Teraźniejsza Prawda nr. 225-226 – 1966 – str. 40
opracować program, używając jako mówców ewangelistów i jeżeli możliwe pielgrzymów lub posiłkowych pielgrzymów Ruchu, którzy mieszkają w jego miejscowości, podobnie jak uczyniono by to w innej pracy pozamiejscowej Zboru. Zbór może również powierzyć głównej kwaterze lub jednemu z jej przedstawicieli, by zaprosił mówców i opracował program. Jeżeli jednak zgromadzenie domowe byłoby urządzone w czasie regularnej wizyty pielgrzymskiej lub ewangelistycznej naznaczonej przez główną kwaterę lub przez jednego z jej przedstawicieli, to odwiedzający brat, powinien mieć główną część w programie a zbór mógłby zaprosić jednego lub więcej iż mianowanych sług Ruchu w swojej miejscowości do wzięcia udziału w programie, albo też mógłby poprosić główną kwaterę lub jednego z jej przedstawicieli do zarządzenia dodatkowego mówcy czy też mówców.
Z podobnej nauki br. Johnsona wynika, że nie było jego zamiarem aby zbory same miały zapraszać na zgromadzenia domowe (i na inne zebrania pozamiejscowe) sług Ruchu z miejscowości mniej lub więcej odległych, ale raczej powinny one ograniczyć takie zaproszenia mówców do sług Ruchu mieszkających w miejscowości zboru, powiedzmy w promieniu około 100 km. Jeżeli zbór pragnąłby generalnych sług mieszkających dalej, to powinien wówczas wnieść prośbę do głównej kwatery lub jej przedstawiciela, który z kolei zarządzi usługę jednego lub więcej sług według tego, co będzie uważał za najlepsze w danych okolicznościach, zważając na inne potrzeby służby generalnych sług, na odległość podróży, wydatki itd.
Tak jak w wypadku prośby o regularną usługę pielgrzyma lub ewangelisty zbór z reguły nie wymienia po nazwisku, których sług chce mieć, tak podobnie prosząc główną kwaterę lub jej przedstawiciela o generalnego sługę lub sług aby służyli na zgromadzeniu domowym, zbór z reguły nie powinien prosić o pewnych sług wymieniając ich z nazwiska, ale powinien być zadowolony z tego sługi,
kol. 2
który jest wysłany. Zresztą to, co jest najważniejsze, to poselstwo Prawdy, a nie osoba, która je głosi. Jeżeli zbór prosi główną kwaterę lub jej przedstawiciela o sługę po nazwisku dla regularnej usługi pielgrzymskiej lub ewangelistycznej, albo też dla służenia w zgromadzeniu domowym, a ktoś inny wyznaczony jest do tej służby, to z reguły zbór powinien być zadowolony iż tego sługi, który został wyznaczony do służby. O ile zdaje się istnieć jakiś ważny powód, dla którego wyznaczony sługa nie jest pożądany lub dla którego ktoś inny powinien być wysłany, to zbór może wyszczególnić ten powód lub powody, ale powinien pozostawić ostateczną decyzję odnośnie tego (kto ma być wyznaczony do służby, głównej kwaterze lub jej przedstawicielowi.
Jeżeli powyższa procedura zgadzająca się z zarządzeniami br. Johnsona będzie stosowana, to dopomoże ona do uniknięcia sporu zachodzącego pomiędzy wykonywaniem przez zbory przywileju zapraszania mówców i urządzania programów dla zgromadzeń domowych oraz dla innej pracy pozamiejscowej zboru, a dostarczaniem usług pielgrzymów i ewangelistów przez główną kwaterę lub jej przedstawicieli.
W T.P. ’62, 14 par. 6, br. Johnson radzi generalnym sługom co następuje: „Jeśli bracia lub zbory (słowo zbory zostało opuszczone w polskim tekście; zob. P ’50, 30, par. 6 – przyp. tłum.) życzą sobie usług pielgrzymów lub ewangelistów, to poinformujcie ich, ażeby zawiadomili nas o tym lub naszych przedstawicieli w innych krajach, jeśli czas na to pozwoli. Na podstawie tego będziemy wiedzieli co czynicie w sprawie specjalnych zebrań i da nam okazję potwierdzenia naznaczeń”. Przeto, jeśli niektórzy słudzy Ruchu są zaproszeni przez zbór nie znajdujący się w ich miejscowości, do służenia na zebraniu zgromadzenia domowego lub w inny sposób, to powinni oni o tym powiadomić główną kwaterę lub jej przedstawiciela jeśli na to pozwala czas. O ile jednak główna kwatera albo jej przedstawiciel z jakiegoś powodu nie wyrazi zgody na prośbę wysłania żądanego przez zbór sługi aby mu służył, to sługa ten nie powinien jechać tam i nie powinien służyć.
Równocześnie w sprawie tej należy podkreślić inny punkt z nauki br. Johnsona zawartej w T. P. 48, 29, 30, że zgromadzenia domowe „nie są konwencjami; ponieważ żaden zbór nie ma prawa zwoływania konwencji”. Zbór nie ma prawa zapraszać inne zbory do brania udziału w urządzonym przez ten zbór zgromadzeniu domowym. Zborowe zebrania pracy pozamiejscowej nie powinny być zamieniane w konwencje. Jednak jak to jest podane w T. P. 60, 70, szp. 2, par. 1: „Dwa lub więcej zborów położonych w pobliżu mogą z powodzeniem połączyć swe wysiłki w urządzeniu zgromadzeń domowych i wzajemnym ich popieraniu w duchu miłości i dobrej woli”.
kol. 1
NIŻSZE PIERWSZORZĘDNE ŁASKI BOSKIEGO CHARAKTERU
(Ciąg dalszy z T.P. 1966, 16)
Jak Jehowa jest najlepszym z mężów, tak również jest On najlepszym z ojców, posiada On społeczną łaskę ojcowskości. W obecnym czasie Bóg jest Ojcem zastępów anielskich (Hiob 1:6; 2:1; 38:7), Maluczkiego Stadka (Rzym. 8:14-16) i Wielkiej Kompanii (2Kor. 6:18). Po Tysiącleciu, jako pozafiguralny Abraham, będzie On także Ojcem Starożytnych i Młodocianych Godnych oraz wiernych z klasy
kol. 2
restytucyjnej (Rzym. 4:17). Chociaż we wszystkich tych stosunkach jest On idealnym Ojcem przejawiającym niedostępną Ojcowskość, to jednak ograniczymy nasze rozważania nad Nim jako Ojcem, do Jego ojcowskiego stosunku wobec Maluczkiego Stadka – Jezusa i Jego wiernych naśladowców. Bóg jest ich Ojcem zgodnie z licznymi ustępami Pisma Św. (Mat. 3:17; 11:25-27; 18:10, 14, 19; Łuk. 22:29; 23:46;