Teraźniejsza Prawda nr 62 – 1933 – str. 2

NASZE CZTERNASTE ROCZNE SPRAWOZDANIE

      Z Opatrzności Boskiej, będąc podtrzymywani Jego łaską i ze wszystkich stron dopomagani przez moc Jego w spełnionym dziele, oraz borykając się z trudnościami po drodze i odnosząc zwycięstwo sprawy, jaką nam Bóg powierzył do wykonania, z przyjemnością uznajemy Pański nadzór, Jego kierownictwo, zarządzenie i powodzenie dzieła Jego, które zostało dokonane przez ruch epifaniczny. Zaiste chwała przystoi sprawiedliwym! I zaprawdę, gdy spoglądamy na przeszło 14 – letni okres, odkąd Pismo Present Truth (Ter. Prawda w ang. języku) zaczęło wychodzić i przez które głos Pański był wypowiadany do kapłaństwa ze względu na jego urzędową pracę między ludem w Prawdzie, możemy powiedzieć, że dobroć i miłosierdzie Pańskie szły za nami podczas tych lat w spełnianiu epifanicznej pracy kapłańskiej. A więc za dobro, jakie zostało dokonane Pan jest godzien tego, aby był chwalony, i dlatego chwalimy Go za to! Ufamy, że wszelkie przewinienia, jakie były połączone w spełnianiu tego dzieła, że były z przyczyny słabych narzędzi ludzkich, o czym wszyscy dobrze wiemy, że takimi jesteśmy. A przyczyna naszej radości nie leży w tej myśli, że praca Boskiego Kapłaństwa jest bez pomyłek; lecz że wiemy, że mimo naszych słabości, Pan jest łaskawy, który pokrywa takowe zasługą Chrystusową, oraz, iż ma upodobanie okazywania przez nasze słabości Swej wspaniałej potęgi mocą Swoją; ponieważ w pełnym znaczeniu tego słowa możemy wszyscy to powiedzieć, że moc Jego wykonuje się w naszych słabościach! Jemu dlatego należy się wszelkie dziękczynienie, cześć i chwała za Jego wspaniałe dzieła ku nam i przez nas niegodnych dzieci ludzkich dokonane.

      A te dzieła były rzeczywiście cudownymi. Piętnaście lat wstecz sprawa Epifaniczna zdawała się być zupełnie rozbitą. Wszędzie między ludem Bożym jej wódz ludzki zdawał się być zrujnowanym przez fałszywą propagandę prezydenta towarzystwa 1 jego zwolenników. Żaden czyn nie był za złym, by go tylko zniesławiać. Zaiste wtenczas i od tego czasu łucznicy ze swymi strzałami fałszu, nienawiści i błędu silnie godzili w niego. Lecz Pan trzymał go wśród tego wszystkiego. Gdy go ludzie zniesławiali, gardzili i unikali, Pan przyjął chętnego sługę i w Swój właściwy sposób używał go do celów Swoich i niech będzie Bogu chwała za to, że to okazało się pożytkiem dla wielu z Kapłaństwa, Młodocianych świętych, a nawet dla dobrych lewitów, i wierzymy, że ta praca wyjdzie ostatecznie na dobro dla całej reszty ludu Bożego. Gdy zastanawiamy się nad wielkim wzrostem postępującej Prawdy, szczególnie odnoszącej się do Wielkiego Grona i Młodocianych Świętych, do szeroko prowadzonej pracy sprzeciwiającej się Lewickim buntem powstającym przeciw naukom i zarządzeniom Pańskim, do pomyślnego bronienia Prawd Paruzji i Epifanii, do uwolnienia wielu zabłąkanych kapłanów z sideł lewickich, do odbierania wpływu różnym wodzom lewickim, do wyzwalania wielu lewitów z różnych form błędu i niewoli duchowej, do rozweselania Syonu przez zwycięstwa Prawdy nad błędem, do pomyślnego bojowania w pozaobrazowej wtórej walce Gedeona i rozszerzania listu Eliasza, Strofowania Janowego i podwójnych Zwiastunów, możemy dobrze powiedzieć, że Pan uczynił wielkie rzeczy dla nas
kol. 2
i przez nas, z czego radujemy się! Dlatego chwalimy Go z głębi serc naszych radosnych, dźwięcznymi głosami, czystymi głowami, chętnymi rękoma i spiesznymi nogami. A więc przypisujmy moc i wielmożność naszemu Bogu, do którego należy początek i koniec Jego zamiarów i dzieł! O święci Boży! Oddajmyż Bogu naszemu przynależną Jemu cześć, choćby nam z tej przyczyny przyszło położyć się w prochu; ponieważ On jest tego godzien! Chwała należy Tobie, o Panie, w zgromadzeniu sprawiedliwych, którzy są świętymi Twoimi!

