Teraźniejsza Prawda nr 1 – 1921 – str. 14

Teraźniejsza Prawda

W harmonii z wyjaśnieniem danego powyżej tekstu przez naszego Pastora, myślimy, że przejście powinno być ukompletowane jak następuje: „Jeśli będziesz uznawać mnie aż do czasu i w czasie, gdy będę wzięty od ciebie.” Czytelnicy są proszeni przeczytać jeszcze raz nasze wyjaśnienie tego wierszu i dowody dane w tłumaczeniu słowa raah czyli uznawać w powyżej danym ustępie. Pamiętając, co Elijasz powiedział do Elizeusza (2 Król. 2:10) był warunek, że ostatni musiał go wypełnić, aby otrzymać błogosławieństwa zsumowane w jego następstwie Eliasza, widzimy słuszność Pańskiego zwrócenia uwagi na fakt, że Elizeusz to wykonał, czyli że uznawał Eliasza aż do czasu i w czasie rozłączenia; i dlatego fakt ten jest podany przez Pana jako rzecz zapisana, że Elizeusz wypełnił potrzebny warunek do otrzymania pożądanego błogosławieństwa, aby podać dobitnie właściwość Elizeusza do otrzymania pożądanego urzędu i połączonych z tym błogosławieństw.

      Pozaobraz zapewne pokazuje, że ten zarys typu był wypełniony w doświadczeniach udzielonych każdej jednostce w czasie procesu rozłączenia. W każdym zdarzeniu zanim rozłam był ukompletowany, klasa Elizeusza uznawała odłączonych braci, w czasie periodu, w którym proces rozłączenia postępował; to jest, oni uznawali, sympatyzowali i współdziałali z nim, zmniejszającym się zapałem, tak długo jak trwał proces rozłączenia; a gdy rozłączenie było ukompletowane, wtedy uznanie w każdym indywidualnym wypadku było odjęte. Takie uznawanie jest także pokazane wołaniem Elizeusza, „Ojcze mój, Ojcze mój!” Autor da swoje doświadczenie z Bratem Rutherfordem jako ilustrację ogólnych doświadczeń odłączających się braci od przyjaciół Stowarzyszenia, pokazując, że proces rozłączenia był ukompletowanym, wtedy to (uznawanie) było odjęte zupełnie. Kilkakrotnie między 21 czerwcem a 27 lipcem, Brat Rutherford i autor rozmawiali z sobą po bratersku, a przynajmniej w dwóch wypadkach modlili się razem, uściskali się i zapewniali jeden drugiemu o lich zaufaniu jeden do drugiego, że są dziećmi Bożemi. Często podczas tego czasu on pytał się autora o jego opinię biblijnych pytań, oraz przy stole w Bethel w obecności całej rodziny, prosił go o doradę w niektórych rzeczach. Jest to prawdą w doświadczeniach tego czasu, z innymi członkami rodziny w Bethel, którzy pozostali z Stowarzyszeniem. Oprócz tego, czynności uznawania były wykonywane przez Brata Rutherford między 18 a 21 lipcem, gdy autor szukał sposobności pośredniczenia między nim a wyrzuconymi dyrektorami, jako konieczną sprawą pokoju przyszłości i bezpieczeństwa dla zgodnej pracy z innymi dwoma braćmi, aby z nim zgodnie działali, jako wykonawczy komitet w sprawach Stowarzyszenia, gdy Brat Rutherford na koniec stał się stanowczo przeciwny autorowi wyłączając go z Bethel w trzy dni później. A tak kilkakrotnie od 21 czerwca do 27 lipca brat Rutherford uznawał autora członkiem pozaobrazowego Eliasza. Każdy z odłączonych braci bez wątpliwie przypomni sobie swoje doświadczenia z przyjaciółmi Stowarzyszenia w czasie swego procesu odłączenia się podobne do doświadczeń autora z Bratem Rutherfordem od 21 czerwca do 27 lipca wielu z przyjaciół stowarzyszenia przypomną sobie ich czynności względem odłączających się braci, które podobne do Brata Rutherforda względem autora.

