Teraźniejsza Prawda nr 501 – 2007 – str. 19

słońce w królestwie Ojca swego”. Możemy polegać na zapewnieniu, że nikt, kto okazał się jednostką wierną i odpowiednią do Królestwa, nie zostanie odsiany. O takich jest napisane: „żaden nie może ich wydrzeć z ręki Ojca mego” oraz: „to czyniąc [słuchając głosu Pana, pielęgnując Jego ducha i chodząc jego drogami], nigdy się nie potkniecie. Tak bowiem hojnie wam dane będzie wejście do wiecznego królestwa Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa” (2Piotra 1:10, 11).

     Dlatego Boski Plan posunął się do przodu zgodnie z Przyp. 4:18, w tym zakresie, że duchowe klasy wyborcze, Maluczkie Stadko i Wielka Kompania, zakończyły swój ziemski bieg i obecnie znajdują się w niebiańskiej sferze. Posunęliśmy się poza ten punkt i obecnie jest przygotowywana ziemska faza Królestwa, z dwiema poświęconymi klasami; pierwszą z nich jest niespłodzona klasa Młodocianych Godnych, którzy są rozwijani od lat, i którzy w Królestwie będą związani ze Starożytnymi Godnymi. Drugą klasą są Poświęceni Obozowcy Epifanii, którzy od 1954 roku są przygotowywani do swojego miejsca w Wieku Tysiąclecia jako pomocnicy dla Godnych. Ma to miejsce przed otwarciem Gościńca Świątobliwości i wzbudzeniem świata w ramach przygotowań do czasów Restytucji.

     Tekst w tytule niniejszego artykułu opisuje czas prób i doświadczeń dla braci za dni naszego Pana, lecz mógłby równie właściwie odnosić się do czasów obecnych, ponieważ wydaje się, że wraz z każdym znaczącym posunięciem się do przodu Boskiego Planu, wśród ludu Bożego mają miejsce szczególne próby. Odejście szczególnych wodzów spośród wybranych wciąż powoduje to samo. Wydaje się, że niektórzy bracia, którzy dogłębnie nie studiują postępującej Prawdy (Przyp. 4:18) w obecnej Epifanii, coraz słabiej trzymają się kotwicy i podstawy wiary chrześcijańskiej. Mogą oni szukać świeckich znaków – wielkich rzesz utożsamiających się z ludem Bożym jako wyrazu Boskiej łaski dla tych, którzy posiadają większe zgromadzenie. Oczywiście takie myślenie byłoby błędem.

     Trudność może leżeć po stronie starszych i pielgrzymów, którzy w mniejszym lub większym stopniu nie korzystają z zasobów Prawdy paruzyjnej i epifanicznej i nie przedstawiają jej regularnie braciom. Potrzebujemy wciąż na nowo badać Prawdy odnoszące się do zamknięcia drzwi i końca Wysokiego Powołania, to, że Maluczkiego Stadka nie ma już na ziemi, dowody biblijne odnoszące się do ostatniego członka Kościoła, to, że wszyscy spłodzeni z ducha są już od jakiegoś czasu w niebie, Prawdy związane z początkiem i końcem powołania do klasy Młodocianych Godnych oraz najnowsze informacje dotyczące klas Quasi-wybranych i Poświęconych Obozowców Epifanii. Tematy te powinny być podejmowane w chronologicznej kolejności, by mogły zostać dobrze zrozumiane. W przeciwnym wypadku nie możemy mieć nadziei na jasne pojęcie o klasach wyborczych z przeszłości, ani o tych, którymi Pan zajmuje się obecnie, ani o naszym obecnym miejscu w Boskim Planie, jeśli nie mamy zrozumienia tego, czego On dokonał odnośnie Oblubienicy Chrystusa (Obj. 7:1-8) i Wielkiego Ludu (Obj. 7:9-17).

     Jakże więc ze wszech miar ważne jest to, byśmy byli zupełnie zdecydowani odnośnie głosu, któremu będziemy posłuszni i tego, w czyje ślady pójdziemy – gdyż „mąż umysłu dwoistego jest niestateczny we wszystkich drogach swoich.” Nie możemy „Bogu służyć i mamonie”, jakkolwiek byśmy się nie starali. Nie możemy słuchać i być posłuszni głosowi szatana, grzechu, świata, samolubstwa i ciała, a jednocześnie słuchać i być posłuszni głosowi Dobrego Pasterza, głosowi Prawdy, głosowi miłości. Niech kwestia ta zostanie ustalona i utwierdzona w naszym umyśle, abyśmy mogli być uchronieni przed zachwianiem po tym, jak raz zajęliśmy miejsce pośród owiec Pańskich.

     Aby nasza decyzja była właściwa i aby była decyzją ostateczną, od której nie będziemy chcieli się odwrócić, dobrze jest, żebyśmy zwrócili uwagę na różne głosy nas wołające, i na to, dokąd one prowadzą. Mamy zwracać na nie uwagę nie w takiej formie, w jakiej one przemawiają do świata w ogólności, ale jedynie w takiej, w jakiej zwracają się one do tych, którzy już słyszeli głos Dobrego Pasterza. One zakładają, że nie będą sprzeciwiać się naszej wierności Pasterzowi, lecz że będą z nią szczerze współpracować. Pasterz jednak stwierdza, że tak nie będzie, że samolubne głosy świata wołają, wywierają wpływ, odciągają od Niego i od ścieżki, po której On prowadzi swoje owce. Gdybyśmy tylko mogli zachować w pamięci fakt, że każda próba, każde prześladowanie, każda trudność życiowa dopuszczona na tych,

poprzednia stronanastępna strona