Teraźniejsza Prawda nr 58 – 1932 – str. 39
wiadomości w tym względzie. A więc tutaj spełnia się ta cześć Pisma Świętego, która podaje, że sługa króla Izraelskiego poinformował Jozafata, że Elizeusz był prorokiem Pańskim i że powinien zasięgnąć rady od niego. Wyrażenie: „Elizeusz nalewał wodę na ręce Eliaszowe”, poetycznie odnosi się do faktu, że Elizeusz był specjalnym sługą Eliasza, tak jak członkowie Wielkiego Grona, zwolennicy Towarzystwa, byli sługami Maluczkiego Stadka, gdy ono posiadało stanowisko mówczego narzędzia do Nominalnego Duchowego Izraela. W wypowiadaniu tych słów, figura wskazuje na aktualną sytuację, nawet chociaż pozafiguralny sługa nie rozumiał tego jasno.
(14) Wiersz 12 – Jozafatowe uznanie Elizeusza, iż jest mówczym narzędziem Pańskim („u tego jest słowo Pańskie”) reprezentuje, jak amerykańscy wodzowie uznali zwolenników Towarzystwa, jako Studentów Biblijnych, spokrewnionych z tą wielką pracą, jaka była prowadzoną przez lud Boży pod przewodnictwem „Onego Sługi”. Będąc w przygnębieniu ci trzej pozafiguralnej królowie zwrócili swoją uwagę na zwolenników Towarzystwa („I szli do niego król Izraelski, Jozafat, i król Edomski”), w nadziei otrzymania od nich jakiejś wskazówki biblijnej, tyczącej się swoich widoków wojennych. Urzędnicy zaczęli zwracać swoją uwagę na pozafiguralnego Elizeusza wtedy, kiedy wodzowie Towarzystwa zaczęli popadać w kłopot z władzami militarnymi szczególnie w sprawach tyczących się szpiegostwa i praw poborowych, tj. przed ich aresztowaniem, które nastąpiło w dniu 8-go maja, 1918. Oni („szli do niego”) przed konwencją Towarzystwa w Brooklynie, 23-26-go marca 1918; ponieważ na tej konwencji była szczególnie dana odpowiedź przez pozafiguralnego Elizeusza.
(15) Wiersz 13 – Wydarzenie połączone z Elizeuszem omawiane w tym rozdziale daje nam klucz do całego figuralnego przedstawienia podanego w tym rozdziale; ponieważ wiemy, że Elizeusz odłączony od Eliasza przedstawia członków Wielkiego Grona czyli zwolenników Towarzystwa po rozdzieleniu w roku 1917. Ostra nagana dana Joramowi przez Elizeusza przedstawia silne niezgadzanie się zwolenników Towarzystwa z Europejskimi Aliantami, prześladującymi braci europejskich i kierujących się sposobem zupełnie obłudnym i podłym. To jest przyczyną odsyłania ich po informacje do mówców autokratycznych („proroków ojca twego”) i kaznodziei z Kościoła Katolickiego („proroków matki twej”). Wzgardliwe i oskarżające postępowanie wodzów Towarzystwa względem Aliantów, Autokracji i Katolicyzmowi w związku z przyczynami wojny jest pozafigurą Elizeuszowych zapytań; gdy zaś Elizeuszowe pytanie, „Co mnie i tobie?” jest figurą omycia swych rak z wszelkich roszczeń, pretensji i zamiarów państw sprzymierzonych. Joramowa odpowiedź przedstawia beznadziejną rozpacz Aliantów na odmowną odpowiedź daną od Pańskiego mówczego narzędzia do Nominalnego Duchowego Izraela.
(16) Wiersz 14 – Elizeuszowe ciągłe i poważne niezgadzanie się z Joramem podane w tym wierszu przedstawia ciągłe i poważne niezgadzanie się zwolenników Towarzystwa z Aliantami, szczególnie ich wodzowie, z których prawie wszyscy trzymali stronę za Niemcami a przeciw Aliantom, zanim Ameryka wstąpiła do wojny; szczególnie było to prawda o Prezydencie Towarzystwa. Oni wiedzieli o tym, że Alianci przed wojną byli tak samo winnymi politycznemu popieraniu i pobudzaniu do wojny, jak i państwa Centralne. Lecz z powodu obłudy pierwszych, w przedstawianiu siebie za zupełnie niewinnych, a zwalaniu całej winy na tych ostatnich, poczuli wstręt ku Aliantom, na których korzyść nie uczyniliby nic ani nie daliby im jakiegokolwiek uznania („nie dbałbym na cię anibym na cię wejrzał” – uznał) gdyby nie fakt, że oni oceniali i poważali Amerykę w jej niesamolubnym uczestniczeniu w wojnie światowej („gdybym się nie oglądał na Jozafata”). Wydania Towarzystwa takie jak np. Nowiny Królestwa i wykłady ich pielgrzymów, są świadectwem, że takie było ich odnoszenie się do Aliantów. Patriotyczne kazania wypowiadane na Brooklyńskiej Konwencji, w dniach 23-26 marca, 1918, dały świadectwo tego samego. A to wypełniło figurę podaną w wierszu 14-tym.
