Teraźniejsza Prawda nr 65 – 1933 – str. 61
łyżkę, ponieważ brat Miller – jako część pozafiguralnego Jakóba zaczął ruch, który został zamieniony przez utracjuszy koron, Wodzów Adwentyzmu w sektę – nie wierzył w nie, przeto nie mógł je użyć w spładzaniu ruchu Adwentyzmu. Ani doktryna o przed-tysiącletnim powrocie Chrystusa na ziemię nie mogła być tą doktrynę za punkt swojej wiary. Ani też Sabatyzm (to jest przyjęcie soboty za dzień, odpoczynku zamiast niedzieli) którego większość Adwentystów, teraz przyjmuje, że nie mógł wcale być tą doktryną, bo brat Miller nigdy tego nie nauczał, ani też żaden z jego zwolenników przed rokiem 1846-tym. Z tych trzech rzeczy, na które on specjalnie dawał nacisk, jest tylko jedna, na którą żaden poprzedni ruch nie dawał specjalnego nacisku, a na którą utrać jusze koron, Wodzowie Adwentyzmu dawali, tj. na proroczą chronologię. Więc prorocza chronologia jest to nauka biblijna, przez którą brat Miller zaczął swój ruch – Jakób spładzający Zabulona. I fakty bezspornie dowodzą tego. Czas proroczy był tym specjalnym punktem, na który on kładł głównie nacisk, który pociągnął wielu zwolenników do jego ruchu i który był głównym przedmiotem strzałów ze strony jego przeciwników. Tym więc sposobem fakty dowodzą, co było tą nauką biblijną powierzoną Adwentystom, jako ich specjalne szafarstwo w łączności z którą, pozafiguralny Elijab ofiarował pozafiguralną misę, czaszę i łyżkę – a był nią czas proroczy.
(50) Za czasów Millera powszechnie przeważała błędna chronologia, która była powodem, że on zaczął liczyć okresy 490 i 2300 dni, od polecenia danego Ezdraszowi, które było błędnie podawane na rok 457 przed Chr. To więc przyprowadziło go do roku 1843-go. Ta data (1843) była powodem, że dni Danielowe 1260 i 1290 zaczął najpierw liczyć od roku 538 po Chr., a potem od marca 1844 i nadal zaczął liczyć od roku 539 po Chr., co było właściwe. Ale chcąc, ażeby te okresy zakończyły się w roku 1843 (później w r. 1844), on zaczął 1335 dni Danielowych o 30 lat wcześniej, niż one miały być zaczęte. Nasz Pan dozwolił mu w ogólny sposób widzieć prawdę na te okresy czasu, oprócz tych 1335 dni. Niebył to jeszcze czas na to, aby je można było wyraźnie zrozumieć. I zamiast ganić go za jego nieakuratności, podziwiamy raczej ogólną prawdziwość jego poglądów na czas proroczy. On był na pewno przez Boga użytem i uznanem na onczas naczyniem dla prawdy na czasie, a jego jawna pokora ze względu na swoją pomyłkę, oraz jego nieustanną gorliwość w głoszeniu po roku 1844 o bliskości powrotu naszego Pana dowiodła, iż on był prawdziwym członkiem pozafiguralnego Jakóba i Eliasza. Pakt, że on dobrze nie rozumiał wszystkich szczegółów doktryny, którą używał w zapoczątkowaniu tego ruchu, który później został zamieniony na Adwentyzm nie dowodzi nic złego przeciw niemu, jak i równoległe fakta, wszystkich innych nie Apostolskich Braci pozafiguralnego Jakóba zapoczątkowujących ruchy Maluczkiego Stadka nie dowodzą, aby miało być złem z powodu niezrozumienia wszystkich szczegółów odnoszących się do doktryn, które oni używali na zapoczątkowanie ich odnośnych ruchów. Np. Luter nie widział różnicy między tymczasowym a ożywionym usprawiedliwieniem; Zwingli nie rozumiał, że chleb i wino także reprezentuje prawa życiowe i prawa do życia dla Kościoła itd. Albowiem ścieżka sprawiedliwych jest jako światłość jasna, która im dalej, tern jaśniej świeci aż do dnia doskonałego.
