Teraźniejsza Prawda nr 73 – 1934 – str. 91
Jego dziesiąta plaga – śmierć pierworodnych (par. 36) – jest wiecznym zniszczeniem „przywódców i kierowników religii, handlu i gałęzi polityki widzialnej organizacji Szatana włącza do tego (jego) człowieka grzechu policje, oraz tych, którzy dopomagają przy prowadzeniu planów szatana, a także przy podrabianiu Królestwa Bożego, mianowicie Ligi Narodów.” Iż wiele z tych myśli Jest fałszywych jest widoczne z faktu, że większość z powyżej wymienionych osób nigdy nie byli spłodzeni z Ducha (jedna z nich Liga Narodów – nie jest nawet osobistością)’, więc nie może iść na wtóra śmierć, a zatem nie są pierworodnymi Egiptu. On mówi, w par. 38, że figuralny baranek wzięty do domu 10 Nisan jest figurą na Boskie przyjęcie Jezusa w świątyni od r. 1918. Po pierwsze, we figurze baranki były odłączone, lecz nie brane do domów. Po drugie, odłączenie baranka odbywało się na cztery dni przed jego śmiercią, co reprezentuje przeznaczenie na śmierć przez wodzów żydowskich na cztery dni przed Jego śmiercią. Potem on mówi (par. 40), że kropienie krwią baranka na podwojach i nadprożniku reprezentuje publiczne wyznanie krwi Chrystusowej, a także zniszczenie Chrześcijaństwa, i że Nowe Przymierze zostało inaugurowane wobec członków ostatka. Komentarze zbyteczne. Ażeby obchodzić Pamiątkę właściwie, on mówi (par. 41), trzeba brać udział w jego atakach z literaturą. W tym jest on bardzo podobny do swego półbrata – wielkiego papieża – w jego wymaganiach służby jemu jako warunek przyjęcia komunii.
Dotąd zrobiliśmy przegląd jego głównych błędów w pierwszych artykułach Strażnicy od 1-go lipca 1933 do 15 maja 1934 włącznie. W tych artykułach jak i poprzednich swoich wydaniach J.F.R. dał niezbite świadectwo, że on w swoich pijackich głupotach pochodzących z zaćmiewającego się prawego oka, jest tym głupim, niepożytecznym pasterzem z Proroctwa Zach. 11:15-17 i złym sługą z Ew. Mat. 24:48-51, oraz wodzem tej części pozafiguralnego Jambresa, która jest w Prawdzie. Przypominamy, żeśmy już wykazali, iż Księga Buty 4:9 dowodzi, że nasz Pan, podejmując się odnośnej służby, przyjął na się wszystkie prawa pozafiguralnej Ruty
kol. 2
(Młodocianych świętych) i Noemi (Wielkiego Grona, szczególnie tych, co są zwolennikami Towarzystwa), pochodzące z ich pokrewieństwa do tych, co niegdyś byli członkami Wielkiego Grona (pozafiguralnego Elimelecha) i tych, co niegdyś byli wodzami, tymczasowo – usprawiedliwionymi (pozafiguralnego Mahalona i Cheljona) tj., że Jezus kupił wszystkie prawa rządzenia i nauczania spoczywające we władzach dowództwa od redaktorów i dyrektorów Towarzystwa. To znaczy, że nasz Pan Jezus od r. 1920 i nadal odebrał od tych redaktorów i dyrektorów urząd i szafarstwo mówczego narzędzia pozafiguralnego Elizeusza (pozafiguralnej Ruty i Noemi). Ci ostatni jednak nie wykonują pracy według nauk i z pod ramienia zarządu tych redaktorów i dyrektorów i nie czynili tego od roku 1920. Ich praca, o ile była od Boga, potwierdzona jako praca pozafiguralnego Elizeusza, była mniej więcej indywidualną pracą głoszenia Prawdy, zwłaszcza przez ustne słowo, pod nauka i zarządzeniami Jezusa. Z tego wychodzi, że cokolwiek oni czynili według zarządzenia i pism tych redaktorów i dyrektorów szczególnie według tego co im podał J.F.R., to było pracą Azazela; i nie jest Boską pracą świadczenia dla Niego; lecz jest pracą od i dla Szatana, w znaczeniu podobnym do pracy Antychrysta.
Wielka daremność tej pracy do publiczności jest jawna, np., gdy zastanowimy się nad propagandą o milionach, szczególnie rychło od roku 1920 do października 1925 i książkami: Proroctwo (przeważnie o Hiobie), światło (o Objawieniu, Usprawiedliwienie (o Ezechielu) i Zachowanie (o Zachariaszu). Dawać tłumaczenie chociażby nawet prawdziwe tych ksiąg publiczności jako świadectwo o królestwie jest wielkim i monumentalnym głupstwem, gdyż one są zamierzone tylko dla Kościoła i nikt, oprócz niepożytecznego pasterza, nie uczyniłby tak niewłaściwej i bezpożytecznej rzeczy. Bóg zupełnie zaniechał J. F. B., jako nauczyciela i wykonawcę; a zatem bracia uciekajcie od niego; a Bóg niech wam będzie miłościw w waszej ucieczce od tych pijackich głupstw z zaćmiewającego się prawego oka tego człowieka.
