Teraźniejsza Prawda nr 29 – 1927 – str. 70
lecz ani w tym obrazie, ani w żadnym innym miejscu są zwani głową, a inni by mieli być nazwani ciałem, ale raczej pokazaną jest ich łączność jako członków tego samego ciała, którego Głowa jest Jezus Chrystus.
Brat Rutherford w swym artykule z wielka pozornością podaje swój argument odnośnie głowy jako Eliasza i ciała jako Elizeusza, na podstawie mylnego tłumaczenia postawionego pytania synów prorockich: „Wieższe, iż dziś Pan weźmie od ciebie głowę twoja?” (z angielskiej Biblii) Elizeusz zaś odpowiedział: „Wiemci, milczcie tylko.” Na to odpowiadamy: Wyraz rosh niewłaściwie przetłumaczono głowę, powinien być przetłumaczony na wyraz wódz, lub pan (Zobacz Stronga Konkordans, dykcjonarz Hebrajski, str. 106, No. 7218. – Według tego tłumaczenia tak powinno być: „Wieższe, iż dziś Pan weźmie od ciebie Pana twego” (aby nie był twym wodzem?) 2Król. 2:3, 5. (W polskich bibliach ten ustęp jest dobrze przetłumaczony). To zgadza się z myślą, że choć maluczkie stadko nie było głowa wielkiego grona, to jednak było wodzem czyli panem; lecz teraz już nie jest. To Pismo i wiele innych Pism pokazuje nam, iż nowy pogląd tych siedem braci jest przeciwny nauce Pisma S w.; dziwi nas bardzo, jak mogli popaść w tak jawny błąd.
NIEROZUMNE
Gdy zastanawiamy się nad ta nauka, jakoby Eliasz przedstawiał głowę Jana Chrzciciela a Elizeusz jego ciało, to wnet 'spotykamy się z wielkimi przeciwnościami. Nie widzimy, aby (według tego tłumaczenia) przywódcy tj. zarząd W.T.B. & T.S. miał być oddany pod władzę i kontrolę Federacji, ani możemy się dopatrzyć, żeby przez Federację oddany był w ręce Katolickiego Kościoła dnia 4 lipca 1918 r., ani jakiegokolwiek innego czasu. Nie widzimy również, aby ci, którzy przez brata Rutherforda. są nazwani ciałem Jana mieli być figuralnie pogrzebani po odłączeniu się tych, których on nazywa głowa. W tymże artykule jest podane, że oni mają wykonać wielkie dzieło! Rzecz nie zwyczajna, aby trup mógł dokonać jakiegokolwiek dzieła! Takie rozumowanie jest wielce sprzeczne z Pismem Św., rozumem i faktami, a gdy porównywamy figurę z pozafigurą, jak można pogodzić energiczną działalność Eliasza z martwym ciałem położonym w grobie?
NIE HISTORYCZNE
Dalej jeszcze w czterech punktach tłumaczenie nie zgadza, się z faktami:
1) W skład zarządu, który mieni się być głową W.T.B. & T.S., wchodzi tylko czterech, a nie siedmiu uwięzionych braci.
2) Twierdzenie brata Rutherforda, że Pan kierował dzieło żniwa przez W.T.B. & T.S., nie jest prawdziwym. Pan kierował dziełem żniwa nie przez zarząd, ale przez jedną osobę, to jest przez „wiernego sługę” brata Russella, którego postanowił nie tylko: a) nad czeladzią swoją (jako Pański przedstawiciel i kierownik dzieła kościoła, ale także b) postanowił go nad wszystkimi dobrami swymi (jako szafarza nauk biblijnych), aby dawał pokarm na czas słuszny. (Mat. 24:45-47; Łuk. 12:42-44). Prawdziwości tego dowodzi nie tylko Pismo Św.. ale i fakty znane dobrze wszystkim, którzy wiedza, jak dzieło żniwa było prowadzone.
