Teraźniejsza Prawda nr 1 – 1921 – str. 12

Teraźniejsza Prawda

w harmonii z myślą „Onego Sługi” względnie symbolicznych koni i jezdnych znajdujemy na przykład w Bereańskich komentarzach 2Moj. 14:9; Izaj. 31:1, itd. podajemy myśl, że konie reprezentują rzeczywiście nauki, doktryny – prawne i nieprawne – w które Brat Rutherford zaprzągnął Stowarzyszenie. Te doktryny były jak następuje: 1) że akcjonariusze mogą postanawiać prawa i reguły dla Stowarzyszenia, 2) że dlatego, że Brat Russell posiadał i używał kontroli w sprawach Stowarzyszenia ponad trzydzieści lat, że to już to winno by stanowić prawo Stowarzyszenia, że każdy prezydent ma czynić to samo, 3) że prawo wymaga wybierania dyrektorów corocznie, 4) że w razie gdyby to nie nastąpiło, że wakance są tedy w Dyrekcji, 5) że prezydent dlatego ma prawo wypełnić te wakance , które nie były wypełnione przez Dyrekcję przez więcej aniżeli trzydziestu dni, 6) że żadni Dyrektorzy nie byli wyrzuceni, 7) i że tylko wakance były zapełnione.

      Niezaprzeczalnie, Brat Rutherford zaprzągł symboliczne konie do Stowarzyszenia, te konie, jak to jest zrozumiałe według drugiej definicji.

      Jezdni reprezentują doktrynalnych wodzów, symbolizują obecny Zarząd, to jest Braci: Rutherford, McMillan, i Van Amburgh, dyrektorów kursu tych doktryn, prawnych i nieprawnych, ich kontrolę organizacji jak wykazane faktem, że jezdni poganiali końmi i kierowali wozem. To połączenie ze sobą rzeczy prawnych i nieprawnych, nauk – doktryn „Obecnego Zarządu” i Stowarzyszenia w dwóch znaczeniach tak jak ustanowione przed wyrzuceniem czterech dyrektorów i później gdy byli zmienione, udowadniają pod kontrolą tych trzech braci być bolesnym doświadczeniem (ognistym) dla obydwóch klas Kościoła, a ta kombinacja sama w sobie rozpalona z próbami nagle pojawiła się przed Kościołem, wkroczywszy śpiesznie w środek, rozszerzając próby pomiędzy braćmi, i dzieląc ich na dwie części. I co za wielką trwogę to spowodowało! Trzymając się szczerości, prawdy i grzeczności odnośnie tego, każdy musi przyznać, że to jest właśnie co się stało.

