Teraźniejsza Prawda nr. 222-223 – 1965 – str. 77
Dostępujemy tym sposobem jako Wybrani przywileju przygotowania się do osiągnięcia Boskiej natury i dziedzictwa Chrystusowego, co pozwoli nam jako współpracownikom Chrystusa w Tysiącleciu dopomóc światu w powrocie do Boga. Można by jednak zapytać, czemu to przypisanie ma postać gwarancji? Odpowiadamy: Sprawiedliwość Boża uważa nas aż do śmierci za dłużników z tytułu grzechu Adamowego. Dług ten musi być ściągnięty z nas albo z osoby, która nas wyręcza. W zgodzie z Boskim planem przewidującym ofiarną śmierć Kościoła, Jezus gwarantuje Boskiej sprawiedliwości, że wierni, którzy podejmują się śmiertelnej ofiary, będą jej godni. Aby Kościół mógł być zakwalifikowany do ofiary śmierci musi być uznany jako doskonały mimo swej rzeczywistej niedoskonałości. Tę poczytaną doskonałość osiąga się drogą poczytanego kupna – przypisania mu zasługi Chrystusowego okupu. Stanowi to jednocześnie gwarancję dla Boskiej sprawiedliwości za nasz udział w Adamowym długu, za który jesteśmy wobec niej odpowiedzialni. W drodze tego procesu ofiarniczego zachodzi możliwość przyjęcia naszej ofiary przez Boga, a sama zasługa odkupienia gwarantuje ciążący na nas dług Adamowy wobec Boskiej sprawiedliwości. Ponieważ to co nam zostało przypisane stanowi dokładny równoważnik długu, sprawiedliwość Boska, która tę gwarancję posiada w ręku jest zadowolona z poczytanego kupna podobnie, jak byłaby zaspokojona przez istotne kupno, które gdyby było teraz uczynione na rzecz Kościoła przekreśliłoby wszelką nadzieję zbawienia świata. Ten zarys Boskiego planu bez wątpienia wskazuje na działanie sprawiedliwości. Boska mądrość i miłość wyrażająca się w tym, każe nam chwalić czcić, wielbić, miłować i służyć Bogu, Ojcu naszemu, który to wszystko tak wspaniale urządził. Nie dziw, że okup jest uważany za szczytowy punkt Boskiego planu! Nie dziw, że w okupie więcej niż w czymkolwiek innym przejawia się mądrość, sprawiedliwość, miłość i moc, rozsiewając dokoła lśniące promienie Jego chwały!
Jeśli chodzi o cierpienia, które Bóg zsyła na ludzi sprawiedliwych, działanie sprawiedliwości Bożej przejawia się w stosunku do nich także w innej postaci. Z wyjątkiem Pana Jezusa, bez wątpienia wszyscy sprawiedliwi a także reszta ludzkości cierpi za swe winy. Ten stan rzeczy wszyscy uznają za słuszny, gdyż za każdy występek należy się sprawiedliwa odpłata. Jednakże ludzie cnotliwi cierpią też i za swą sprawiedliwość, jak np. Jezus, Apostołowie i inni słudzy Boży (Mat. 5:10-12; Dz. 14:22; 2Tym. 3:12). W wypadku Jezusa przekonaliśmy się, iż sprawiedliwość nie żądała by cierpiał On za innych, lecz jedynie uznała Jego gotowość cierpienia za nich. Tak więc Jezus sam dobrowolnie zrzekł się swych praw i dobrowolnie cierpiał za innych. Sprawiedliwość nie zadała Mu więc krzywdy pozwoliwszy aby cierpiał za Swą prawość, mając na względzie iż cierpiał w interesie ludzkości. Jak jednak dzieje się z innymi sprawiedliwymi? Czy sprawiedliwość
kol. 2
nie skrzywdziła ich dopuszczając, aby cierpieli za prawość? Na to pytanie odpowiadamy: Nie. Podobnie bowiem jak Jezus i oni w interesie sprawiedliwości dobrowolnie złożyli z siebie ofiarę Bogu uważając, że cierpienie jest ich przywilejem (1Piotra 2:19-24; 4:12-14, 16, 19). Bóg nie żądał od nich by cierpieli w interesie sprawiedliwości podobnie jak nie żądał tego od Jezusa. W obu wypadkach złożono Bogu dobrowolną i chętną ofiarę. Dlatego Biblia mówi o nas, że cierpimy wraz z Jezusem i pijemy z Jego kielicha będąc współuczestnikami Jego cierpienia (Rzym. 6:3-11; 8:17; 2Kor. 1:5; Gal. 2:20; Kol. 1:24; 2Tym. 2:10-12; Mar. 12:35-39). Pod osłoną Jego prawości (Rzym. 10:4) możemy wraz z Nim być przyjęci jako ofiary (Rzym. 12:1; 1Piotra 2:5). Cierpienie takie uważamy za radosny przywilej i uznalibyśmy za najwyższą krzywdę, gdyby nam odmówiono takiej możliwości. Sprawiedliwość zatem nie krzywdzi nas pozwalając nam cierpieć za prawość, lecz spełnia jedynie to czego sami pragniemy i przyjmuje łaskawie te cierpienia jako wonne kadzidło (2Kor. 2:14-17; Filip. 4:18). Fakt, że Bóg dopuszcza aby lud Boży cierpiał za sprawiedliwość jest przeto całkowicie zgodny z wymaganiem sprawiedliwości.
Przejawami działania sprawiedliwości Bożej w przeszłości i obecnie jest wielki ucisk, którym się zamyka obecny Wiek. Spyta ktoś jak mogła sprawiedliwość spuścić na ludzkość tak straszliwą karę? Odpowiadamy: Podczas gdy śmierć Jezusa zapewnia zmazanie grzechu Adamowego dla tych, w interesie których jest użyta – obecnie za Kościół a w Tysiącleciu za całą ludzkość – jednakowoż nie oczyszcza ona z grzechów dobrowolnie popełnionych poza grzechem Adamowym. Grzech w pełni dobrowolny ściąga na sprawców wieczyste zniszczenie, przy czym wchodzą w grę tylko ci, za których została zastosowana zasługa okupu – obecnie Kościół, a w Tysiącleciu cała ludzkość (Żyd. 10:26-29). Są jednak grzechy o charakterze mieszanym, wynikające częściowo z Adamowej słabości a częściowo dobrowolnie zawinione. Czynnik słabości w takich grzechach jest zmazany przez okup, dobrowolność nie podlega odkupieniu a zatem musi nastąpić zmazanie winy przez chłostę (Łuk. 12:47). Sprawiedliwość domaga się, aby owa dobrowolność została ukarana w interesie wszystkich. Chłosta taka posiada właściwości poprawcze. Żydzi w końcu Wieku Żydowskiego popełniali wiele dobrowolnych grzechów; dlatego przyszedł na nich gniew aż do końca, tj. kara (1Tes. 2:16). Gdy owi Żydzi powrócą na ziemię w Tysiącleciu i zrozumieją znaczenie tej kary, dopomoże im ona ku nawróceniu. To samo dotyczy w zasadzie naszego pokolenia. Żadne pokolenie w przeszłości nie miało tyle światła, przywilejów i okazji czynienia dobrze co nasze a jednak przeważająca większość wykazuje znaczny stopień dobrowolnego zuchwalstwa w czynieniu zła. Tak więc niewątpliwie grzech przeciwko wiedzy, który pociągnął wrogie nastawienie jednych narodów europejskich przeciw drugim,