Teraźniejsza Prawda nr 534 – 2015 – str. 47
Panowanie nad swoim duchem, umysłem, usposobieniem jest w pewien sposób podobne do zdobywania miasta, gdyż obojętnie, gdzie zaczniemy, znajdziemy w sobie liczne okopane i uzbrojone siły nieprzyjaciela. One mają nad nami władzę przez dziedziczenie – są tam na skutek upadku, a jeśli nasz czas młodości już minął, są nawet silniej okopane i rozgromienie ich wymaga większych umiejętności i samokontroli. Lecz bez względu na to, czy zaczęliśmy wcześnie, czy późno, jeśli mamy odnieść sukces w panowaniu nad swoim duchem, musimy „staczać dobry bój”. Musimy „bojować on dobry bój wiary” aż do samego końca naszej obecnej egzystencji. Jeśli dziecko Boże ma odnieść zwycięstwo w tej walce, musi nie tylko szturmować wszystkie twierdze odziedziczonych przejawów zła, które zdają się być częścią jego natury, ale zdobywszy władzę i tron tego symbolicznego miasta [swojej woli], musi odtąd nieustannie prowadzić działania obronne. Starzy nieprzyjaciele są wciąż czujni i bez przerwy starają się odzyskać panowanie, zatem aby stale panować nad swym duchem, należy nie tylko zrzucić wroga z tronu swego jestestwa, ale w dalszym ciągu trzymać go na dystans.
Władanie swoim duchem nie jest w żadnym wypadku łatwym zadaniem i – jak widać w tej ilustracji – nie da się mu podołać samemu. W konsekwencji mądry „dowódca” wezwie całe wsparcie, którym dysponuje, pamiętając o słowach Apostoła: „Albowiem nie mamy boju przeciwko krwi i ciału, ale przeciwko księstwom, przeciwko zwierzchnościom, przeciwko dzierżawcom świata ciemności wieku tego, przeciwko duchownym złościom, które są wysoko” (Efez. 6:12). Te moce świata, ciała i diabła są ze sobą ściśle sprzymierzone, więc ktoś, kto chce je podbić i utwierdzić swoją dominację, musi szukać innego, i to silniejszego sojusznika. Taka siła jest oferowana wszystkim, którzy podejmują się tego wielkiego dzieła. Tak, to właśnie moc Wszechmocnego Ramienia naszego Boga, który do tych, którzy przyjmują Jego siłę, mówi: „Większy jest ten, który jest z wami – za wami – niż wszyscy, którzy są przeciwko wam” (por. 1Jana 4:4), przepaszcie się jak mężczyźni, „zmocnijcie się, nie bójcie się” (Izaj. 35:4). Panowanie nad symbolicznym miastem – własnym duchem – nie może być zdobyte, póki najpierw „głównodowodzący”, wola, nie podejmie stanowczej decyzji, by przenieść naszą lojalność od grzechu do Boga i tłumić rewolucjonistów, którzy będą się tej zmianie opierać. Jednak, jak mówi powszechnie używane powiedzenie, „Chcieć to móc” – zarówno w odniesieniu do dobra, jak i zła. Bóg będzie nam pomagał, poprzez różne czynniki w kierunku dobra; Szatan, za pomocą swoich środków, w kierunku zła. Jeśli wola stwierdza: „Trzeba tak zrobić”, wzywa potrzebną, dostępną pomoc i natychmiast uruchamia wszystkie inne funkcje umysłu, najpierw, by zwyciężyć, a potem by panować nad całym swym jestestwem i regulować je. Sumienie otrzymuje rozkaz pilnego czuwania nad wszystkimi działaniami umysłu, a osąd musi pod wpływem sumienia zdecydować, co zrobić i złożyć woli raport ze swej decyzji, by być prawym bądź nieprawym.
Rząd składa się z trzech działów władzy: prawodawczej, którą zawsze powinno być sumienie; sądowniczej – osądu; oraz wykonawczej – woli. W każdym dobrze wyregulowanym i sprawiedliwie zarządzanym umyśle wszystkie inne zdolności powinny apelować do tego Kongresu i czynić to, jak wola nakazuje, w odpowiednim porządku. Prośby o spełnienie ich pragnień kierowane do woli bez wcześniejszej konsultacji z sumieniem i osądem nie powinny być tolerowane. Lecz pod działaniem samokontroli mogą swobodnie składać swe wnioski do władzy wykonawczej – woli. Bez samokontroli taki rząd będzie opieszały, a apetyty, namiętności i bezbożne ambicje będą wykorzystywały tę sytuację. Wówczas grzech przeważy osąd, uciszy sumienie i głośno będzie się domagał od woli wykonywania swoich opętańczych zamiarów. Jeśli Wola będzie słaba – pozbawiona samokontroli – jej decyzje będą kapryśne i zmienne, a rząd niestabilny, ostatecznie funkcjonując całkowicie na łasce i niełasce upadłych apetytów, namiętności i ambicji. Taka dusza znajdzie się w stanie anarchii.
Jest zatem rzeczą najwyższej wagi, aby wola była całkowicie poświęcona Bogu i sprawiedliwości i by wzmacniała się pod mocną ręką Pańską, praktykując wraz ze swymi asystentami – sumieniem i osądem – samokontrolę w ustalaniu, co jest dobrą, przyjemną i doskonałą wolą Bożą, wyrażoną w Jego Słowie (Rzym. 12:2). Zadanie Woli jest najtrudniejsze, a Pan udzieli pochwały tym, których Wola będzie stanowcza, instruowana przez oświecone Sumienie i Osąd. Błogosławiony chrześcijanin, który zaprowadza w swym domu porządek i utrzymuje go do końca swoich dni. Ciernie i osty jego starej natury zostały usunięte, a w ich miejsce posadzono piękne kwiaty pokoju, sprawiedliwości i miłości. Kwitną teraz i są ozdobą jego charakteru. Buntownicze elementy starej natury zostały podporządkowane nowej Woli. Oto jak pięknie wyraził to poeta [John Greenleaf] Whittier:
„Wszystkie niezgodne nuty życia
Układają się w psalm,
A wszystkie kąty waśni i sporów
Okrągleją w spokoju”.
PT ’15, 44-47