Teraźniejsza Prawda nr 59 – 1932 – str. 57

z tych dwóch nie jest częścią tego symbolu; Symbolem była rzecz snu, posąg z różnych metali i gliny, i kamień który rósł w górę a nie ten co śnił, ani co tłumaczył sen. Literalny Daniel tłumaczył literalnie literalnej osobie obrazowy sen, pokazując przez to że symboliczna głowa wyobrażała literalnego Nabuchodonozora jako Babilońskie Państwo, ponieważ on był „państwem.” Tak samo reszta tłumaczenia symbolów jest literalną, tak jak natura jasnego i właściwego tłumaczenia symbolicznej rzeczy powinna być i będzie literalną.

      (8) Twierdzenie że ta wzmianka Daniela którą wyrzekł (Dan. 2: 28) iż Bóg dał znać Królowi „co ma być w późniejszych dniach, ” wyobraża że ten cały sen odnosi się do ostatecznego końca tego wieku, jest za wielkim okresem bo gdy tylko część widzenia odnosi się do rzeczy należących do końca tego wieku to już wyrażenie w 28 wierszu stosuje się doskonale do takiej myśli. A ponieważ równoległe widzenia udowadniają, że tylko część widzenia odnosi się do końca tego wieku, a zatem twierdzenie artykułu którego przeglądamy upada.

      (9) Wyrażenie: „ale po tobie powstanie Królestwo insze” (w. 39) dowodzi, że w czasie jak Daniel to mówił, to inne Królestwo jeszcze wtenczas nie powstało, lecz miało w przyszłości powstać dlatego nie mogło być częścią niewidzialnego królestwa szatana, które już dawno egzystowało. Z tej przyczyny wyrażenie „po tobie” odnosi się do pewnego czasu, a nie do rangi, jak artykuł twierdzi.

      (10) Fakt, że posąg został od razu zniszczony nie znaczy, że wszystkie jego uniwersalne państwa miały być w jednym czasie od razu zniszczone. Wszystko co było potrzebne do wypełnienia symbolów, że jako Królestwa, bez względu jak wielką miała być ich władza, miały one jeszcze w czasie uderzania ich kamieniem egzystować. Równoległe widzenia pokazują, że nie wszystkie z nich miały egzystować jako uniwersalne władze do końca wieku, n. p. Persja (Dan. 8: 7). Taka rzecz sprzeciwiała by się faktycznie wyrażeniu – aby cztery uniwersalne państwa miały jednocześnie egzystować.

      (11) Tak jak artykuł którego przeglądamy twierdzi, to tekst z Dan. 2: 38 nie uczy, że Nabuchodonozor otrzymał panowanie nad wszystkimi zwierzętami i ptactwem; lecz mówi, że te z nich co mieszkają między synami ludzkimi, cywilizowanymi ludźmi były pod jego panowaniem, i to rzeczywiście było prawdą, ponieważ były na jego rozkazy.

      (12) Zwykłe biblijne symboliczne znaczenie złota, srebra i miedzi nie można naginać do jakiego bądź tłumaczenia jak wymaga tego autor przeglądanego artykułu; ponieważ ani szatan ani Babilon był Boskim (złoto); ani domniemane księstwa lub zwierzchności jako część szatańskiego niewidzialnego Królestwa, ani Państwo Persji nie mogły być, ani prawdą, ani wiernością, ani domniemani dzierżawcy świata w ciemności, ani Grecja, nie mogły być nazwane jako usprawiedliwione wyobr. przez miedź. Stopniowa degradacja metali posągu wyobraża: stopniową degradację charakteru w następujących po sobie światowych państwach, o czym Biblia i Piramida w jej symbolicznym zstępującym przejściu uczy.

      (13) Żaden odpowiedzialny nauczyciel Prawdy, a tym mniej nasz Pastor nie uczył tak jak artykuł złego sługi chce wmówić, że uczono: „że Rzym był pierwszym mocarstwem światowym używającym silnej władzy zbrojnej, która rani ludzi na ziemi”, chyba że słowo „pierwszym” było użyte aby oznaczyć nie czas, lecz stopień. (14) Egipt i Asyria nie są podane w widzeniu, ponieważ nie były nigdy władzami całego biblijnego świata a w czasie tego widzenia byli mniej więcej poddanymi po kolei tym czterem światowym uniwersalnym państwom. Powyższe rozważania dostatecznie dowodzą o pijackim głupstwie i ciemnocie prawego oka pisarza przeglądanego artykułu.

      W tym samym artykule przedstawia myśl, że Bóg w pierwszym rozdziale Ezechiela daje wzmiankę podobieństwa Jego potężnej organizacji, którego widzialną częścią, jak twierdzi, jest towarzystwo. Sądząc po jego ogólnym tłumaczeniu tego rozdziału, a szczególnie o kołach, daje do zrozumienia, że sam musi mieć symboliczne koła w głowie, które są przyczyną jego symbolicznego klekotania. Umysł, który się przejął, że jest przewodem takich niedorzeczności musi być sam w sobie chaotyczną gmatwaniną. Taki umysł z powodu swej degradacji utracił w znacznym stopniu duchowy rozsądek i wstyd. Nie będziemy już nic więcej mówić odnośnie tego rozdziału tylko nadmienimy że podaje wiele szczegółów w przeróbce główniejszych punktów z 4 rozdz. Objawienia, a tłumaczenie jakie podaje przechodzi granice pijackiego głupstwa i zaćmiewanie się prawego oka. Pomijamy także bez dalszego komentowania jego wzgardliwe opiekowanie się bratem Russellem, że brat był dobrym lecz błądzącym człowiekiem; możemy powiedzieć przeciwnie, że brat Russell był jednym z najmądrzejszych i najlepszych świętych, gdy zaś jego zwykły obmówca J. F. Rutherford jest jednym z najgłupszych i najpodlejszych, który kiedyś był lecz już więcej nie należy do świętych. Co się tyczy jego pijackiego głupstwa zaćmionego prawego oka które twierdzi, że Pan nasz przechodził dwie próby, pierwszą od Jordanu do Kalwarii, drugą od 1914 do 1918 roku, w Jego przypuszczalnej walce na niebie z szatanem, wystarczy, aby przekonać święte umysły o omylności i głupocie jej przedstawiciela.

