Teraźniejsza Prawda nr 60 – 1932 – str. 69
Przymierze na wytworzenie Klasy Chrystusowej, a więc to jest ich symboliczną matka. Że Sara jest figurą (1) na te obietnice jest jawnym z Rzym. 9:7-9; Gal. 3:14-18, 29; Żyd. 6:13-20; i (2) słudzy którzy w zastosowywaniu tych obietnic staja się naszą macierzą jest widocznym z Izaj. 54:17; Gal. 4:19, 26-31.
Czy może ktoś powie, że przez taki pogląd część matki staje się dzieckiem? Odpowiadamy, Nie. Wierne Maluczkie Stadko Boże jest zdolne do rozwijania jeden drugiego przez obietnice potwierdzone przysięgą, które w streszczeniu oznaczają Prawdę rozwijającą Maluczkie Stadko i są częścią matki; a gdy są rozwijani przez te obietnice wtenczas są uważane za dzieci. Te dwie czynności są doświadczone faktem, gdyż wszyscy co doświadczają tego wiedzą, że są takimi. Różnica jaka tu zachodzi jest bardzo podobna do pozafiguralnej różnicy między kapłanem i świecznikiem, kapłanem i stołem, kapłanem i ołtarzem. W każdym razie jest to figura na Chrystusa: Świecznik, w czynności oświecania braci, kapłan w czynności otrzymywania światła przez braci; stół, w czynności wzmacniania braci w każdym dobrym słowie i pracy przez chleb żywota w czasie ich niebiańskiej podróży, kapłan, będący w stanie przyjmowania wzmocnień od braci; ołtarz, w czynności pocieszania, zachęcania itd., srogo doświadczonych braci podczas ich ofiarowywań, kapłan, w jego czynności ofiarowywania wśród srogich doświadczeń. Nie tak, jak błędne przedstawienia Rutherforda pragnącego wytłumaczyć swoimi dziwnymi pomysłami o niewieście z 1 Moj. 3: 15, o symbolicznej żonie Jehowy, Izaj. 54 i pozafiguralnej Sarze Gal. 4; nasze rzeczowe wytłumaczenie, wyjaśnienie i dowody są jasne, proste i zgodne z siedmioma zasadami biblijnego tłumaczenia i przekonywujące każdy poświęcony umysł i serce.
On mówi że niewiasta z 1 Moj. 3:15; Izaj. 54 ; Gal. 4 była nie płodną aż do 1914. Zaś św. Paweł mówi nam, że ona już rodziła za jego czasów. (Gal. 4:19, 26-31). Rutherford mówi, że słowa Izaj. 54: 13 dopiero zaczęły się wypełniać od czasu rzekomego przyjścia Pana do jego bajecznej świątyni w 1918; Jezus mówi nam (Jan 6:45), że te słowa zaczęły się wypełniać jeszcze za Jego pobytu na ziemi i będą nadal wypełniały się przez cały Wiek, ponieważ ktokolwiekby przyszedł do Niego to był wyuczony od Boga; i dzieci Boże były przyciągane do Jezusa przez Ojca podczas całego wieku. Wzbudzanie takich dziatek Bożych w dzień ostateczny znaczy obietnice zmartwychwstania (Jan 6: 44, 45) dla nich dzień ostateczny, a wcale nie znaczy to, co on stara się przedstawiać za prawdę – tj. wywyższenie kogoś do rzekomych przywilejów w świątyni jego i podczas jego nagonek (drajwów) w tym jego ostatnim dniu! Jest prawdą, jak on mówi, że św. Paweł, cytując Izaj. 54:1 w liście do Gal. 4:27 (gdy porównane z powyżej zacytowanymi ustępami) wyraźnie rozstrzyga sprawę co do tego, kogo Sara i nasienie wyobraża, ale św. Paweł rozstrzyga tę sprawę na korzyść poglądu któryśmy przedstawili, a przeciw poglądowi, jaki J. F. Rutherford przedstawia.
W Strażnicy ’32, 7, par. 16 atakuje tych, co sprzeciwiają się jego poglądowi o przyjściu Pana do jego świątyni, Syonu, lub Boskiej organizacji, w roku 1918, i jego naonczas rzekomym nowym prawdom, dowodząc, że stawiane przez nich przeciwieństwo jest przekonywującym dowodem, że nie znajdują się w świątyni, ani w Syonie, takie dowodzenia nie mogą być prawdą, chyba, że jego pogląd na te rzeczy byłby najpierw udowodniony, że jest prawdziwy, lecz tej rzeczy on wcale nie udowodnił, podczas gdyśmy zupełnie udowodnili, że takie pojęcie jest niebiblijne, nierozumne i niefaktyczne.
