Teraźniejsza Prawda nr 78 – 1935 – str. 66
SĄDZENIE
„Bo gdybyśmy się sami rozsądzali nie bylibyśmy sądzeni. Lecz gdy sądzeni bywamy od Pana bywamy ćwiczeni, abyśmy ze światem nie byli potępieni”.1 Kor. 11:31, 32.
(Present Truth 1921, – 178).
W tekście tym Apostoł Paweł zdaje się mówić, że my, jako Chrześcijanie, gdybyśmy rozsądzali samych siebie, badali nasze postępowanie i starali poprawić się, to nie byłoby potrzeba, aby Pan się tym miał zajmować, tj., żeby nas ćwiczył i strofował. Lecz jeżeli zaniedbamy sami to uczynić, rozsądzać samych siebie, natenczas Ojciec Niebieski musi to czynić, ponieważ przyjąwszy nas do Swojej rodziny, musi o nas dbać i starać się o nas. Celem tego ćwiczenia bynajmniej nie jest, by nam uczynić szkodę, lecz abyśmy nie popadli w niełaskę i bylibyśmy osądzeni ze światem. Sądzimy samych siebie wtedy, gdy zwracamy uwagę na nasze postępowanie, gdy strofujemy słowa i porównywamy je z zasadami, jakie zawarte są w Piśmie Św. to jest: sprawiedliwością, miłosierdziem, miłością i prawdą. Chrystus Pan uczy nas, że gdybyśmy komu uczynili coś złego, to powinniśmy zostawić niszą ofiarę u ołtarza i pierwej iść pojednać się z bratem. Tym sposobem sądzilibyśmy samych siebie, zobowiązując się uczynić co jest sprawiedliwego. Gdy uczynimy coś złego, to nie jest rzeczą. dostateczną powiedzieć: „Tak, przyznaję się, żem źle uczynił, ale przecież nikogo nie ma doskonałego”. Jeżeli kto tak mówi, to jego postępowanie nie zgadza się z duchem naszego tekstu, który wymaga, że jeżeli widzimy, żeśmy źle postąpili, wtedy naszym świętym obowiązkiem jest złą rzecz naprawić, na ile to jest dla nas możebne. Jeżeli z naszej strony zło polegało na złych myślach względem kogoś, to nie jest potrzebnym, byśmy szli do tej osoby i tłumaczyli się z tego, lecz powinniśmy sami nad tym się zastanowić i nad okolicznościami temu towarzyszącymi i wtedy rozsądzić samych siebie i dać sobie naganę. Powinniśmy dać sobie naukę odnośnie tej sprawy, a tym sposobem okazać, że nasze pobudki są dobrymi i że w sercu jesteśmy wolnymi od złego.
Według naszego pojęcia, Boża wola względem nas jest, abyśmy sadzili samych siebie. Jeżeliśmy zauważyli, żeśmy językiem naszym uczynili komu krzywdę, to zaraz powinniśmy udać się do tej osoby, przeprosić i tym sposobem sprawę naprawić. Wówczas powinniśmy nałożyć na siebie pewnego rodzaju karę, którą moglibyśmy pamiętać. Jeżeli nagrodzenie złego wymagałoby znacznego upokorzenia, to tym lepiej. Jeżeli nie ukażemy samych siebie, to damy dowód,
kol. 2
że serce nasze nie jest w właściwym stanie, a w takim razie najlepszą dla nas rzeczą byłoby, by Pan Bóg poddał nas srogiemu ćwiczeniu. Kara nie koniecznie ma nastąpić zaraz w tym samym dniu, tygodniu, lub miesiącu, jednak nadejdzie za popełnione zło. Lecz możemy być pewni, że jeżeli nie będziemy czynić co jest sprawiedliwego, to Pan Bóg da nam pewnego rodzaju doświadczenia, które sprowadzą na nas próby, jakie będą nam potrzebne do przyprowadzenia nas do właściwego stanu. Pan Bóg może kogoś spowodować, by nam coś uczynił, lub o nas mówił, tak by nam pokazać, w czym nie domagamy, albo dozwoli, byśmy znaleźli się w takim stanie ażeby to dla nas było pewnego rodzaju cierpieniem, jako zasłużona kara. Cel, dla którego Pan Bóg to uczyni jest ten, że jeżeli zaniedbamy rozsądzać samych siebie, nie chce On, byśmy zostali potępieni ze światem. Podczas przyszłego wieku cały rodzaj ludzki będzie sądzony – tj. będzie na próbie (Dz. 17: 31). Jeżeli byśmy należeli do świata, to sąd nasz byłby później zamiast teraz. Lecz nie jesteśmy ze świata, ale Bóg nas powołał ze świata. Jesteśmy Nowym Stworzeniem w Chrystusie. spłodzeni z Ducha świętego. W naszej sprawie może być to, co będzie ze światem w przyszłości, to jest, że sprowadzamy pewne plamy na nasz charakter, które powinny być usunięte. Jeżeli tak jest, to Bóg dopuści na nas ćwiczenia, by te plamy usunąć, albo spostrzeżemy się i sami te plamy usuniemy. Inaczej nie bylibyśmy godnymi mieć udziału w Królestwie. Mówiąc innymi słowy: jeżeli należymy do Kościoła Chrystusowego, to musimy przejść nasz sąd ćwiczenia teraz w ciągu teraźniejszego wieku. Lecz jeżeli nie będziemy czuwać i strofować samych siebie, wtenczas Pan Bóg to uczyni, byśmy mogli rość w świątobliwości.
Bardzo często używamy wyrazu sąd i opinia, jako równoznaczniki, gdy wyrażamy to samo uczucie. Opinia, sąd lub zdanie w danej sprawie, znaczy to samo, co dany człowiek o tym sądzi, wydaje swój sąd o pewnej rzeczy. Czy on wypowiada to innym lub trzyma to dla siebie, jego sąd jest jego opinią – zdaniem. Może się trafić, że dobrze jest mieć swoją opinię, sąd – zdanie, lecz nie zawsze uważamy za właściwe wypowiadać swoje zdanie, wydawać swój sąd. Na przykład: Pan Jezus mówił do swoich uczniów: „Mamci wam, jeszcze wiele mówić, ale teraz znieść nie możecie” (Jan 16: 12).