Teraźniejsza Prawda nr 23 – 1926 – str. 60

trzech grup pod złym dowództwem lewitów. To sprawdziło się w pozaobrazie.: Było to po rozłączeniu Amramitów, ostatniej subdywizji trzeciej grupy pozaobrazowych lewitów od Kapłanów, gdy wtóra walka się zaczęła. Dlatego wiersze 4-11 dowodzą, że 300 wiernych Pańskich mieli wykonywać publiczną pracę długo po pierwszym i wtórym uderzeniu Jordanu, i gdy już Kapłani mieli być oddzieleni od wszystkich ośm lewickich grup, jak te były prowadzone pod złym dowództwem. To dopomoże nam do ustanowienia chronologii wtórej pozaobrazowej walki. I rzeczywiście, Świecki ruch misjonarski (Laymen’s Home Missionary Movement) udzielił pierwszego ataku przeciwko pozaobrazowemu Zeb’eowi i Salman’owi 18 lipca 1920 a to było, gdy przez dwie grupy Amramitów jako ostatni oddział pozaobrazowych lewitów pod złym dowództwem odłączyli się od Epifanii oświeconego ludu Bożego. Dlatego rozumiemy, że walka świeckiego ruchu misjonarskiego przeciwko Wiecznym mękom i przytomności umarłych jest szczególnie pozaobrazowego Giedeona wtóra walką z pozaobrazowymi Majdaniami.

SZUKAJĄC ODŚWIEŻENIA DLA ZEMDLAŁYCH

      (64) I prawdziwie (wiersz 4) ci drodzy bracia i siostry, którzy biorą udział w tej walce, są pozaobrazowo zemdlałymi, to jest że są małymi w liczbie i w zasobach; lecz Pan Bóg Wszechmogący jest z nimi przez naszego umiłowanego Gedeona, Pana Jezusa, który otrzymał wszelki autorytet na niebie i na ziemi, (Mat. 28:20) z którym choćby i jeden członek stanowi większość, i niezwyciężony zastęp! I z niechwiejącą wiarą i zaufałym posłuszeństwie do Niego, choć zemdleni, to jednak idą! I z Nim uchwycą jeszcze pozaobrazowego Zebę i Salmana, uderzywszy ich przed którymi już teraz haniebnie z ich wystraszonymi zastępami uciekają.

      (65) Jak rozumiemy, rzeczy wypadków wierszy 5-9 zaczęły pozaobrazowo się wypełniać 17 Maja 1920, gdy wydawca odwiedził Brooklyński Betel i P.B.I. Kwaterę idąc tam z Easton, Pa., gdzie dwa dni przedtem odwiedził braci w pielgrzymstwie. Sokot (przybytek), miasto, harmonijnie z symbolami Biblijnymi wyobraża religijny rząd. Rozumiemy, że Sokot wyobraża towarzystwo jako rząd religijny, a jego mężowie – wiersz 6 – reprezentują wodzów towarzystwa. Wiedzieliśmy, że wstrząśnięcie Amramickie, które dobrze rozwinęło się w jego wodzach przy końcu zimy 1920, miało uprzedzić naszą pozaobrazową publiczną pracę. Widzieliśmy także, że po Amramickim przesiewaniu następna praca dla Kapłaństwa przeciw Kozłowi Azazela miała być przeciw tej części w Nominalnym Kościele. Gdy żeśmy widzieli postępowanie Amramickiego przesiewania, byliśmy przekonani, że już był wielki czas dla nas, aby przygotować się do ataku na Wieczne Męki i Przytomność umarłych, o których doktrynach mówiliśmy kilka lat przedtem braciom, że były one wyobrażone przez Zeba i Salmana. Widzieliśmy jeszcze, że do uzupełnienia tej pracy będziemy potrzebowali książek dla kolporterów i gazetek dla ochotników. Gdyśmy się zastanawiali nad tym, przyszliśmy do wniosku, że ażeby mieć stosowną książkę, i broszurki o Piekle i o Spirytyzmie,
kol. 2
i przynajmniej jedną gazetkę nasze koszta wynosiłyby przynajmniej 85.000, oprócz ogłaszających przygotowań do publicznych wykładów. Myśleliśmy, że nie będziemy w posiadaniu takiej wielkiej sumy pieniędzy w wśród-leciu, gdy myśleliśmy, że praca wtenczas miała się rozpocząć. Baliśmy się, że nasi współkapłani byli za słabi w liczbach i zasobach (zemdlenie), ażeby mogli pokryć te koszta. Co mogliśmy więc uczynić? Ma się rozumieć, udaliśmy się do Pana w tej sprawie. Tedy nam się przypomniało, że Pan dał braciom w towarzystwie, Merarytom, nadzór nad literaturą Prawdy, którą mieli używać mianowicie do posługi Kapłanów. Dlatego pomyśleliśmy, że jeżeli bracia w towarzystwie mogli by wydać dla nas książkę z najstosowniejszych dzieł naszego brata Russella, i wydrukować dla nas broszurki o Piekle, Spirytyzmie i jaką stosowną gazetkę o tem, i gdyby mogli te broszurki oddać nam po cenie kolporterskiej, a gazetki po cenie kosztu, zaoszczędziłoby to nasze wydatki wydania broszur i gazetek, a z tem ma się rozumieć koszta na nowe elektroplejty itd. i w ten sposób moglibyśmy ofinansować pracę przeciwko Kozłowi Azazela w Nominalnym Kościele.

