Teraźniejsza Prawda nr 214 – 1964 – str. 45

Innymi słowami, nie ma ogólnej widzialnej organizacji Kościoła Boga Żywego, która rozmaite zbory lub jednostki czyni organicznie częściami ogólnego widzialnego Ciała, lecz istnieje odkrycie lokalnej części widzialnego Kościoła w postaci lokalnych zborów zewnętrznie zorganizowanych, jak to jest wyżej opisane i używających dla swych celów duchowych sług Kościoła w ogóle, Jezusa i Apostołów oraz „drugorzędnych proroków”. Cały zaś Kościół, który jest niewidzialny, znajduje swoje widzialne uzewnętrznienie się w pracach, urządzeniach, zebraniach i sługach Kościoła w ogóle: Jezusie, Apostołach, „drugorzędnych prorokach” zarówno ogólnie jak i lokalnie; w ewangelistach — niekiedy ogólnie, niekiedy lokalnie oraz tylko lokalnie w pastorach i nauczycielach (starszych), pomocnikach (diakonach i diakonkach) oraz zarządach (przewodniczący, komitety urządzeń itd., które kierują sprawami interesowymi).

      (Ciąg dalszy nastąpi)

CHRYSTUS — JEGO WĄSKA ŚCIEŻKA

(Ciąg dalszy z TP 1964, 16)

      Nawet uprzejmość okazywana Mu przez kogoś nie wpływała na zmianę Jego sądu i traktowania ludzi, które podlegały zasadom Prawdy, sprawiedliwości i świętości. Myśl Boska kontrolowała Jego postawę i postępowanie względem wszystkich.

      Nie znaczy to bynajmniej, by traktował wszystkich tak samo; z pewnością czynił On różnice pomiędzy tymi, którzy byli Jego uczniami a tymi, którzy nimi nie byli. Pomiędzy uczniami również czynił różnicę, bo niektórych z nich uczynił apostołami, innych ewangelistami, a innym nie dał żadnego urzędu, lecz we wszystkich tych postanowieniach kierował się wyżej wymienionymi zasadami. Wyróżnianie przez Niego Jana, Piotra i Jakuba i stawianie ich wyżej od innych z Dwunastu Apostołów nie wynikało ze stronniczości, lecz było rezultatem taktu, gdyż ich cechy charakterystyczne widziane z punktu widzenia Jego zasad, tego wymagały; Również postawienie Jana na pierwszym miejscu, Piotra na drugim a Jakuba na trzecim wynikało z tychże zasad. Fakt, że używał On więcej Piotra niż innych w służbie, wynikał z większego zapału tego ostatniego i jego agresywności. Bezstronność Jezusa sprawiła, że modlił się On przez całą noc przed dokonaniem wyboru Dwunastu, aby poznać wolę Bożą w tej sprawie. Tak więc w całym Swym postępowaniu kierował się zasadą, która decydowała o wyborze i odrzuceniu, o daniu urzędu lub odebraniu go, o łasce i niełasce.

      Obecnie przechodzimy, do ostatniej trzeciorzędnej łaski wierności, którą również przejawiał nasz Pan w Swym Duchu Świętym. Był On przede wszystkim wierny względem Boga; a przez Swą wierność okazał, że Bóg mógł polegać na Nim we wszelkich okolicznościach oraz że będzie po stronie Boskiej niezależnie od tego jak wielki nacisk byłby skierowany na Niego, by złamać tę wierność. Bóg był dla Niego wszystkim. On żył dla Boga, pracował dla Boga, cierpiał dla Boga, i umarł dla Boga. Każda Jego myśl, każdy motyw, słowo czy czyn były wypełnione lojalnością względem Boga. Łaska wierności przenikała Go na wskroś we wszystkim czym był i co czynił dla Boga. Był On wiemy względem Boga w wyrzeczeniu się samego Siebie i świata, w Swych badaniach, głoszeniu i praktykowaniu Słowa Bożego, w czuwaniu, modlitwie i wytrwałości według Słowa Bożego. Nasz Pan był wierny w Swym urzędzie jako Najwyższy Kapłan, Prorok, Odkupiciel, Usprawiedliwiający, Uświęcający i Wybawiciel, gdy był jeszcze w ciele ludzkim jak i potem gdy stał się duchem. Był On wierny wobec apostołów i ewangelistów oraz wszystkich innych Swych uczniów. Był wierny wobec zgubionej owcy domu Izraelskiego. Był wierny wobec kilku pogan z którymi miał kontakt. A gdy zawołał: „Wykonało się!” wśród innych rzeczy wskazywał na to, iż dopełnił okazywania Swej wierności, a przez to dopełnił pewności Swego powołania i wyboru. Mówimy zaś to, bo wierność jest ostateczną i uniwersalną łaską, przenikającą każde działanie Jego zdolności postrzeżeniowych, pamięciowych, wyobrażeniowych i rozumowych, każde uczucie Jego serca, każde postanowienie Jego woli i każde działanie wszystkich Jego łask. Właśnie wierność Jezusa w całym Jego postępowaniu doprowadziła Go do skrystalizowania najlepszego i największego charakteru spośród wszystkich Synów Bożych. Jakże promieniujący w piękności i świętości był i jest Jego charakter, najprawdziwszy Obraz chwały Ojca w doskonałej mądrości, mocy, sprawiedliwości i miłości, z każdą z tych łask doskonałą w niej samej, każdą doskonale zrównoważoną ze wszystkimi innymi i w tej równowadze dominującą wobec wszystkich innych fizycznych, umysłowych, moralnych i religijnych zalet aż do stanu całkowitej krystalizacji! Godny zaprawdę jest ten Baranek, który wiernie w całej doskonałości przedsięwziął każdy z siedmiu kroków na wąskiej ścieżce, idąc nią aż do końca!

      W dodatku do tych czterech kroków postępowania po wąskiej ścieżce, którą szedł Chrystus, a które rozważyliśmy dotychczas, były Mu w tym wielką pomocą dwie inne rzeczy, czujność i modlitwa zgodne ze Słowem Bożym, będące piątym i szóstym krokiem na wąskiej ścieżce. Krótkie rozważanie tych czterech kroków a mianowicie: wyrzeczenia się Siebie i świata, badania, głoszenia i praktykowania Słowa Bożego, przeprowadzonych w sposób doskonały i bez usterek, winno przekonać nas, że musiał praktykować czujność i modlitwę, aby dopełnić tych czterech kroków na wąskiej ścieżce w sposób doskonały. Najmniejsze bowiem odchylenie od doskonałości w którymkolwiek lub też we wszystkich czterech krokach zniszczyłoby Go i wykonanie Planu Bożego. Dlatego też musiał

poprzednia stronanastępna strona