Teraźniejsza Prawda nr 29 – 1927 – str. 68
lecz że on był gotów przypuścić do udziału w odpowiedzialności jego stanowiska jedną osobę, która by posiadała więcej głosów od niego). „Według tego co ogłoszono w styczniowym numerze Strażnicy z roku 1891, jeszcze raz powtarzamy, iż Stowarzyszenie nie posiada żadnej własności, nie płaci pensji itd. Ażeby kto źle nie zrozumiał, wyjaśniamy: „Wydawnictwo Strażnicy”, które finansowo ja przedstawiam, posiada dom biblijny (Bible House) kupuje papier, płaci za druk, oprawy książek, za klisze itd., trzyma na składzie wielki zapas wykładów Pisma Św. i broszur, załatwia sprawy Stowarzyszenia w każdym czasie i po wiele niższej cenie, aniżeli jakakolwiek światowa firma mogłaby to uczynić za tego rodzaju lub mniejszą posługę.. Aby to wykonać, potrzeba tysiące dolarów, które by leżały bezczynnie w kliszach, książkach, długach kolporterskich. gazetach itd. i dla tego Wydawnictwo Strażnicy udzieli teraz Stowarzyszeniu pożyczki wynoszącej do 20 tysięcy dolarów), której procent wynosi 1.200 dolarów rocznie), które jednak są dobrze zabezpieczone przez inne posiadłości – które do mnie należą. Fundusze Stowarzyszenia zwykle bywają użyte pierwej niż przyjdą, ponieważ według przyjętego planu: „Good Hopes” wiemy ile pieniędzy się spodziewać. Jego roczne wydatki idą razem z Wydawnictwem Strażnicy, wypłacając otrzymane pieniądze i regulując rachunki przy zakończeniu roku. Jeżeli ktoś zapytuje się, dlaczego Stowarzyszenie nie czyni własnych nakładów, to odpowiadamy, że ono nie posiada żadnego majątku, ani kredytu. Żaden bank nie przyjąłby kwitu Stowarzyszenia. Ono mogłoby robić własne nakłady w dwojaki sposób: 1) Gdyby przez pewien czas nie prowadziło żadnej pracy, to tym sposobem mogłoby zaoszczędzić roczne dochody, a przez to utworzyłoby kapitał, za który mogłoby opłacić wynajmowany budynek, kupić czcionki, zapłacić z góry za papier, druk, oprawy książek, a prócz tego posiadać jeszcze kapitał, z którego mogłoby się udzielić pomocy kolporterom itd.. lecz to nie byłoby tak dobrym sposobem, jak obecnie się czyni. 2) Ja bym mógł udzielić funduszu z części majątku Wydawnictwa Strażnicy, i wziąć za to więcej udziałów. Ja bym to niezawodnie uczynił, gdyby nie przestroga mojej pomocnicy siostry Russell. Jej dorada taką była: Tego rodzaju pomoc nie byłaby rzeczywistym pożytkiem dla tej pracy, i możesz być pewnym, że gdyby Stowarzyszenie miało jaki dział lub własność, wnet by się ktoś znalazł, co starałby się przeszkadzać w zarządzaniu, lub przynajmniej próbowałby utrudniać. Tak długo jak my żyjemy, to niech rzeczy zostaną tak, jak one są, a przy śmierci zostawimy pracę Pańską i Stowarzyszenie na jak najlepszej stopie i w rękach takich ludzi, którzy będą się najwięcej poświęcać. Za tą doradą poszedłem, ale z początku niechętnie, lecz teraz w świetle tego co się dzieje widzę, że dorada jej była esencją mądrości”.
STOWARZYSZENIE PRZEWODEM FINANSOWYM
„Z tych dość długich cytat możemy zauważyć, że Stowarzyszenie W.T.B. & T. Society było jedynie przewodem finansowym, aby lud Boży mógł mieć współudział w dziele rozpowszechniania prawdy, na którym jednak Brat Russell miał kontrolę nad wszystkim płacąc rachunki itd. Po roku 1900 oddał on Stowarzyszeniu całą swoją posiadłość, jak również zastrzeżone prawa druku itp., z zastrzeżeniem nie tylko zupełnej kontroli nad sprawami Stowarzyszenia, do końca życia, ale także, aby (charakter) i jego testament obowiązywał Stowarzyszenie także po jego śmierci. Z tej przyczyny
kol. 2
Stowarzyszenie nie było za jego życia przewodem, przez który dzieło żniwa było prowadzone.
