Teraźniejsza Prawda nr 32 – 1928 – str. 8
w naszych wielkich nadziejach i mówi, że jej Biblja stała się nową książką dla niej. Tak więc czas mój był spędzony od dnia do dnia, aż trzy godziny nie wystarczały na tę pracę, lecz cztery i nie mam żadnej wątpliwości, że jeżeli mój Ojciec będzie chciał, On może naszemi doczesnemi rzeczami tak pokierować, że wszystkie nasze dni i godziny mogą być użyte w tej błogosławionej pracy. Choć ta praca przynosi czasami urąganie i wyzwisko od strony tych, którzy nie rozumieją moich celów, jednak „w Jego służbie boleść jest radością” i dlatego raduję się, że jestem godną cierpieć urągowisko dla Mistrza. To przyprowadza mię bliżej do Niego, który dał nam przykład, i dlatego „uważam, jaki jest ten, który podejmował takowe od grzeszników przeciwko sobie sprzeciwianie, abym nie osłabiała w umyśle moim i nie ustawała na ważkiej drodze.” — Żyd. 12:3.
Te pięć obrazów określa osoby, które ofiarowały wszystko Bogu, którzy uczynili przymierze być umarłymi dla ziemskich celów, ambicyi i skarbów, i dołączeni zostali do tych, którzy ubiegają się o wysokie powołanie, i szukają „chwały, czci i nieśmiertelności”— czci, chwały i życia obiecanych tylko małżonce — zwycięzcom, którzy trzymają przymierze. Drodzy bracia i siostry, nie oszukujmy samych siebie, nie myślmy, że Pismo Św. uczy przeciwnie, gdy mówi o słowach mistrza: „nie skarbcie sobie skarbów na ziemi”, ani nie wnioskujmy, że mowa „skarbcie sobie skarby w niebie” nie ma żadnego znaczenia. Nie myślcie, gdy używacie wszystkie wasze energie dla siebie i dla gromadzenia pieniędzy, że idziecie za instrukcją Jezusa, że zapieracie samych siebie i chodzicie Jego śladami. Jezus spędził Swój czas i energię na nauczanie i czynienie dobrze drugim.
W DUCHU PAŁAJĄCY
Lecz niektórzy mogą zapytać się: Czy nie jest to koczujący pogląd, widząc, że apostoł nadmienia, abyśmy byli „w pracy nie leniwi, w duchu pałający, Panu służący;” i widząc, że Jezus w przypowieści potępia sługę, który zakrył pieniądze w ziemi i pochwalił tych, co używali ich talenta i przez to je powiększyli? Czy Bóg chce, abyśmy zaprzestali naszych interesów? Czy Bóg chce, abyśmy sprzedali nasze posiadłości i je rozdali lub odrzucili? Czy nie mamy być bankierami Bożymi? Nie, drodzy bracia; w tym właśnie szczególe wszyscy nominalni chrześcianie zostali odprowadzeni od Biblijnej reguły i instrukcyi przez zwyczaj świata, popierani byli przez samolubne zasady starej, upadłej ludzkiej natury. Gdy Pan nas zaprosił i wysłał do Jego winnicy, niektórzy mówili: „Pójdziemy” i przypuszczali, że trzymają swe przymierze, gdy nieco pracowali dzień w tygodniu, tracąc sześć razy więcej z ich czasu i więcej energii na gromadzenie ziemskich skarbów, aniżeli w Jego służbie dla niebieskich skarbów. Jeżeli to tak było i jest w naszym wypadku, to im prędzej wglądniemy w tę sprawę zupełnie i szczerze, tym lepiej będzie dla nas. Jest to prawdą, że nie mamy być leniwemi w pracy; lecz czy nie ma wielkiej różnicy między pracowaniem, ile ręce nasze mają do czynienia w służbie Pańskiej i właściwem staraniu się o nasze ciała z jednej strony, a dawaniem wszystkich naszych władz i sił „wszystkich naszych dni i godzin” w nagromadzeniu (lub w staraniu się nagromadzić) ziemskich skarbów, a nie dać sposobności i czasu naszym rękom czynić coś dla Pana? Czy nie powinniśmy przestrzegać tego ustępu Pisma Św., który wymaga od nas, abyśmy służyli Panu i byli pałającymi w duchu? Czy mamy przesadzać podanie „w pracy nie leniwi”
kol. 2
do tego stopnia, aby wyssać z nas wszystkie siły i aby zapobiec służeniu Panu jak w przymierzu przyrzekliśmy i abyśmy ostygli i zgłodniali to pałanie naszej duchowej natury, dla której nie mamy czasu, aby ją karmić i uweselić Słowem Bożym? Czy takie jest nasze wyrozumienie „w pracy nie leniwi”, drodzy bracia i siostry? Z pewnością że nie.
