Teraźniejsza Prawda nr 546 – 2018 – str. 45

Rozważmy teraz myśli z Izaj. 6:13. Przedstawione są tu dwa drzewa – dąb i lipa (lipa w KJV; w innych przekła­dach także dąb, pistacja lub sosna – przyp. tłum.) – które są ścinane (zrzucając liście) i pozostaje po nich pniak – „tak samo będzie ze świętym potom­stwem [KJV: nasieniem – przyp. tłum.]” (UBG). To święte nasienie oznacza Starożytnych Godnych, ści­nanych w śmierci przez tysiące lat i powracających w restytucji, aby stać się szczególnym błogosławień­stwem dla wiernych i świętych Żydów.

      „A tak, bracia moi mili! bądźcie mocni, nie-poruszeni, obfitujący w uczynku Pańskim zawsze, wiedząc, iż praca wasza nie jest nadaremna w Panu” (1Kor. 15:58). Jak wdzięczni jesteśmy, że mamy oczy wiary, które pomagają nam być nieporuszonymi i trzymać się ustalonych zasad. Utwierdzenie się w teraźniejszej prawdzie jest znakiem, że nasza wia­ra jest niezłomna i niewzruszona. Ci, którzy miłują Pana i studiują Słowo Boże, aby stanąć przed Bo­giem jako wypróbowani pracownicy, rozumieją sło­wa Apostoła Pawła, że „praca wasza nie jest nada­remna w Panu”. Wiara widzi zwycięstwo osiągnięte w przyszłości. Nawet teraz cieszymy się przywilejem współpracy z naszym Mistrzem, oddawania Mu na­szego czasu, sił i życia. Nasza obecna praca wydaje się mała i nieznacząca, ponieważ niewielu ma uszy ku słuchaniu i serca gotowe, by coś przyjąć, ale pra­ca ta jest przyjmowana przez Boga, przez Chrystusa i przygotowuje nas do naszego działu pracy w Kró­lestwie.

      Niniejsze studium przywilejów służby dla Boga uzupełnimy kilkoma uwagami na temat mo­dlitwy jako naszej metody komunikowania się z Bogiem. Jehowa podał nam zasady odnośnie do tego, kto może się do Niego modlić, w Jak. 5:16: „[…] Wiele może uprzejma modlitwa sprawie­dliwego”. Bóg pragnie, abyśmy nauczyli się wy­czekiwać odpowiedzi na nasze modlitwy i w ten sposób abyśmy mogli otrzymać lekcję właściwej oceny i wdzięczności wobec Niego, kiedy zrozu­miemy, że spełnił naszą prośbę. Powinniśmy za­tem modlić się wytrwale, wypatrując odpowie­dzi tak długo, aż ona nadejdzie – nie tylko przez kilka minut, dzień lub tydzień. Pan może uważać za najlepsze, aby na dłużej odłożyć odpowiedź na naszą prośbę, albo w celu wypróbowania naszej wiary, albo zwiększenia naszej żarliwości i wpro­wadzenia nas w lepszy stan, abyśmy otrzymali bło­gosławieństwo. Opróżnienie się z samego siebie i przygotowanie do napełnienia się umysłem Chrystusowym wymaga czasu, a niektórzy potrze­bują tego czasu jeszcze więcej niż inni.

      Pan z pewnością wybierze sposób działania, który będzie dla nas najlepszy, tak samo jak nauczy­ciel robi to wobec uczniów, a rodzic wobec dzieci. Rodzic podejmuje decyzję w zakresie tego, co jest najlepsze dla dziecka. Zatem nasz Niebiański Ojciec pragnie dawać nam dobre rzeczy, ale czasami uzna­je za najlepsze, abyśmy długo czekali na odpowiedź na nasze prośby; innym razem zaś może szybko od­powiedzieć na naszą modlitwę. Niemniej jednak, jak mówi Apostoł Paweł, wiemy, że wszystkie rze­czy współdziałają dla naszego dobra, ponieważ mi­łujemy Boga i zostaliśmy powołani zgodnie z Jego zamiarami. Zawsze też musimy pamiętać o warun­kach, jakie nasz Pan na nas nakłada: „Jeźli we mnie mieszkać będziecie i słowa moje w was mieszkać będą, czegobyściekolwiek chcieli, proście, a stanie się wam” (Jana 15:7).

      Zupełnie poświęceni nie będą pragnąć niczego, co nie jest w całkowitej harmonii z wolą Tego, któ­rego tak kochamy i wielbimy, i który jest tak bardzo godzien naszej miłości i wierności. Musimy także pamiętać, że w czasie, gdy modlimy się z wytrwa­łością i wiarą, Pan przygotowuje dla nas nie tylko błogosławieństwa i możliwości służby, których pragniemy, ale także okoliczności i warunki, które sprowadzą na nas te błogosławieństwa i możliwości w najlepszej formie. Pismo Święte zaleca zarówno publiczną, jak i prywatną modlitwę pośród dzieci Bożych. Cicha, osobista modlitwa jest jednak abso­lutnie niezbędna w życiu chrześcijanina.

      Mamy się zawsze modlić, zawsze być w duchu modlitwy, być tak oddanymi Panu, aby całym ży­ciem pokazywać piękno świętości i być jasnymi światłami na świecie. Uważamy jednak, że żaden chrześcijanin nie może utrzymać takiego nastawie­nia serca ani chwalić Boga w swoim życiu bez uda­wania się do Pana w szczególny sposób i w spec­jalnej formie, najlepiej na kolanach, i w miarę moż­liwości czasami na odosobnieniu. „[…] Wnijdź do komory swojej, a zawarłszy drzwi swoje, módl się Ojcu twemu, który jest w skrytości […]” (Mat. 6:6).

      Postawa nieustannej modlitwy, jaką przejawiał nasz drogi Mistrz, nie powstrzymywała Go od bardziej szczególnych modłów, kiedy pozostawiał absorbujące Go sprawy życia, aby w skrytości po­rozmawiać z Ojcem – czasem krótko, a niekiedy spędzając całą noc na samotnej modlitwie na górze. Odosobnienie naszego Pana od wszelkiej ludzkiej pomocy przyciągało Go bliżej i częściej do Ojca w modlitwie i społeczności. Tak samo jest – albo po­winno być – z wszystkimi prawdziwymi naśladow­cami Mistrza. Jako prawdziwi Izraelici pragniemy wzrastać w podobieństwie do Jego charakteru i tak jak On modlić się bez ustanku, za wszystko dzięko­wać, śpiewać i nucić w naszych sercach Panu oraz uznawać Go za ośrodek wszelkich naszych nadziei i radości.
PT 2018, s. 41-45.

poprzednia stronanastępna strona