Teraźniejsza Prawda nr. 16 – 1925 – str. 46

i jest fałszywym, ołowianym, a nie prawdziwym (srebrnym) groszem.

      Dla wymówki błędnego artykułu ich innych błędów, towarzystwo, podobnie do wyższych krytyków, twierdzi, że w Biblii jest wiele błędów. (Z. 20, 103, par. 3). Podajemy, co pisze: „siódmy tom posiada pewne (bardzo wiele) błędy, to musimy przyznać. Takowe i Biblia posiada. Przez błędy rozumiemy nieporozumienia i niewłaściwe zastosowania.” Co za ducha objawia towarzystwo, że nietylko dla swoich samolubnych celów nauki brata Russella depcze, ale do tego jeszcze degraduje Biblię, że posiada ona błędy i nieporozumienia, równając ją do ludzkich książek? Ponieważ Biblia pochodzi od Boga, dlatego jest absolutnie bez żadnych błędów. Jeżeli tłumacze Biblii porobili pewne błędy i zmiany, to jeszcze nie znaczy, że Biblia jest błędną, lecz jej błędnie przetłumaczone manuskrypty. Prawdziwa Biblia jest bez błędów. Lecz prawdziwa dokonana tajemnica (7 – my tom) i inne literatury towarzystwa są pełne błędów, nieporozumień i niewłaściwych zastosowań. Adwokat Rutherford nie potrzebuje więc w taki sposób zakrywać błędy towarzystwa; to właśnie dowodzi, że jest fałszywym nauczycielem i rzeczywiście objawia to swoimi postępkami. Jak długo lud Boży będzie go jeszcze słuchał?

      Artykuł mówi o pewnej wolności zborów, która ma różnić się od tej towarzystwa, czego fakty przeszłości jednak zaprzeczają. Twierdzi, że jest to interesem miejscowych zborów, a nie Towarzystwa, próbować starszych itd., lecz zapomina o tym, jak mieszało się w sprawy zborów przez mówców towarzystwa, a przez to podbiło sobie pod swój wpływ wszystkie zbory, przez groźby „unikajcie takowych, ” że to „klasa Judasza, ” że to „klasa ciemności, ” że to „klasa wtórej śmierci, ” że to ci, co „utracili korony, ” że to „wielkie grono” itp.; przez takiego ducha bojaźni zdegradowało charaktery wielu braci i sióstr. W ten sposób moralnie zmusiło jednostki i zbory odnośnie kwalifikacji starszych, zmuszając je do przyjęcia reguł towarzystwa i VII tomu, tak, jak katoliccy księża grozili piekłem i czyśćcem. Z czystego serca trzeźwo i śmiało możemy to powiedzieć, że nie możemy sobie większego upodlenia charakteru przedstawić, , jakiego pokazało towarzystwo (małe papiestwo), że rozdzielało zbory i groziło powyżej wymienionymi fałszywymi przestraszeniami tym, którzy nie byli w harmonii z tym przewodem. Wszyscy możemy sobie przypomnieć, jak tym sposobem rozdzielało zbór za zborem, łamiąc serca miłych braci i sióstr. Jest to zaiste bojaźliwą odpowiedzialnością przewodu za takie piekielne i czyśćcowe strachy małego Babilonu.

      Artykuł dalej mówi, że nigdy nie było czasu, w którym byłaby większa łączność (zgoda) w Kościele potrzebna. Jeżeli rozumieją, że Kościołem są wszystkie nowe stworzenia, to zdysputujemy ich twierdzenia, ponieważ Epifania jest właśnie czasem, w którym Bóg chce nowe stworzenia rozłączyć (2 Tym. 4:1) na grupę Kapłanów i 8 grup lewitów, a ta dobra, choć bolesna praca, którą przedtem nie mogliśmy rozumieć, postępuje naprzód i ukompletuje Pańskie upodobanie.