kol. 1
URĄGANIA JESZCZE JEDNEGO CZŁONKA
WIELKIEGO NIEPOKUTUJĄCEGO ZŁODZIEJA
(Present Truth, 1933, 175)
G. K. Bolger, wydawca pewnego angielskiego pisemka „Berean Bibie Student”, w marcowym wydaniu 1933 roku, udziela miejsca M. Kostynowi, członkowi z wielkiego pozaobrazowego niepokutującego złodzieja, na ogłoszenie urągających fałszerstw rzucanych przeciwko nam. Ten ostatni uchwycił się głupstwa L. Borgesa, dowodzącego, że J.F. Rutherford jest rzekomo wodzem pozafigury Jannesa, a my rzekomo wodzem pozaf. Jambresa, którego poglądy pobiliśmy w Present Truth, 1932, str. 182, par. 4 do 183, par. 1 i 1933, str. 11 do 14, i z tegoż punktu zapatrywania stara się, by nas przedstawić w fałszywym świetle, dowodzi więc, że stoimy na równi z J. F. Rutherfordem, co do ducha i praktyk, a nawet podsuwa myśl, że jako jednostka jesteśmy pozafiguralnym Jambresem! Całe jego to opowiadanie jest podane w tym celu, by wprowadzić ludzi w błąd. Mówi on, „Niedawno temu polscy bracia opuścili…. Johnsona”. Odpowiadamy, że nie więcej jak 25 polskich braci w Ameryce, a nie więcej jak 40 w całym świecie opuściło ruch Epifaniczny, udało się za nim, podczas gdy więcej jak 6, 000 polskich braci, których liczba ustawicznie wzrasta, zgodnie pracują w ruchu Epifanicznym. On tym samym robi wrażenie, że większość dochodów z Teraźniejszej Prawdy była pokrywana przez braci polskich i że oni zarządzali i wydawali ją. Faktem jednak jest, że Teraźniejsza Prawda od samego jej początku była zarządzana i wydawana przez nas (brata Johnsona) i od samego początku przeszło połowa jej wydatków była pokrywana przez datki braci angielskich. On czyni wrażenie w swoim opowiadaniu, że głównie on pracował nad Teraźniejszą Prawdą, podczas gdy większość tejże pracy była wykonywana przez brata C. J. Schmidta, gdy zaś M. Kostyn stosunkowo bardzo mały brał udział w tej pracy, a szczególnie ze względu na bojaźń przed opozycją swojej żony, z powodu tego kilkakrotnie nie stawił się na polskie konwencje, będąc zmuszony zaniechać udzielenia wykładów i pozostania w domu.
Gdy był jeszcze z nami, to ani razu nie wspomniał nam, aby się miał nie zgadzać z ruchem Epifanicznym. Pewnego razu pan Panin zachwiał jego zaufanie do chronologii brata
kol. 2
Russella, lecz nasza listowna korespondencja z nim o tym przedmiocie, gdy nam tylko wspomniał w liście o przyjęciu błędnego poglądu, wyprowadziła go z tego błędu. Jeżeli to jest prawdą, co on mówi, że chociaż był z nami, to jednak już od wielu lat porzucił nauki Epifaniczne. w takim więc razie przez cały ten czas odgrywał on rolę hipokryty czyli obłudnika, ponieważ nie dał nikomu do zrozumienia o swoim porzuceniu tychże nauk. to jednak przez te wszystkie lata odwiedzał od czasu do czasu zbory jako pielgrzym Epifaniczny, zanim zaczął być prowadzony do bramy pozafiguralnego dziedzińca.
Fakty z historii rozłamu pomiędzy nami są zupełnie odmienne od tych, jakie on podaje w pisemku B.B.S. W streszczeniu podajemy główne form} rewolucjonizmu, jakiego on się dopuścił, a od którego staraliśmy się od wielu miesięcy w miłujący sposób przez listy odciągnąć go i z powodu którego zerwaliśmy z nim ostatecznie kapłańską społeczność: (1) Bez radzenia się Epifanicznych zborów w trzech miastach urządził on samowolnie i po kryjomu publiczne zebrania Epifaniczne, które miały się odbyć w owych miastach, i gdy wszystkie przygotowania były ukończone, on na kilka dni przed tymi zebraniami zażądał od tych Epifanicznych zborów, aby rozniosły od domu do domu zaproszenia na takowe zebrania. Pomimo naszej przestrogi wysłanej mu przedtem aby tego nie czynił, on jednak tak postąpił w trzech wypadkach i przynajmniej w jednym wypadku dopuścił się fałszerstwa, oznajmiając braciom, iż my popieraliśmy tę jego metodę postępowania. Gdy bracia w Chicago odkryli to kłamstwo przez odczytanie naszego ostrzegawczego listu, pisanego do niego w tej sprawie, to było pobudką, że niektórzy dali mu chłodne poparcie, co bardzo go rozgniewało. Ten jego postępek był buntem przeciw zarządzeniom paruzyjnym i epifanicznym. (2) Przygotował rezolucję, przez którą wpłynął na wielu braci i sióstr, będących w Prawdzie Epifanii, że ja podpisali, w której było ślubowanie uczynione przed Bogiem przez podpisujących, iż się poświęcają świadczeniu poselstwa o Królestwie do publiczności, która to praca jest od