Teraźniejsza Prawda nr 6 – 1923 – str. 72
Wielkie Grono, ani nie byli Abraham, Izaak, Jakub itd., ani żaden z wcześniejszych lub z późniejszych Starożytnych Świętych, jako tacy, co jest widoczne z faktu, że niektórzy z nich umarli zanim którekolwiek z Przymierzy wydało Nasienie. Dla ich argumentu, aby był obowiązujący, trzeba by dowieść, że żadne inne przymierze oprócz tych dwóch nie działało dotąd ani nie działa teraz. Lecz myśl taka jest fałszywa, albowiem Przymierze, niektóre ziemskie rysy przysięgą związanego Przymierza (1 Moj. 22:16-18), jakie działały między Bogiem a Abrahamem, Izaakiem. Jakubem i następnymi Starożytnymi Świętymi, i jakie uprzedzająco działało między Bogiem a Ablem, Enochem, Noem itd. (Żyd. 11:3, 39, 40) jest Przymierzem, jakie działa teraz między Bogiem i Młodocianymi Świętymi, albowiem, jeżeli mogło ono działać uprzedzająco w wypadku Abla, Enocha, Noego itd., to może działać teraz w wypadku Młodocianych Świętych, jako i cała tendencja Pisma, rozsądek i fakty wskazują, że działa, jeżeli istnieje jeszcze jaka wątpliwość w tym przedmiocie, Gal. 3:6-9 ; Rzym. 4:16 powinny rozproszyć ją, albowiem uczą one, że wszyscy, co mają tę samą Wiarę, jaką miał Abraham, będą, każdy w swojej klasie, błogosławieni wraz z Abrahamem przywilejem błogosławienia wszystkich narodów ziemi! Obietnica ta jest Przymierzem! Działa ona teraz względem Młodocianych Świętych, albowiem są oni „z wiary Abrahamowej” – to jest „wierzą gdzie nie mogą zrozumieć” (2Kor. 4:15; 5:7) – i „przeto pobłogosławieni są wraz z wiernym Abrahamem”. Prawdą jest, że ziemskie cechy związanego Przymierza nie dają teraz żywota, albowiem żywot dany będzie obydwu klasom przez Przymierze Ketury, lecz daje im pewne stanowisko przed Bogiem, jako zostało powyżej określone. Przymierze, jakie działało w ciągu tego życia względem Abrahama, Izaaka. Jakuba i innych Starożytnych Świętych nie było wyobrażone przez żadną z trzech żon Abrahama. Lecz jak zupełnie taki sam stan nie odrabia Przymierza Wielkiego Grona, tak samo okoliczność, że żadna z nich nie wyobraża tego przymierza, nie czyni go nieistniejącym, albowiem wiele ustępów świadczy o jego istnieniu.
Dlatego rozumowanie Redaktorów, że ponieważ Młodociani Święci nie są rozwinięci przez Sarę lub Agarę, i ponieważ Ketura jeszcze nie działa, to niema teraz takiej klasy, robi z góry przypuszczenie, że niema żadnego innego Przemierza oprócz tych trzech, które to przypuszczenie jest nieprawdziwe. Dlatego ich argument w tej sprawie zbudowany jest na piasku, i jeżeli zachowany w pamięci, że Przymierze, jakie działa pomiędzy Bogiem a Starożytnymi Świętymi i Młodocianymi Świętymi, nie daje im teraz żywota, lecz pozostawia ich pod karą Adamową, od której wybawieni zostaną przez Okup, Bożej Pieczęci Nowego Przymierza, przyszłej matki ich człowieczeństwa, cała przenośna mgła wytworzona przez ich argument, jakoby trzy Przymierza obaliły istnienie teraz Młodocianych Świętych, znika, podobnie jak mgła naturalna znika przed światłem słonecznym!