CUCHNĄCE BŁĘDY O DUCHU ŚWIĘTYM

      W Strażnicy z roku 1930 str. 323-328, znajduje się artykuł o Duchu świętym, który „cuchnie najgorszego rodzaju kontuzją”. Zaprzecza temu, że Duch św. jest wpływem, opierając się na przypuszczalnej zasadzie, że Bóg wywiera moc, a nie wpływ! (str. 323, par. 2). Te dwa wyrazy używane względem Ducha świętego są równoznaczne. Jego określenie Ducha św., że jest „działającą mocą Bożą do wykonania Jego woli” jest niewystarczającym z wielu względów, jak się to okaże z faktów, że (1) Duch święty jako moc jest mocą Bożą, bez różnicy czy działa spokojnie lub czynnie i (2) w dodatku do tego Duch święty jest także Boskim usposobieniem w Bogu i we wszystkich Jego wolnych moralnych istotach, których serca są w harmonii z Nim. W całym artykule, którego przeglądamy, nie robi ani jednej wzmianki do znaczenia tego drugiego słowa; lecz zawsze używa pierwszego słowa, jak powyżej podane. I ten fakt jest właśnie przyczyną wielkiej ciemności jego artykułu, w którym (par. 9) podaje, że jeszcze nie objawiło się, w jaki właściwie sposób pocieszyciel, pomocnik, Duch święty lub Duch Prawdy działa. Na pierwszym miejscu, przeciwnie do artykułu którego przeglądamy, powinno być podane, że Duch święty, jako moc nie jest tym, o czym Jezus mówił, że jest pocieszycielem, pomocnikiem, orędownikiem (paracletos). Przyczyna jest bardzo widoczna. Duch, jako moc Boża działał na proroków i innych Starego Testamentu i na apostołów i siedemdziesięciu przed ich pomazaniem (Mat. 10:1; Mar 6:7; Łuk. 9:1; 10:1, 17-20) i przed obietnicą Jezusa, że im przyśle ostatniego (Paraktelosa) jako dar w przyszłości (Jan 14:16-18 [a po otrzymaniu Parakletosa skończyło się ich sieroctwo, lecz artykuł twierdzi, że sieroctwo trwało z Kościołem aż do roku 1918; ponieważ Jezus przyszedł przez Parakletosa do Apostołów i reszty Kościoła] Jan 14:26; 15:26; 16:7). Duch święty, jako pocieszyciel, pomocnik lub orędownik wyobraża usposobienie Boskie w nas jako nowych stworzeń. To było tym, co Jezus w powyżej nadmienionych cytatach obiecał, jako nową rzecz, którą im miał posłać, rzecz która oprócz Niego nigdy przedtem nikomu z Boskich stworzeń nie była udzielona, choć niektóre z nich – dobrzy aniołowie – mieli Jego ducha w znaczeniu Jego usposobienia; lecz w nich ten duch był o wiele mniejszym od Ducha spłodzenia do Boskiej natury, który był w Jezusie i w którym się znajdując obiecał go, jako Parakletosa, Kościołowi, począwszy od apostołów.

      Dlatego, gdy on pisze, że nie jest jeszcze objawione jak Parakletos działa, objawia przez to wielką nieświadomość przedmiotu; ponieważ Duch święty działa na umyślą naszych nowych stworzeń w sposób oświecający, a na serca naszych nowych stworzeń przez sympatyczne ożywienie, wzrost, wzmocnienie, zrównoważenie, i krystalizowanie na podobieństwo Chrystusa, jak również oczyszcza nas od wszelkiej zmazy ciała i ducha. Czyni to przez świadome zastosowanie stosownych części Słowa Bożego do siebie, przez postępowanie śladami przedtem rozwiniętych jego łask ducha i przez sympatyczne używanie współdziałających opatrzności Boskich. Takim jest duch Prawdy – czyli usposobienie, które Prawda spładza i rozwija do uzupełnienia w wiernych, a gdy ono dojdzie do ukompletowania, stanie się ich wiecznym charakterem (Psalm 22:27). Nawet działalność Ducha w znaczeniu mocy, która działa na nasze nowe stworzenia, także rozumiemy; ponieważ jest to właśnie ta energia, którą Bóg wkłada w Słowo Jego, które uzdolnią serca naszych nowych stworzeń, aby ćwiczyły się w każdym dobrym słowie i uczynku. Metoda tego działania, odpowiadająca naszym sercom i umysłom naszych nowych stworzeń może dobrze być ilustrowaną przez elektryczną lampę. Drut stosuje się do słowa,

poprzednia stronanastępna strona