Teraźniejsza Prawda nr 215 – 1964 – str. 61
wierzyli w zgodzie z Mat. 24:45-47; Łuk. 12:42-44. że Pan chciał aby tak było. Fakty więc dowodzą, że Towarzystwo ani jako udziałowcy, ani jako dyrektorzy zorganizowani lub w inny sposób, nie kontrolowało działań Żniwa, lecz że wyłącznie „on Sługa” kontrolował tę pracę i kierował nią. Zbory nie połączone organizacyjnie i indywidualne jednostki włączając udziałowców, przyczyniały się do tej pracy, podobnie jak również nie połączone organizacyjnie poszczególne Zbory apostolskie i indywidualne jednostki, łożyły na wydatki sług Prawdy w swoim czasie. Lecz co miało być zrobione, jak, kiedy, gdzie i przez kogo, decydowanie było nie przez udziałowców, ani dyrektorów, ALE PRZEZ „ONEGO SŁUGĘ” I TYLKO PRZEZ NIEGO, zgodnie z tym, co on uważał za wolę Bożą. A gdy w druku lub słownie mówił, że Towarzystwo postanowiło to lub tamto, to ukrywał się skromnie pod tą nazwą. Przy pewnej okazji powiedział jednemu z ludu Pańskiego: „Ja jestem Towarzystwem”, a innym razem, gdy jeden z czytających korektę Strażnicy zwrócił jego uwagę na fakt, że jego pisanie na przemian i bez zważania to o sobie to o Towarzystwie, użyte będzie przez jego nieprzyjaciół przeciw niemu odpowiedział, iż chce aby tak było i nie zmienił artykułu.
(26) Jaka tedy jest różnica pomiędzy stanem Towarzystwa przed i od czasu jego śmierci? Odpowiadamy, że przed jego śmiercią, było ono tylko towarzystwem w zarodku, teraz zaś jest towarzystwem urodzonym, czyli organizacją. Mówiąc językiem adwokatów korporacyjnych, było ono wówczas „niemą korporacją” („dummy corporation”) mając niemych dyrektorów, podczas gdy od momentu jego śmierci jest niezawisłą korporacją. Jak „obraz bestii” było ono wtedy bez życia, teraz jest żywe. Jak usprawiedliwienie przed i po użyczeniu zasługi Jezusowej, wówczas było próbnym, teraz jest ożywionym. Innymi słowy czarter towarzystwa istniał, ale nie działał; jego dyrektorzy istnieli, ale nie rządzili. Jego praca kontrolowana była nie przez dyrektorów w myśl wymagań czarteru. Maszyneria była gotowa do użytku, lecz musiała czekać na śmierć „onego Sługi” zanim przyszła władza operowania tej maszynerii jako organizacji. Te same uwagi stosują się częściowo do Stowarzyszenia Kazalnicy Ludowej (People’s Pulpit Association) i do I.B.S.A., chociaż z nimi połączona była idea, że mają być zawsze kontrolowane przez Towarzystwo. Znaczy to, że miały one być na zawsze „niemymi korporacjami” z „niemymi dyrektorami” odnośnie objęcia kontroli, albowiem za swego życia, „on Sługa” wszystkie je sam kontrolował.
(27) Widzimy zatem ponad wszelką wątpliwość, że W.T.B. & T.S. nie prowadziło pracy Żniwa. Nie stanowi więc ono przykładu dowodzącego, że zgodne jest ze Słowem Pańskim i postępowaniem „onego Sługi” dodawanie korporacji lub kompanii interesowej jako organizacji, do „Kościoła, który jest Jego Ciałem”, dla organizacyjnej konieczności, aby mogła być wykonywana praca posłannictwa danego Kościołowi. Pan zdaje się, używał „onego Sługi” nieświadomie dla niego, aby utworzył trzy wspomniane powyżej korporacje do użytku Wielkiego Grona, gdy zacznie istnieć jako takie.
(28) Od śmierci „onego Sługi” dwukrotnie usiłowano, raz ze strony W.T.B. & T.S. a drugi raz ze strony P.B.I., dokonać włączenia dwóch organizacji do Kościoła, aby objęły nadzór nad ogólną służbą „Kościoła, który jest Jego Ciałem”. W obu przypadkach usiłowania te spełzły na niczym, albowiem jak ogień i woda nie dadzą się zmieszać, tak organizacja Małego Stadka i korporacja albo kompania interesowa, czy też komitet, nie dadzą się zlać w jedno do prowadzenia pracy Małego Stadka. Korporacje, towarzystwa, kompanie interesowe i komitety (jakakolwiek z tych organizacji odpowiadających symbolicznemu wozowi — 4Moj. 7:3—8) mogą być jednak użyte do prowadzenia pracy Wielkiego Grona, jak Pismo Św. i fakty od śmierci naszego Pastora dowodzą.
(29) Z całej powyższej dyskusji wnioskujemy więc, że Kościół był kompletnie zorganizowany przez Boga w czasie Żniwa Wieku Żydowskiego, do posłannictwa jakie Bóg zamierzył: że jego organizacja jest organizacją jednego Ciała pod Jezusem — Głową, z Apostołami jako pełnomocnikami całkowicie uzdolnionymi do nieomylnego i doskonałego związywania oraz rozwiązywania wszystkich koniecznych rzeczy, jako nauczycielami ogólnego Kościoła (Mat. 18:18). „Drugorzędni prorocy” działać mieli wyłącznie jako widzialni ale nie natchnieni ani nieomylni czy też doskonali nauczyciele Kościoła ogólnego po śmierci Apostołów, podobnie jak współpracowali z Apostołami przed Ich śmiercią. Ewangeliści (jako uczestnicy z Apostołami i „drugorzędnymi prorokami”) mieli służyć elementarnymi Prawdami Słowa Bożego dla osób pobocznych i początkujących. Wybrani pastorzy i nauczyciele mieli podawać Prawdy lokalnym Zborom; pomocnicy (diakoni i diakonki) usługiwać mieli oddzielnie od stosowania Słowa; zarządy (przewodniczący, komitety itd.) prowadzić miały zewnętrzne sprawy lokalnych zborów; a każdy członek — urzędowy lub nieurzędowy — miał współpracować w posłannictwie Kościoła, zależnie od swych duchowych zdolności, talentów ludzkich i swego położenia wynikającego z opatrzności Bożych. Wnioskujemy dalej, że Kościół ten, zorganizowany w samym sobie przez Boga, jest zupełnie przystosowany do wypełnienia swego posłannictwa w świecie oraz, że wszelkie usiłowania przyczepienia do niego innej organizacji są niezgodne z jego formacją i wrogie dla sprawy jego Boskiego posłannictwa, lecz nie dla sprawy Lewitów — Wielkiego Grona, jak to wyraźnie wykazuje Pismo Św.
(30) Dlatego „Teraźniejsza Prawda i Zwiastun Chrystusowej Epifanii” poświęcona jest sprawie podtrzymywania biblijnej organizacji „Kościoła,