Teraźniejsza Prawda nr. 18 – 1925 – str. 82
mało Żydów, aniżeli mahometanów. Oprócz tego wyrażenie „Jeruzalem będzie deptane od pogan” odnosi się do ludu Izraelskiego a nie do miasta. A to deptanie było większym – przez Rzym i następców po 10 Królestwach, aniżeli przez Mahometanów. Dlatego ich taka myśl jest niewłaściwą. Nauczanie P.B.I. wydawców, że Mahometanie owładnęli chrześcijaństwem, depcąc niektóre z chrześcijańskich narodów, zamieniając kościoły na świątynie mahometańskie i usuwając chrześcijańskie nabożeństwa jako część obrzydliwości spustoszenia stojąca w miejscu świętem, jest bardzo głupim. Chrześcijaństwo nie jest miejscem świętem – przybytkiem Bożym ani żadne z chrześcijańskich narodów, ani żadne z kościelnych literalnych budynków, przemienionych na mahometańskie świątynie, nie były przybytkiem Bożym, a nabożeństwa ich były więcej pogańskie niż chrześcijańskie. W jakie wielkie głupstwa wpadają ci, którzy raz odrzucili prawdę! Twierdzą, że Mahometanizm, jako obrzydliwość spustoszenia, spustoszył Jerozolimski literalny przybytek, a na tym miejscu pobudował świątynię Omar; gdy zaś przybytek został zniszczony 600 lat przedtem; a 37 lat przed zniszczeniem został odrzucony od Boga jako Jego przybytek, gdyż Chrystus, Głowa i Ciało zaczął w tym czasie być Jego przybytkiem! Gdy Mahometanie wzięli Jeruzalem, nie wzięli od Żydów, z których mało tam było, lecz od nominalnych chrześcijan, od niegodnych. Dlatego ich wzięcie miasta nie mogło być specjalnym karaniem dla Żydów, lecz dla pewnych apostazyjnych Grekokatolików. Gdy mówią, że Mahometanie dali tyle karania, co papiestwo, to musimy przeciwko temu zaprotestować. Papiestwo jest stokroć gorszym od mahometanizmu. Co to znaczy, choć Sofonius, patriarcha Jeruzalemu, powiedział, gdy Mahometanie weszli do Jeruzalem po wzięciu: „obrzydliwość spustoszenia jest na świętem miejscu”? Czy ta jego mowa to uczyniła? Czy część Antychrysta ma nam wytłumaczyć to proroctwo? Fakt, że otrzymaliśmy z takiej strony tłumaczenie, powinien przekonać nas, że jest fałszywym; ponieważ on, (Sofonius) jako część sfałszowanego Chrystusa, wyraził się tak względem tego poglądu, jak szatan
kol. 2
uczynił sfałszowanie obrazu bestii i fałszywego proroka.
Gdy ci wydawcy mówią, że te 1290 dni nie były dane do oznaczenia ważnych rzeczy, pokazują płytkie wyrozumowanie. Łączność u Dan. 12 pokazuje, że naznaczyli czas, gdy widzenie miało rozpocząć się być wyrozumianym – rzecz, dla której postawienie w czas mahometańskich wypadków nie dozwala na miejsce. Jak zubożałem więc jest ich odstępstwo od błogosławieństw Prawdy dla wiernych od 1874, końca 1335 dni, do ich myśli, jak błogosławioną rzeczą, było dla Żydów wzięcie Jeruzalem przez Brytanię w 1917.
