Teraźniejsza Prawda nr 545 – 2018 – str. 23

Pana Jezusa za obecne i inne objaśnienia prawdy na czasie, która wzmacnia Poświęconych Obozowców Epi­fanii i umacnia wiarę wszystkich nas na podstawie Sło­wa Bożego. Możemy również stwierdzić, że wśród klasy Poświęconych Obozowców Epifanii dostrzegamy wyższy rodzaj nazwany klasą Królowej Saby.

      Dlaczego Bóg czyni takie rozróżnienie w Swoim pos­tępowaniu? Czemu jest tak wiele klas? Z pewnością ma to swój logiczny powód i możemy się o tym upewnić. Na pewno prawdą jest, że: „Zaiste nic nie czyni panu­jący Pan, chyba żeby objawił tajemnicę swoją sługom swoim, prorokom” Am. 3:7. Gdyby cała ludzkość była „prawdziwymi Izraelczykami” w swoich sercach nie by­łoby potrzeby pośrednika ani Nowego Przymierza, Przy­mierze Abrahamowe byłoby wystarczające. Jak pokazuje historia, większość świata ludzkości jest rozgniewana, żyje w odosobnieniu od Boga i jest przeciwna Boskiemu Prawu, ponieważ jest ona miłośnikiem grzechu. Ta sytu­acja tworzy potrzebę działalności Pośrednika w stosunku do niesprawiedliwego świata. Wielki Pośrednik (Gło­wa i Ciało) po uczynieniu „ubłagania za grzechy całej ludzkości” przy końcu tego Wieku, weźmie całą ludz­kość w swoje ręce i przez instrukcje, karania i ćwiczenia w sprawiedliwości sprawi, że każde kolano się zegnie, a każdy język będzie wyznawał w harmonii z Boskimi zarządzeniami lub zostanie odcięty we Wtórej Śmierci.

      Wszyscy ludzie są zrodzeni w grzechu, wszyscy są dziećmi gniewu i są pod Boskim wyrokiem śmierci, lecz pod pewnymi względami nie są do siebie podobni. Niektórzy nienawidzą łańcuchów grzechu, w których są trzymani i tęsknią do wolności i pojednania z Bogiem. Inni kochają grzech i pozostają w odłączeniu od Boga. On nie jest obecny w ich myślach. Tutaj mamy przyczy­nę różnego postępowania Boga wobec tych dwóch grup (1) pobożnych i (2) niepobożnych. On zauważa tych którzy są spracowani i obciążeni; ich serca pragną Bos­kiego uznania i odnalezienia Go. Bóg jest zadowolony, gdy podczas tego rozszerzonego Wieku Ewangelii może „pociągnąć” tych pobożnych do Jezusa przez znajomość prawdy. W Jego rękach oni mogą być usprawiedliwieni i stać się możliwi do przyjęcia przez Boga w poświęce­niu, które jest rozumną służbą (Rzym. 12:1). Niepobożni nie są „pociągani” ani wzywani do poświęcenia podczas tego rozszerzonego Wieku Ewangelii, ale są zostawieni aż do czasu kiedy zajmie się nimi ich Odkupiciel, gdy obejmie stanowisko Pośrednika między Bogiem a ludz­kością – światem.

      Niespokojne masy ludzkości są przeciwnikami Boga, nie tylko z powodu niedoskonałego postępowania, któ­rego On nie może przyjąć, ale także i w szczególności z powodu odłączenia ich serc od Boga. Oni miłują nie­prawość. Wierzący, wręcz przeciwnie, pomimo że byli wcześniej przeciwnikami Boga przez niezbożne czyny, teraz już nimi nie są, chociaż nadal są niedoskonali. Ze względu na to, Bóg, który czyta serca, ma z nimi do czynienia i prowadzi ich do Chrystusa, a w ten sposób zasługa ofiary Chrystusa może zrównoważyć ich przewi­nienia, grzechy i niedoskonałe czyny.

      Tak, my, którzy byliśmy poganami, byliśmy całkowi­cie oddzieleni i odłączeni od Boga aż do czasu przybycia Chrystusa i dzięki Niemu uzyskaliśmy dostęp do Bos­kiej łaski „Ale teraz w Chrystusie Jezusie wy, którzyście niekiedy byli dalekimi, staliście się bliskimi przez krew Chrystusową” (Efez. 2:13). Żydzi jednak mieli pewną miarę Boskiej łaski i możliwość rozwoju zanim przy­szedł Chrystus. Św. Paweł stwierdza, że mur, który był przegrodą między Żydami i poganami została zburzona i dlatego pod Boską opatrznością, poganin szczerego ser­ca nie był już bardziej obcym i przychodniem dla Boga niż jego żydowski bliźni (Efez. 2:12-19).

      Zauważamy różnicę między pokutą za grzech a poś­rednictwem między Bogiem a grzesznikiem. Rozważmy biblijne użycie słowa pośrednik. Biblia mówi o Chrys­tusie jako Pośredniku Przymierza, a nie Pośredniku za grzechy. Prawdą jest to, że On pośredniczy w pokucie za grzechy świata, ale nie jest to biblijne stwierdzenie. Wierzący, tak samo jak pozostała ludzkość, muszą po­kutować za grzechy jako podstawę pojednania z Ojcem. Ale wierzący są pod przymierzem, które nie wymaga pośrednika, jak to wyraźnie wykazuje Św. Paweł: „Lecz pośrednik nie jest jednego […]” (Gal. 3:20). Innymi sło­wy, jeśli przymierze jest jednostronne to ono nie ma, nie potrzebuje pośrednika. W przeciwieństwie do tego, przymierza warunkowe wymagają pośrednika, tak jak na przykład Mojżesz był pośrednikiem Przymierza Zakonu, a Chrystus jest Pośrednikiem Nowego Przymierza. Oba przymierza zawierają propozycję warunkową: „Jeśli ty uczynisz te rzeczy, to ja uczynię tę rzecz. Jeśli ty będziesz przestrzegał moich praw i chodził w ustawach moich, to ja będę ci błogosławił” itp.

      Rozważmy dokładnie, dlaczego Przymierze Abraha­mowe nie potrzebowało pośrednika. Było tak dlatego, że Bóg złożył w tym przymierzu obietnice, które były bez­warunkowe. „I będą błogosławione w tobie i w nasieniu twoim wszystkie narody ziemi.” Ta obietnica nie zawiera żadnych warunków, więc pośrednik nie miałby niczego do naprawy. Sam Bóg podjął się wybrania osób, które mają stanowić Nasienie Abrahama. On wybrał naszego Pana Jezusa, aby był „Głową nad Kościołem, który jest jego Ciałem”. On przeznaczył i w harmonii z tym prze­znaczeniem, wybrał i powołał podczas obecnego Wieku, tych którzy według Jego życzenia mieli przywilej człon­kostwa w Nasieniu Abrahama. Bóg sam dokonał tego wyboru, więc nie było potrzeby działania pośrednika.

      W październiku 1954 powołanie do klasy Młodocianych Godnych się zakończyło (E10, s. 114; PT ’58, s. 91-93; PT ’60, s. 91,92; PT ’65, s. 63; PT ’70, s. 58) i w tym czasie zaczęła się budowa Obozu Epifanicznego jako odrębnego od Dziedzińca (PT ’59, s. 56). Od tego czasu kolejna klasa, Poświęceni Obozowcy Epifanii, jest powoływana i przygotowywana jako specjalni pomocnicy dla Starożytnych i Młodocianych Godnych

poprzednia stronanastępna strona