Podajemy trochę historii dla lepszego zrozumienia rzeczy. Nasz drogi Pastor założył Stowarzyszenie w roku 1881 pod nazwa., Zion’s W.T.T.S. a później zmienił nazwę na W.T.B. & T.S. on sam kontrolując nim aż do śmierci, ażeby dzieło prawdy mogło być
kol. 2
wspomagane przez ten „przewód finansowy”, którego inni mogli popierać finansowo, lecz nie mogli organizować dziełem żniwa. To Towarzystwo zainkorporował w roku 1884 nadmieniając inkorporatorom, że on musi kontrolować wszystkimi sprawami i interesami Towarzystwa, aż do jego śmierci. Ta władza kontroli była od czasu do czasu odnawianą.
Później po oddaniu praw druku na Towarzystwo, on także wyraził się do zarządu, że on musi kontrolować sprawy tomów, Strażnicy itd., itd. aż do śmierci, a po śmierci Towarzystwo miało być kontrolowane i poddane pod jego testament i przepisy, na co zarząd się zawsze zgadzał. Zgodnie z tym on kontrolował aż do śmierci. Aktualnie kontrolował aż do roku 1908, do którego to czasu posiadał większość głosów w Towarzystwie, on sam wybierając dyrektorów i współpracowników i kierując sprawami; a od tego czasu, gdy już nie posiadał większości głosów, dał zarządowi do zrozumienia, że będąc „Onym Sługa”, Pan chce ażeby on kontrolował. Dlatego po 1908 roku on również sam wybierał dyrektorów i żądał zaraz po ich wyborze ich własnego podpisu pod ich rezygnacjami z wyjątkiem dat nad rezygnacjami, nadmieniając im, że jeżeli będzie wolą Bożą, to on wypełni datę, która zakończy ich dyrektorstwo. Takie rezygnacje były podpisane przez braci Ritchie, Rockwell, Hoskins i innych. Kogokolwiek chciał zwolnić z jakiego oddziału służby, zwolnił bez dorady i potwierdzenia zarządu. Czasami radził z dyrektorami osobno i w zgromadzeniach, i choć czasem głosowali nad rzeczami, to tak jak on sobie życzył; ponieważ on kontrolował wszystkim, o czym dyrektorzy i inni dobrze wiedzieli.
Mówił o pielgrzymach, najprzód jako o Pańskich, a potem jako jego przedstawicielach. Tak on czynił i wszyscy współdziałali z nim, bo on i oni wierzyli prawdziwie w harmonii z Mat. 24:45-47; Łuk. 12:42-14, że to było Pańska wolą. Te fakty dowodzą, iż ani akcjonariusze ani dyrektorzy nie organizowali ani kontrolowali dziełem żniwa. Nieorganizacyjnie zbory i bracia osobiście jako też akcjonariusze popierali finansowo na pokrycie kosztów sług Prawdy w owym czasie. Lecz co, jak, kiedy, gdzie lub przez kogo miało co być wykonane, nie było zadecydowane ani przez dyrektorów, ani przez akcjonariuszy, ale przez „onego sługę” zgodnie co on uważał za wolę Bożą. A choć pisemnie lub ustnie on mówił, że Stowarzyszenie tak i tak uchwaliło, to czynił to „z skromności i pokory, ” zakrywając się pod tę nazwę, gdy zaś przy innej okoliczności wyraził się do jednego z ludu Pana: „Ja jestem Stowarzyszeniem!” Przy innej znów okoliczności, gdy jeden z braci czytając korekty Strażnicy zwrócił mu uwagę na to, że za wiele w owym artykule mówi o sobie a mniej o Stowarzyszeniu i że to zgorszy ówczesną opozycję, to odpowiedział, że to umyślnie tak miało być napisane i nie zmienił artykułu.
Jaka jest wiec różnica między stanowiskiem Towarzystwa przed i po jego śmierci? Odpowiadamy, iż było przedtem tylko w zarodku, lecz teraz jest urodzonym Towarzystwem lub organizacją. W mowie organizacyjnych adwokatów było ono „niemą korporacja” mając „niemych dyrektorów”, gdy zaś od jego śmierci jest niezależna korporacja. Tak jak obraz bestii, najprzód nie miał życia, a teraz ma życie. Tak jak usprawiedliwienie przed i PO przypisaniu zasług Jezusa, najprzód warunkowym (przypisanym) a potem (po ofiarowaniu) ożywionym usprawiedliwieniem. Innymi słowy, czarter