Teraźniejsza Prawda nr 214 – 1964 – str. 37
i trudności mogły być uważane jako „króciuchny i lekki ucisk” (2Kor. 4:16-18).
Oświadczenie, że oddanie swojej woli przy poświęceniu — wyrzeczenie się jej — aby w jej miejsce przyjąć wolę Bożą, nie jest jednym z krzyży do których noszenia jesteśmy powołani, potrzebuje dalszego wyjaśnienia. Oddanie naszej woli, aby zupełnie podobać się Panu, nie powinno być dla nas krzyżem; pragnienie oddania naszej woli a przyjęcie woli Bożej powinno być nam radością i przyjemnością. Nasza wola ma być złożona w ofierze chętnie, bo inaczej ofiara nie będzie przyjemna Panu i nie będziemy mieli z Nim udziału. Wszelkie następujące samozaparcia lub noszenie krzyża będą bez znaczenia dla jakiegokolwiek naszego pożytku, chyba że wola nasza podda się z radością woli Pańskiej. Wypowiedź Mistrza odnosząca się do oddania Jego woli, ofiary, aby czynić wolę Ojca, objaśnia tę sprawę w zupełności. Należy zauważyć z Jego mowy, że krzyż nie był z tym związany.
Uczucia naszego Pana były wyrażone proroczo jak następuje: „Pragnę, abym czynił wolę twoją, Boże mój! albowiem zakon twój jest w pośrodku wnętrzności moich” (Psalm 40:9). Tak samo wszyscy, którzy chcieliby być Jego uczniami, muszą nie tylko obliczyć koszty noszenia krzyża z powodu opozycji świata, ciała i diabła, ale także muszą mieć ducha podobnego do ducha naszego Pana w związku z oddaniem swojej woli; oni także muszą mieć upodobanie w czynieniu woli Bożej — upodobanie do wyrzeczenia się lub oddania swojej woli. Przyjrzyjmy się bliżej, czy nie brakuje coś w oddaniu naszej woli; zwróćmy na to naszą szczególną uwagę. Ten kto zupełnie poddał swoją wolę woli Pańskiej, odniósł na samym początku zwycięstwo, które przyczyni się do tego, że cała jego pozostała trudna droga stanie się stosunkowo łatwą. Natomiast ten, kto tylko wynajął swoją wolę i okaleczył ją zamiast całkowicie zabić, napotka dodatkowe trudności na każdym kroku swojej podróży i nigdy nie odniesie zwycięstwa aż ukończy samozaparcie, które rozpoczął w sposób niedoskonały.
NA CZYM POLEGA NOSZENIE KRZYŻA?
Noszenie krzyża przez Mistrza nie polegało na zwalczaniu słabości ciała, albowiem nie miał On żadnych słabości; ani też słabości naszego ciała nie są krzyżem. Ponieważ wszystkie słabości naszego ciała są całkowicie przykryte zasługą ofiary naszego Pana, więc zajmujemy przed Bogiem stanowisko jako Jego usprawiedliwieni synowie, a nie jako niedoskonałe cieleśnie stworzenia — niedoskonałości ciała, które są przeciwne naszej woli i sprzeciwiają się jej, są całkowicie zakryte przed obliczem Bożym (Rzym. 8:1).
Noszenie krzyża przez naszego Pana polegało na czynieniu woli Ojca wśród nieprzychylnych warunków. To postępowanie sprowadziło na Pana zazdrość, nienawiść, złośliwość, walkę, prześladowanie itd. ze strony tych, którzy uważali się za lud Boży, lecz nasz Pan czytając ich serca powiedział o nich, że są z ojca diabła. My nie jesteśmy w stanie czytać serc tych, którzy nas otaczają, a którzy uważają się za lud Boży. Jednak możemy być pewni, że jest jeszcze wiele wyznających imię Boga (i Chrystusa), którzy nie posiadają Jego Ducha i nie są Jego dziećmi, ale są dziećmi Przeciwnika — spłodzonymi z ducha złego.
Ponieważ kroczymy tą samą trudną drogą, którą szedł nasz Mistrz, więc możemy się słusznie spodziewać, że nasz krzyż będzie podobny do Jego krzyża — będziemy doznawali opozycji w czynieniu woli Ojca Niebiańskiego — opozycji w służeniu Jego sprawie i w przyświecaniu światłem, tak jak nasz Mistrz i Wódz zarządził. Czynienie woli Ojca sprawia nam przyjemność — nie ma w tym żadnego krzyża. Nie tylko mamy radość w poświęceniu naszej woli, ale Pańskie prawo sprawiedliwości działa w naszym sercu do tego stopnia, że mamy także przyjemność służyć Prawdzie i słuszności.
Noszenie naszego krzyża następuje gdy widzimy, że Prawda tak piękna i zachwycająca dla nas — jest nienawidzona przez drugich; ona więc sprowadza na nas ich zazdrość, gniew, złośliwość, nienawiść, walkę i prześladowanie. Te same prawdy sprowadziły na naszego Mistrza tę samą opozycję. Nasza wierność w noszeniu krzyża polega na naszej gotowości stania w obronie Prawdy i każdej zasady sprawiedliwości – cicho i pokornie, a jednak stanowczo, mówiąc prawdę w miłości bez względu na koszty zerwanych węzłów przyjaźni, rozpalonych uczuć wrogości lub złych słów i wypowiedzianych kłamstw przeciwko nam z powodu Prawdy.
Nasz Mistrz przestrzegał nas przed tymi właśnie doświadczeniami, gdy mówił o naszych krzyżach w postępowaniu za Nim. On wyjaśnił tę sprawę obszerniej, gdy powiedział: „Jeśli was świat nienawidzi, wiedzcie, żeć mię pierwej, niżeli was, miał w nienawiści. Byście byli ze świata, świat co jest jego, miłowałby; lecz iż nie jesteście z świata, alem ja was wybrał z świata, przetóż was świat nienawidzi” (Jan 15:18, 19). Jeśli Mistrza nazwano Belzebubem — księciem diabłów — to niech nie będzie rzeczą dziwną, jeśli świat też będzie przypisywał Jego naśladowcom złą sławę (Mat. 10:25). Tak, Pan ostrzegł nas, gdy powiedział: „I mówić będą wszystko złe przeciwko wam, kłamiąc dla mnie” (Mat. 5:11).
On zapewnił nas, iż niektórzy z nich będą naprawdę myśleli, że Bogu przysługę czynili (Jan 16:2). I czy nie oddają oni Bogu i nam przysługi w tym znaczeniu, że Szatan w obecnym czasie służy celom Bożym, prześladując lud Boży — sprawiając, że ścieżka ludu Bożego staje się „wąską” i napełnioną trudnościami, że w ten sposób wierni Pańscy nosiciele krzyża mogą być doświadczeni i wypróbowani, i że przez to Pan może wybrać i oczyścić dla Siebie szczególny lud, gorliwy w dobrych uczynkach i w Prawdzie,