyznać, iż tak właśnie było w lecie roku 1917-go.

CZYNNIK ROZDZIELAJĄCY

      (53) To jedynie przyczyniło się do niezgody, która przedtem nie była między tymi dwoma klasami ludu Bożego. Po całym świecie kombinacja ta zmuszała braci do zajęcia stanowiska za lub przeciw Towarzystwu W.T.B. & T.S., (w drugiem znaczeniu tego słowa) a taki sposób postępowania i zarządzania temże towarzystwem był powodem dzielenia jednego zboru po drugim. A to są fakta, których nie można zaprzeczyć. F.H. McGee przez parę miesięcy wierzył jak i autor względnie tego przedmiotu i dlatego 29-go kwietnia 1918 roku powiedział, że chciałby, co też aktualnie uczynił, głosować, aby odrzucić rezolucję komitetu, uchwaloną 23-go lutego, zabraniającą swoim członkom pod utratą zgody z komitetem nauczać, a szczególnie względem obrazowych, symbolicznych i prorockich przedmiotów, które nie były wyjaśnione przez „onego Sługę”, aby tym sposobem sprzeciwić się błędnemu tłumaczeniu J.F. Rutherforda o Eliaszu i Elizeuszu, jakie ukazało się we Watch Tower z 15 lutego 1918 r., i aby tym sposobem utrzymać nasze tłumaczenie (które F.H. McGee wówczas przyjmował, lecz 27-go lipca dowiedzieliśmy się, iż porzucił), a tym sposobem, by zapobiedz, ażeby bracia nie stali po stronie Towarzystwa. On w tym czasie specjalnie nie nalegał na odwołanie tej rezolucji, ażeby nie przyszło do niezgody w komitecie odnośnie tego przedmiotu. Ani nie może on słusznie zaprzeczyć faktowi, że pokój, jaki panował w Kościele, był zniszczony w ten sposób, jak powyżej opisano i na większą skalę, aniżeli kiedykolwiek poprzednio przy końcu wieku, dzieląc lud Boży na dwie klasy. Jeśliby przypuszczenie, które on tymczasowo podaje było akuratne,
kol. 2
to Nominalny Duchowy Izrael (jak ludzie niezorganizowani jako towarzystwo mogli być wozem) byłby tym, co był ciągniony przez doktrynę o Boskiem prawie królów itd., i któryby podzielił lud Boży latem 1917 na dwie klasy, zniszczywszy wpierw pokój między nimi; bo pokój był zerwany; a ponieważ on nam daje, „przywidziane tłumaczenie typów” na przyszłość, dowodzące jakoby pokój nie był jeszcze naruszony; wobec tego jego zgadywania należą do zakresu „fantazyjnych” tłumaczeń i „dzikich spekulacji”. Rzeczywiście fakta pokazują, że taka kombinacja nie przyczyniła się do podziału, który zaszkodził pierwotnemu pokojowi, który, będąc złamany, pokazuje, że musimy żyć po pokazanem rozłączeniu się dwóch proroków; ani jego wzmianka jakoby powyższe tłumaczenie o koniach jezdnych i wozie było śmiesznem nie może sprzeciwić się faktom. Fakta pokazują, że w taki sposób poprzednio egzystujący pokój był zerwany i jedność złamana, a wtedy spór i rozdzielenie wdarły się. Jest to tylko opinja F.H. McGee, że takie tłumaczenie jest śmiesznem. Tłumaczenie nie może być śmiesznem tak jak i doświadczenie nie mogło być śmiesznem, lecz najboleśniejszem, jakie mieliśmy tutaj wyjaśnione.

      (54) Przypominamy sobie, jak to drogi nasz Pastor nam powiedział, że rozdzielenie Eliasza i Elizeusza nie miało być powodem nieporozumienia na punkcie doktryn religijnych. Wypełnienie tego jest zgodne z tem oświadczeniem, ponieważ dzielenie spowodowane było polityką, prawem i władzą. Jest mały odnośnik wzmiankowany o tarciu pomiędzy dwoma prorokami, które zawiera się w słowie hebrajskiem parad przetłumaczone w 2Król. 2:11 rozłączył obydwóch, a w najlepszym ang.-heb. słowniku Geseniusza to słowo jest określone „to seperate by breach” – rozdzielenie przez rozłam. Przyczyną, dlaczego obraz nie podaje nieporozumienia między ogółem ludu Bożego w czasie i po rozłączeniu możnaby przypisać różnym powodom: Po pierwsze, rozdzielenie między braćmi przez próbę samo z siebie znaczy osobiste różnice; po drugie, aby pokazać, że wina nie była po stronie ludu Bożego w ogóle, lecz raczej po stronie tych, którzy byli przedstawieni przez jezdnych, powodujących kłopot dla wielu. Ani nie należy wnioskować, aby jezdni nie mieli stanowić pewnych części ludu Bożego, bo już samo wyrażenie jezdni wozu Izraelskiego podaje nam na myśl, że oni byli jednak wystawieni oddzielnie od Eliasza i Elizeusza, aby byli figurą na „obecny zarząd”, mający związek z radą i ogólną pracą, było to tym właśnie, że nie zachowali pokoju i jedności, tak jak reszta ludu Bożego zachowała. Ci szukali innych rzeczy, aniżeli dobra dla Syonu.

      (55) Poprzednia uwaga wymaga swego powtórzenia. Rozłączenie Eliasza od Elizeusza, Eliasz będąc lakach (wziętym) od Elizeusza, było dokonane przez wjechanie woza między nich, przed wzięciem Eliasza we wichrze. Uwaga, którą daliśmy względem znaczenia „lakach” – wzięty, jako odrębnego od nasaach – wzięty do góry, musi być zachowaną w umyśle, jeśli chcemy rozumieć jasno przedmiot, bo wjechanie woza między nich wzięło Eliasza od Elizeusza, nawet jak i w pozaobrazie, Maluczkie Stadko było wzięte od Wielkiego Grona przez Towarzystwo, które wjechało między nich i tak tylko należy rozumieć, że Eliasz był wzięty od Elizeusza.

      (56) Wichrowe doświadczenie w obrazie nastąpiło po doświadczeniu rozłączenia się proroków przez wóz. Jak jesteśmy wszyscy zapoznani z tłumaczeniem „onego sługi”, wichrowe doświadczenie ma reprezentować opuszczenie Kościoła tej ziemi. Tak rozważywszy zgodnie z wydarzeniami pozaobrazu, czas następstwa wypadków tego opowiadania, co Eliasz i Elizeusz czynili według 2Król. 2:11-14 nie jest zamierzony, aby dać następstwo czasu wydarzeń w pozaobrazie, lecz raczej jest zgodne z postępowaniem, które często natrafia się w Biblii, że każda czynność, odnosząca się do Eliasza, jest podana aż do swego ukompletowania, zanim czynności Elizeusza są opisane w ogóle, bez uwzględnienia chronologicznie postępujących wypadków pozaobrazu, w których czas różni się od porządku wydarzeń obrazu. Rozumiemy zgodnie z tym, że w pozaobrazie jest różnica kilka lat między rozłączeniem Maluczkiego Stadka od Wielkiego Grona a opuszczeniem świata przez Maluczkie Stadko i w tym czasie nie tylko wypełnia się pozaobraz czynności Elizeusza we wierszach 12 do 14, ale i wiele z tych rzeczy, które Elizeusz później dokonywa.

poprzednia stronanastępna strona