Teraźniejsza Prawda nr 215 – 1964 – str. 60

Ci wprowadzili swoją organizację do „Kościoła” obcą i wywrotową dla jego pierwotnej konstytucji, jako Ciała Chrystusowego. Od tego czasu zawsze, wszystkie dodatki organizacyjne były dodawane do pierwotnej konstytucji Kościoła pod pretekstem, że są potrzebne do prowadzenia pracy Kościoła. Nie zapominajmy jednak, że potrzebne one były tylko dla posłannictwa Kościoła nominalnego, który stracił z oczu Boskie posłannictwo prawdziwego Kościoła a ustanowił swoje własne posłannictwo, nie upoważnione na Wiek Ewangelii — nawrócenie świata i panowanie Kościoła przed Wtórym Przyjściem Chrystusa.

      (21) Jedność prawdziwego Kościoła w jednym duchu, jednej nadziei, jednej pracy, jednym Panu, jednej wierze, jednym chrzcie i w jednym Bogu była wystarczająco silna aby umożliwić poszczególnym jednostkom (Dz. 8:1—7) i poszczególnym zborom (Dz.13:1—4) przez reprezentantów wykonywanie posłannictwa Kościoła. Lecz nigdzie w Biblii nie mamy napisane o zbiorze zborów łączących się organizacyjnie przez komitety, wydziały, towarzystwa, korporacje lub w inny sposób do rozsławiania poselstwa Słowa, chociaż indywidualne jednostki i poszczególne pojedyncze zbory jako takie, łożyły na wydatki tych, którzy nauczali Ewangelii, niezależnie od tego, czy byli oni ich przedstawicielami czy też nie (Dz. 13:1—4; Filip. 4:10—18). Prawdą jest, że kombinacja zborów prowadziła organizacyjnie pracę diakońską — zbieranie pieniędzy i rozdawanie pomiędzy potrzebujących świętych (2Kor. 8:16—24). Lecz kombinacja taka, nigdy w Nowym Testamencie; nie prowadziła za pomocą komitetu, wydziału, towarzystwa, korporacji, lub w inny sposób żadnej pracy organizacyjnej mającej na celu szerzenie Słowa. Dlatego wnosimy, że taka metoda działania jest niezgodna z organizacją Kościoła, chociaż zgodnie z tym co powiedziano powyżej, nadaje się do pracy diakońskiej w Kościele. Na konwencji w Asbury Park, przeoczając fakt, że 2Kor. 8:16-24 stosuje się tylko do pracy diakońskiej, myśleliśmy i mówiliśmy, że ustęp ten zezwala na komitet zarządzający służbę dla ogólnego Kościoła w pracy pielgrzymskiej, periodycznej i konwencyjnej. Pragniemy niniejszym odwołać te słowa, ponieważ ani Pismo Św. ani historia prawdziwego Kościoła nie dają upoważnienia podobnemu twierdzeniu.

ZARZUT

      (22) Lecz wodzowie Towarzystwa utrzymują, że Pan kierował pracą Żniwa przez W.T.B. & T.S. Temu musimy stanowczo zaprzeczyć. Bóg kierował pracą Żniwa nie przez Towarzystwo ani przez jego akcjonariuszy lub przez Zarząd, lecz przez indywidualną jednostkę tj. „onego Sługę”, który był ustanowiony przez Pana (a) nie tylko jako „władca nad czeladzią” (dyrektor pracy Kościoła jako specjalny Przedstawiciel Pana), lecz (b) został również uczyniony władcą nad wszystkimi Jego dobrami” (naukami biblijnymi, jako specjalny Szafarz Pański), aby dawał pokarm w słusznym czasie (Mat. 24:45-47; Łuk. 12:42-44). Wszystko to jest widoczne nie tylko z Biblii, lecz także z odnośnych faktów, znanych wszystkim, którzy wiedzą jak była prowadzona praca Żniwa.

      (23) Sprawę tę możemy wyjaśnić, przytaczając nieco faktów historycznych. Nasz drogi Pastor utworzył w roku 1881 Towarzystwo pod nazwą Zion’s W.T.T.S., zmienione później na W.T.B. & T.S., znajdujące się pod jego osobistą kontrolą aż do śmierci, w celu popierania pracy Prawdy przez urządzenie „przewodu finansowego czyli funduszu”, poprzez który przyjaciele mogli wspierać pracę, lecz nie w celu zorganizowania pracy Żniwa. W roku 1884 kazał Towarzystwo to inkorporować, umówiwszy się przedtem wyraźnie z innymi inkorporantami, że on będzie kontrolował wszystkie interesy i sprawy dokonywane w jego imieniu lub bez jego imienia, aż do swojej śmierci. Ta umowa odnośnie kontrolowania, była od czasu do czasu odnawiana z nowymi dyrektorami.

      (24) Co więcej, dając swoje prawa autorskie Towarzystwu, uczynił to z wyraźnym zastrzeżeniem (na które Rada się zgodziła), że on będzie kontrolował sprawę „Badań”, „Strażnicy” itd. aż do swojej śmierci i podyktuje w swoim testamencie i czarterze, jak mają być użyte po jego śmierci oraz jaka ma być polityka Towarzystwa. W harmonii z tą ugodą posiadał on kontrolę aż do śmierci. Kontrola ta była rzeczywistym faktem aż do roku 1908, do którego to czasu był on właścicielem większości głosujących udziałów Towarzystwa, wybierając wszystkich dyrektorów, urzędników i mianując wszystkich współpracowników oraz zapoczątkowując i kierując wszelką polityką; od tego zaś roku, gdy przestał być właścicielem większości udziałów głosujących, była ona faktem przez ogólne przyjęcie ze strony głosujących udziałowców myśli, że Pan chciał, by sprawował on wszelką władzę jako „on Sługa”. Przeto po roku 1908 jedynie nominowani przez niego dyrektorzy byli obierani, przy czym zazwyczaj natychmiast po wyborze żądał od nich, aby w całości wypisali swoje rezygnacje i podpisali je bez wstawiania dat, w tym wyraźnym celu, aby — gdyby to uważał za wolę Pańską — mógł wpisać datę i tym sposobem zakończyć ich dyrektorstwo. Rezygnacje takie podpisali na przykład bracia: Ritchie, Rockwell, Hoskins i inni. Kogokolwiek chciał usunąć z jakiejkolwiek gałęzi służby, usuwał go bez pytania się Rady o zgodę. Chociaż niekiedy radził się dyrektorów indywidualnie i na zgromadzeniach, chociaż czasami głosowali, to jednak głosowali w ten sposób jak on chciał, gdyż tylko on kontrolował wszystko i wszystkim rządził, jak sami dyrektorzy i wielu innych o tym wiedzą.

      (25) O pielgrzymach mówił, jako najpierw o Pańskich, a następnie o jego reprezentantach. Czynił tak, a wszyscy współpracowali z nim, ponieważ on i wszyscy słusznie

poprzednia stronanastępna strona