Teraźniejsza Prawda nr 532 – 2015 – str. 5

    Kolejny krok – poświęcenie – powinien nastąpić stosunkowo szybko, gdy tylko łaska Boża zostanie w pełni doceniona. Jednak, jak już wspomnieliśmy, w wielu przypadkach ten następny krok nie jest dostrzegany ani podejmowany przez pewien czas. Uważamy, że Bóg okazuje łaskawość przez taki okres, czekając, aż osoba usprawiedliwiona skorzysta z otrzymanego przywileju. Taka jednostka nie może ani nie powinna jednak trwać bez końca w usprawiedliwionym stanie, nie czyniąc kolejnego kroku. Jeśli nie wykorzysta swojego usprawiedliwienia jako wstępu do poświęcenia, niewątpliwie pogrąży się z powrotem w świecie, tracąc cenne przywileje obecnego czasu. „Przetoż pomagając mu, napominamy was, abyście nadaremno łaski Bożej nie przyjmowali” (2Kor. 6:1). W takim stopniu, w jakim odmowa poświęcenia wynika ze świadomego braku docenienia łask Bożych, cofający się będzie obarczony odpowiedzialnością i będzie musiał wykorzenić tę samowolę ze swojego charakteru, kiedy w ziemskiej fazie Królestwa otrzyma nową okazję do poświęcenia (Łuk. 12:47, 48).

    Oprócz tego, wiara ma funkcję niemal wyłącznego działania prowadzącego nas w służbie Chrystusowi poprzez stopniowe doświadczenia związane z usprawiedliwieniem: po pierwsze, pokuta wobec Boga, która przez znajomość Słowa Bożego umożliwia nam znienawidzenie i porzucenie grzechu oraz praktykowanie sprawiedliwości; po drugie, wiara w Chrystusa, dzięki której wierzymy, że Bóg ze względu na Jezusa okazuje nam miłosierdzie, przyjmuje nas do społeczności z Sobą i utrzymuje w niej. To dlatego Pismo Święte ma tyle do powiedzenia na temat usprawiedliwienia z wiary, a nie z uczynków (Rzym. 3:21; 5:1 itd.). Wiara także pomaga nam prowadzić usprawiedliwione życie po tym, jak przyjęliśmy Chrystusa za swego Zbawiciela. Ona oczyszcza nasze serca z grzechu i nasze umysły z błędu przez dobre Słowo Boże, którego używa jako świętej wody oraz pozwala trwać w społeczności z Bogiem przez Chrystusa (Jana 15:3).

      Przeanalizujmy historię biblijną na przykładzie Korneliusza. Brat Russell zrozumiał, że poselstwo o zbawieniu zostało dane Korneliuszowi, gdy ten wciąż był nieusprawiedliwiony, gdyż br. Russell stwierdził: „Serce setnika było niespokojne. W tym poselstwie było coś, co zaspokajało jego pragnienia tak, jak żadna inna rzecz do tej pory. Jak Korneliusz zareagował? Zrobił oczywiście jedyną logiczną i rozsądną rzecz, jaką można było zrobić w tych okolicznościach, aby móc ubiegać się o tak wspaniałe błogosławieństwa – uwierzył w Odkupiciela i został usprawiedliwiony”. Zauważmy – nie jest napisane, że Korneliusz wierzył już wcześniej, tylko że jego serce było niespokojne. Nie posiadał pokoju z Bogiem, który jest dawany usprawiedliwionym (Rzym. 5:1). Stosownie do tego, gdy usłyszał „słowa żywota” (Dz. 40-43) od Piotra, zaczął wierzyć w Chrystusa nie tylko jako w dobrego człowieka, który dokonywał cudów i czynił dobro, ale jako w jego osobistego Zbawiciela.

     Zgodnie z Dz. 11:14, brat Russell stwierdził, że choć Korneliusz był dobrym, szanowanym i bogobojnym człowiekiem, nie był nawet „prawdziwie pokutującym i wierzącym” w Jezusa jako Zbawcę, zanim przybył do niego Piotr: „Korneliusz setnik, mąż sprawiedliwy i bojący się Boga i mający dobre świadectwo od wszystkiego narodu żydowskiego, w widzeniu jest od Anioła świętego napomniany, aby cię [Piotra] wezwał w dom swój i słuchał słów od ciebie” (Dz. 10:22). Piotr opowiedział mu o śmierci Jezusa stanowiącej ofiarę okupową oraz o Jego zmartwychwstaniu na naszą, rzecz, niosących odpuszczenie grzechów, usprawiedliwienie i pokój z Bogiem przez Chrystusa (wersety 36-43) oraz dostęp do stanu pełnego poświęcenia (Rzym 5:1, 2) i wysokiego powołania. Br. Jolly wykazał, że jakakolwiek wiara, jaką Korneliusz mógł posiadać w odniesieniu do Jezusa i poświęcenia przed przybyciem Piotra, była jedynie wiarą w ogólnym sensie, a nie szczególną wiarą w Jezusa jako Zbawiciela, przynoszącą usprawiedliwienie z wiary i prowadzącą do pełnego poświęcenia Bogu swej woli i wszystkiego, co miał, aż do śmierci.

      W tym miejscu chcielibyśmy zacytować fragment z artykułu pt. „Pokój proporcjonalny do postępu”. Pastor Russell zwraca się w nim do Małego Stadka. Do tej klasy – w pełni poświęconej, usprawiedliwionej i przyjętej przez Ojca przez spłodzenie z ducha świętego – odnoszą się słowa Apostoła: „Będąc tedy usprawiedliwieni z wiary, pokój mamy z Bogiem przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa” (Rzym. 5:1). Ten werset nie odnosi się do nikogo z tych, którzy nie doszli do punktu poświęcenia i przyjęcia, i którzy jedynie zbliżają się, przechodząc przez dziedziniec. Tacy mają jednak pewną miarę pokoju proporcjonalną do swego postępu. Pewna miara pokoju i radości wynika z odkrycia, że istnieje droga powrotu do Boga poprzez staranie, by porzucić grzech i przybliżyć się do Boga. Jednak pokój Kościoła wspomniany przez Apostoła w tym tekście może stosować się tylko do tych, którzy stali się Synami Bożymi. Bóg nie ma pokoju z nikim innym.

      Nie byłoby możliwe, aby ktoś w Wieku Ewangelii przeżył dokładnie takie same doświadczenia, jakie były dane Abrahamowi, z powodu różnicy warunków. Według Jak. 2:23, Abraham całkowicie wierzył Bogu i na tyle, na ile to rozumiał, był w pełni poświęcony, by wykonywać wolę Bożą, nawet za cenę śmierci. Innymi słowy, gdyby Abraham żył podczas Wieku Ewangelii, byłby jednym z całkowicie poświęconych, całkowicie usprawiedliwionych i spłodzonych z ducha. Lecz ponieważ żył przed Wiekiem Ewangelii – przed tym jak Chrystus umarł za nasze grzechy – jego poświęcenie nie mogło doprowadzić go do pełni usprawiedliwienia i jego przywilejów.

      Niektórzy popadają w błąd, myśląc o usprawiedliwieniu jako o składającym się z dwóch części – prawnej i rzeczywistej. Nie znajdujemy w Biblii niczego, co

poprzednia stronanastępna strona