Teraźniejsza Prawda nr 49 – 1930 – str. 97

      W Belgii i w niektórych francuskich miejscowościach, naszym tłumaczem był brat de San Severe, który jest z urodzenia Włochem i francuskim byłym arystokrata z tytułem hrabiego, był także rzymsko-katolickim biskupem i członkiem dworu papieskiego za życia Piusa X, i kanonikiem katedry Św. Piotra w Rzymie. W roku 1913 brat de San Severe, z powodu niewiary w niepokalane poczęcie Marii i papieską nieomylność, wyrzekł się katolickiego kościoła, a przez to, ma się rozumieć, stanowiska i widoków podniesienia do wyższej godności w tym kościele. Tak wiec Pan wyswobodził go z członkostwa Antychrysta papieskiej hierarchii. Po srogim doświadczeniu go wśród wielu ucisków, między którymi były takie jak na przykład: zupełny ostracyzm rodzinny, nadzwyczajne ubóstwo i zniżenie go do rzędu dziennego robotnika w kamieniołomach, Pan ubłogosławił go prawdą Paruzji w 1919 roku; a od roku czasu doświadcza błogosławieństwa Prawdy Epifanii. Jest on prawdopodobnie Młodocianym Świętym. Zarządziliśmy dla niego, aby wykonywał posiłkową pracę pielgrzymską między wielu francuskimi Młodocianymi Świętymi w Szwajcarii, Francji i Belgii. Dlatego prosimy was o serdeczne modlitwy za tym drogim bratem, którego bardzo pokochaliśmy będąc w trzytygodniowej społeczności z nim.

      Uradowaliśmy się z tego, że bracia rosną w łasce, znajomości i liczbach. W Skandynawii spotkaliśmy się z liczba około 160 braci, w Polsce z liczbą około 1200 braci, w Szwajcarii z około 155, w Belgii z około 35, we Francji z około 325, z których więcej niż połowa są Polacy, a w Niemczech z około 50. Tak więc służyliśmy trochę mniej niż 2000 braciom w tej podróży. W dodatku mieliśmy jedno publiczne zebranie – w Bruay, Francji – na którym 315 dorosłych było obecnych i słuchali z świetnym zainteresowaniem na język polski tłumaczonego wykładu '”Gdzie są umarli.” Tłumaczony wykład zajął dwie i trzy ćwierci godziny czasu, w czasie którego wielu stało przez cały wykład, ponieważ siedzenia były przepełnione. Wierzymy że dla znacznej liczby słuchaczy wykład ten był pomocą do uchylenia rąbka Prawdy.

      Z bardzo rzadkimi wyjątkami bracia wszędzie radowali się i byli zbudowani przez te zebrania. Słuchali bardzo długich wykładów – dwa razy dłuższych od zwykłych z powodu tłumaczenia takowych na inny język. Niektóre przykłady miłości i gorliwości w słuchaniu Słowa Bożego mogą być podane dla innych. Jeden brat, będąc weteranem, inwalida z polskiej i rosyjskiej wojny, w której utracił rękę szedł 98 mil pieszo na Konwencję do Lwowa, inni szli 70 mil na tę samą konwencję, jak również z powrotem do domów. Dziesięciu braci jechało czterdzieści godzin w otwartym wozie na konwencję do Lublina i z powrotem. Wpierw wspomniany brat pisał do jednego Brata do Ameryki o jego zamiarze udania się pieszo 150 mil na konwencję do Lwowa. Pieniądze zostały wysłane do opłacenia jego podróży kolejowej, do miejsca konwencji i z powrotem; lecz ponieważ nie przyszły na czas i nie wiedząc kiedy przyjdą, brat ten wyruszył tydzień przed ową konwencją w 150 mil długą podróż pieszo do Lwowa, nocując pod otwartym niebem przy drogach, mając tylko chleb i wodę za pokarm. Ostatnie 52 mile tej podróży dały mu ulgę, że mógł jechać z pewnymi ludźmi do końca podróży. Pieniądze z Ameryki przyszły dopiero później, tak że mógł powrócić do domu koleją. Pan niewątpliwie tak pokierował, że nie otrzymał pieniędzy na czas, aby mógł jechać na konwencje koleją, aby doświadczyć jego wiarę i miłość, i aby dać przez to lekcje więcej uprzywilejowanym braciom do lepszego ocenienia ich stosownych przywilejów.

