Teraźniejsza Prawda nr 75 – 1935 – str. 30

kościelnymi jak np.: prezbiteriański, episkopalny, patriarchalny lub papieski, on odpowiedział, że zbór może się obejść bez nich, dopóki jest zajęty pracą daną mu od Boga, i że takie rządy kościele zawsze, mniej lub więcej odprowadzały zbory od ich zamierzonej od Boga pracy, a dlatego jest dobrze ich się pozbyć. Na zarzut, że takie rządy kościelne służą w utrzymaniu porządku i są skuteczniejsze, pozafiguralny Gamaljel odpowiedział, że taki porządek i taka skuteczność jakim one służą są od diabła, świata, i ciała i podkopują porządek i skuteczność polecaną od Boga. Na zarzut prezbyterjanów, że demokracja kongregacjonalna, w samorządzie i niepodległości nie może być ideałem Pisma świętego, że przez kościół obrana arystokracja składająca się z miejscowych i synodalnych starszych jest ideałem Pisma świętego co do rządu kościelnego, on odpowiedział, że Pismo św. uczy, że zbory apostolskie obierały wszystkich swoich sług, przeprowadzały swoje interesy, utrzymywały karność, wyłączały zuchwałych, przyjmowały ich zaś z powrotem gdy pokutowali, urządzały prace ewangeliczną, a jednak nie było tam arystokracji składającej się ze starszych, którzyby rządzili zborami, ale w zborach będących pod Chrystusem istniała demokracja w samorządzie i niepodległości; a co do synodalnych starszych, odpowiedział, że zbory apostolskie również nic nie wiedziały o tego rodzaju starszych, ani o kombinacji zborów, które stanowiły synody i miały synodalnych starszych. Na argument prezbiterianów, że Pisma Św. uczy o takiej arystokracji o jakiej oni twierdzą przez nazwanie ją [proistamenoi, ci co przewodniczą, tj. przewodniczący na zebraniach interesowych, błędnie przetłumaczone słowem przełożony w liście do Rzym. 12:8; 1Tes. 5:12; hegeumenoi, wodzowie, do Żyd. 13:7, 17, 24; presbyteroi, starsi, – Dz. Ap. 20:17; episoapoi, biskupi – Dz.Ap. 20:28; poimainein, służyć jako pasterz, tj. owiec Bożych. – Dz.Ap. 20:28.29; 1 Piotr 5:2] on odpowiedział, że tacy urzędnicy są zupełnie na miejscu w zborowej demokracji, władającej samorządem i niepodległością dopóki pozostają takimi, jakimi Bóg zamierzył aby byli, tj. sługami a nie panami dziedzictwa Bożego. – 1Piotra 5:1-3.

      (101) Na argument episkopalny, że taka demokracja zborowa mająca samorząd i niepodległość jest błędna, ponieważ sprzeciwia się nauce, że biskupi są następcami apostołów, pozafiguralny Gamaljel odpowiedział: (1) Apostołowie w związywaniu i rozwiązywaniu Boskich doktryn i praktyk kościołom Wieku Ewangelii nie panowali nad nimi, ani wolność żadnego kościoła nie była zależna ani krępowana od innego kościoła, lecz bez żadnej przeszkody zezwalali by kościoły wybierały swych własnych urzędników, załatwiały własne interesy, stosowały waszą dyscyplinę, wykluczały niepoprawne osoby z pośród siebie, przyjmowały tych, którzy okazywali pokutę, oraz wysyłały swych własnych misjonarzy; (2) Następstwo biskupie nie może być wykazane historycznie wstecz aż do Apostołów; (3) Doktryna o apostolskiem następstwie jest błędem, nie tylko nie mającem najmniejszej podstawy Pisma Św., ale jest wyraźnie potępiona w Obj. 2:2; 21:14; i (4) Cypryan w r. 251 był pierwszym, który zaczął nauczać doktrynę o apostolskiem następstwie biskupów. Na ich twierdzenie, że biskup jako władca presbytera czyli starszego i władca zboru, czyli kościoła jest rzeczywistą głową danego kościoła pod Panem, na co pozafiguralny Gamaljel odpowiedział, że nazwy biskup (episcopos) i starszy (presbyteros), są użyte na przemian w Biblii i oznaczają jedno i to samo. (Dz.Ap. 20:17, porównaj z w. 23; Tytus 1:5, porównaj z w. 6-9, gdzie Ap. Paweł podaje kwalifikacje dla starszych, i nadaje im nazwę biskup, na wybranie których Tytus miał zarządzić, według w. 5; w liście 2Tym. 3:1-7, wymieniając zalety biskupa nic nie wspomina o starszych a następnie podaje kwalifikacje djakonów. W liście do Filipensów 1:1, św. Paweł pisze do świętych w Chrystusie, zamieszkujących w mieście Filipis z biskupami (liczba mnoga) i z diakonami, nie używając słowa starsi, gdyż w jego opinji temi samemi osobami oni są co biskupi; w liście 1Piotra 5:2,3 św. Piotr napomina starszych aby czynili jako biskupi [episcopountes], lecz upoważnione tłumaczenie ang., które jest przekładem episkopalnem podaje: „miejcie nadzór” – „take the oversight”. Na ich twierdzenia o metropolitach lub biskupach, kardynałach i patryarchach co do ich odnośnych władz, pozafiguralny Gamaljel odpowiedział: (1) że Biblja nie podaje najmniejszej wzmianki o takich urzędnikach w organizacji zboru apostolskiego; (2) że ich twierdzenia są obracane w niwecz razem z tymi o biskupach; i (3) że oni są nawet większymi przywłaszczycielami władzy i panami nad dziedzictwem Bożem niżeli biskupi. Na twierdzenie papieża, dali oni te same odpowiedzi, co pozafiguralny Elijazaf (utracjusze koron episkopalnego kościoła; zob. T. P. No. 71 str. 63 par. 1, str. 64 par. 1.) Tym sposobem pozafiguralny Gamaljel zwycięsko pobił każdy zarzut, odnoszący się do doktryny pisma św., że pod dowództwem Chrystusa, zbór jest demokracją, cieszącą się samorządem i niezależnością od wszystkich zewnętrznych osób, kościołów (zborów) i kościelnych organizacji. Tym więc sposobem ofiarował on swoją czaszę.