      To było to i to tylko, co przyczyniło się do końca harmonii, która poprzednio panowała pomiędzy dwiema klasami ludu Bożego. Bo całym świecie ta kombinacja zmusiła braci zająć ich stanowiska za albo przeciw stowarzyszeniu (w drugim znaczeniu tego słowa), ich przebiegłości – żądzy, – nielitościwie dzieliły jeden zbór po drugim. A to są fakta, których nie można zaprzeczyć. Brat McGee przez parę miesięcy, wierzył jak i autor względnie tego przedmiotu, a dzięki temu 29 kwietnia powiedział, że on chciałby, co też aktualnie uczynił, głosując aby odrzucić rezolucję Komitetu, uchwaloną 23 lutego, zabraniania swoim członkom z przyczyny zerwania harmonii z Komitetem, aby nauczać, a szczególnie względnie obrazowych, symbolicznych i prorockich przedmiotów, które nie były „wyjaśnione przez „Onego Sługę” ażeby przeciwko tłumaczeniu Brata Rutherforda o Eliaszu i Elizeuszu mogło być przedstawione dla ochrony Braci tłumaczenie, którego się trzyma autor (które i Brat McGee tedy wierzył, a autor dopiero wpierw 27 lipca dowiedział, że ten porzucił) aby nie odpadali na stronę Stowarzyszenia. On w tym czasie nie dał specjalnego nacisku, że on chciał, aby rezolucja była odwołaną według swego życzenia, aby odwrócić pojawienie się dysharmonii w komitecie odnośnie tego przedmiotu. Ani nie może on słuszni zaprzeczać tego faktu, że pokój, jaki panował
kol. 2
w Kościele był zniszczony w ten sposób, jak powyżej opisano i na większą skalę, aniżeli kiedykolwiek poprzednio na końcu wieku, dzieląc lud Boży na dwie klasy. Jeśliby opozycya, którą on próbnie podaje, była akuratną, byłby Nominalny Duchowy Izrael (jak mogli tu ludzie niezorganizowani jako stowarzyszenie być wozem) pociągnięty przez doktrynę prawa królów z Boskiego upoważnienia, i t. d. co podzielił lud Boży latem 1917 na dwie klasy, potem jak wpierw zniszczył pokój pomiędzy nimi; bo pokój już był złamany, i dlatego gdy on daje nam „wyobrażone tłumaczenie typów” na przyszłość, z czego wynika, że ten pokój jeszcze nie był naruszony; jego odgadywanie należy y do posiadłości dziwnych tłumaczeń i dzikich spekulacji! Rzeczywiście fakty pokazują, że taka kombinacja wtedy nie przyczyniła się do podziału, który zaszkodził poprzedniemu pokojowi, który będąc złamany pokazuje, że musimy żyć po rozłączeniu, pokazane przez rozłączenie się dwóch proroków; ani jego nadmienienie dane względnie powyżej danego tłumaczenia o koniach, jezdnych i wozie jest stopniem od szczytu aż do śmiesznego pożytku, aby miało pomagać faktom. Fakty pokazują, że w taki sposób poprzednio egzystujący pokój był zerwany i jedność złamana, a wtedy spór i rozdzielenie wdarły się i dlatego chcemy nadmienić, że to jest tylko opinia Brata McGee, że takie tłumaczenie jest stopniem od szczytu aż do śmiesznego pożytku opinia, która nie tylko, że nie może być udowodnioną, ale w dodatku, przeciwna faktom. Nie było to śmiesznym, ale najboleśniejszym doświadczeniem, które tu jest wyjaśnione.

      Przypominamy sobie jak to nasz drogi Pastor nam powiedział, że rozdzielenie Eliasza i Elizeusza nie miało być połączone z różnicą, co się tyczy religijnych doktryn, w harmonii z tym oświadczeniem znajdujemy, że wypełnienie się jest z tym zgodne. Było to kwestią roztropności, prawa i rządzy, które miały łączność z rozdzieleniem, a szczególnie dwa ostatnie. Jest maluczki odnośnik o tarciu pomiędzy dwoma prorokami podany przez słowo parad przetłumaczone w 2Król.2:11 rozłączyli obydwóch, jako słowo oznaczone przez gesenius, a w najlepszym hebrajskim słowniku, rozłączyć przez rozłam, str. 688, kol. 1, par. 2, Bagster’s wydanie. Przyczyną, dla czego obraz nie podaje bardzo znacznej niezgody pomiędzy ogółem ludu Bożego w czasie i po rozłączeniu, zdaje się, że możnaby przypisać różnym rozważaniom. Pierwsze rozdzielenie pomiędzy przyjacielami przez próbę samo sobą wymaga i nasuwa osobiste poróżnienia; a drugie, aby pokazać, że wina nie leży w ludu Bożym w ogóle, a raczej spada na garstkę z nich figurowaną przez jezdnych, którzy narzucili kłopot na wielu. Ani nie należy wnioskować, aby jezdni nie mieli stanowić pewne części ludu Bożego, bo już samo wyrażenie jezdni woza Izraelskiego podaje nam myśl, że oni byli, ale raczej wystawieni oddzielnie od Eliasza i Elizeusza, aby być figurą na „Obecny Zarząd” i w pokrewieństwie do Rady i do dzieła w ogóle, było to tym właśnie, że nie zachowali pokoju i jedności, jak to według reguły było z resztą ludu Bożego. Obawiamy się, że oni prędzej szukali drugich rzeczy, aniżeli dobrobytu dla Syonu.

      Poprzednio uczyniona uwaga wymaga swego powtórzenia w tym miejscu. Rozłączenie Eliasza od Elizeusza, Eliasz będąc „lackached” od Elizeusza, było dokonane przez wjechanie woza pomiędzy nich, a przedtem zanim Eliasz był wzięty we

poprzednia stronanastępna strona