Teraźniejsza Prawda nr 72 – 1934 – str. 68
z wierszy 22, 26, w wierszach 25, 26, jako pierwotnie zacytowane do cielesnych Izraelitów. Ani ten tekst, ani żaden inny nie naucza tego, co on uczy o Jezusowym przyjściu do Świątyni w roku 1918, i że od tego czasu rozpoczyna Pan sądzić lud Swój. Ta teoria jest niby oparta na tym i na innych tekstach Pisma Świętego, które J. F. R. błędnie podaje jakoby tego nauczały. Jego zdanie (par. 21) powtórzone już przez dziesiątki razy, że rozłączenie między ludem Bożym nastąpiło po Wieczerzy Pańskiej r. 1918, jest jawnym kłamstwem, gdyż wszystek lud w Prawdzie dobrze wie o tym, że największe rozłączenie zaczęło się i objawiło w roku 1917; a fakt ten obala jego cały pogląd co do faktów żniwa. Lecz takie kłamstewko jest koniecznie potrzebne do zbudowania tej całej teorii, która wymaga, aby żniwo zaczęło się w roku 1918, którego to roku rozłączenie było o wiele mniejsze aniżeli to z roku 1917, lecz jest nielogicznym w tym, że uczy o przesiewaniu Żniwa, zanim żęcie jego żniwa się zaczęło. Ale jest zgodne z myślą, że on jest wodzem przesiewaczy w szóstym przesiewaniu – w wielkim rozłączeniu – od czasu kiedy Jezus przyszedł do Świątyni w roku 1874.
W Strażnicy ’33, 227-234 jest artykuł pt. Sprzymierzony lud Jego. Tam mówi on, że 5Moj. 29:1 odnosi się do przymierza Królestwa. Lecz 5Moj. 29:1-13 wyraźnie odnosi się do poświęcenia Izraelitów i do Przymierza utwierdzonego przysięgą, co też wiersze 12-15 pokazują. To się odnosiło do ziemskich zarysów („jako piasek na brzegu morskim”) Przymierza utwierdzonego przysięgą (1Moj. 22:16-18) i do Izraelowego przymierza poświęcenia, do których słowa 5Moj. 29:1-15 pierwotnie się odnoszą i one były dane Izraelowi według ciała, między nimi tylko wierni okazując się być Starożytnymi świętymi, którzy przyjęli tg ziemską obietnicę za swoją. Św. Piotr pokazuje to samo w Dz.Ap. 3:25, 26; a według listu Ap. Pawła do Galat. 4:27-31, duchowe zarysy („jako gwiazdy na niebie”) stosują się podczas całego Wieku Ewangelii do nasienia. Jego twierdzenie (par. 13), że on udowodnił swój pogląd, że nie ma urzędu starszych, do którego bracia mają być wybierani jest fałszywym chełpieniem się. W Teraz. Prawdzie 1933 r. str. 73 zbiliśmy to szczegółowo; i on nie jest w stanie dać odpowiedzi na nasz zarzut. Twierdzenia jego są dowodami, lecz samych dowodów on nie ma na swoje dziwne poglądy. Dalej twierdzi on, że starsi, których on ustawicznie charakteryzuje jako „wybierani starsi”, którzy przeczą jego bezpodstawnym twierdzeniom, że żadni starsi według Biblii nie mają być wybieranymi starszymi, że ich odrzucanie jego poglądu jest z przyczyny samolubnego ich upodobania, by być kimś, okazywać się przed słuchaczami, przedstawiać się czyli figurować jako starszy, dawać wykłady itd., itd. O ile to się tyczy Pisma Św., rozumowania i faktów, ci co przeczą jego nowemu poglądowi o starszych mają rację; a on nie jest w stanie pokonać ich biblijnych argumentów, swymi gołosłownymi, bezpodstawnymi argumentami i przeto używa podłej metody używanej przez niesumiennych kontrowersjonistów tj. rzucanie obelgi. Lecz zauważcie o co on oskarża tych starszych; – lecz Jezus (Mat. 24:48) oskarży go o te wszystkie szczegóły, a oprócz tego, o ile nam wiadomo, że mimo to, że wymaga on od swych pielgrzymów, by sprzedawali jego książki, to jednak sam tego nie czyni.
