Teraźniejsza Prawda nr 37 – 1928 – str. 93

na wyższa naturę bez śmierci. Pan nasz, stając się człowiekiem, nie umarł. Z tego faktu widzimy, że możliwym jest zmienić naturę z wyższej na niższa bez śmierci. Lecz nie ma w Piśmie opisu zmiany z niższej na wyższą naturę inaczej, jak przez śmierć natury niższej, na wyższą zdaje się to być koniecznym z natury rzeczy, albowiem, aby zrozumieć rzeczy niższej natury nie potrzeba stawać się uczestnikiem tej niższej natury, jak naprzykład aniołowie mogą rozumieć rzeczy ludzkie bez stawania się istotami ludzkimi; lecz natura niższa nie może zrozumieć rzeczy wyższej natury. Dlatego zachodzi potrzeba zmiany uczuć z ludzkich na duchowe rzeczy (Kol. 3:1 – 3), zanim zmiana na wyższą naturę może nastąpić. Oznacza to śmierć dla siebie i dla świata i spłodzenie z ducha. Zaiste jego ciało naturalne musi być odrzucone, jeżeli człowiek ma otrzymać ciało duchowe. Rzeczy te obejmują śmierć. Widzimy tedy, że tak Maluczkie Stadko jak i Wielkie Grono umierają, nie tylko dlatego, że zgodzili się to zrobić, lecz ponieważ jest to rzecz, która stać się musi zanim pozyskają wyższą naturę. (Jan 3:36-8; 1Kor. 15:50, 52 – 54). W artykule w Strażnicy Pastor nasz wypowiedział zdanie, z którego możemy widzieć, w jaki sposób Starożytni Święci mogą być zmienieni bez śmierci. Miał on myśl odwrotną. W jakiś niezrozumiały sposób słowo „nie” wypadło ze zdania. Faktem w tej sprawie jest, iż utrzymywał on, że umrą, oraz faktem jest, że nie możemy widzieć, w jaki sposób mogliby być zmienieni bez umierania. I tę myśl pragnął on wyrazić. Dlaczego poprawka nie została nigdy zrobiona, nie wiemy. Sprawa została widocznie przeoczona. Raz mieliśmy zamiar napisać do niego w sprawie tego opuszczenia, lecz tego nie zrobiliśmy.

      (24) Pytanie: Czy byłoby właściwym, aby Młodociani Święci ofiarowali modlitwę Pańską tak jak jest napisana, to jest, aby przemawiali: „Ojcze nasz”?

      Odpowiedź: Uważamy, że byłoby właściwa rzeczą, aby Młodociani Świeci ofiarowali wszystkie siedem próśb modlitwy Pańskiej tak jak jest napisana, lecz jesteśmy zdania, że właściwiej byłoby dla nich, aby zmienili wstęp, albowiem Bóg jeszcze nie jest ich Ojcem. Ich stanowisko względem Boga nie jest stanowiskiem syna. lecz przyjaciela jak Starożytnych Świętych. (Jak. 2:23). Dlatego było by lepiej nie przemawiać do Jehowy jako do Ojca, lecz jako do ich Boga. Mogą rozpoczynać modlitwę słowami: „Jehowa, Boże nasz, który jesteś w Niebie”. Lecz jeżeli modlą się „Ojcze nasz” to z zapatrywania, że w przyszłości Bóg będzie Ojcem ich, gdy zasługa ofiary Jezusa będzie zastosowana dla nich pod Nowym Przymierzem.

      (25) Pytanie: Czy maja Młodociani Święci wskazywać błędy i zło Pozafiguralnego Kozła Azazela?

      Odpowiedź: Z pewnością nie mają oni opierać się rewolucjonizmowi Wielkiego Grona – wiodąc Kozła do Bramy Dziedzińca – w tym samym znaczeniu, w jakiem Kapłaństwo to czyni, albowiem to jest wyłącznie praca Pozafiguralnego Aarona. Dlatego nie mata oni być tak silnymi przeciwnikami pozafiguralnego Kozła Azazela. jak są Kapłani. Jednakowoż jako przyjaciele Boga i Jego Prawdy i Sprawiedliwości maja oni ganić wszelkie gwałcenie Prawdy i Sprawiedliwości; jednakowoż w wyrażaniu tej nagany musza pamiętać, że Wielkie Grono w oczach Bożych jest wyższa klasą od nich. Myśl ta powinna wielce łagodzić ich wyrażenia nagany dla błędów i zła Wielkiego Grona. Dlatego wszelka nagana dla postępowania Wielkiego Grona ma być zrobiona raczej bez natręctwa. Słowa ich zachowania się powinny być łagodne. Z Kapłanami rzecz ma się zupełnie inaczej. Stanowią oni klasę wyższą od Wielkiego Grona, które ustawicznie stara się buntować przeciwko temu co Bóg dał Kapłaństwu do zrobienia. Dlatego Kapłani zupełnie słusznie mogą być bardzo ostrzy z Lewitami – tak ostrymi, jak postępki tamtych i okoliczności sprawy wymagają. Jesteśmy zdania, że byłoby bardzo mądrze ze strony Młodocianych Świętych, jeżeli by zwrócili
kol. 2
szczególniejsza uwagę na odpowiedź daną na to pytanie. (P 22, 109).