Kto widzi mistrzowskie tłumaczenia brata Russella na te 1260, 1290 i 1335 dni, i jeżeli przeczyta z 15 marca i z 1Kwietnia P. B. I. Zwiastuny na te dni, może zauważyć zubożałość, dziecinność i głupstwo P.B.I. poglądu z jednej strony, a radość z otrzymanych prawd „onego sługi” z drugiej strony. A mimo takich głupstw P.B.I. wodzowie trąbią ich zwolennikom, czy nie byłoby właściwa rzeczą wydać ich artykuły względem Daniela w formie książki! Do tych ich zwolenników, którzy miłują prawdę Paruzji udzieloną od Pana przez wiernego sługę, możemy powiedzieć „wynijdźcie z pośrodku ich”, „odłączcie się” „nie tykajcie się nieczystego.” Tak czyniąc Pan nie tylko spotka ich, ale odświeży i ubłogosławi ich Jego wzmagającą się Prawdą, która teraz staje się coraz wyraźniejszą dla tych, którzy trzymają się Prawdy Paruzji i którzy z całego serca są wierni ich poświęceniu nad wszelka cenę. Z takimi gotowi jesteśmy łamać chleb żywota, jeżeli sobie życzą. I wiemy, że otrzymają odżywienie serca i umysłu z łaski Pana naszego Jezusa Chrystusa, Miłości Bożej i społeczności Ducha Świętego. Wielu oświadczą się z ich doświadczeń, że te błogosławieństwa mogą być otrzymane nie tylko przez Prawdę Paruzji, ale również przez Prawdę Epifanii. Przyjdźcie drodzy bracia i siostry i bierzcie udział w tych wielkich ucztach Prawdy. Nasz Pan Jezus Sam będzie usługiwał nam w udzielaniu tych pokarmów, a jeżeli On nam ich udzieli, możemy być pewni, że będą apetycznymi i zadowolą nas. Wiemy z doświadczeń innych braci i naszych, że to jest prawdą.
kol. 1
INTERESUJĄCE PYTANIA
Pytanie: Czy modlitwy Młodocianych Świętych muszą być sprawowane do Boga przez Jezusa, lub czy maja oni to samo pokrewieństwo w społeczności z Bogiem co mieli Starożytni Święci?
Odpowiedź: W duchu obie klasy modliły się na równo, co się tyczy Jezusa, z następująca różnicą: Starożytni Święci modlili się do Boga w oczekiwaniu Mesjaszowego wstawienia się za nich. Wierzyli, że Bóg wysłuchiwał ich z punktu zapatrywania na Jego obietnice mające łączność z nasieniem: i ta wiara wyobrażała, że patrzeli na siebie, jakoby byli przyjęci przez dzieło, które Mesjasz miał dokonać, choć nie rozumieli szczegóły i filozofię tego dzieła, jak my teraz rozumiemy. Innymi słowy, przybliżali się do Boga przez wiarę Mesjasza, który miał przyjść jako Zbawiciel, i przez taką wiarę mieli społeczność z Bogiem. Młodociani Święci przybliżają się do Boga w ten sam sposób o ile różnice czasów dozwolą. Różnica czasu jednakowoż pokazuje, że Jezus już jest obecnym, i z tej przyczyny ich wiara w obietnice, przez dodatnią wiedzę, której Starożytni Święci nie mieli,
kol. 2
znaczy, że wierzą, że Bóg przyjmuje ich z powodu śmierci Mesjasza, który już przyszedł jako ich Zbawiciel. Tak więc w zasadzie ich stanowisko przed Panem jest tym samem co Starożytnych Świętych, choć z powodu różnicy w czasie, pokrewieństwo tych dwóch klas do Chrystusowej ofiary było, że wiara jednej klasy patrzała naprzód, a drugiej klasy wstecz do Chrystusa jako Zbawiciela. Z tej przyczyny dodatnia wiedza, która Młodociani Święci posiadają, niesie ich modlitwy do Boga, aby odpuścił ich grzechy dla zasługi Jezusa, i aby dał im inne potrzebne błogosławieństwa przez Jego zasługę; gdy zaś Starożytni Święci nie mogli ich próśb z taką wyraźnością posyłać, ponieważ, jak żeśmy przedtem mówili, nie posiadali oni tej potrzebnej do tego wiedzy. Duch ich próśb jest jednak ten sam. Jak Starożytni Święci przychodzili do Boga jako do ich Boga Przymierza; tak samo czynią Młodociani Święci. Starożytni Święci nie przystępowali do Boga jako do ich Ojca; tak samo nie przystępują Młodociani Święci. Starożytnych Świętych usprawiedliwienie nie było ożywionym; i tak też nie jest