(51) Gdyśmy już zobaczyli, jaką jest ta doktryna, którą Bóg polecił Adwentystom do ich specjalnego szafarstwa, tj. czas proroczy połączony z Wtórem Przyjściem, przyjrzyjmy się teraz księciu pozafiguralnego Zabulona i jego ofiarom Adwentyzm został podzielony na około pół tuzina różnych sekt, z których wszystkie trzymały się mniej lub więcej ściśle proroczych poglądów brata Millera, chociaż gdy przyciśnięci przyznają jego pomyłkę. Ponadto bracia Maluczkiego Stadka, chwiejąc się co do lat 1843 i 1844, około roku 1859 przepowiedzieli rok 1873, a gdy i ten rok nie spełnił ich przepowiedni, przenieśli czas powrotu naszego pana, na rok 1874 uzasadniając swoje poglądy na poglądach Brata Miller’a, ale oprócz tego, oni zaczęli te 1335 dni od tego samego punktu co te drugie okresy tj. 1260 i 1290 dni, najpierw od roku 538, a potem 539 po Chr. Zwykle bywało, że ci nadal po roku 1874 spodziewali się, że Chrystus przyjdzie w sposób widzialny w ciele, trzymając się czasowych okresów, odmawiali naznaczyć datę na ten wypadek.- Głównemi wodzami, utracjuszami koron czyli pozafiguralnym Elijabem, którzy trzymali się czasu obliczonego przez brata Miller’a byli Jozue Hines, najzdolniejszy jego pomocnik, który przez wiele lat pracował razem z Millerem, James i El-len White, Uriah Smith, Geo. Hores i Miles Grant. Ci, przeto, są najgłówniejszymi członkami pozafiguralnego Elijaba. Użytek, jaki oni zrobili od roku 1874 z czasowego proroctwa brata Millera, nie jest na to, ażeby ustalić datę na Powrót naszego Pana, ale ażeby ważność tego powrotu przedstawić, gdyż oni mówią, że czasowe okresy już się wypełniły i że teraz jesteśmy w okresie oczekiwania, co do długości, którego przyznają się, że są w nieświadomości.
kol. 2
(52) Tak jak wszyscy inni wodzowie, utrać jusze koron ofiarowali misę, czaszę i łyżkę, tj. nauki naprawiające, zbijające i etyczne, tak i ci. Gdyż doktryna w łączności z którą oni ofiarują te nauki jest czas proroczy i możemy spodziewać się, że one wykażą, że czas proroczy połączony z nadzieją powrotu naszego Pana naprawia złe postępowanie i różne słabości, zbija ataki na ogólny czas proroczy w sprawach danych przez Brata Millera i pomaga ku dobremu życiu. Tym sposobem ich pozafiguralną misą, były ich nauki, napominania, itd., połączone z naukami czasu proroczego, które naprawiały niewłaściwe życie. – „Ta błogosławiona nadzieja” powrotu naszego Pana, trzymana w umyśle, zawsze pomagała ku bogobojności, gdy zaś zapominanie jej zawsze doprowadzało do ducha tego świata. Gdy te wielkie odstępstwo na początku Wieku usunęło nadzieję Kościoła w powrót naszego Pana, jako czas, w którym Kościół połączy się z Nim i będzie panował nad ziemią, a w zamian dało nadzieję nawrócenia świata i panowania nad nim tysiąc lat przed Jego powrotem, tern samem utorowało drogę do wielkiej światowości rozszerzającej się w Kościele. Ta błędna nadzieja obniżyła w jej zwolennikach poziom prawdziwego poświęcenia, które podczas panowania grzechu i samolubstwa znajdowało w porównaniu tylko niewielu czułych dusz, a uciekała się do metod i nauk, które podobały się światu. Z tej więc przyczyny powstało wiele fałszywych doktryn, hierarchicznych organizacyj, starannie opracowanych i okazałych obrządków i pompatycznych ceremonij, oraz łatwość życia, przystosowane do pozyskania nieodrodzonych ze świata. Wysilano się w kierunku zewnętrznych obrządków, czynów i nagród, co podobało się światu. Tłumy nawet zauważyły, że Kościół jest środkiem do popularności., bogactwa, stanowiska, promocji i władzy. Odtąd więc powstawały samolubne, światowe, błędne i grzeszne usiłowania, praktyki i największy blichtr i splendor w Kościele, światowa ta ambicja, mnogość, władza, popularność, wpływ, bogactwo, architektura, malatura, rzeźba i wspaniałość budynków kościelnych, oraz wywyższone stanowisko, z ich skutkami pychy, samo-wywyższenia, sporu, zazdrości, nienawiści, zemsty, okrucieństwa itp. rzeczy, wszędzie zajmowały miejsce, zamiast zaparcia się świata i rzeczy wyżej wspomnianych, wyrzeczenia się samego siebie, samoofiary i żywota napełnionego Duchem pierwotnych Uczni.
