Teraźniejsza Prawda nr 168 – 1956 – str. 70
KOŚCIÓŁ JEST JEDYNYM PAŃSKIM CIAŁEM RELIGIJNYM
J.K. cytuje liczne odnośniki aby dowieść że Kościół jest ciałem religijnym. Szczerze zgadzamy się, że Kościół składający się z poświęconych wierzących jest ciałem religijnym, lecz całkowicie nie zgadzamy się że Ś.D.R.M. powinien być uważany przez braci, jako stanowiący ciało religijne. On cytuje z t. 6 ze str. 248, aby dowieść, że „Kościół (po grecku Eklesia, a po łacinie – Ecclesia) oznacza kompanię, zgromadzenie lub ciało ludzi związanych albo razem zespolonych”. Zgadzamy się; lecz gdyby on odniósł się do następnego paragrafu na str. 248, to to obaliłoby jego upragniony cel, albowiem w nim czytamy: „Kiedy błąd (taki jak J.K.) się rozwinął, nastało z nim sekciarstwo i powstały różne nazwy: – kościół rzymski; kościół baptyski, kościół luterański, kościół anglikański, święty katolicki kościół, wesleyański kościół, chrześcijański kościół, prezbiteriański kościół (i moglibyśmy nawet dodać Świecko Domowy Ruch Misjonarski, gdybyśmy zapatrywali się na niego z sekciarskiego punktu widzenia według rozumowania J.K.), itd. Są to oznaki cielesności, jak wskazuje na to apostoł (1Kor. 3:3,4); a kiedy Nowe Stworzenie wyłoniło się z wielkiej ciemności, okrywającej tak długo świat cały, zostało ono oświecone i pod tym względem. Obserwując błąd i wygląd złego, wyszło ono z sekciarstwa, a nawet wzbrania się aby je nazywano tymi niebiblijnymi nazwami – odpowiadając jednak z ochotą na każdą nazwę jaka ma poparcie Biblii”. Niewątpliwie, nie ma nic złego w samym użyciu nazwy „kościół rzymski”, nie więcej niż w użyciu nazwy „kościół efeski” (Obj. 2:1); i ma się rozumieć, że nie ma nic złego w samej nazwie „kościół chrześcijański” czy w nazwie Towarzystwo W.T.B. i T.S. czy też w nazwie Ś.D.R.M. Lecz błąd i cielesność wkradają się, gdy używamy takich nazw jak kościół rzymski, kościół Chrystusowy, kościół Boży, Towarzystwo W.T.B. i T.S., czy też Ś.D.R.M. w sposób sekciarski. Ś.D.R.M. podobnie jak brat Russell zaznaczył o Towarzystwie W.T.B. i T.S., powinien być uważany „jako urządzenie interesowe przed ludzkimi prawami, lecz nie wobec Boskiego prawa” (P ’45, str. 128), tak jak Towarzystwo było „nie towarzystwem religijnym… ale czysto stowarzyszeniem interesowym” (Z. str. 1720). Podobnie brat Johnson oświadczył że Ś.D.R.M. jest ruchem, dobrowolną działalnością, nazwą dla naszej publicznej pracy, zarządzeniem interesowym, fundacją; oraz jasno wykazuje, że z Pańskiego punktu widzenia, a zatem i z naszego, Ś.D.R.M. nie jest kościołem lub ciałem religijnym, bo chociaż Kościół, ciało religijne jest organizacją
kol. 2
(TP ’31, str. 50, 51, 52 i 53),to „Ś.D.R.M. nie jest (nasze podkreślenie) organizacją ale jest ruchem dobrowolną działalnością, w której lud Pański współpracuje w służbie względem ludzi nie będących w Prawdzie … Ruch ten nie jest organizacją Jedyna organizacja, z którą pragniemy być utożsamieni jest ta, którą utworzył Pan, a nie człowiek – Ciało Chrystusowe, zupełnie zorganizowane” (P ’20, str. 197; P ’50 str. 42, 79). Jest trudną rzeczą zrozumieć jak brat Russell i brat Johnson mogliby tę sprawę jaśniej przedstawić. Pan nie potrzebuje dwóch ciał religijnych: pierwsze Jego Kościół a drugie Ś.D.R.M.! ani też nie jest prawdą, jak z drugiej strony podaje J.K., że „organizacja Ciała Chrystusowego i Ś.D.R.M. jest jedno i to samo”.
ZBADANIE NIEKTÓRYCH DEFINICJI J.K.
W TP ’29 str. 50, szpal. 2 u góry, gdzie brat Johnson roztrząsa błędy J.F.R. oświadcza on że; „Powinniśmy zawsze czuwać nad określeniem biblijnych przedmiotów gdyż w innym razie będziemy zwiedzeni przez fałszywych proroków.” A J.K. oświadcza; „każdy zbór jest ciałem religijnym, E tom 7, str. 199, jest bardzo widocznym, że nie tylko lokalnie w każdym zborze, lecz w ogólności, Ś.D.R.M. jest ciałem religijnym”. Definicja J.K. czyni z Ś.D.R.M. jedno ciało religijne z lokalnymi kościołami, lub zborami, które składa się z różnych członków. Tym sposobem, w jego wysiłkach aby zamienić Ś.D.R.M. w sektę i uczynić z niego ciało religijne, którego on byłby urzędowym pastorem i nauczycielem, to już naprawdę za daleko sięgnął; to staje się całkiem widoczne, gdy zauważymy, np. oświadczenie brata Johnsona w E tomie 7, str.156, 157 (P ’40, str. 58, 59), gdzie on zbił i ostro skrytykował wodzów P.B.I. za podobne uprawianie „rutherfordyzmu”. Czytamy: „Brat Russell zrozumiał zbyt dobrze biblijną organizację Kościoła aby usiłować doprowadzić Kościół, tak jak to P.B.I. (i J.K. moglibyśmy dodać) mówi, do organizacji (J.K. w przeciwieństwie do oświadczeń brata Johnsona w P ’20, str. 197; P ’50, str. 42, 79, twierdzi że Ś.D.R.M. jest organizacją) jednego ciała z zborami składającymi się z różnych członków (tak jak to również czyni J.K. w swej powyższej definicji), aby współpracowali według ogólnych linii, i wszystko czynili w jedności w celu dokonania obszernej i ogólnej pracy w całym świecie! Brat Russell – a nie P.B.I. (ani J.K.) jak widzimy – wierzył, że należy pozostawić Kościół zorganizowany tak jak go Pan pierwotnie zorganizował, bez dodawania czyli na sposób papiestwa i ludzkich organizacyjnych zasad jakiekolwiek rodzaju. Lecz nie tak czyni P.B.I. (i J.K.)… zamiast uważać Kościół, jako składający się z poszczególnych członków pod Chrystusem Głową, to oni czynią Kościół mający jedno ciało, z zborami składającymi się z różnych członków,