      Drugą rzeczą, którą uczynił Elizeusz w czasie rozłączenia było jego wołanie: „Ojcze mój, Ojcze mój!
kol. 2
Wozie Izraelski i jezdne jego!” Wołanie, Ojcze mój, Ojcze mój jest oparte i częścią wyjaśnienia myśli, że Elizeusz widział (uznawał) go. Brata Rutherforda czynności uznawania autora stanowią częściowo jego część do autora w pozaobrazie: „Ojcze mój, Ojcze mój!” Ale wyrażenie to: „Ojcze mój, Ojcze mój!” zawiera w sobie jeszcze więcej niż to. W dodatku jest to oświadczenie zadziwienia, żalu i dyskusji; i wyobraża zadziwienie i żal, których przyjaciele Stowarzyszenia poczuli i wyrazili, i dyskusje, które mieli nad faktem, że ci, i którzy zostali odłączeni byli jakoby życiem (ojciec oznacza życiodawca) Kościoła, że mieliby działać w taki sposób, którego oni błędnie uważali za zły, a jaki według ich wyrozumienia wprowadzał odłączających się braci w niełaskę Pana. Zapewne wszyscy przyjaciele Stowarzyszenia przyznają, że wyrazili tanie zadziwienie, odczuli taki żal i prowadzili takie dyskusje, wględnie tak zwanej „Opozycyi” w czasie procesu rozłączania.

      Drugą myślą odnośnie wołania Elizeusza było: „Wozie Izraelski,” co oznacza organizację należącą do ludu Bożego, W. T. B. & T. Stowarzyszenia. Czy było coś takiego, co obrońcy „obecnego zarządu” czynili, aby mogło stosować się do wołania Elizeusza „Wozie Izraelski!” Napewno, bo ten zarys typu reprezentuje uznawanie tego; zadziwienie i żal i dyskusje Stowarzyszenia między ich lojalnymi obrońcami. Z pewnością, że obrońcy Stowarzyszenia byli zdziwieni i zasmuceni znajdując Stolarzyszenia w takim stanie w jakim się znajdowali i zapewnie, że rozbierali i uznawali organizację ludu Bożego za Wóz Izraelski wołając: „Stowarzyszenie, Stowarzyszenie, Stowarzyszenie” – „Przewód, Przewód, Przewód!” Musimy stać przy Stowarzyszeniu. Musimy stać przy Przewodzie! Musimy bronić Stowarzyszenia w czasie jego próby! Musimy być lojalnymi Stowarzyszeniu, bo ono jest Przewodem! Mniejsza o to, jakie zło popełnili wodzowie Stowarzyszenia, jednak musimy pamiętać, że Stowarzyszenie jest Przewodem. Z tego opisania wszyscy rozpoznają, że wydarzenia, które rozpoczęły się latem 1917 r. były połączone z takiem zadziwieniem i żalem; w dyskusyach o uznawaniu Stowarzyszenia a to daje dobry pozaobraz wołania Elizeusza: „Wozie Izraelski!”

      Trzecia myśl wołania Elizeusza zawarta, jest w słowach „i jazdo (jezdni) jego!” Wyraz „’jezdni” reprezentuje wodzów świeckich lub religijnych doktryn, a rozumiejąc, że obrazowi jezdni reprezentują Braci: Rutherford, McMillan, i Van Amburgh, jako obrońców prawnych i nieprawnych doktryn powyżej określonych, zdaje się, że wyrażenie „jezdni Izraela” wykazują na uznawanie i dyskusye, zadziwienia i żal dla tych braci. Przyjaciele zapewnie z jednej strony byli zdziwieni i zasmuceni z prób, w które byli wciągnięci. Ale wśród tych wszystkich napewno trwali w dyskusjach i uznawali się za wodzów, za którymi należy postępować, bo kontrolują „Przewód”, – jak to jeden zacny brat i siostra mówili: „Musimy stać przy „obecnym zarządzie” bo oni mają towary!” W tych faktach znajdujemy jasny pozaobraz wołania Elizeusza: „i jazdo (jezdni) jego!”

      Trzecia część czynów Elizeusza wyrażona oświadczeniem „i on, Elizeusz, nie widział (uznawał) go więcej.” Dajemy słowo raah w jego obydwóch zdarzeniach tego wierszu tak dobrze jak i 10 wierszu, co jest jednego i tego samego znaczenia, to jest, uznawać, co oznacza uznawanie, sympatyzowanie, i współdziałanie. Już wykazaliśmy,

poprzednia stronanastępna strona