Teraźniejsza Prawda nr 214 – 1964 – str. 35

      Co więcej, powinniśmy zauważyć do jakiej klasy ludzi zwraca się Pan z tymi wygórowanymi wymaganiami szkoły Chrystusowej. On nie zwraca się do nędznych grzeszników ani do obcych, przybyszów, cudzoziemców co się tyczy przymierzy i błogosławieństw Bożych, ale do tych, którzy już byli odbiorcami tychże — do Izraelitów. Kontekst naszego tekstu pokazuje, że Jego zaproszenie było skierowane do tych, którzy już byli przynajmniej w pewnym znaczeniu tego słowa „uczniami” Pańskimi — wierzącymi w Pana i w pewnej mierze już współpracowali z Nim.

      Tak więc rozumiemy te słowa jako nie stosujące się do grzeszników, ale do tych, którzy przyjęli łaskę Bożą w Chrystusie celem uzyskania przebaczenia grzechów. Pan poszukuje całkiem specjalną klasę naśladowców, odłączoną nie tylko od świata w ogólności, ale także odłączoną i różniącą się od zwyczajnej klasy Jego naśladowców lub uczniów. Nasz tekst — bez wyszczególnienia jakiejkolwiek szkody dla ogólnego dobra świata (błogosławienia, które nastąpi w słusznym czasie) i tych ze zwykłych uczniów lub wierzących (którzy doznają niektórych błogosławieństw i łask większych od świata) — wskazuje na warunki tego najwyższego poziomu uczelni, zupełnego poświęcenia, nagrody, którą będzie przebywanie z Mistrzem, oglądanie Go takim jakim jest i branie udziału w panowaniu z Nim w Królestwie, które obiecał Mu Ojciec przy pomocy tej władzy Królestwa wszyscy zwykli uczniowie i świat w ogólności będą błogosławieni (1Moj. 12:3; Gal. 3:8, 16, 29).

      Pan widocznie chciał zaznaczyć wyraźną różnicę pomiędzy innymi klasami a tymi naśladowcami, którzy będą kroczyć Jego śladami, niosąc swój krzyż za Nim. O tej właśnie klasie Pan mówi: „Żaden, który by przyłożył rękę swoje do pługa, a oglądałby się nazad, nie jest sposobny do królestwa Bożego” (Łuk. 9:62). Ta specjalna klasa musi być całkowicie przesiąknięta miłującą gorliwością dla Boga i sprawiedliwości, musi zdobyć pewne rozsądne pojęcia o dobrych rzeczach, które Bóg ma zachowane dla niej i musi mieć pewną ocenę przywilejów Królestwa, bo inaczej nie okaże się dość wytrwałą i gorliwą w „bojowaniu dobrego boju wiary” aż do końca i przezwyciężeniu ducha światowego przy wspierającej łasce Pańskiej.

      Klasa ta będzie potrzebowała takich zalet serca w dodatku do łaski, miłosierdzia i siły obiecanej przez Pana, w celu umożliwienia jej podjęcia krzyża i kroczenia wytrwale za Panem po wąskiej ścieżce ofiarowania samego siebie. Pan nie tylko okazał uprzejmość w tym, że wyjaśnił wyraźnie warunki ofiary, ale także okazał rozsądek, ponieważ nie kusił nikogo do podjęcia tego biegu wbrew prawdziwej gorliwości serca. Było całkiem słuszną rzeczą ze strony naszego Pana, że przedstawił tę sprawę tak, jak właśnie to uczynił. Jako Jego naśladowcy i mówcze narzędzia, my również powinniśmy przedstawiać ten przedmiot sobie i wszystkim, którzy zamierzają stać się całkowicie Jego uczniami w ten sam prosty sposób.

ZŁE SKUTKI NAUCZANIA BŁĘDU

      Niektórzy mogą skłaniać się do myślenia, że zachęcanie drugich do przyjęcia Pana i usiłowanie uczynienia ich Jego naśladowcami rozumiejąc, że każdy inny bieg oznaczałby dla nich wieczne męki, może być uważane za oszukanie, które sprowadziłoby korzyść oszukanym — oszukanie, które spowodowałoby raczej dobro a nie zło. Zaprzeczamy temu. Przeciwnie, utrzymujemy, że to błędne nauczanie spowodowało wielką szkodę w różnych kierunkach.

      (1) Przekręcanie Boskich metod i zarządzeń przez to nauczanie, doprowadziło wielu do wątpienia nie tylko w miłość Boga, ale także w Jego mądrość, sprawiedliwość i moc.

      (2) Chociaż ludzie teoretycznie twierdzą, że tylko ci, którzy ściśle kroczą śladami Jezusa — którzy biorą krzyż swój i idą za Jezusem w ofiarowaniu samego siebie — będą zbawieni, a reszta ludzkości pójdzie na wieczne męki, to jednak niewielu wierzy w to. Mało ludzi postępuje według tej wiary i mało czynią wysiłków w celu stania się Pańskimi naśladowcami, jeśli w to wierzą; a jeszcze mniej ludzi z tych, którzy nie starają się brać krzyża i iść za Panem, okazuje jakąś bojaźń przed wiecznymi mękami z powodu zaniedbania słów Pańskich.

      (3) Jako następstwo takiego nauczania, powstał nominalny kościół wyznających naśladowców Chrystusa, z których bardzo mało jest uczniów w znaczeniu zrozumianym przez Pana w naszym tekście,

      (4) W wyniku tego, nominalny Chrystianizm i nominalni uczniowie zapełnili prawdziwy stan uczniów, który nasz Pan wyszczególnił jako niezbędny do osiągnięcia udziału w panowaniu w Królestwie. Uważamy, że prawie wszystkie kazania, religijne wysiłki i inne usługi zdążają w całkiem innym kierunku — w celu wytworzenia tylko usprawiedliwionych wierzących, a nie w celu wytworzenia poświęconych naśladowców opisanych przez Pana.

      (5) W następstwie tego, religijne warunki, nauki itd. stały się bardzo nieprzychylne do rozwoju właśnie tej klasy, dla której Wiek Ewangelii był przeznaczony, tj. aby wybrać i udoskonalić ją, żeby otrzymała panowanie z Panem w Królestwie.

NADCHODZĄCE ŚWIATŁO ROZPRASZA CIEMNOŚĆ

      Ponieważ pod Pańską opatrznością mroki Ciemnych Wieków rozpraszają się a światło poranku Tysiąclecia się wkrada, mamy przywilej widzieć sprzeczności i fałsz ludzkich tradycji, które zaciemniały natchnione zapiski; dlatego doprowadzeni jesteśmy do tego, że pytamy się o „ścieżki stare” i nie słuchamy zamieszanej wieży błędu, lecz jasnych słów wielkiego Pasterza trzody i Jego natchnionych przedstawicieli — Apostołów. Słuchanie Ich — słuchanie głosu Bożego przez Nich — sprawia, że natchniony plan Boży staje się dla nas jasnym i przejrzystym, a jego każdy zarys rozsądnym, harmonijnym i pięknym.

poprzednia stronanastępna strona