Teraźniejsza Prawda nr 27 – 1927 – str. 28
Tak więc wypadki figurowane w 2 Król. 2:12-14 wypełniają się w „międzyczasie” pomiędzy tymi dwoma poza-obrazowymi wypadkami.
SIEDEM CZYNNOŚCI ELIZEUSZA
(52) Zanim damy dowody na to będzie nam pomocne do jaśniejszego wyrozumienia, opisać siedem czynności w czasie i po rozłączeniu, a potem damy dowody międzyczasu pomiędzy rozłączeniem się Maluczkiego Stadka i Wielkiego Grona z jednej strony, a wzięciu Maluczkiego Stadka z tej ziemi, z drugiej strony, w którym to międzyczasie wszystkie wydarzenia doświadczeń pozaobrazowego Elizeusza figurowane w 2 Król. 2:12-11 odbywają się. Pierwsze oświadczenie podane o Elizeuszu według pol. Biblii jest „co Elizeusz widząc”. W angielskiej Biblii jest podane '”and Elisha saw it”, na język polski oznacza „A Elizeusz widział to”; lecz tak polskie jak i angielskie tłumaczenie nie jest właściwe. Po pierwsze w ang. Biblii słowo „it”, po polsku „to”, jest drukowane kursywą, a to oznacza, że ten wyraz niema równoznacznego słowa w hebrajskim tekście i dlatego tłumacze angielscy wstawili taki wyraz, przypuszczając, że taka jest myśl tego zdania. Wierzymy, że Pan umyślnie opuścił używanie właściwego słowa, aby przez to ukryć właściwą myśl aż do czasu. Zgodnie z naszym wyrozumieniem wstawione słowo powinno być nie „it”-'”to”, ale „him”-„go”, tj. Eliasza; a słowo „widząc”’ w pol. Biblii powinno być zastąpione słowem '”uznać”, bo takie jest znaczenie słowa „widzieć” po hebrajsku raah w 2 Król. 2:10; ten tekst według ang. Biblii tak brzmi: „Jeżeli zobaczysz (uznasz) mię gdy będę wzięty od ciebie”. Możemy się łatwo przekonać, że i w tym wierszu słowa „gdy będę”, są również w kursywie, a zatem wstawione przez tłumaczy, lecz nie mające równoznacznych słów w hebrajskim tekście. Więc zgodni z wyjaśnieniem tego wierszu przez naszego Pastora myślimy, że ten ustęp powinien być ułożony w sposób następujący: „Jeśli będziesz uznawać mnie aż do czasu i w czasie, gdy będę wzięty od ciebie”. Czytelnicy są proszeni przeczytać jeszcze raz nasze wyjaśnienie tego wierszu i dowody dane w tłumaczeniu słowa raah czyli uznawać w powyżej danym ustępie. Pamiętając, że to jest, co Eliasz powiedział do Elizeusza (2 Król. 2:10) było warunkiem, który musiał być wypełniony przez Elizeusza, aby mógł otrzymać błogosławieństwa jako następca Eliasza, widzimy słuszność Pańskiego zwrócenia uwagi na fakt, że Elizeusz to wykonał, czyli że uznawał Eliasza aż do czasu i w czasie rozłączenia ; i dlatego fakt ten jest podany przez Pana jako rzecz zapisana, że Elizeusz wypełnił potrzebny warunek, aby otrzymać pożądane błogosławieństwo, to jest pożądany urząd i połączone z tern błogosławieństwa.