      Nasza europejska praca postępuje stale naprzód. Posiłkowa pielgrzymska praca w Danii, Polsce i Francji wydaje bogaty wzrost w łasce, znajomości i liczbach. Jeszcze jeden francuski pielgrzym z czasów brata Russella przyjął Prawdę Epifanii i w krótkim czasie wyjedzie w podróż pielgrzymską do Szwajcarii i Francji, a za nim pojedzie brat de San Severe. Powodzenie tej pracy nie podoba się szatanowi; a mianowicie miedzy polskimi braćmi stara się wprowadzić przesiewanie z Ameryki. Przeciwko temu przesiewaniu przestrzegaliśmy wiernych, i jesteśmy zupełnie z tego zadowoleni, że stosownie tylko niewierni są chwytani w tym przesiewaniu, jeżeli należą do nowego słupa, który teraz jest w procesie ustawiania. Szatanowi nie podoba się postęp pracy kapłańskiej, i ma się rozumieć, używa odpowiednich lewitów aby szkodzić. W takich wypadkach nie mamy przeszkadzać w ustawianiu odpowiedniego słupa, lecz mamy starać się, aby dobrze był ustawiony i aby wyłączyć tych, którzy do niego nie należą. Taka była nasza praca na ten przedmiot w Polsce.

      Gdziekolwiek przybyliśmy przynieśliśmy pozdrowienie od braci i gdziekolwiek mieliśmy się udać w naszą podróż polecono nam abyśmy zawozili pozdrowienie dla braci a w końcu aby braciom w Ameryce przesłać ich serdeczne pozdrowienie. Przyjęcie nas, podejmowanie, i społeczność z drogimi braćmi były takimi, jakich można się było spodziewać od epifanią oświeconych braci. Czujemy się że podobało się Panu pobłogosławić naszą podróż, gdziekolwiek nas prowadził. Za to Jemu dziękujemy i chwalimy Go, jako Dawcy wszelkiego dobrego i doskonałego daru. „Jeżeli Pan domu nie zbuduje, próżno pracują ci, którzy go budują” (Psa. 127:1) Drodzy Bracia i Siostry, dziękujmy za to Bogu i nabierzmy więcej odwagi. Czas naszej podróży z powrotem do Ameryki był użyty na odpowiadanie listów, które siostra Johnson wysłała nam do Paryża, ostatniego naszego europejskiego przystanku i do napisania tego, i następnego artykułu. Nasza podróż z powrotem dała nam także pewne sposobności do wyjaśniania niektórych początków Prawdy pewnym osobom dowiadujących się o nie i do wręczenia takowym naszych gazetek. Jak również nieco czasu poświeciliśmy na badanie w celu dalszej pomocy braciom.

ODPOWIEDZI NA ZAPYTANIA

      Pytanie: Czy Towarzystwo jest następca brata Russella?

      Odpowiedź: Żadna jednostka lub ciało (lub zarząd) nie jest następca po „onym słudze”, jako przewód do prowadzenia ogólnego dzieją maluczkiego stadka, aby jako przewód dawać pokarm maluczkiemu stadku jako Pańska ręka, oko i usta. Funkcje urzędowe „Onego Sługi” – brata Russella – były ograniczone tylko do Paruzji, a nie należą do Epifanii. w której znajdujemy się od jego śmierci; funkcje urzędowe nie egzystują już od jego śmierci, i dlatego on nie może mieć żadnego następcy w tym nadzwyczajnym urzędzie, jaki posiadał. Ani Pismo Św. ani Rozumowanie lub Fakty nie pokazują, ażeby on miał mieć następcę. On nigdy tego nie uczył, że w tych nadzwyczajnych funkcjach miał mieć” zastępcę. Twierdzenie, że w jednej Strażnicy z 1909 miał pisać, że Towarzystwo miało być jego następcą nie jest prawdziwym. Takiego twierdzenia nie można napotkać w żadnym z jego pism To twierdzenie zostało urojone, ażeby podtrzymać fałszywe twierdzenie, że Towarzystwo – rzeczywiście, że brat Rutherford,
kol. 2
który w ogłoszeniach Towarzystwa jest uznawany jako brata Russella następca – jest tym przewodem, (podług ich nazwy kanałem). Brat Rutherford nie jest następcą po bracie Russellu jako Pańskie oko, usta i ręka. Lecz właściwie on jest „onym złym sługą” i tym „głupim i niepożytecznym pasterzem” – Mat. 24:48-51; Zach. 11:15-17.

      Pytanie: Czy Towarzystwo ma prawo decydować jaka literaturę mają zbory rozszerzać? i czy członkowie zboru włącznie z starszymi źle czynią. jeżeli odmawiają zbór od rozszerzania niestosownej literatury im udzielonej od Towarzystwa.?

      Odpowiedź: Według testamentu naszego brata Russella. oprócz Strażnicy. Towarzystwo nie ma prawa publikować jakiejkolwiek literatury oprócz tej, która on sługa pisał i opublikował; a że Towarzystwo to czyni i wymaga, że zbory, bez żadnego pytania na tę sprawę, mają taką literaturę rozszerzać, jest nadzwyczajnym przykładem lewickiej rewolucji i papieskiej absolucji. A że Towarzystwo, brat Rutherford twierdzi, że ono – on – ma

poprzednia stronanastępna strona