Teraźniejsza Prawda nr 213 – 1964 – str. 28

się coraz popularniejsza. Lecz nie jest to żadną tajemnicą, że ta katolicko-protestancka federacja będzie miała na czele rzymsko-katolika, bo Kościół Rzymski nie zmieni się. Żaden więc protestant wierzący w Biblię nie powinien nigdy łączyć się z Kościołem Rzymsko-Katolickim. Lecz niewierzący tak zwani protestanci (a jest ich wiele tysięcy) mogą z łatwością to czynić — w rzeczywistości wielu z nich zapytuje się czy ostatecznie Kościół Rzymsko-Katolicki nie ma racji. Uczyniliby oni dobrze, gdyby starannie i z modlitwą zastanowili się nad drugim listem Piotra, rozdział drugi a szczególnie nad wierszami 21, 22.

      Na tragedię tak zwanego ruchu ekumenicznego dr Arnold T. Olson, prezydent Wolnego Kościoła Ewangelickiego w Ameryce zwrócił następującą uwagę:

      „Krzyk o ekumeniczności słychać w całym kraju … Mało jednak ludzi ośmiela się mówić przeciwko niemu z obawy, żeby nie być uważanym za nie idącego z postępem czasu. Tragedią ruchu ekumenicznego jest to, że powstaje on w czasie, gdy kościół stwierdza swoją nieudolność. Jest to ruch spowodowany raczej paniką aniżeli mocą. Wzbudza się go raczej w imię administracyjnej skuteczności, aniżeli łączenia mocy w celu powrócenia do Biblii. W rzeczywistości poniża się doktrynę, zagłusza prawdziwe przekonania i lekceważy wierność dla Słowa Bożego, żeby nie zakłócały ruchu zmierzającego do wyższego kościoła. Aby zrozumieć nasze czasy i powagę godziny, musimy rozumieć, że ruch ekumeniczny, który odrzuca same podstawowe rzeczy, jest tylko ruchem zdążającym do wyższego kościoła”.

      Coraz więcej denominacji protestanckich stara się łączyć. W lutym 1963 r. Kościół Anglikański (mający 27 milionów ochrzczonych członków) i Kościół Metodyski w Anglii (mający 1 100 000 członków) ogłosiły propozycje połączenia się w jeden kościół. W marcu 1963 roku na trzydniowej konferencji w Oberlinie w stanie Ohio, wodzowie kościoła dyskutowali nad możliwością połączenia w Stanach Zjednoczonych sześciu kościołów: Kościoła Episkopalnego, Zjednoczonego Kościoła Prezbiteriańskiego, Kościoła Metodyskiego, Uczniów Chrystusa, Zjednoczonych Braci Ewangelickich i Zjednoczonego Kościoła Chrystusowego, które razem — jak podają — mają 22 miliony członków. A w maju 1963 r. na 175 Ogólnym Zgromadzeniu Zjednoczonego Kościoła Prezbiteriańskiego odbytym w Des Moines w stanie Iowa, przedstawiciele 3 250 000 prezbiterianów nawoływali do bliższego zacieśnienia węzłów między Protestantyzmem, Wschodnim Kościołem Prawosławnym i Rzymskim Katolicyzmem.

      We wrześniu 1963 r. dr Michał Ramsey, arcybiskup z Canterbury, gdy wrócił do Anglii po zwiedzeniu Stanów Zjednoczonych i Kanady (gdzie brał udział w Światowym Kongresie Anglikanów w Toronto), powiedział, że ostatecznym celem jest osiągnięcie całkowitej jedności między Kościołem Anglikańskim, Kościołami Niekonformistycznymi (odłączonymi, nie uznającymi oficjalnego Kościoła Anglikańskiego — przyp. tłum.) i Rzymem. A na Oksfordzkiej Konferencji Duchownych Ewangelickich, odbytej w Anglii także we wrześniu 1963, obrady zakończono powołaniem się na „moralny upadek” w życiu publicznym i prywatnym oraz poparciem ponownego połączenia się z Kościołem Rzymskim. Na konferencji tej, wśród innych rzeczy, wydano następujące oświadczenia:

      „Rozdział między chrześcijanami w narodzie jest źródłem słabości. Przeto zasadniczym problemem Kościoła Anglikańskiego jest ponowne zjednoczenie się ze wszystkimi niezależnymi członkami kościoła i rzymsko-katolikami chcącymi przyjąć reformę biblijną”. „Takie ponowne zjednoczenie wymaga jako podstawy zupełnego i bezkompromisowego przyjęcia doktrynalnych zasad przedstawionych w 39 Artykułach Wiary”. (Czy myślą oni, że Kościół Rzymski zgodzi się kiedyś na doktrynalne zasady przedstawione w 39 Artykułach Wiary Kościoła Anglikańskiego?).

      Na Światowym Kongresie Anglikańskim kilku czołowych biskupów przepowiedziało, że przybliża się koniec ich kościoła. Biskup Stefan Bayne z Londynu, kierownik współpracy między anglikańskimi kościołami powiedział, że „zadaniem Kościoła Anglikańskiego jest zniknąć”. Biskup William Simon z Walii powiedział: „Być może, iż Kościół Anglikański dokonał swej pracy i dlatego musi zniknąć”. Dodał on jeszcze, że kościół przeżył swoją użyteczność jako światowy ruch, a jeżeli nie dostosuje się do światowej roli, to jego rozpad może stać się opatrznościowym losem. A biskup Robert Stopford z Londynu oświadczył, że Kościół Anglikański w rzeczywistości już zanika w miarę jak światowa jedność kościołów się zbliża. Wierzę — powiedział on — że wszystkie kościoły chrześcijańskie pewnego dnia połączą się razem w całym świecie. Wyraził się także, że Kościoły Rzymsko-Katolicki i Anglikański stoją bliżej siebie obecnie, aniżeli było to do pomyślenia dziesięć lat temu. Wyraził on nadzieję, że jego kościół zniknie i dodał: „Byłbym także bardzo zadowolony, gdybym widział zniknięcie rzymsko-katolików, nonkonformistów (ewangelicy angielscy nie należący do Kościoła Anglikańskiego przyp. tłum.) i wszystkich innych chrześcijan”.

      Zgadzamy się w dużej mierze z tym, co ci biskupi mówią o swoim systemie kościelnym, że przeżył on swoją użyteczność i o jego mającym nastąpić zniknięciu wraz ze wszystkimi innymi systemami kościelnymi Babilonu — zarówno z „kościołem matką”, jak i jej „córkami” — lecz ich zniknięcie nie będzie przeobrażone w jeden wielki zjednoczony kościół; raczej przeciwnie, zostanie on pogrążony w zniszczenie, zapomnienie (Obj. 17:5; 18:21; Jer. 51:64). Jakiego znamiennego wypełnienia się proroctwa zawartego w Obj. 6:14 jesteśmy świadkami! Te kościelne władze „niebiosa” w ich dwu częściach — Katolicyzm i Protestantyzm — są coraz bardziej zwijane jako księgi w celu przygotowania ich do zniknięcia (Obj. 20:11). (Co do dalszych szczegółów, zob. tom 4 — Walka Armagieddonu — szczególnie str. 326, 689).

poprzednia stronanastępna strona