ŁYŻKA POZAFIGURALNEGO GAMALJELA

      (102) Na ostatku pozafiguralny Gamaljel ofiarował swoją łyżkę, tj. ćwiczenia w sprawiedliwości. Ażeby to można uczynić, on wykazał, że ta doktryna, ucząca, że pod Chrystusem jako głową, eklezja, czyli kościół jest demokracją, cieszącą się swoim własnym samorządem i niezależnością od wszystkich zewnętrznych wpływów tj. osób, kościołów i kościelnych organizacji, doprowadzającą do sprawiedliwości; i on używał tej doktryny aby pobudzić do sprawiedliwości. On pokazywał , że ta doktryna doprowadza do sprawiedliwości ku Bogu, ponieważ ona uznaje
kol. 2
i urzeczywistnia porządek Boski dla rządu kościelnego. On także pokazał, że ta doktryna przyczyniała się do sprawiedliwości, ponieważ ona uznaje i poddaje się przewodnictwu Chrystusowemu we wszystkich rzeczach względem Kościoła jako Jego Ciała. Przeto używa tej doktryny do pobudzenia braci do uznania i przyjęcia porządku Boskiego dla rządu kościelnego i do uznania i poddania się braci Chrystusowi jako ich Głowie we wszystkich rzeczach Jego Ciała. On także używał tej doktryny by wpajać właściwe uznanie w braciach jeden do drugiego jako członków Kapłaństwa, mającego równe prawa przed Bogiem i jeden ku drugiemu w zborze, albowiem tylko tacy cieszą się specjalnemi przywilejami od Boga, którzy są przez głosy zboru mianowani do tego. On używał tej doktryny aby wpoić w starszych zdrową lekcję, że oni są sługami, a nie panującymi nad zborem. Przez to pogłębiał ich pokorę. On używał tej doktryny na powiększenie poczucia odpowiedzialności w każdym członku w zborze w inteligentnym współdziałaniu jako oko Pańskie i ręka Pańska w sprawach zborowych, czy to w wyborach urzędników, czy też w załatwianiu interesów, prowadzeniu karności, zrywaniu społeczności dla jakiejś przyczyny, przebaczania i przyjmowania z powrotem pokutujących, lub wysyłania ewangelistów. On używał ją na powiększenie braterskiej miłości i troskliwości jeden o drugiego jako członków tego samego Ciała. On używał tej doktryny do wskazywania na cichość (spokój) i długocierpliwość ze względu na różnice w opinii co do tego, co jest wolą Bożą. On używał ją na powiększenie miłości bratniej i na obronę wolności, którą Chrystus czyni wolnym Swoje Kapłaństwo; jak również używał ją na powiększenie ich miłości, aby czynili z siebie ofiarę na korzyść Ciała, i aby pomóc wszystkim poznać jedność Ciała, rozmaitość w nim, i jego wzajemność jako Ciała Chrystusowego. On ożywał ją, aby pobudzić do wiary w Pańskie kierownictwo we wszystkich rzeczach w sprawach zborowych, i aby pobudzić do miłości i posłuszeństwa do praw i porządku w Kościele. On używał ją, aby odciągnąć braci od światowych zarządzeń dla wykonywania pracy kościelnej i aby odłączyć braci od ducha światowego, do co raz większej świętobliwości, bez której żaden człowiek nie ogląda Pana. On używał ją o pobudzenia każdego zboru, aby stawał się gorejącym i świecącym światłem w swojej własnej miejscowości oraz posiadał gorliwość ewangeliczną zamiejscową. Otóż kościół Kongregacjonalny był jednym z przedniejszych w pracy ewangelistycznej, tak w swoim kraju jak i zagranicą. Kościół ten używał tej doktryny w celu pobudzania starszych i zboru do wzajemnej miłości, sympatji, społeczności i pomocy w ich wzajemnych pokrewieństwach. Prawdziwie owocną była ta symboliczna łyżka w jej ćwiczeniach sprawiedliwości. Łyżka ta była prawdziwie pełną wonnego kadzidła – łask Ducha świętego.