(53) Pozaobraz zapewno pokazuje, że ten zarys typu był wypełniony w doświadczeniach udzielonych każdej jednostce w czasie procesu rozłączenia. W każdym zdarzeniu zanim rozłam był ukompletowany, klasa Elizeusza uznawała odłączonych braci, w czasie, w którym proces rozłączenia postępował; to jest, oni uznawali, sympatyzowali i współdziałali z nimi lecz zapał się zmniejszał tak długo, jak trwał proces rozłączenia; a gdy rozłączenie było ukompletowane, wtedy uznanie w każdym indywidualnym wypadku było odjęte. Takie uznawanie jest także pokazane przez wołanie Elizeusza, „Ojcze mój. Ojcze mój!” Piszący da swoje doświadczenie z bratem Rutherfordem jako ilustrację ogólnych doświadczeń odłączających się braci od przyjaciół Stowarzyszenia, pokazując gdy proces rozłączenia był ukompletowanym, wtedy to (uznawanie) było odjęte zupełnie. Kilkakrotnie między 27 czerwcem a 27 lipcem, brat Rutherford i piszący rozmawiali z sobą po bratersku, a przynajmniej w dwóch wypadkach modlili się razem, ściskali się i zapewniali jeden drugiego o ich wspólnej ufności, że są dziećmi Bożymi. Często w tym czasie brat Rutherford zapytywał się prywatnie piszącego o opinję w kwestjach biblijnych, oraz przy stole w Betel w obecności całej rodziny, prosił go o doradę w niektórych rzeczach. W ogólności jest to prawdą, że doświadczaliśmy tego w owym czasie i z innymi członkami rodziny w Betel, którzy pozostali z Towarzystwem. Oprócz tego, czynności uznawania były wykonane przez brata Rutherforda między 18 a 24 lipcem, gdy piszący szukał sposobności pośredniczenia między nim a wyrzuconymi dyrektorami, jako konieczną sprawą pokoju przyszłości i bezpieczeństwa dla zgodnej pracy z innemi dwoma braćmi, aby ci z nim zgodnie działali jako wykonawczy komitet w sprawach Towarzystwa, gdy brat Rutherford na koniec stał się stanowczo przeciwny pisarzowi, wyłączając go z Betel trzy dni później. A tak kilkakrotnie od 27 czerwca do 27 lipca brat Rutherford uznawał piszącego za członka pozaobrazowego Eliasza. Każdy z odłączonych braci bez wątpienia przypomni sobie swoje doświadczenia z braćmi w Towarzystwie w czasie swego procesu odłączenia,
kol. 2
podobne do doświadczeń piszącego z bratem Rutherfordem od 27 czerwca do 27 lipca, wielu z przyjaciół przypomną sobie ich czynności względem odłączających się braci, mających podobne do brata Rutherforda względem piszącego doświadczenie.
(54) Drugą rzeczą, którą uczynił Elizeusz w czasie rozłączenia było jego wołanie: „Ojcze mój, Ojcze mój! Wozie Izraelski i jazdo (jezdni) jego!” Wolanie Ojcze mój, Ojcze mój, jest oparte na myśli po części już wyjaśnionej, że Elizeusz widział (uznawał) go. Czyny brata Rutherforda w uznawaniu piszącego stanowią część pozaobrazowego wołania „Ojcze mój, Ojcze mój!” Ale wyrażenie: „Ojcze mój, Ojcze mój!” zawiera w sobie jeszcze więcej niż to. W dodatku jest to oświadczenie zadziwienia, żalu i dyskusji; i wyobraża zadziwienie i żal, których bracia Towarzystwa poczuli i wyrazili, i dyskusje, które mieli, że ci, którzy zostali odłączeni byli liderami czyli przywódcami (ojciec znaczy tutaj przewódca) Kościoła, że mieliby działać w sposób, którego oni błędnie uważali za zły, i który, według ich wyrozumienia wprowadzał odłączających się braci w niełaskę Pana. Zapewne wszyscy bracia Towarzystwa przyznają, że wyrazili takie zadziwienie, odczuli taki żal i prowadzili takie dyskusję, względem tak zwanej „Opozycji” w czasie procesu rozłączenia.