Jego twierdzenie, że przeciwnicy jego nauk byli wyrzuceni z świątnicy (S ’32, 56, par. 25) jest tym samym udowodnione, że jest fałszywe. Jego twierdzenie, że pobudowanie Syonu, jak podane w Psalmie 102: 16 znaczy, że Boska (mistyczna) organizacja od roku 1918, jako niewiasta Jehowy wzięła się do zaprowadzenia gospodarstwa i rodzenia dzieci (jego stronnych naśladowców od 1918) jest znów przykładem jego częstego zastosowania bardzo rzadkich i symbolicznie używanych słów w miejscu, gdzie częstsze i literalne lepiej pasują. Pobudować Syon w tym życiu znaczy wyćwiczyć Kościół w łasce, znajomości i przynoszeniu owoców w służbie, w znoszeniu prześladowania i cierpienia dla sprawiedliwości i prób około tych pięciu punktów. Pobudować Syon po za zasłoną znaczy założyć go jako królestwo we władzy. Gdy mówi, że porodzenie pozafiguralnej Sary (S ’32, 6, par. 13) znaczy, że Boska niebiańska organizacja walczyła z Szatanem i jego aniołami w rzekomej walce w roku 1914, której rezultatem było wyrzucenie ich na ziemię, zmusza go przeczyć zdaniom Ap. Pawła i Izajasza (Gal. 4:19, 22-31; Izaj. 54 1), którzy dowodzą, że takie boleści porodowe były w procesie i towarzyszyły porodzeniu dziecka Syonu, lecz nie nastąpiły, jak jego teoria wymaga, po porodzeniu jego dziecka.
Że on stara się, aby Towarzystwo jako korporację uczynić częścią Boskiej rzekomej ziemskiej organizacji jest widocznym z tego faktu, że uczy, iż urzędnicy Towarzystwa przez wybranie ich przez głosy są uczynieni urzędnikami Boskiej rzekomej ziemskiej organizacji (S ’32, par. 2) i że jego rzekome dzieci Sary muszą być zaopatrywani przez Towarzystwo w literaturę i przewodnictwo, albo być wyrzuceni z Syonu. Tak więc korporacja upoważniona i prowadzona przez rzekomo Szatańską organizację jest częścią rzekomo Boskiej organizacji – prawdziwy rzymsko katolicyzm!! Jego długie zaprzeczanie, że Towarzystwo jako korporacja było utworzone i upoważnione przez jego rzekomą szatańską organizację nic nie pomaga przeciw logice jego założenia; bo jeżeli państwo, według jego twierdzeń, jest częścią organizacji Szatana (Bóg mówi, że jest to postanowieniem od Boga; Rzym. 13: 1-6, Żyd. 1: 10), i jeżeli państwo zezwoliło na utworzenie Towarzystwa jako korporacji, co też ono rzeczywiście uczyniło, wtenczas jego korporacja, która ma być rzekomą częścią i kontrolerem jego rzekomej ziemskiej organizacji Bożej, jest wytworem organizacji Szatańskiej. Jego użycie słowa organizacja nie tylko jest niebiblijne, ale również nie przedstawia myśli biblijnej, ponieważ po pierwsze, rzeczywista symboliczna małżonka Jehowy nie jest wcale organizacją; ale jest to: (1) Prawda, która rozwija Chrystusa i (2) słudzy, którzy rozwijają Chrystusa przez taką Prawdę. Przeto żadne z tych dwu części nie jest, ani obie razem nie stanowią organizacji. Po drugie myśl taka jest zupełną kopią małego papiestwa fałszywej organizacji we wielkim papiestwie. Symboliczną małżonką Jehowy nie jest nawet Ciało Chrystusowe po tej albo po tamtej stronie zasłony; ponieważ Prawda rozwijająca Chrystusa, rozumie się, nie jest całością ani częścią którejkolwiek z tych dwóch ciał i ani też Święci Starego Testamentu nie byli i nie są częścią którejkolwiek z tych dwóch ciał chociaż byli osobistą częścią Przymierza podczas jego niepłodności; a choć już wierni słudzy Nowego Testamentu usługujący Chrystusowi Prawdę rozwijając Chrystusa należą do tych dwóch ciał i stanowią część małżonki Jehowy, to jednak Ciało Chrystusowe nie jest małżonką Jehowy. Z tych przyczyn przeczymy, że jest właściwym używać wyrażenia Boska organizacja, w Rutherfordowy dwuznaczny sposób i ostrzegamy wszystkich, ażeby mieli się na baczności przed takim używaniem jako pochodzącym od Szatana i służy na jego wyłączny cel i użytek.
On już od wielu lat trwa w ciągłym wyśmiewaniu i w złym przedstawianiu wyrabiania charakteru. Najniedorzeczniej gniewa się na nie i cytuje Mateusza 6: 33, „Szukajcie naprzód królestwa Bożego i sprawiedliwości Jego”, który to ustęp Pisma Świętego wprost zaleca wyrabianie charakteru na podobieństwo Boże. (S. ’31, 167, par. 25). Naśmiewa się z wyrabianiu charakteru, jako spędzanie czasu na szukaniu doskonałego usposobienia oraz wzbudzanie szczerych pragnień wobec poznania i czynienia woli Bożej, a gdy się nie ma wierności w służbie to on to wszystko nazywa marnowaniem sposobności. (S. ‘32, 20, par. 7, 8). Jest to faktem, że wyrabianie charakteru w pełnym znaczeniu obejmuje każdą fazę chrześcijańskiego życia – zaparcie się samego siebie i świata, studiowanie, krzewienie i praktykowanie