      (26) Pytanie: Czy powinni Młodociani Święci być zanurzani, a jeżeli tak, to jakich słów chrzciciel mógłby używać przy wykonywaniu tego symbolu?

      Odpowiedź: Odpowiedzieliśmy już twierdząco na pierwszą potowe pytania; radzimy, aby nasi drodzy czytelnicy przejrzeli ponownie odpowiedź na Pytanie (6). Co się. tyczy drugiej części pytania, to odpowiadamy: Forma słów, jakie mają być użyte, powinna, naszym zdaniem, wyrażać dokładnie rodzaj aktu, jaki ma być symbolizowany. Ponieważ Młodociani Święci nie bywają chrzczeni na śmierć Chrystusa, przeto słów wyrażających symbolizowania na jego śmierć, używać się, według naszego zdania, nie powinno. Dlatego radzimy, aby podkreślonych słów zdania: „Ja chrzczę cię w Chrystusa” nie używać w symbolizowaniu poświęcenia Młodocianych Świętych. Ponadto uważamy, że tak dalece jak różnica w symbolizowanej rzeczy pozwala, ta sama forma słów, jaka używana była do symbolizowania chrztu w Chrystusa, powinna być używana. Zgodnie z tym uważamy, że następujące słowa byłyby dobrą formą do wypowiedzenia przez chrzciciela, gdy zanurza Młodocianego Świętego: „Bracie (lub Siostro) A., w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego ja cię chrzczę”. Sądzimy, że jakaś podobna forma słów podoba się Duchowi Świętemu w Kościele wszędzie.

      (27) Pytanie: Czy Młodociani Święci poświęcają się na życie, czy na śmierć? (P. 27, 125).

      Odpowiedź: Młodociani Święci poświęcają się na śmierć, a nie na życie. Poświęcenie do życia stosuje się do warunków tysiąclecia, a nie do tychże wieku Ewangelii, ponieważ to poświęcenie doprowadzi do gościńca świętobliwości, który będzie wprowadzony przy ustanowieniu Królestwa w ziemskiej fazie i nie prędzej będzie działać, aż Chrystus przedstawi drugą ofiarę za grzech Bogu dla celów przebłagania grzechów. Warunki Wieku Ewangelii, i gdy zło panuje, wymagają wiary, która może ufać w różnych doświadczeniach, nie widzeniem ale ufaniem w Boga, choćby On ich i zabił. (Job 13:15). Tak długo, jak grzech ma przewagę i szatan jest księciem tego świata, tak długo będzie potrzebnym dla lojalności do Boga ofiarować swe prawa na śmierć w przeciwieństwie do grzechu; służeniu sprawiedliwości. Warunki złego, którym się trzeba sprzeciwiać, zużywają i odbierają życie. Dlatego, aby być wiernym w poświęceniu w obecnym czasie, trzeba oddać wszystko w służbie Bogu na ofiarę wśród warunków, które pro. wadzą do śmierci ofiarującego. Nie tylko, że teraźniejsze warunki nadawają śmierć wiernym, lecz każdy z nich jest proszony uczynić przymierze przy ofierze – aby być umarłym dla siebie i świata, a żywym dla Boga. Nigdzie nie jest wspomniane w Piśmie Świętem, że ci co się późno ofiarują, otrzymają jeszcze Koronę, lecz przed otwarciem dziedzińca „świętobliwości, ich poświęcenie różnić się będzie od poświęcenia tych, co zostali przyjęci przez spłodzenie z Ducha. Stając się podobni do Starożytnych Świętych, jako część nasienia, rozwijająca się pod przymierzem obietnicy w ziemskich zarysach (1 Moj. 22:17, 18) dowodzi, że przedtem weszli w przymierze, aby ofiarować ich teraźniejsze błogosławieństwa i przywileje dla przyszłych i doskonałych. Jest to jedną rzeczą poświęcić siei na śmierć, a, inna rzeczą, czy to poświęcenie zostało od Boga przyjęte przez spłodzenie z Ducha – czego Młodociani Święci teraz nie doświadczają, aż przy końcu tysiąclecia otrzymają ten przywilej. Dlatego, że się poświęcają z powodu warunków, w których wypełniają swe poświęcenie, z powodu, że gościniec świętobliwości jeszcze nie jest otwarty, z powodu ich pokrewieństwa do przymierza Abrahamowego (z wiary), z powodu dyspensacji, w której teraz żyjemy i przywilejów tysiąclecia dla Młodocianych Świętych, wnioskujemy, że ich ofiarowanie jest na śmierć. Z powyższych myśli można również rozumnie wnioskować, że wszyscy z nich umrą.

poprzednia stronanastępna strona