„Odnośnie stanowiska Stowarzyszenia w pracy Pańskiej po śmierci Brata Russella, możemy powiedzieć, że ani czarter, ani testament, ani żadne inne pisma, „Wiernego Sługi” nie pokazują, aby Stowarzyszenie było przewodem do udzielania domownikom wiary pokarmu na czas słuszny, albo żeby miało kontrolować ogólnymi sprawami kościoła. Te wszystkie rzeczy wskazują, że Towarzystwo zostało założone jedynie w tym celu, aby było finansowym przewodem, do rozporządzenia prawdy poza obrębem Kościoła, zaś redaktorzy Strażnicy, pielgrzymi, jako mówcze narzędzia Stowarzyszenia, mogli być użyci do budowania ludu Bożego,, lecz nie ma to znaczyć, by mieli taką władzę jaką miał Brat Russell. „Wierny Sługa” był szczególnym mówczym narzędziem w ręku Boga, pod którego kierownictwem nowe światło prawdy było najpierw udzielane Kościołowi. Z tej przyczyny widzimy, iż Stowarzyszeniu zupełnie brak dwóch ważnych władz, a które Pan Bóg zamierzył, aby jedynie posiadał on „Wierny Sługa”. 1) aby wydawał pokarm na czas słuszny, dlaczego też wszystkie dobra, tj. nauki zostały jemu powierzone, i 2) aby zarządzić ogólnym dziełem Kościoła a w tym celu Pan „postanowił go nad czeladzią swoją”.
KRÓTKIE STRESZCZENIE
Pan używając, „Onego Sługi” do założenia Towarzystwa nie objawił mu jasno, co za pożytek przyniesie ta Korporacja po jego śmierci, ponieważ nie był wtedy na to czas ku wyrozumieniu, gdyż to przeszkadzałoby próbie, w której upodobało się Panu rozdzielić pozaobrazowego Eliasza i Elizeusza. (Zobacz Polska Teraźniejsza Prawdy z 1921). Odkąd nam Pan to pokazał, możemy teraz widzieć; że Towarzystwo jest jednym z pozaobrazowych wozów, których obrazowo używali Lewici: Merarego (4 Moj. 7:3-8; Psalm 20:8) do pomocy w ich posługiwaniach łącznie z przybytkiem (4 Moj. 3:36, 37; 4:31-33). Można zauważyć, iż Pan nie dał Kapłanom wozów do ich posług. Dlatego też pozaobrazowi Kapłani nie mają nic mieć do czynienia z żadną organizacją dla wykonania ich posług, oprócz prawdziwej organizacji Kościoła. Do wykonania ich pracy nie mogą używać ani żadnej innej organizacji za ich nauczycieli, rządców lub kontrolerów.
Wszyscy jesteśmy dobrze zapoznani z naukami brata Russella, iż w końcu tego wieku Wielkie Grono, jako pozaobrazowi Lewici mieli, być objawieni odrębnie od Kapłanów. (Mat. 3:2, 3; 1Kor. 5:11-13; Z 1916 str. 264 par. 1.) jako takowi niektórzy z nich są pozaobrazowymi Lewitami Merarego, i mają cztery symboliczne wozy – organizacje – do pomocy ich posług. Rozumiemy, iż trzy z tych symbolicznych wozów są następujące organizacje: 1) W.T.B. & T.S. 2) P.P.A. (People Pulpit Association) i 3) I.B.S.A. Zdaje się, iż Lewici Maheli reprezentują tych członków Wielkiego Grona, którzy popierają klerykalnych wodzów Towarzystwa. Ci dlatego posiadają trzy z czterech symbolicznych wozów pozaobrazowych Lewitów Merarego. Dlatego też rozumiemy, iż W.T.B. & T. Society jest od Boga założonym przewodem dla niektórych członków Wielkiego Grona do posługi łącznie z pozaobrazowym przybytkiem, prawdziwym Kościołem; że to nie znaczy aby mieli wydawać pokarm na czas słuszny dla Kapłanów lub kierować ich dziełem, ale mają dopomagać Kapłanom w noszeniu pozaobrazowych desek, filarów, słupów itd. (4 Moj. 3:36, 37 itd.) pomagać ich członkom