OBSZERNE WARUNKI POSŁANNICTWA KOŚCIOŁA
W końcu omawiany artykuł apeluje do posłannictwa kościoła na dowód, że nie istnieje żadne upoważnienie do nauczania przez kościół doktryny Młodocianych Świętych. Na potwierdzenie tego przytoczone są słowa Izaj. 61:1-3.
kol. 2
Pewne nawiasem wypowiedziane uwagi, jakie artykuł ten czyni o tych wierszach, zaprzeczają użyciu ich przez naszego Pana – jak na przykład wyrażenie „abym zwiastował pojmanym wyzwolenie, a więźniom otworzenie ciemnicy” wytłumaczone jest, jakoby miało znaczyć nauczanie wybawienia dla Wielkiego Grona, znajdującego się teraz w niewoli Babilonu! Objaśnienie to dane jest, aby dowieść, że Kościół ma polecone głoszenie nauk Wielkiemu Gronu! Drogi nasz Pastor objaśnił, że pojmani oznaczają niewolników grzechu, a więźniowie tych, co znajdują się w grobie. Uważamy, że jest to poprawne tłumaczenie. Lecz większa powaga niż nasz drogi Pastor, bo nasz umiłowany Pan, wyświetla ten ustęp (Łuk 4:16-21 i i włączając pierwsze zdania drugiego wiersza – to jest „abym głosił miłościwy rok Pański”, a tutaj zatrzymał się, ponieważ reszta poselstwa nie została „wypełniona” – to jest nie pora jeszcze na nie i nie będzie pora nauczania go aż do końca Wieku Ewangelicznego. Ta sama powaga mówi nam, iż w dniu, w którym to mówił, wszystko przytoczone było właściwym na tę porę pokarmem; a ponieważ klasa Wielkiego Grona istnieć zaczyna pod koniec Wieku, ta część wyjątku, jaką Strażnica stosuje do niej, widocznie tak się nie stosuje. Było wtenczas na czasie nauczanie wybawienia z grzechu i śmierci, ale nie wybawienie nieistniejącej klasy z nieistniejącego Babilonu. Przeciwnie, wyrażenie „abym opowiadał Ewangelię cichym” stosuje się do czasów Jezusa aż do restytucji; dlatego obejmuje ono wraz z innymi, osoby, które zostaną Młodocianymi Świętymi. Wyrażenie „abym sprawił radość płaczącym” obejmować będzie naszym zdaniem, między innymi jednostki, które należą do Wielkiego Grona, gdy im przychodzi płakać. A drugie wyrażenie „bym opowiadał Ewangelię cichym” stosować się będzie do nich osobiście, gdy się staną cichymi. Ustęp ten, przeto jest dosyć obszerny w swoich warunkach, aby zagwarantować nauczanie jednostkom obydwóch klas. Lecz w wierszach tych niema wyraźnej wzmianki o którejkolwiek klasie, jako o takiej. Dlatego nie dowodzą one twierdzenia Redaktorów. Tak samo i Wielkie Posłannictwo. Mat. 28:18-20, o którym one jednak nie wspominają, wyrażone jest w tak ogólnych słowach – „czynić uczniów”, która to rzecz zrobiona być może z niespłodzonymi poświęconymi, jak widocznym jest z tego, co robione było przez trzy i pół roku przed Zesłaniem Ducha Świętego – że obejmuje ono członków Młodocianych Świętych i członków Wielkiego Grona, jako jednostki, ale nie jako klasy, albowiem pierwsze zastosowane ustępu odnosi się do czynienia uczniów między Poganami dla Maluczkiego Stadka. Ponieważ Przymierze (Rzym. 4:16; Galat. 3:6-9) jest sercem Ewangelii, mamy polecenie nauczać jej wszystkich, co są wiary Abrahama” (tych co chodzą przez wiarę, a nie przez widzenie), a przeto Młodocianych Świętych. Dlatego argument Strażnicy o posłannictwie Kościoła – to jest jeszcze nieco więcej mgły.
Wnioskujemy przeto, że niema argumentu w Piśmie, w rozsądku lub fakcie, który by zaprzeczał doktrynie, że klasa Młodocianych Świętych bywa teraz kwalifikowana do wspólnictwa w Tysiącleciu ze Starożytnymi Świętymi w nagrodzie i w służbie; lecz raczej, że jest wiele rzeczy w Piśmie, Rozsądku i Faktach, co nauczają tego. Dlatego ponieważ więcej poświęconych nie może