Teraźniejsza Prawda nr 165 – 1956 – str. 18

CHLUBIĘ SIĘ W KRZYŻU CHRYSTUSOWYM

„Kto nie bierze krzyża swego, i nie idzie za mną, nie jest mię godzien” Ew. Mat.10:38.

      Jednym z najwięcej znamiennych faktów historii jest to, że najinteligentniejsi ludzie świata, najwięcej cywilizowani, którzy przyjmują „mądrość, która pochodzi z góry” (Jak. 3:17), uznają za swego Wodza, swego Proroka, Kapłana i Króla, tego o którym przyznają, ze był ukrzyżowany jako złoczyńca przeszło 1900 lat temu! Jeszcze więcej znamiennym jest fakt, że doktryny krzewione w jego imieniu przez jego naśladowców wykazują, że Jego ukrzyżowanie było częścią Boskiego Planu (Gal. 4:4,5); więcej niż to, że Jego ukrzyżowanie było potrzebne (Gal. 3:13); że przez „krew wylaną na krzyżu” (Kol. 1:20), przez śmierć ukrzyżowanego (wiersze 21,22) zadośćuczynienie zostało uskutecznione za grzechy Kościoła i świata – „On jest ubłaganiem za grzechy nasze (Kościoła); a nie tylko za nasze, ale też za grzechy wszystkiego świata.” (1Jana 2:2).

      Wprawdzie z Boskiej opatrzności rozumiemy, że krzyż Chrystusowy (nie drzewo literalnego krzyża, lecz ofiara na nim złożona i przedstawiona przez krzyż) jest ośrodkiem wielkiego zbawienia przygotowanego przez Boga dla naszego rodzaju zanim grzech wszedł na świat (1Piotra 1:19,20; Obj. 13:8), gdyż Bóg przed czasem wiedział że on wejdzie. Z Boskiego wyroku przyszła śmierć (Rzym. 5:12; 6:23); wyrok ten spadł na Adama i całe jego potomstwo. Żaden z potępionych nie mógł sam siebie wybawić lub swego brata (Psalm 49:8); wobec tego
kol. 2
Bóg postanowił aby Logos (słowo) pozostawił Swój stan niebieski i stał się człowiekiem (Ew. Jana 1:1-3,14), aby wybawił Adama i jego potomstwo.

      Śmierć człowieka Jezusa Chrystusa w jakiejkolwiek formie byłaby dostateczną aby usunąć oryginalny wyrok i wszystkie grzechy wypływające z niego; lecz upodobało się Bogu aby doświadczyć wierności naszego drogiego Odkupiciela względem Niego, postanawiając, że jego śmierć miała być nadzwyczaj srogą, haniebną, aby tym bardziej pokazać wierność Jezusa aniołom i ludziom; i także dlatego, aby Ojciec mógł być zupełnie usprawiedliwiony, dając Jemu nagrodę najwyższą – nad anioły, księstwa, zwierzchności i moce, i nad wszelkie imię, które się mianuje (Żyd. 1:3,4; Efez. 1:21; Filip. 2:9-11), aby wszyscy czcili Syna, tak jako czczą Ojca (Ew. Jana 5:23).

      Było to więc z tej przyczyny, że śmierć krzyżowa była wzmiankowaną w Piśmie jako najbardziej sromotna „przeklęty każdy, który wisi na drzewie” (Gal. 3:13). Apostoł Paweł daje do zrozumienia tę dodatkową sromotę krzyża w swym opisie gdy podaje, jak Pan opuścił chwałę, którą miał gdy był z Ojcem, uniżył się, przybrał formę sługi, stawszy się podobny ludziom „I postawą znaleziony jako człowiek, sam się poniżył, będąc posłusznym aż do śmierci, a to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg nader go wywyższył” (Filip. 2:7-10; zob. Epif. tom 15, str. 15-18).

poprzednia stronanastępna strona