Teraźniejsza Prawda nr 217 – 1964 – str. 94

nich świadectwo Ducha jest największym i najbardziej przekonywającym dowodem egzystencji Boga.

NIEMOŻLIWOŚĆ ZBICIA EGZYSTENCJI BOGA

      Podajemy teraz nasz siódmy i ostatni dowód — dowód negatywny — o egzystencji Boga: niemożliwość zbicia Jego egzystencji. Ateizm jest niezdolny dać dowody zbijające, ponieważ aby udowodnić ateizm, powinno się być Bogiem — co dowodziłoby, że jest Bóg. Następujące rozważania udowodnią to twierdzenie: Zanim ktoś mógłby naprawdę powiedzieć, że nie ma Boga w świecie, to powinien on znać i zupełnie rozumieć każdą istotę, rzecz, zasadę, pracę, siłę itd., przeszłość i teraźniejszość we wszechświecie, ponieważ jeżeliby jakaś rzecz umknęła Jego wiedzy i zrozumieniu, to ona mogłaby być Bogiem. Mówiąc innymi słowy, on sam powinien znać wszystkie rzeczy — być wszechwiedzącym. Zanim ktoś mógłby z autorytetem powiedzieć, że nie ma Boga, to on powinien być wszędzie we wszechświecie, i to po wszystkie wieczności i być powiadomionym o wszystkich rzeczach wszędzie i w tym samym czasie; innymi słowy, on powinien być wszechobecny i wieczny tak samo jak wszechwiedzący. Aby być zdolnym powiedzieć twierdząco, że nie ma Boga on powinien być wszechmocny; ponieważ tylko w ten sposób mógłby mieć gwarancję jako istotny dowód przeciwko wszechmocnej istocie, która mogłaby pragnąć zachować swoją egzystencję przed innymi przez ograniczenie jego horyzontu wiedzy tak, aby uczynić niemożliwym odkrycie jej istnienia. Aby oświadczyć w sposób absolutny, że nie ma Boga powinno się być również duchem, ponieważ tylko duch może widzieć ducha; a ponieważ ci, którzy nie są duchami, nie mogą widzieć istoty duchowej jaką jest Bóg, przeto nie mogą z taką pewnością twierdzić, że nie ma Boga. Bo ażeby udowodnić, że nie ma Boga, powinno się być istotą duchową, wieczną, wszechwiedzącą, wszechobecną i wszechmocną, tj. powinno się być Bogiem, a w ten sposób po wszystkim byłby Bóg. Przeto jest niemożliwym zbić egzystencję Boga. Dlatego ateizm jest niezdolny dać takich dowodów, podczas gdy teizm — czyli wiara w Boga, jako najwyższą i jedyną przyczynę wszechrzeczy, Stwórcę i Rządcę wszechświata — jak to nasze siedem argumentów pokazuje, jest rzeczą udowodnioną. Zaprawdę, sam rozum, oprócz objawienia pokazuje, że Biblia ma rację w dwóch co najmniej swoich trafnych oświadczeniach znajdujących się w Ps. 14:2 i Przyp. 1:7.

BÓG UCZONEGO

      Po skończeniu tego co powyżej jest podane. nasza uwaga została zwrócona na rzeczowy wywiad „Bóg uczonego”, który ukazał się w tygodniku Narodowym Collier z 24 października 1925 a udzielony został przez dr Millikana, który jest jednym z największych obecnie żyjących uczonych. Otrzymał on nagrodę Nobla za wybitne dzieło naukowe. Znajdujemy przyjemność w przytoczeniu obszernego wyjątku jego wywiadu:

      „Ja nie mogę wytłumaczyć dlaczego jestem żyjący a nie raczej martwy. Fizjolodzy mogą mi powiedzieć wiele rzeczy o mechanicznych i chemicznych procesach mego ciała, ale nie mogą mi powiedzieć dlaczego ja żyję? Ale czy nie byłoby zupełnie niedorzeczne dla mnie zaprzeczać, że żyję?. Nasza naukowa wiedza porównana z tym co znaliśmy sto lat temu, jest bardzo wielka, ale porównana z tym co pozostaje do poznania jest bardzo mała. Mapa ziemi nosiła kiedyś wiele wielkich, białych przestrzeni oznaczonych „niezbadane”. Teraz jest ich jednak bardzo mało. Mapa nauki jest jeszcze wielką białą kartą, na której jedynie jest tu i ówdzie kropka, pokazująca co zostało określone; i im więcej badamy tym więcej widzimy, jak daleko jesteśmy od rzeczywistości zrozumienia tego wszystkiego, i im jaśniej to widzimy i przyznajemy się do naszej ignorancji, i ograniczenia, tym więcej uznajemy egzystencję Czegoś, Potęgi, Istoty czy Stwórcy — bez względu jaką nazwę byśmy Mu dali — w którym mamy nasze istnienie i z powodu którego żyjemy i poruszamy się.. Niewiele mnie obchodzi czy się zupełnie zgadzam z wami w moim pojęciu o Stwórcy lub nie, albowiem „czy można przez poszukiwanie znaleźć Boga”? Oba pojęcia, wasze i moje, z powodu natury tej kwestii, muszą być niejasne i nieokreślone”.

      „Jestem najmniej usposobiony, aby się kłócić z człowiekiem, który uduchawia naturę i mówi, że Bóg jest dla niego duszą wszechświata, ponieważ duch, osobistość i wszystkie te abstrakcyjne pojęcia, które mu towarzysza, takie jak miłość, obowiązek i piękno, istnieją dla was i dla mnie, właśnie tak jak istnieje żelazo, drzewo i woda. One są w każdym razie tak istotne dla nas jak rzeczy fizyczne, którymi posługujemy się., Dlatego żaden człowiek nie może opisywać natury, jako pozbawionej tych przymiotów, które są częścią waszego i mojego doświadczenia, a o których wy i ja wiemy, że są w naturze. Jeżeli więc w naszym pojęciu utożsamiacie Boga z naturą, to musicie siłą rzeczy przypisać jej świadomość i osobistość albo, co więcej, nadświadomość i nadosobistość. Nie możecie z powodzeniem syntetyzować naturę i pozbawiać ją jej najwybitniejszych przymiotów. Tak same nie możecie pozbawiać ją jej potencjonalności, bez względu jak daleko cofnęlibyście się w czasie. Innymi słowy, materializm, tak jak on jest pospolicie rozumiany, jest całkiem niedorzeczną i zupełnie nierozsądną filozofią i jest naprawdę uważany jako taki przez większość myślicieli”.

      „Bez usiłowania więc, aby pójść dalej w określeniu tego co w tej kwestii jest nieokreślone, pozwólcie mi ponownie potwierdzić moje przekonanie, że aczkolwiek nie możecie wierzyć w pewne szczególne pojęcie o Bogu, o którym mógłbym wam dać moje wyrażenie, i chociaż

poprzednia stronanastępna strona