ZADZIWIAJĄCE PROROCTWO
(17) Wiersz 15 – Grający na harfie przedstawia w tym wierszu Biblię, której części odnoszące się do wyniku wojny światowej miały być w owym czasie wyrozumiane, na tyle, na ile wymagano tego od ustnych wyrazicieli Słowa Bożego do chrześcijaństwa, a tak dali oni swą myśl odnoszącą się do tego przedmiotu („gdy on gracz (harfista) grał”). Pamiętając, że pozafiguralny Elizeusz był w owym czasie Boskim ustnym wyrazicielem do Nominalnego Duchowego Izraela, dlatego należało się od niego spodziewać, że otrzyma światło ze Słowa Bożego odnoszące się do sytuacji przeważającej w danej chwili w Nominalnym Duchowym Izraelu, na tyle, na ile ich służba wymagała tego. A więc ten urząd umożliwił wodzom towarzystwa na Konwencji Wielkanocnej w roku 1918, dać przepowiednie o przegranej wojnie po stronie niemieckiej, o czym wszyscy dobrze o tym wiedzą, że się tak stało. A tak w pozafiguralnym znaczeniu „była nad nim ręka Pańska”, (czyli moc wyrozumienia odnośnych rzeczy na czasie).
(18) Wiersz 16 – Wodzowie Towarzystwa dali na ten przedmiot Boską Prawdę („tak mówi Jehowa”). Dolina (w Present Truth zamiast słowa potok jest podane dolina według niektórych tłumaczeń angielskich Biblii. przyp. tłum.), o której tu jest mowa, przedstawia stan, w jakim się znajdowali Alianci wskutek przegrania tej wielkiej bitwy w Pikardy przed Wielkanocą w 1918. Ich stan zdawał się być rozpaczliwy, a nawet zrujnowany, niedający żadnej rady (wody) jakby z tego można wyjść. Jednakże ten krytyczny stan pobudził Aliantów, ażeby radzić się mądrości i zdrowego rozsądku – czyli pozafiguralnej wody potrzebnej na ich podźwignięcie się z porażki i na pozyskanie ostatecznego zwycięstwa. Woda figurowała tutaj tę Prawdę, że im potrzebny jest wódz naczelny, którego plany – wody – i rozkazy byłyby przyjęte i wykonywane przez komendantów wszystkich wojsk stojących po stronie Aliantów. Ta prawda została przyjęta przez Aliantów z powodu wielu doświadczeń w przegranych bitwach, toteż była zrozumiana przez nich i wprowadzona w czyn a wynikiem tego było obranie Marszałka Focha, komendantem naczelnym; i ta prawda – woda – z jej następującymi po sobie planami – wody – uchwycone przez Aliantów, stały się punktem zwrotnym w wojnie. Bracia z Towarzystwa przepowiedzieli, że Alianci otrzymają obfite rady, ażeby mogli zamienić porażkę na zwycięstwo; i ich przepowiednia wypełniła się. Doły tego wierszu przedstawiają wodzów armii sprzymierzonych, jako naczynia zbiornicze tych rad, które miały zamienić porażkę na zwycięstwo. Gdy wodzowie Towarzystwa radzili Aliantom, będącym w porażonym stanie – dolinie, aby się uzbroili umysłem, który przyjąłby wiele rady, oni przez to radzili im, żeby poczynili sobie doły, co prorok figuralnie rozkazał, by były poczynione.
(19) Wiersz 17 – Wiatr i deszcz, rozumie się, są poprzednikami wody. Ale chociaż nie było wiatru ani deszczu w figurze, jednak woda przyszła, tak też było w pozafigurze. W pozafiguralnej dolinie (czyli potoku, zob. początek par. 18) nie było żadnej obietnicy – wiatru i deszczu o nadchodzących radach, które umożliwiłyby ucieczkę Aliantom przed porażką. A więc mówcze narzędzia Towarzystwa przyznali na Wielkanocnej Konwencji, że nie było żadnych widoków, aby prawdziwa wiedza i rada mogła nadejść Aliantom, ale obiecali, że może nadejść i że ich stan depresji i porażki stanie się pełen stosownej prawdy rozwiązującej całą sytuację („potok będzie pełen wody”).