Teraźniejsza Prawda nr 534 – 2015 – str. 43
(Mat. 20:28). Głosił Słowo Boże w każdym czasie, przy każdej okazji, każdemu słuchającemu uchu i każdemu głodnemu sercu, z którym się zetknął. Czynił to, gdy było to dla Niego dogodne i niedogodne, łatwe i trudne, dniem i nocą, w sławie i niesławie, przyjaciołom i wrogom, młodym i starym, bogatym i biednym, wielkim i małym.
__________
W ramce
Słowa naszych ust rodzą się w sercu.
Ale co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to kala człowieka. Mat. 15:18
_____________
Idąc śladem Jezusa, my również mamy wydawać świadectwo prawdzie, szukać uszu, które słuchają, oczu, które widzą i zgłodniałych serc. Tak samo jak On, mamy czynić to wtedy, gdy jest to dla nas dogodne i niedogodne, wobec przyjaciół i wrogów, młodych i starych, bogatych i biednych, wielkich i małych, w sławie i niesławie, radośnie ogłaszając dobrą nowinę o Bożej łasce, której blask bije z twarzy Jezusa Chrystusa. Jeśli inni będą nam zaprzeczać, sprzeciwiać się nam, znieważać nas, krytykować, mówić o nas nieprawdę lub w inny sposób prześladować nas, jako świadków prawdy, bierzmy przykład z Niego i naśladujmy Jego postawę w takich samych warunkach, a wówczas zyskamy siłę do dalszego pełnienia służby jako posłańcy dobrego Słowa Bożego.
BADANIE SAMYCH SIEBIE I CZUJNOŚĆ
Powinniśmy także podążać za Jezusem w zakresie badania samych siebie i czujności. Tak jak On analizował swoje usposobienie, motywy, myśli, słowa, czyny, otoczenie i wpływy działające poprzez Niego i na Niego, tak też my badajmy nasze usposobienie, motywy, myśli, słowa, czyny, otoczenie i wpływy działające poprzez nas i na nas. Tak jak On strzegł się, by odwracać się od zła, a kierować się w stronę dobra w swym usposobieniu, motywach, myślach, słowach i czynach, tak i my powinniśmy robić to samo. Jeśli będziemy to czynić wiernie, uda nam się pozostać niezłomnymi, co z pewnością nie udaje się tym, którzy nie badają samych siebie i nie strzegą się przed atakami diabła, świata i ciała. Jeżeli nasze poświęcenie będzie żywe i będziemy żyć blisko Boga, będziemy praktykować badanie siebie i czujność.
ŻYCIE W MODLITWIE
Powinniśmy naśladować naszego Pana także w swym życiu modlitewnym. Choć Jezus był doskonały, czuł potrzebę częstego udawania się przed tron łaski i długiego przebywania tam. Widzimy, że czynił to, gdy rozważał niewiarę nominalnego narodu żydowskiego i ducha prawdziwych Izraelitów (Mat. 11:25, 26), gdy często spędzał całe noce na modlitwie, jak również przy grobie Łazarza, w górnym pokoju tuż przed zdradą Judasza, w Getsemane i na krzyżu. Niewątpliwie każdego dnia i każdej godziny udawał się do tronu łaski, gdzie znajdował miłość, współczucie, mądrość i siłę. Skoro On, jako doskonały, potrzebował ubiegać się o łaskę Ojca, o ile więcej potrzebujemy tego my, objęci niemocą. Owszem, potrzebujemy tego, by uzyskać miłosierdzie z powodu naszych grzechów i słabości, oraz by znaleźć łaskę ku pomocy w każdym czasie potrzeby. Zachętą dla nas do korzystania z tego przywileju jest to, że Ojciec jest zawsze zdolny nam pomóc, Jego zaproszenie i obietnica, a Jego odpowiedzi na nasze właściwe prośby zanoszone w imieniu i przez zasługę Jezusa są dla nas stałą motywacją do starania się wciąż od nowa o Jego łaskę, miłosierdzie i prawdę.
Jeśli – tak jak Jezus – spełnimy warunki ustawicznej modlitwy, pozwalając Bożemu Słowu kontrolować nasze prośby i pozostając wiernymi naszemu poświęceniu (Jana 15:7), będziemy nagrodzeni odpowiedziami na nasze modlitwy. Przychodźmy zatem z zaufaniem, upewnieni w wierze i z wdzięcznością (Filip. 4:6) do naszego łaskawego Niebiańskiego Ojca, a otrzymamy odpowiedzi na nasze właściwie składane modlitwy. W taki sposób będziemy podążać za Jezusem.
Postępowanie za Jezusem przejawiane w rozmyślaniu o dobrym Słowie Bożym, świadczeniu o nim, życiu zgodnie z jego zasadami w celu rozwoju w duchu świętym, badaniu samego siebie, czujności i modlitwie musi być uzupełnione i wyrażone właściwym zapieraniem się siebie i świata. Zachowanie to musi także być podtrzymywane podczas niesienia krzyża. Choć bowiem ludzkość w Tysiącleciu także będzie badać, praktykować i głosić Słowo oraz praktykować badanie siebie, czujność i modlitwę w ułatwionych warunkach gościńca świętobliwości (2Kor. 13:5), my sami, dopóki nie rozpocznie się restytucja, musimy czynić te rzeczy pośród i pomimo trudnych doświadczeń (wymienionych wcześniej), które stanowią nasze niesienie krzyża na wąskiej drodze. Jeśli będziemy w nich wierni, nasza teraźniejszość będzie rozjaśniona Boską łaską, a nasza przyszłość będzie tak świetlana, jak On nam obiecał. „Wy jesteście światłość świata” (Mat. 5:14).
Naprzód więc, „pójdźmy za Jezusem”, zapierając się siebie, podejmując krzyż i naśladując Go, posilani przez Bożą łaskę, pomoc Jezusa i udział Ducha Świętego!
PT ’15, 40-44