(53) Tego rodzaju duch światowy zawsze znamionował życie większości tych, którzy zaniechali „te błogosławioną nadziej?”, gdy zaś tam, gdzie ta „błogosławiona nadzieja” usuwała tę błędną nadzieję, że Kościół będzie panował bez naszego Pana przed Jego powrotem, tam i powyższe było usuwane. Kto będzie nadal próbował nawrócić tłumy przez obniżenie poziomu życia chrześcijańskiego do ich poziomu, jeżeli wierzy, że obecny czas nie jest postanowiony na nawrócenie świata, lecz na wybranie Kościoła z tymczasowem świadectwem o nadchodzącem Królestwie na świat? Kto, zrozumiawszy, że jest to jego wielkiem zadaniem naśladować Jezusa w przygotowaniu siebie do prawdziwej pracy w Tysiącleciu, będzie się starał o światową popularność, bogactwa, stanowisko, honor, wpływ itp. rzeczy, będące przedmiotem jego ambicji? Czy on nie będzie wiedział, że one stoją w drodze do jego zwycięstwa i że ten, co ma tę nadzieję w sobie będzie się starał oczyszczać z tych wszystkich złych rzeczy, aby mógł być tak czystym jako Chrystus jest czystym? Czy pragnienie, by stać się zwycięzcą, nie będzie powodem do odrzucenia ducha złości, pychy, samowywyższenia, zazdrości, sporu, nienawiści, zemsty, itp. rzeczy wytworzonych przez warunki powstałe z fałszywej nadziei? Oczywiście, że tak! – I to jest właśnie pożytek, jaki wytworzył pozafiguralny Elijab o nadziei zbliżającego się powrotu naszego Pana, wypływający z nauk brata Miller’a o czasie proroczym połączonym z powrotem naszego Pana. A kto może powiedzieć, że ten naprawiający pożytek tej nauki nie był skuteczny dla tych, co go wiernie przyjęli ku oczyszczeniu siebie od zła, jakie nauka o nawróceniu świata i panowaniu nad nim przed powrotem naszego Pana naniosła? Jeżeli przyjrzymy się życiu wiernych Adwentystów, to zobaczymy w nim dużo z tych cnót, które nam przypominają o pierwotnym Kościele szczególnie w jego duchu wyrzeczenia się świata i to jest zapewne powodem, dlaczego pozafiguralny Elijab kładł tak wielki nacisk na oczyszczający wpływ zbliżającej się błogosławionej nadziei. A przez wywieranie nacisku na oczyszczającą moc z powodu myśli o bliskości Wtórego Przyjścia i to w rozmaitych szczegółach i we właściwym duchu, pozafiguralny Elijab ofiarował pozafiguralną misę, pełną pozafiguralnej mąki zagnieconej z pozafiguralną oliwą,
(54) W podobny sposób ci, tracący koronę, wodzowie Adwentystów ofiarowali pozafiguralną czaszę – zbijania ataków przeciw proroczym okresom, jak to podane przez br. Millera. Ruch Millera pociągnął za sobą wielkie zainteresowanie w swoim czasie, a wielu nawet zdolnych ludzi stawiali mu opozycje tak w sposób ustny (osobisty) jak i pisemny. Między przeciwnikami jego byli profesorowie Howe, Poud, Bush, Huart, Chase i doktorzy Dowling, Jarvis, Hinton, Hamilton, Sincal, Kendzick. Różniąc się w swoich poglądach oni starali się w rozmaity sposób zbić jego poglądy na