      (103) Zapewne, że jest to rzeczą sprawiającą przyjemność, że doktryna przelała się przez brzegi kongregacjonalizmu i uczyniła – żyzną glebę dla innych denominacji, jak Baptystów, Unitario-Uniwersalistów, Chrześcijan, Adwentystów i wiele części luterańskich. Nie jest nam wcale dziwne, że nasz Pan wyszkolił w kościele Kongregacjonalnym w latach chłopięcych tego, który stał się później onym Sługą, jak również jest zadawalniającem widzieć jak stosownie on wprowadzał między lud w Prawdzie tę prawdę, tak teorię jak i praktykę. Od czasu śmierci jego, między innymi P.B.I., a szczególnie Towarzystwo, nieszczęśliwie wystąpiło przeciw tej doktrynalnej prawdzie. Zbory Towarzystwa są owładnięte dyrektorami służbowymi i starszymi, ci zaś owładnięci dyrektorami służby okręgowymi, a ci ostateczne są owładnięci przez Rutherforda. Tym więc sposobem ich demokracja, samorząd i niezależność są bardzo skompromitowane, a doktryna o Przewodzie, z jego małym papieżem jako głową, wielce zniszczyła naukę o Organizacji i rządzie zborowym i w zborach Towarzystwa po całym świecie.

      (104) Klerykalizm pomiędzy wieloma z ludu w Prawdzie, jest jednym z palących kwestii prawie wszędzie jest praktykowany. W małym Babilonie mamy mały presbiterialny system rządu kościelnego – rząd starszych. W jego dyrektorze pracy mamy biskupa nowego. W jego posiłkowych pielgrzymach mamy małych diecezjalnych biskupów. W zarządcach tych różnych pozagranicznychnych kwater mamy małych patriarchów. W pielgrzymach Towarzystwa mamy małych kardynałów, a w prezesce Towarzystwa mamy małego papieża. Zdeptana przez tych klerykałów demokracja, która za czasów Brata Russella, cieszyła się samorządem i niezależnością Zborów jest teraz w rozmaity sposób w tych czterech organ. oddziałach lewickich niszczona. Niektórzy bracia byli pobudzeni do stosownej czynności w tej sprawie; niektórzy bardzo nieśmiało dają odpór; a niektóry przyzwyczaili się nosić łańcuchy niewolnicze, przygnębieni, pozbawieni swych praw i wolności, i zniewoleni pod oszustwo bardziej przebiegłe, jednak niemniej rzeczywiste, niż to jakie panuje w papieskich, patriarchalnych, metropolitalnych, episkopalnych i prezbiteriańskich sektach po całym chrześcijaństwie. Jak długo ci co cieszyli się wolnością Chrystusową za dni naszego Pastora Russella będą to tolerować? Jeszcze kilka lat, a skończy się to na zawsze; ponieważ ruch Epifanii jest po części protestem przeciw klerykalizmowi między braćmi jako formie rewolucjonizmu i on obali zupełnie taki klerykalizm w swoim czasie.

      (105) A do Was, drodzy Epifanią oświeceni Bracia, mamy stosowne napomnienie: „Stójcie tedy w tej wolności, którą nas Chrystus wolnymi uczynił, a nie poddawajcie się znowu pod jarzmo niewoli.” Drodzy spół-starsi, napominamy Was, abyście postępowali według napomnienia 1Piotra 5:1-3. Wszystkich innych

poprzednia stronanastępna strona