      Artykuł ich twierdzi, że nie mamy czasu do sporów. Temu musimy stanowczo zaprzeczyć. Rewolucja pozaobrazowych
kol. 2
Lewitów jest bezbożną ambicją chwytającą do władzy, do fałszywych obmów, panując nad dziedzictwem Pańskim, rozdzielając trzodę, prześladując wiernych, ucząc błędnych doktryn, gwałcąc czarter, testament i Boskie zarządzenia dla ich pracy, atakując prawdę Parousii i Epifanii; to właśnie wszystko pobudza wiernych do boju, tak, jak drogi nasz brat Russell i cała klasa Eliasza podczas wieku Ewangelii czyniła. Dziwuje nas tylko, czy ich zbite próbowania, aby odpowiadać na nauki Epifanii, nie wzbudzają czasem w nich życzenia pokoju.

      Teraz w krótkości odpowiemy na siedem ogólnych propozycji pierwszej strony ich artykułu, jak Prawda tego wymaga. 1) naszym wyrozumieniem jest, że W.T.B. & T.S. (towarzystwo) ma być sługą Kościoła tylko jako wóz Maheli Merarytów (4 Moj. 7:3-8), który posługiwał obrazowym Kapłanom; że nie może mieć kontroli nad Maluczkim stadkiem, ani nad wielkim gronem, ani nad Maheli Merarytami, lecz tylko nad jego urzędnikami i agencjami. Nie ma prawa mieszać się w miejscowe zbory. Jednak postępek towarzystwa był ustawicznym wysiłkiem kontrolować Kapłanów i lewitów w zborach. Jego praca ma być tylko ku publiczności. 2) Mają mieć społeczność i łączność w Chrystusie przez usprawiedliwienie i poświęcenie w jednym duchu, nadziei, pracy, Panu, wierze, chrzcie (Efez. 4:4-6) w Chrystusie ku Bogu, ku Chrystusowi i Kościołowi, a ta społeczność i łączność ma być całkowicie oddaloną od korporacyjnych zarządzeń, które nie mogą oddziaływać na pokrewieństwo Kapłanów Boga. Towarzystwo w licznych wypadkach łamania zborów, zmuszając je do przyjęcia obecnego zarządu, ustaw towarzystwa i VII tomu, mocno zgrzeszyło przeciwko tej społeczności i łączności. 3) Pełna wolność sumienia, bez próbowania zniewolenia poglądów jednego przeciw drugiemu. Lecz towarzystwo przez ducha bojaźni, przez grożenie wtóra śmiercią, wielkim gronem, klasą Judasza, utraceniem korony itp. zniewoliło wielu słabych braci i sióstr i zbory do nieczczenia Boga, do prześladowania wiernych i do szkody wszystkich. 4) Rząd w Kościele powinien być według Słowa Mistrza i Apostołów, utrzymany, a wszyscy powinni się poddawać większości, jeżeli takowa nie zgwałciłaby prawdy i sprawiedliwości; w takim wypadku mniejszość nie powinna poddawać, ale sprzeciwiać się większości. Lecz ta zasada panowania większości odnosi się tylko do miejscowych zborów. Nigdzie w Nowym testamencie nie możemy zauważyć, ażeby jeden zbór dawał prawa dla drugiego zboru, lub aby razem złączone zbory mieli dawać prawa dla całego Kościoła, przez korporację, zarząd, komitet lub jednostki. Czynienie tego jest tym samem, co w Rzymsko-Katolicyzmie. Chrystus przez Apostołów dał wystarczające prawa dla całego Kościoła. Tylko w pracy diakońskiej mogą 2 lub więcej zborów łączyć się przez komitet w pracy przeciwko braciom i siostrom innych zborów (2 Kor. 8:16-24), lecz nigdy nie w duchowej pracy. Zgwałcenie tej zasady doprowadziło do powierzchownej łączności nominalnego Kościoła, do łączności, której zwolennicy towarzystwa stali się przykładem, jako mały nominalny Kościół. 5) Towarzystwo nie ma autorytetu

poprzednia stronanastępna strona