Co się tyczy przypowieści o talentach, są to nasze sposobności do służby. Gdy przyszliśmy w pokrewieństwo przymierza z Bogiem, oddaliśmy się Jemu. Jeżeli kto był mówcą, może być uznany jako mający pięć talentów; jeżeli kto był bogaty, jako mający dwa talenty. Jeżeli kto miał pewną moc lub dar wyjaśnić ludziom w prywatny sposób Boską Miłość, taki mógłby mieć trzy talenty. Jeżeli kto znów nie miał by żadnej z tych rzeczy, lecz mógł przemówić przyjemne słowa, dać sympatię i przygotować drogę do opowiadania o bogactwach łaski Bożej, taki mógłby być uznany jako posiadający jeden talent. Te talenty były naszymi i te przedstawiliśmy Bogu, a On w zamian dał je nam z powrotem, abyśmy je używali i powiększyli w Jego służbie. Tak, gdy Jezus odszedł, powiedział nam, jako Kościołowi „szafujcie nimi aż przyjdę”. Przy Jego wtórem Przyjściu rachuje się ze sługami i wynagradza im, podług tego jak używali ich zdolności w Jego służbie. Przypuszczamy, że talenty Św. Pawła były oratorskie. Gdyby budował namioty, używając ten interes do skarbienia sobie ziemskich skarbów lub gdyby używał swoje oratorstwo, aby otrzymać pochwałę od ludzi lub światowe bogactwa, to by tym sposobem zagrzebał swe talenty w ziemi. Jednym słowem, przypowieść o talentach pokazuje, że jesteśmy odpowiedzialni za najlepsze użycie wszystkich naszych talentów, które posiadamy, w służbie Bożej.
Czy mamy sprzedać nasze rzeczy i wyrzucić lub rozrzucić nasze pieniądze? Pieniądze i rzeczy, które posiadamy mają być uznane za Pańskie; i powinniśmy to używać jak Słowo Boże nam wskazuje – nie rozrzutnie, ani niedbale, ani skąpo, lecz „cokolwiek byście czynili na chwałę Bożą czyńcie”. Jest to wielkim błędem przypuszczać, że jesteśmy bankierami Bożymi, posiadający mniej lub więcej z Jego pieniędzy. Bóg nie udziela nam ich jako bankierom, lecz jako „szafarzom” i różnica jest następująca: Bankier trzyma pieniądze i tylko wypłaca, gdy otrzyma zamówienie od właściciela. Szafarz znów ma powierzone pieniądze, aby je użył w służbie właściciela tychże. Tak więc Bóg czyni nas wszystkimi dziećmi „szafarzami Jego rozlicznej łaski (różnych darów) Bożej.” Jedni posiadają więcej, drudzy mniej. Według tego jak posiadają owe dary, mają szafarstwo nad nimi. Jeżeli bogactwo było by jednym z tych darów, to obowiązkiem posiadającego takowe, jako wiernego szafarza Bożego jest, aby znaleźć drogi i sposoby do użycia tego daru na chwałę Bożą. Bóg dał nam wiele sposobów i dróg do użycia takiego daru. Może być on użyty do rozszerzania Prawdy, lub dla biednych w ogólności lub różnymi innymi rozlicznymi drogami, na które zwracamy naszą uwagę i nad którymi rozsądzamy: „póki mamy sposobność, czyńmy dobrze wszystkim, a najwięcej domownikom wiary.” Pieniądz jest bez pożytku, z wyjątkiem jeżeli może coś dobrego uczynić innym; dla tego jeżeli go posiadamy, używajmy go. Bóg jest wielkim dawcą wszystkiego dobrego i chce, aby jego dzieci brali udział w tym zarysie Boskiego charakteru — miłości, szczodrobliwości.
Czy mamy przestać pracować, czy w interesie, czy