      (66) Dlatego zadecydowaliśmy pojechać do Betel i przedstawić nasz Plan przedstawicielom towarzystwa. Niektórzy mogliby myśleć, dlaczego iść do Betel, po naszym wypędzeniu nas stąd w 1917, i z powodu niewłaściwego traktowania nas przez tedy „obecny zarząd”. Drodzy bracia i siostry, żadna z tych rzeczy nie mogła nas powstrzymać od pójścia do Betel; ponieważ czuliśmy mieć przywilej iść tam jako ręka i usta Pańskie, ażeby przedstawić Jego prośbę dla Jego 300 „spracowanych w pogoni” – wiersz 4 – Nasze przyjęcie nas przez wielu braci w składzie (magazynie literatury), z wyjątkiem pewnej siostry, było bardzo kardyalnem, mianowicie przez brata Wise, zastępcy prezydenta, i przez brata Martina, zarządcy, których pytaliśmy się, chcąc się z nimi widzieć.

      W jak najkrótszy i najprzyjemniejszy sposób przedstawiliśmy naszą prośbę tym dwom braciom, nadmieniając z naciskiem małą liczbę i małe zasoby naszych obrońców, mówiliśmy tym dwom braciom, że naszym celem jest używać literaturę w publicznej pracy przeciwko wiecznym mękom i przytomności umarłych (wiersz 5). Upewniliśmy ich, iż wielce wzmocni to braci Epifanią oświetlonych, jeżeli prośby naszej za naszym celem jest używać literaturę w publicznej pracy przeciwko Wiecznym Mękom i Przytomności umarłych dosyć uczynią. Upewniliśmy również tych braci, że nie życzymy, ażeby nasze nazwisko znajdowało się na broszurkach i gazetkach; lecz raczej bylibyśmy zadowoleni, ażeby nazwisko towarzystwa było podane jako wydawca takowych, co dałoby im sposobność interesować tych ludzi, którzyby odpowiadali na literaturę. Tak więc upewniliśmy ich, że w żaden sposób nie chcemy, naruszać ich pracę ku publiczności.

      (67) Po przedstawieniu naszej sprawy, brat Martin powiedział, że tak teraz jak za czasów brata Russella, nic nie mogło względem funduszów być uczynione, chyba za jego autorytetem, tak samo teraz, tą sprawą może autoryzować tylko sam brat Rutherford; a że ostatni nie powrócił jeszcze ze swej niedzielnej pielgrzymskiej podróży, lecz ma powrócić po południu; i jeżelibyśmy chcieli przyjść o 4 godzinie po południu, możemy otrzymać odpowiedź. Dlatego opuściliśmy

poprzednia strona – następna strona