Teraźniejsza Prawda nr 13 – 1924 – str. 91

nad Eufratą Faraona Necho, który przedtem w 608 przed Chr. odebrał Syrię od Asyryjczyków, a goniąc za nim aż blisko do Egiptu, odebrał od niego całą Syrię i Palestynę (2Król. 23:29-35; 24:1; Jer. 25:1; 46:1-26) co było przy sposobności jego pierwszego napadu na te kraje. Walka w Karchemiszu odbyła się w czwartym roku Joakima (Jer. 46:2). Rychło w 605 i dlatego w trzecim roku Joakima (od kwietnia 605 do kwietnia 604) Nabuchodonozor opuścił Babilon (Dan. 1:1) ażeby rozpocząć kampanię przeciwko Faraonowi Necho, Syrii i Palestynie. Było to w jesieni 605 i dlatego w czwartym roku Joakima (od kwietnia 605 do kwietnia 604) że Nabuchodonozor i Faraon Necho brali udział w walce w Karchemiszu i podczas gonienia drugiego przez pierwszego po tej walce, Nabuchodonozor po pierwszy raz przyszedł do Jeruzalem w czwartym roku Joakima (Jer. 25:1) w styczniu 604. W tym czasie ojciec jego umarł, a on stał się jego zastępcą będąc w Palestynie i przyszedł do Jeruzalemu w pierwszym roku jego panowania 604. Słysząc o śmierci swego ojca, poprzestawszy pogoń za Faraonem Necho powrócił zaraz do Babilonu z małym wojskiem. Urojenie takiego współpanowania sprzeciwia się całemu podaniu Ptolemy’ego i jego złączonymi wypadkami. Rozumie się, że my tych dat nie przyjmujemy – dat ugruntowanych na dogmacie Ptolemy’ego – lecz damy je tak, jak są od tych autorytetów podane. Z naszej strony wierzymy, że te wypadki wypełniły się biblijnie 19 lat rychlej. Lecz je podamy, aby dowieść, że dogmat Ptolemy’ego, na którym P.B.I. wydawcy opierają swoją wiarę na Nabuchodonozora przyjściu do Jeruzalemu w lecie 606 i w trzecim roku Joakima, sprzeciwia się ich poglądowi; a nie tylko dogmat Ptolemy’ego, który podaje datę 604, ale i Biblia, która podaje tę datę 10 lat rychlej, również sprzeciwiają się ich poglądowi. Dlatego ich próbowanie poprawką (przez ich urojenie o współpanowaniu i przez ich niebiblijną datę niewoli Daniela, która nie mogła być przed siódmym rokiem Nabuchodonozora – Jer. 52:28; 2Kron. 36:5. Razem z nierozumnymi i niedowiedzionymi twierdzeniami odnośnie czasu początku szkoły Daniela i snu Nabuchodonozora) aby zharmonizować trzy lata szkoły z Nabuchodonozora drugim rokiem (Dan. 2:1), które podług ich zdania było w 603 przed Chr. zupełnie upada. Na te pięć dowodów, które daliśmy w ostatnim numerze odnośnie tych trzech lat nauki nie mogą nam oni wcale odpowiedzieć.

POCIĄGAJĄC UCZNI ZA SOBĄ

      W tych chronologicznych debatach trzymaliśmy się wiernie Pisma Św. Oni ani nie postępowali za Pismem św., ani nie zharmonizowali świeckiej historii z dogmatem Ptolemy’ego. Innymi słowy, znajdują się trzy ogólne poglądy na ten przedmiot (1) pogląd Biblijny (2) pogląd Ptolemy’ego, który brany jest przez prawie wszystkich świeckich i nominalnych uczonych; (3) pogląd niektórych nominalnych uczonych, którzy częściowo trzymają się błędnego poglądu o początku niewoli i częściowo poglądu i pokręconych wypadków z punktu zapatrywania dogmatu Ptolemy’ego. Trzeci pogląd, który jest więcej błędnym od drugiego, został dla ich wstydu i konfuzji przez P.B.I. wydawców przyjęty. Nie możemy to nazwać inaczej, jak tylko przypuszczeniem bez żadnych faktów potwierdzonym, przekręceniem w najgorszy sposób ustępów biblijnych i faktów, które są brane dla ich obrony.
kol. 2
Powtarzamy, że jest to wstyd dla takich wydawców, że pokazują, iż im brakuje właściwego rozsądku na biblijne i świeckie zapytania. Wbrew ich daniu różnych nazw autorów za ich autorytet, widać, że są wyszkoleni jedynie w dziełach pisarzy nominalnego Kościoła na pod rozwagę biorący przedmiot i w tych wszystkich rzeczach pokazali taką niezdolność logicznego rozumowania względem daty, którą podawają, że lepiej by było, gdyby z ich dyrektorstwa całkiem zrezygnowali, ponieważ są oni widocznie niezdolni do takiego urzędu. Gdyby mieli ducha zdrowego umysłu, zrezygnowaliby, lecz nie myślimy, że oni to uczynią.