      Przy zaczęciu tego sprawozdania nasze serce jest przepełnione wdzięcznością ku Bogu; dlatego wylaliśmy te uczucia przed Panem i Jego Epifanią oświeconymi świętymi, w sposób opisany powyżej. Rok ten dowiódł, z małymi wyjątkami, iż był jednym z największych wyników pracy, ze wszystkich czternastu lat, od czasu, gdy zaczęliśmy podawać nasze roczne sprawozdania. Chwalimy naszego Boga za takie zewnętrzne wyniki naszej pracy, nie dlatego, Iż myślimy, że są one głównymi częściami owocności, albowiem takimi nie są; ponieważ gdyby tak było w istocie, to musielibyśmy uznawać pracę owych wielkich systemów i uważać, je za największych wyrazicieli łask Bożych, o których wiemy, że nie są. W porównaniu do nich nasze liczby są rzeczywiście małymi. Wiemy, że duchowe wartości są najcenniejsze; i dlatego nie myślimy oszukiwać samych siebie myślą, że zewnętrzne rezultaty są probierzem do mierzenia łask Bożych. Faktem jest, że jeszcze znajdujemy się „w małych początkach”; i wyniki naszych prac z punktu zapatrywania światowego są rzeczywiście małymi. Lecz ufamy, że one są wyrazem głębszego wzrastania w Duchu zupełnego poświęcenia się Panu i jego wynikających łask duchowych, które objawiają się w pracy ofiarniczej. A z powodu naszej wiary możemy właściwie patrzeć na te rezultaty jako na produkt takiego ducha i takich łask, wskazując z dziękczynieniem na Pana jako Dawcy tego wszystkiego, gdyż świadomi jesteśmy naszej osobistej bezwartości. Wierzymy, że bracia Epifanii wszędzie żywią te same uczucia odnośnie tej sprawy.

      Zwyczajnie zaczynamy nasze sprawozdanie od rodziny w Epifanicznym Domu Biblijnym. W ciągu tego roku wszyscy członkowie jego byli błogosławieni dostatecznym zdrowiem i siłą do wykonania pracy na czas. Chociaż żaden z tych siedmiu drogich członków nie jest doskonałym, to jednak każdy z nich starał się i wykonał swą pracę wiernie i dobrze. Tu w Domu Biblijnym staramy się wykonywać pracę wspólnie, każdy stara się usilnie o wykonanie swojej części pracy, tak, aby wszystko było wykonane, chociaż nie tak doskonale, jakby sobie kto życzył, to jednak w dosyć dobrym stopniu wydajności; tak, że praca jest wykonana dosyć dobrze i na czas. Rodzinie w Domu Biblijnym dopomagają w pracy niektórzy bracia ze zboru w Philadelphii, których możemy dobrze uznawali, jako dodatkowych członków Domu Biblijnego, za ich cenną pomoc w pracy ogólnego zawijania naszych pism. Tę samą pomoc, jaką otrzymywaliśmy od brata Jolly w przepisywaniu i poprawianiu naszych rękopisów i w przeglądaniu takowych u drukarza, w ciągu dalszym otrzymujemy. Bez wątpienia, gdybyśmy nie mieli pomocników

poprzednia strona – następna strona