Przyjrzyjcie się bliżej jego postępowaniu, a nie znajdziecie nikogo między ludem Bożym, co by mu się równał w zagrabianiu władzy, wygody, wpływu, popularności, pierwszeństwa, bogactwa i panowania. Nie będziemy już wspominali o jego postępowaniu z roku 1917 pod tym względem, jako wszystkim dobrze znane. On przyjął to stanowisko, obiecując publicznie słowem i pismem być wiernym naukom i zarządzeniom Pasterza Russella, oraz postępować zgodnie z czarterem i testamentem jego, lecz tak jak niegdyś wielcy papieże w ich podobieństwie do Apostołów, tak i on użył tego stanowiska, aby unieważnić i odrzucić czarter, testament, zarządzenia i większość nauk „Onego Sługi”; dalej powstrzymał wszystkie jego publikacje, starał się go poniżyć przed braćmi, zadać Mu kłam i wydalić tych, którzy obstawali za właściwymi sposobami „Wiernego Sługi”. Nadużył on swego stanowiska, aby przedstawić swoje niecne i pijackie głupstwa za Prawdę
kol. 2
i zaćmienie prawego oka za światło. W sposób bezczelny i zuchwały obszedł się z Zarządem i z innymi redaktorami Strażnicy, z Rodziną w Betel, z biurami filialnymi, starszymi i ze zborami Towarzystwa. Napiętnował wielu wiernych braci, nazywając ich publicznie częścią „człowieka grzechu i synami zatracenia”. Wymyślania i przesadzone gromienie kleru, politykierów i kapitalistów, nie może być ani duchem miłości, ani zdrowym rozsądkiem. Prawie zupełnie pousuwał zebrania badań i pozamieniał je na posiedzenia kupieckie, na których się zachęca i poucza członków w handlowaniu Prawdą, z czego mogłyby płynąć dochody ku wygodzie jego rozpusty. Takie jest postępowanie tego, który rzuca obelgi na braci starszych, którzy nie zgadzają się z jego naukami, nazywając ich samolubami, szukającymi władzy, wpływu, popularności itp. On, który w najwyższym stopniu sam to czyni, w czym drugiego potępia, nie waha się rzucać kamieniami na drugich.
SZAFARZ
Z pomiędzy już wyżej wspomnianych jego poczynań, wypada nam opisać o następnym wydarzeniu, o którym Kościół powinien wiedzieć jako objawiającym się usposobieniu J. F. Rutherforda odnośnie władzy i jego stanowiska a mianowicie: Trzeciego dnia po śmierci Pastora Russella, tj. 2 – go listopada roku 1916, obaj wróciliśmy do Betel, on po załatwieniu interesu, a my z pielgrzymskiej podróży. Zawoławszy nas na bok zapytał się, czy Pastor Russell miał mieć następcę. Odpowiedzieliśmy mu, że nie wiemy. On wiedząc, że rozumieliśmy pewne figury, które wskazywały na indywidualne czyny przedniejszych braci, zapytał się: „Czy nie znasz bracie jakiego ustępu Pisma Świętego na ten przedmiot?” Odpowiedzieliśmy mu, że nie wiemy o żadnym, nigdy bowiem nie zastanawialiśmy się przedtem nad tym przedmiotem, lecz powiedzieliśmy mu, ponieważ zdradzał już znacznie zainteresowanie w tej kwestii, że nad tym pomyślimy i jeżeli przyjdzie nam coś na myśl, damy mu znać. Wiele braci zapewne pamięta o tym, że taka myśl utrzymywała się między braćmi, (myśl, o której niektórzy wiedzieli, a i piszący ten artykuł wiedział o tym, że Brat Russell trzymał się takiej myśli, o której nieraz rozmawialiśmy z Bratem Russell w tym przedmiocie), że Brat Russell, jako szafarz przypowieści o groszu, miał dać grosz – czyli sposobność w służbie uderzenia Jordanu, gdzie wielu braci spodziewało się, że On da. Następnego dnia, 3-go listopada, po wyżej nadmienionej rozmowie z J.F. Rutherfordem, przebudziliśmy się rychło rano, mając umysł ociężały z powodu śmierci ukochanego Pastora. Nagle przyszło nam na myśl „Brat Russell umarł, a nie wypłacił grosza. On zatem, chociaż był Sługą, nie był jednak szafarzem tej przypowieści, który wypłacił po groszu! Faktem jednak jest, że On go wypłacił w dwukrotnej wypłacie, chociaż nie wiedział o tym, o czym wielu z nas później wyrozumiało”. Potem przyszło nam na myśl „To jest odpowiedź na pytanie Brata Rutherforda, że Brat Russell ma mieć następcę”. Zaraz po śniadaniu, zgodnie z naszą obietnicą, zawołaliśmy go na stronę, mówiąc mu, że mamy odpowiedź na jego pytanie z dnia wczorajszego. Wielkie zainteresowanie i ciekawość okazały się na jego twarzy, i z chęcią skinął na nas, by iść za nim, prowadząc nas do swego pokoju. Skoro weszliśmy tam, on zamknął drzwi na klucz, zapytując się, jaka jest nasza myśl. Po przedstawieniu naszej myśli zaraz odpowiedział: „Tak ono jest.” Potem zapytał się nas, kto, jak uważamy, będzie tym następcą? Odpowiedzieliśmy mu, że na razie nie wiemy, lecz bez wątpienia będzie to brat godny, mający głęboką pokorę, miłującą gorliwość, głęboką wiedzę Pisma Świętego i zaufanie braci w tych trzech rzeczach. Na koniec dodaliśmy jeszcze, że: „Nie potrzebujemy się wiele troszczyć o to, kto nim będzie. W swoim czasie Pan okaże nam takiego brata, lecz niechaj nikt nie stara się zajmować tego stanowiska, ponieważ biada temu, kto by poważył sam się umieścić w Ciele Chrystusowym.”
J.F. Rutherford przekonał samego siebie, bez biblijnej podstawy, że on jest tym szafarzem. Później postarał się, aby wydać jako grosz, 7-my Tom. Wszyscy pamiętają jak on nauczał, że tom 7-my jest tym groszem. A na stronicy dedykacyjnej siódmego tomu dał wybić podobiznę