      Ci wydawcy przez ich błędne chronologiczne twierdzenia wzruszyli rzeczywiście jakby gniazdo bąków między ich obrońcami. Nie wiedzieli tego, że między ich czytelnikami znajdowało się wiele myślących chrześcijan, wiernych naszego brata Russella prawdziwym chronologicznym poglądom. Wielka z nich liczba przestała postępować za tymi błądzącymi wydawcami z ich poglądami Nominalnego Kościoła. To doprowadziło tych wydawców do zniżenia ich zaufania ich chronologicznych błędów i widoczna bojaźń rozdziału i skutkiem tego utrata członków, pobudzała ich do podania, że te zarysy czasu nie są częścią „teraźniejszej Prawdy” i jako takie nie mają żadnego ważnego znaczenia. Dla ich obrony starają dać dowody z Pism brata Russella (H ’21, 227-231) podając miejsca, gdzie on nadmienia o głównych doktrynalnych zarysach „Teraźniejszej Prawdy”; lecz z drugiej strony, tak jak w innych wypadkach, wcale nie podawają z jego dobrze znanych dzieł, gdzie on zarysy czasu nazywa „teraźniejszą prawdą” – prawdą na czasie – i gdzie radzi. ażeby je dobrze zauważyć, ponieważ są bardzo ważnymi na koniec wieku. W całym pierwszym rozdziale drugiego tomu, a mianowicie na stronach 31-33 nasz brat Russell powtarza te zarysy czasu i nazywa je „teraźniejszą prawdą” – prawdą na czasie – pokarmem na czas słuszny i wiele mówi o ich ważności. Do zbicia twierdzeń P.B.I. wydawców około tych linii radzimy wszystkim na nowo przeczytać ten rozdział. To jest również nauką Biblijną w tej sprawie (Łuk. 12:37, 42: Dan. 12:4, 9-12; Abak. 2:2, 3; 1Tes. 5:1-5). Jeżeli pamiętamy o tym, że wyrażenia „teraźniejsza prawda” i „pokarm na czas słuszny” mają to same znaczenie, zauważymy zaraz głupstwa ich twierdzeń, jakoby zarysy czasów nie były i nie są teraźniejszą prawdą lub nie mają ważnego znaczenia na koniec wieku. Jak jawnym jest ich głupstwo Jambresowe – aby w czasie Żniwa zarysy żniwowe nie miały być „teraźniejszą prawdą” i jakoby nie miały ważnego znaczenia! W żaden inny sposób, jak przez zarysy czasów żniwa mogliśmy dowiedzieć się o początku i końcu żęcia. Jak więc moglibyśmy wiedzieć, kiedy zacząć a kiedy skończyć żęcie? Proroctwa znaków czasów niezupełnie je podawała. Tylko zarysy czasów a nie znaki czasów dały dowód naszemu bratu Russellu, że sumiennie wszedł w pracę Żniwa (Z ’16, 171, par. 10-12). Były również zarysy czasu, które pokazały mu w 1914 roku, że żęcie skończyło się w październiku 1914 i jak on potem przez blisko 2 lata uczył, że pokłosie, a nie żęcie postępowało po październiku 1914. Przy otwarciu dyskusji P.B.I. wydawców na chronologię może myśleli oni, że to był pokarm na czas słuszny. (H ’21, 83-85; 115, 116.) Prawdopodobnie używali ich chronologicznych zmian dla jakiego fałszywego dzieła żniwa.

poprzednia stronanastępna strona