Teraźniejsza Prawda nr 39 – 1929 – str. 23

zmartwychwstanie naszego Pana w pierwszy dzień w tygodniu, a ten towarzyski zwyczaj wzmacniał ich łączność braterstwa i społeczności. W wielu miejscach zwyczaj ten jeszcze dziś jest naśladowany. Zbór w Filadelfii na przykład czyni to w każdą niedzielę, pomiędzy południowymi i wieczornymi zebraniami i jest to wygodą dla tych, którzy nie chcą wracać do ich domów w czasie między zebraniami i jest szczególnie pożądaną sposobnością do rozszerzenia społeczności między ludem Pańskim, co również nasz brat Russell przez wiele lat zarządzał w ten sposób w Allegheny i w Brooklynie.

      Jak wszyscy wiemy, Żydzi używali księżyca więcej niż my, do rachowania ich czasu. Każdy nowy księżyc był początkiem nowego miesiąca. Najbliższy nowy księżyc do wiosennego porównania dnia z nocą (21 marca) był pierwszym dniem miesiąca Nisan. Piętnastego dnia tego miesiąca, święta Żydowskie Wielkanocy, trwające tydzień, rozpoczęły się. Te siedem dni świąt przedstawia radość, pokój, błogosławieństwo, które przyszło do pierworodnych Izraela z ich przejścia, i wyobraża zupełną radość, pokój i błogosławieństwa, których każdy prawdziwy chrześcijanin doświadcza, że jego grzechy zostały zgładzone przez zasługę Chrystusa okupowej ofiary. Dla tego też wszyscy prawdziwi chrześcijanie obchodzą w ich sercach święto wielkanocne zawsze – którego kompletność była pokazana przez siedem dni, ponieważ liczba siedem wyobraża kompletność (zupełność). Nie widząc rzeczy z tego samego punktu zapatrywania, Żyd nie myślał tak wiele o zabijaniu wielkanocnego baranka i jedzeniu tej wieczerzy, jak o następującym tygodniu. Pan jednak pokazał ważność zabicia baranka wielkanocnego, gdy się oświadczył jako jego pozaobraz i gdy zaprosił nas do obchodzenia Jego śmierci w rocznicę, aż przy Jego wtórem przyjściu nasze wejście do Królestwa miało wyobrażać zupełne wypełnienie naszych wszystkich błogosławieństw. Byłoby to bez wątpliwie wielkim błogosławieństwem dla wielu chrześcijan, gdyby to mogli widzieć w prawdziwym świetle, mogli uznać większą wartość śmierci Chrystusowej i złączyć się do serdeczniejszego obchodzenia tej pamiątki – w rocznicę, zamiast często i nieregularnie bez żadnego szczególnego znaczenia. Jednak znajduje się teraz po całym cywilizowanym świecie wiele małych i większych grup Pańskiego ludu, którzy trzymają się ściśle tej rzeczy i którzy chętnie obchodzą śmierć ich Mistrza według Jego żądania: „Kiedykolwiek to będziecie czynić” (raz w rok) czyńcie to na Moją pamiątkę.” Wierzymy, że takie obchodzenie przynosi specjalne błogosławieństwa dla serca i głowy. Nim bliżej będziemy stać przy Boskich wymaganiach, tym większą będzie miara naszych błogosławieństw i więcej będziemy pociągani do naszego Mistrza i Głowy i do każdego członka Jego ciała. Data obchodzenia Pamiątki śmierci naszego Pana w tym roku przypada na 25 marca po godz. 6 wieczorem, ponieważ o tej godzinie 14 dzień miesiąca Nisan rozpoczyna się. Radzimy wszystkiemu Pańskiemu ludowi wszędzie, aby zgromadził się najstosowniej, w małe grupy lub rodziny, i aby obchodził tę Pamiątkę naszego Pana wielkiej ofiary. Fakt, że to jest rocznica Jego śmierci, czyni większe wrażenie.