(55) Drugą myślą odnośnie wołania Elizeusza było: „Wozie Izraelski”, co oznacza organizację ludu Bożego, Towarzystwo W.T.B. & T.S. Czy było coś takiego, co obrońcy tego „obecnego zarządu” czynili, aby mogło stosować się do wołania Elizeusza, „Wozie Izraelski!” Napewno, ten zarys typu reprezentuje takie uznawanie; zadziwienie, żal i dyskusje Stowarzyszenia między ich lojalnymi obrońcami. Z pewnością, że obrońcy Stowarzyszenia byli zadziwieni i zasmuceni znajdując Stowarzyszenie w takim stanie w jakim się znajdowało zapewne, że dyskusowali i uznawali organizację ludu Bożego za Wóz Izraelski, wołając: „Stowarzyszenie, Stowarzyszenie” — „Przewód, Przewód, Przewód!” Musimy stać przy Stowarzyszeniu — Musimy stać przy Przewodzie! Musimy bronić Stowarzyszenia w czasie jego próby! Musimy być lojalnymi Stowarzyszeniu, bo ono jest Przewodem! Mniejsza o to, jakie zło popełnili wodzowie Stowarzyszenia, jednak musimy pamiętać, że Stowarzyszenie jest Przewodem. Z tego opisania wszyscy rozpoznają, że wydarzenia, które rozpoczęły się latem 1917 roku były połączone z takiem zadziwieniem i żalem; w dyskusjach o uznawaniu Stowarzyszenia, a to daje dobry pozaobraz wołania Elizeusza: „Wozie Izraelski!”
(56) Trzecia myśl wołania Elizeusza zawarta jest w słowach „i jazdo (jezdni) jego!” Wyraz „jezdni” reprezentują wodzów świeckich lub religijnych doktryn, a rozumiejąc, że obrazowi jezdni reprezentują braci: Rutherford, McMillan i Van Amburgh, jako obrońców przypuszczalnie prawnych lecz nieprawnych doktryn powyżej określonych, zdaje się, że wyrażenie „jezdni Izraela’ wykazują na uznawanie i dyskusje, zadziwienia i żal dla tych braci. Bracia zapewnie z jednej strony byli zdziwieni i zasmuceni z prób, w które byli wciągnięci. Ale wśród tego wszystkiego trwali w dyskusjach i uznawali ich za wodzów, za którymi należy postępować, bo kontrolują „Przewód” — jak to jeden zacny brat i siostra mówili: Musimy stać przy „obecnym zarządzie”, bo mają towary!” W tych faktach znajdujemy jasny pozaobraz wołania Elizeusza: „i jazdo (jezdni) jego!”
(57) Trzecia część czynów Elizeusza wyrażona oświadczeniem „I nie widział (uznawał) go więcej.” Dajemy słowo raah w jego obydwuch zdarzeniach tego, jak i 10 wierszu, oba wiersze będąc tego samego znaczenia, to jest uznawać, uznawanie sympatyzowanie i współdziałanie. Jak już wykazaliśmy, że to była myśl „onego sługi”, co do 10 i 12 wierszu. Ustęp ten podaje, że Elizeusz wiedział o obecności Eliasza na ziemi po jego wichrowym doświadczeniu, jak to wykazaliśmy później, a również zdaje się wskazywać na myśl, że Elizeusz nie podlegał Eliaszowi w ten sam sposób jak przedtem, a według swego życzenia, aby nie być zależnym od Eliasza (prawdopodobnie) powiedział synom prorockim, aby nie szukali Eliasza, obawiając się jego powrotu. (2Król. 2:15-18). Pod tym umysłowym stanem Elizeusza, bezwątpienia była myśl, że Bóg nie chciał już odłączanego Eliasza, ale jego, aby był prorokiem do Izraela. Bezwątpienia Elizeusz myślał, że to będzie dla dobra sprawy wszystkich, którzy się nim interesują, aby nie miał nic do czynienia z Eliaszem, którego obecność z nim byłaby bezwątpienia szkodliwą na wpływ jego usługiwania przez stronnictwo ludzi, którzy byli przeciw jednemu albo drugiemu prorokowi. Z tego widzimy, dlaczego nie miał uznawać Eliasza, jak poprzednio.
(58) Jak właściwie w pozaobrazie to nieprzyjacielslwo nastąpiło po