      Przypominajmy sobie okoliczności pierwszej Pamiątki błogosławienia chleba i kielicha z winem, naszego Pana napomnienie, że one przedstawiają Jego złamane ciało i przelaną krew, i że Jego naśladowcy mają w tym brać udział – nie tylko Nim się karmić, ale być łamanymi
kol. 2
z Nim, nie tylko brać udział zasługi Jego Krwi, Jego ofiary, ale żeby kłaść ich życie w Jego służbie, współdziałając z Nim w wszystkich i jakichkolwiek rzeczach. Jak drogimi są te myśli dla tych, którzy są właściwie w harmonii z Panem! Potem możemy myśleć o postępku Judasza, który będąc tak wielce uprzywilejowany, tak miłował mamonę, że zaprzedał swego mistrza, i gdy Pan wyjawił jego zdradę, odważył się zawołać: „Izalim ja jest?” Sama myśl, że jeden z tych, którzy chodzili z Panem, mógł tak się Go zaprzeć i wydać Jego nieprzyjaciołom, przyprowadza właściwie obrzydzenie na taki postępek, i powinno nam dać przestrogę, nawet bojaźń, ażebyśmy czasem w jakimkolwiek znaczeniu tego słowa z przyczyny honorów, bogactwa lub innych rzeczy nie sprzedali prawdy, lub sług prawdy, członków ciała Chrystusowego. Postępujmy więc za myślami naszego Odkupiciela do ogrodu Getsemańskiego, i zauważmy, jak On z wołaniem i łzami modlił się do Tego, który był w stanie wybawić Go od śmierci – gdzie wyraził Swą bojaźń śmierci, ażeby czasem nie chybił w postępowaniu i wykonaniu Ojcowskiego Planu i był uznany niegodnym zmartwychwstania. Zauważmy, jak nasz Pan został pocieszony przez anielskiego Posłańca od Ojca z upewnieniem, że wiernie utrzymał ślub poświęcenia, i że na pewno otrzyma przepowiedziane zmartwychwstanie. Zauważmy teraz jak spokojnym On się stał potem, gdy przed najwyższym Kapłanem i Piłatem, przed Herodem i znów przed Piłatem, stał „jako owca przed tymi, którzy ją strzygą, oniemiał a nie otworzył ust swoich” (Iz. 53:7) w samoobronie. Możemy widzieć, jak był wiernie odważnym aż do końca, i mamy od Niego upewnienie, że jeżeliby prosił Ojca, mógł by otrzymać więcej niż dwanaście legionów aniołów dla Jego protekcji. Lecz zamiast prosić o taką pomoc i odstąpić od ofiary, Jego prośba była o pomoc do wiernego zwycięstwa. Co za nauka jest tu dla Jego wszystkich naśladowców!

      Z drugiej znów strony pamiętajmy, że nawet z pomiędzy Jego uczni najlojalniejsi i odważniejsi opuścili Go i uciekli, a jeden z nich z bojaźni nawet zaparł się Go! Taką naukę mamy w tym, abyśmy zegzaminowali nasze własne serca względem naszej wiary, odwagi i chęci cierpieć z Tym, który nas odkupił! Jaką wielką sposobność otrzymaliśmy, aby podeprzeć nasz umysł rezolucyami, że z łaski Jego nie zaprzemy się naszego Mistrza pod żadnemi warunkami i okolicznościami – że będziemy Go wyznawać nie tylko naszemi ustami, ale także naszemi postępkami. Następnie zadziwieni bywamy myślą, że wyznający Boga lud, Żydzi ukrzyżowali Księcia Żywota! Nie tylko to, ale wodzowie ich religijnych myśli, najwyżsi Kapłani, nauczeni w Piśmie, Faryzeusze i doktorzy zakonu więcej, niżeli pospolity lud. Słuchamy słów naszego Mistrza: „Nie dziwujcie się, jeżeli świat was nienawidzi, boć Mię pierwej niżeli was miał w nienawiści;” i widzimy, że On miał na myśli religijny świat, w naszym wypadku.

PICIE TEGO SAMEGO KIELICHA

      Nie potrzebuje nas to zadziwić, jak z tej lekcyi możemy zauważyć, że przeciwieństwo do Prawdy i prześladowanie tych, którzy są naśladowcami Jezusa może pochodzić od najwięcej znakomitych wyrazicieli chrześcijaństwa. My jednak nie powinniśmy naszych nieprzyjaciół nienawidzieć, ani tych, którzy prześladowali naszego Pana na śmierć. Ale raczej pamiętajmy na słowa

poprzednia stronanastępna strona